Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 425 • Strona 5 z 43
  • 84 / / 0
Nieprzeczytany post autor: katul »
mozesz podzielic sie w koncu tymi informacjami?
madphattao pisze:
psychodeliki powoduja czesto pierwszy rzut schizofrenii przy zwiekszonej na nia podatnosci, wiec opowiadanie, ze nie maja z nia zwiazku jest klamstwem.
brak zazywaia psychedelikow czesto powoduje opozniony pierwszy rzut schizofrenii przy zwiekszonej na nia podatnosci, wiec opowiadanie, ze nie ma to z nia zwiazku jest klamstwem.
madphattao pisze:
w sytuacji, gdy nie wiesz, czy jestes podatny, masz ok 1% szans, by wywolac psychoze u siebie, ktora moglaby sie nie ujawnic w ogole.
w sytuacji nie zazywania psychedelikow, gdy nie wiesz, czy jestes podatny, masz okolo pierwiastek z 2,3331268% szans, by wywolac u siebie psychoze, ktora rownie dobrze moglbys ominac.
Uwaga! Użytkownik katul nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 49 / 4 / 0
odcieli ci duckduckgo? artow o zwiazkach psychodelikow i psychoz jest sporo, mam ci ich szukac jeszcze?

"brak zazywania psychodelikow" nie moze powodowac niczego; brak jest brakiem, taka logika; nie mijaj sie z nia. wiekszosc badan to badania korelacyjne, case studies lub post factum, wiec jasne jest, ze nie mozna z nich wyciagac wnioskow takich, jak na podstawie eksperymentow (mimo to nazisci zdazyli przebadac wiele nurtujacych ludzkosc zagadnien, zanim im sie urwalo).

osob z zaburzeniam z pogranicza psychoz jest znacznie wiecej, niz przypadkow, ktore mieszcza sie w diagnozie schizofrenii, wiec nie mozesz zalozyc, ze "podatnych" na psychozy jest okolo tyle, ile na nia globalnie zapada, czylo ok 1%, bo to jest sprzeczne ze zdrowym rozsadkiem i wiedza, np. psychozy po traumach u ludzi bez obciazajacego wywiadu. Tego, kto z nich skonczy z psychoza czy nie nie da sie jednoznacznie wskazac, bo i jak? mozna ich pogrupowac w grupy ryzyka i szacowac prawdopodobienstwo dla innych osob na podstawie ich cech, i tak sie robi zazwyczaj, ale pomija sie czesto cenne szczegoly indywidualnych historii. Jesli Ania dostala zajoba po amfie, to nie wiadomo, czy dostalaby tego zajoba bez niej w ciagu 10 nastepnych lat, lub do konca zycia. Ale zakladajac, ze jesli go nie miala przed wzieciem amfy, to pewnie by dostala pozniej jest naduzyciem, bo statystyka pokazuje, ze wiele osob, "obciazonych" genetycznie badz nie, nie dostaje psychoz, tylko lokuje sie w obrebie schizotypii czy schizoidii. Na przykładzie Ani trudno mówić o szansach Kasi, choćby i miała podobny rys przedchorobowy; takie rzeczy po prostu nie maja przełożenia 1:1 na inną osobę, mimo to, znając przypadek Ani i mając dodatkowo ileś tam przypadków innych Zoś i Ryśków, którym odjebało po dragach, trudno nie zasugerować Kasi, by trzymała się od dragów z daleka. Mimo, że takie prawdopodobieństwa są rozłączne, to nikt przy zdrowych zmysłach nie stawia kolejny raz na numer, który właśnie wypadł w ruletce. A to, że wypadnie on 10 razy pod rząd jgraniczyłoby z cudem, a nie dowodziło by, ze po prostu 10 razy pod rzad zdazyl sie wypadek o srednim prawdopodobienstwie. no bo przeciez moze, prawda? w praktyce jednak rzadko sie to zdaza, i za obstawianie tego samego pola na ruletce i podbijaniu kolejnego zakladu zostaniesz poproszony o wyjscie i niepojawianie sie wiecej, gdy tylko zgarniesz pierwsza wygrana.

mimo, ze nastepstwo czasowe nie moze swiadczyc o zaleznosci przyczynowo-skutkowej, to jednak wypadkow psychoz po halucynogenach trudno rozumiec inaczej, niz to, ze to halucynogen byl tu czynnikiem traumatogennym. Ania lyknela dropsa, dostala zajoba i koniec. Nie wiadomo, czy dostalaby zajoba, gdyby nie lykala dropsow w ogole, ale liczba osob ocierajacych sie o psychozy i nie zapadajacych na pelnoobiawawa schizofrenie daje podstawe do twierdzenia, ze mialaby szanse jej nie dostac.

tak ja to rozumiem. generalnie psychoz po halucynogenach nie ma duzo, ale wystepuja, a od czasow hippisow wiadomo, ze czynia szalencow bardziej szalonymi. Robert Anthon Wilson tez nie poleca LSD swirom, a troche tego zjadl: "whoever has been pronounced psychotic should stay away from psychodelics".

spora czesc warsztatow rozwoju osobistego czy terapii, lub rytualow ayahuaska wypytuje ludzi na okolicznosc historii leczenia psychiatrycznego i prowadzi na tej zasadzie selekcje, czesto nie wpuszczajac do grupy osob sprawiajacych "dziwne" wrazenie, badz leczacych sie w przeszlosci z zaburzen psychotycznych. skads te srodki ostroznosci sie biora, warto zaufac madrosci spolecznej.
Ostatnio zmieniony 01 sierpnia 2009 przez madphattao, łącznie zmieniany 3 razy.
I've been listening to the wrong radio station
  • 12 / / 0
Nieprzeczytany post autor: thybbuk »
kto ma ochotę czytać pedalskie posty bez polskich znaków?
Uwaga! Użytkownik thybbuk nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 137 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Neko »
ja
celebration of mind as play
  • 913 / 39 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kazik »
thybbuk pisze:
kto ma ochotę czytać pedalskie posty bez polskich znaków?
Wolę jak są bez polskich znaków i z sensem, niż z ładnym "ę" i "ć", a w kurwę pozbawione sensu, jak twój.

@madphattao - zgadzam się z całokształtem tego, co napisałeś, mam podobne odczucia. Z jednym jednak wyjątkiem. Napisałeś
o nikt przy zdrowych zmysłach nie stawia kolejny raz na numer, który właśnie wypadł w ruletce.
Możliwości są dwie. Jeden - maszyna ruletki jest fair i nie oszukuje. Wtedy prawdopodobieństwo wypadnięcia każdej liczby jest takie samo, niezależnie od tego, co wypadło wcześniej. Tak że fakt, że przed chwilą była dziesiątka w żaden sposób nie zmienia prawdopodobieństwa tego, że za chwile będzie dziesiątka czy siódemka czy cokolwiek innego. Dwa - ruletka jest zafałszowana i niektóre liczby wypadają częściej, a inne rzadziej. Wtedy fakt, że właśnie wypadła dziesiątka każe, przy braku innych informacji, bayesowsko przypuszczać, że na dziesiątkę warto stawiać.

W obydwu możliwościach zatem nie jesteśmy stratni obstawiając ten sam numer, który właśnie wypadł, nie licząc kosztu żetonu, ale ten jest wkalkulowany w każde obstawienie. Tak że
o nikt przy zdrowych zmysłach nie stawia kolejny raz na numer, który właśnie wypadł w ruletce.
pokazuje, że zdrowość zmysłów to pojęcie względne.
Your circuit's dead, there's something wrong, can you hear me, major Tom?
  • 617 / 5 / 1
Nieprzeczytany post autor: fraktal »
Czy to, że coraz częściej wydaje mi się, że ludzie się ze mnie na ulicach śmieją, obgadują mnie, wszędzie czai się policja, może świadczyć o początkach schizofrenii lub jakiś chorób psychicznych ? Takie mam ciche przeczucie, choć jednak z drugiej strony może to być spowodowane coraz większym uświadomieniem swoich wad, i dlatego mogę mieć takie paranoje, że ludzie mnie obgadują itd.
:kawa: & :skret: o n l y
  • 729 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Toker »
Raczej zwykła psychoza bądź niedostatek neuroprzekaźników. Co zażywasz? Spróbuj wyrównać to 5HTP. Mi pomogło.
To see bee! To see sea: To see infinity, To see eternity! To city too - To see pee!
2C-B! 2C-C: 2C-I, 2C-E! 2C-T-2 - 2C-P!

Kładzenie ćpuna spać na trzeźwo to jak kładzenie żywego do trumny.
~ Lilia1

GG: 450537
e-Mail: FriendlyToker@gmail.com
  • 1067 / 205 / 0
Nieprzeczytany post autor: czajnikof »
Kanapka z Acodinem pisze:
Czy to, że coraz częściej wydaje mi się, że ludzie się ze mnie na ulicach śmieją, obgadują mnie, wszędzie czai się policja, może świadczyć o początkach schizofrenii lub jakiś chorób psychicznych ? Takie mam ciche przeczucie, choć jednak z drugiej strony może to być spowodowane coraz większym uświadomieniem swoich wad, i dlatego mogę mieć takie paranoje, że ludzie mnie obgadują itd.
Weź się ogarnij zioooom. Beskitu :emo:

/przechodziłem przez to, nie zmulaj bo będzie gorzej, może odstaw na jakiś czas psajkodeliki- mi pomogło. Ciężko żyć w dwóch światach naraz ;-)
Ostatnio zmieniony 07 sierpnia 2009 przez czajnikof, łącznie zmieniany 1 raz.
I don't do drugs. I am drugs.
  • 913 / 39 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kazik »
Kanapka z Acodinem pisze:
Czy to, że coraz częściej wydaje mi się, że ludzie się ze mnie na ulicach śmieją, obgadują mnie, wszędzie czai się policja, może świadczyć o początkach schizofrenii lub jakiś chorób psychicznych ? Takie mam ciche przeczucie, choć jednak z drugiej strony może to być spowodowane coraz większym uświadomieniem swoich wad, i dlatego mogę mieć takie paranoje, że ludzie mnie obgadują itd.
Raczej chroniczne niewytrzeźwienie. Jeśli chcesz, żeby ustąpiło, spróbuj miesięcznego odwyku od wszystkiego. Jeśli ustąpi po miesiącu, to masz luzy. Jeśli nie ustąpi po miesiącu trzeźwości, szedłbym do psychiatry. Jeśli nie dasz rady wytrzymać miesiąca - za symptomy możesz winić nałóg.
Your circuit's dead, there's something wrong, can you hear me, major Tom?
  • 915 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: feydewey »
Raczej chroniczne niewytrzeźwienie.

Schorzenie bardziej powszechnie określane jako Permanentna Pizda. Nie ma to nic wspólnego ze schizofrenią, schizofrenia jest dużo dalej.
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 425 • Strona 5 z 43
Newsy
[img]
Depenalizacja marihuany w Polsce już wkrótce? „Projekt jest już gotowy”

Czy jeszcze w tym roku w Polsce marihuana zostanie zdepenalizowana? Jak dowiedział się reporter RMF FM, poselski projekt ustawy jest już gotowy. Teraz jego autorzy szukają poparcia w innych klubach parlamentarnych.

[img]
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze

Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.

[img]
Medyczna marihuana kolejnym krokiem rozwoju karaibskiej Dominiki?

Dominika to niewielka karaibska wyspa, często mylona ze względu na podobną nazwę z o innym, większym państwem – Republiką Dominikany. Niemniej jednak, w obszarze legislacji konopnej to właśnie Wspólnota Dominiki zdaje się wytyczać kierunek dla wielu okolicznych państw.