Najprostsze substancje odurzające, m.in. eter dietylowy i podtlenek azotu (N2O).
Więcej informacji: Inhalanty w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 397 • Strona 5 z 40
  • 494 / 26 / 0
Cieszę się z tego co tutaj napisaliście. Chodzi mi o ten efekt "Już prawie się dowiedziałem" i motywację do kolejnych prób w celu "się dowiedzenia" właśnie - coś jak próba dośnienia snu, która się nie udaje.
Ja mniej niż 10 razy próbowałem tego specyfiku. Pułapka niezła. Oczywiście nigdy "nie dowiedziałem się o co tak naprawdę chodzi" do końca - poza jednym przypadkiem kiedy to można by powiedzieć, że mniej więcej.
Napisałem cieszę się, bo widzę, że koledzy przez parę ładnych lat próbowali i efekt podobny.... czyli fałszywa jest ta szklana kula jakby nie było.
Jak znajdę to wkleję jak to u mnie wyglądało.
Zdrowia życzę.

O jest....

fabryka wielka fabryka
punk (niezweryfikowana), 20. Maj 2005 - 23:58
Zespół Defloracja w utworze zatytułowanym "Butaprem " śpiewa: ...będą fale i impulsy/ nawet echo możesz mieć/ tylko cicho i spokojnie/ na kamyczku sobie siedź... to echo przypomina odgłosy jakiejś prymitywnej fabryki a całe to wąchanie kleju było dla mnie doświadczeniem typowo nowoczesnym (w rozumieniu Zygmunta Baumana). Butaprem spycha swoich użytkowników do piwnic i temu podobnych ciemnych dziór. Zmiany w psychice przeżywane w takich warunkach miały w moim przypadku charakter pełnych lęku wizji zniewolonego społeczeństwa, którego jestem członkiem i wykonuję jakąś bezsensowną a jednak konieczną pracę (pamiętam układanie jakichś ogromnych rur tak aby stworzony w ten sposób system odprowadzał ogromne ilości nieczystości gdzieś dalej co wyrażało jakąś pracę wykonywaną przez całe pokolenie w celu uratowania siebie ale podrzucało ten sam problem pokoleniu kolejnemu. Pamiętam też pewien moment jakiegoś pseudoobjawienia w którym zrozumiałem istotę wizji i ogarniając jej całość miałem żal do przeszłych pokoleń że podrzuciły nam rzecz z którą jedyne co możemy zrobić to przekazać problem potomnym. Czułem się oszukany, że przyszłem na świat w celu budowy gównościeku a nie miłości cy innych pozytywów. Świat jako ściek i jedyne co można robić to budować dalej ten pieprzony ściekociąg - co za marnotrawstwo ludzkiego życia, materiałów. Ale marnotrawstwo niezbędne by przeżyć). Prawdą jest też to co pisze autor, że przy kolejnych próbach wracamy do tego samego filmu - eksperyment często kończy uczucie niedosytu " jak to kleju nie ma ja już się prawie dowiedziałem ". Mi jednak przy 5-tym użyciu udało się osiągnąć to pseudooświecenie kiedy ogarnęłem całość wizji i zrozumiałem jej sens co kolejne próby pozbawiło racji bytu, więc ich zaprzestałem. No i jest jeszcze ta bardo przyjemna strona fizyczna, która jednak sama w sobie nie jest warta świeczki. Podsumowując klej to deliriant industrialny przy którym pixy, kwasy to niegroźne zabawki. Jego użycie nie daje przyjemności jak "eleganckie " narkotyki a jedynie stan psychotycznego stuporu do którego z jakiegoś powodu się powraca mimo świadomości szkodliwości a może właśnie dzięki niej klej staje się ostrzem, które jego użytkownik zwraca przeciwko sobie w masochistycznej histerii. Pewnie dlatego taką karierę zrobił w nihilistycznym i dekadenckim punku.
  • 849 / 43 / 0
Zgodze sie prawie ze wszystkim co napisal Der neue. U mnie rowniez dominowalo jakby uczucie jakby ogromnej empatii z cala ludzka masa, ze wszystkimi zagubionymi we wspolczesnym swiecie jednostkami. Poza tym zawsze wystepowaly echa i uczucie jakby tu i teraz stawalo sie wiecznoscia.

Raz mialem zupelnie inna jazde gdy wdychalem rozpuszczalnik bedac w lesie, po paru tygodniach pobytu na calkowitym skraju cywilizacji. Las wtedy ozyl, a to co docieralo do resztek mojej swiadomosci najlepiej porownac do tego co czuje dzikie zwierze, kiedy budzi sie w zupelnie nieznanym sobie otoczeniu. Zaskoczenie, potem lek, mobilizacja do poszukiwania kryjowki. Zadnych ludzkich mysli, tylko wrazenia, jak np. u zajaca... Po przetrzezwieniu pojawila sie chec powrotu do tego stanu, jakbym byl na skraju poznania najbardziej zwierzecej plaszczyzny mojej podswiadomosci.

Z jednym sie nie zgodze. Taki stopien psychodelii mozna osiognac przy uzyciu rowniez innych substancji. Rowne mocne, choc zupelnie inne doznania mialem po odpowiednio duzych dawkach grzybow, MDA, czy LSD. Jednak w przypadku tych substancji, w przeciwienstwie do kleju ogromne znaczenie ma przyjecie ich w odpowiednim, najlepiej wczesniej nieznanym, ale dajacym poczucie pewnego bezpieczenstwa otoczeniu.

Dysocjanty sa o tyle inna bajka, ze nie potrzeba robic jakis szczegolnych przygotowan do tripu. Klej to jednak zbyt niszczacy syf by eksperymenty powtarzac wiecej niz kilka razy. Naprawde lepiej zaopatrzyc sie w szawie, czy ketamine.
Uwaga! Użytkownik lucyper2 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 16 / / 0
Swego czasu zdarzyło mi się kilka razy zaszaleć z budexem ale to była krótka historia...Pamiętam bardzo dobrze, że miałem wizję o tym, że na świecie panuje jeden wielki stan wojenny i ludzie są piętnowani w każdej możliwej dziedzinie życia. Siedziałem zazwyczaj w piwnicy co powodowało dodatkowe "przemyślenia" jakoby to miejsce było enklawą tych, którzy w pewien sposób nie chcą podporządkować się "systemowi" na zewnątrz i zbierają się w opuszczonych podziemiach a tam zazywają różnego rodzaju środki odurzające. Jakaś taka industrialna wizja meliny...czułem w jakiś sposób jedność z ludźmi tam przebywającymi (mimo, że naprawde byłem sam). Zawsze strach wzbudzała we mnie myśl, że miałbym wyjść na zewnątrz bo wówczas zapewne byłbym "internowany" przez służby państwowe, które uznają samo odużanie się za akt antypaństwowy. Były też wizje wielkiej budowy, nie wiem czego może jakiejś fabryki ale budowa była na etapie składania samych wielkich metalowych elementów...dosłownie PRL!! taki klimat, robotnicy zapatrzeni w wizję budowanego przez nich nowego i idealnego kraju. Nie wiem co ja na tej budowie robiłem ale czułem wspólnotę z tymi ludzmi mimo, że moja świadomość "przyszłości" była duża w przeciwieństwie do ich umysłów ogłupionych na różne sposoby przez władze. Chore były to jazdy ale przez swoją złożoność były w jakiś sposób atrakcyjne. Potrafiłem czasami wylecieć ze swojego filmu i jeszcze przez chwilę miałem wrażenie, że trzymam w ręku coś co z niego wyjąłem ale okazało się, że to worek ;) Po raz ostatni gdy się podjąłem wąchania to miałem badzo pozytywną jazdę...otóż siedziałem sobie na trawie nieopodal torów...nie odpłynąłem całkowicie do innego świata tylko cały czas miałem swiadomość tego gdzie się znajduje i wówczas ktoś do mnie przemówił...może to wyda się śmieszne ale przemówiła do mnie sama natura i powiedziała, że przykro jej, że jej część czyli ja skurwia się takimi toksycznymi środkami jak budex i powiedziała żebym tego nie robił...powiedziała, żebym palił zioło bo to naturalne ale nie ruszał takiego gówna.Wiem, że to był poprostu taki film ale kuźwa posłuchałem i po dziś dzień nie ruszyłem tego syfu...
Lift up the receiver, Ill make you a believer...
  • 494 / 26 / 0
Skłanianie się ku teoriom spiskowych, to widzę w tym przypadku również norma. Nawet nie tyle skłanianie się, co święta wiara. Przeciez to co widuje się "po opadnięciu zasłony" wydaje sie bardziej rzeczywiste niż sama rzeczywistość.
Nieźle musi ogłupiać swoją drogą, skoro człowiek zatruty, zaśliniony, bełkoczący i nie potrafiący utrzymac się na nogach uważa, że jest czegoś całkowicie pewien /czegoś czego ogarinęcie jest dla mózgu nieco bardziej skomplikowanym zadaniem niż np. takie sterowanie mięśniami aby się nie wypierdalać albo nie zataczać/.

Z innej beczki:
Podczas tego rodzaju seansu czekają na nas oprócz uduszenia się również inne atrakcje........ możemy się np. niechcący podpalić. Pamiętam obrazek /z relacji/ kiedy kolega widac, że będący aktualnie zupełnie gdzie indziej podpalił tubkę kleju rechocząc - ja podobno też rechotałem próbując podbijać worek jak balonik. Na szczeście mieliśmy ze sobą kogoś trzeźwego kto się tym zajął.
Mimo filmu, który wydaje się byc podniosły i ważny, to z boku wygląda człowiek jak kompletny debil....
Ostatnio zmieniony 12 marca 2007 przez Der neue Rauschstoffbenutzer, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 6 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Frycu »
Ja takze spróbowałem x1 Butaprenu jazda była kosmiczna kupiliśmy sobie taką wielką puche i opierdalaliśmy ją na 7 kazdy miał swój worek wypełniony klejem zdmuchaliśmy się 1 śmietniku i to była taka moja 1sza faza że widziałem już to kiedyś to się zdarzyło kolega miał tak samo tylko spłynoł na 3 minuty inny znowu słyszał jakby blachy się przesuwały po takiej akcji 4 z nich zwatpiło więc zostalismy we 3 przyjebaliśmy kosmiczną dawke i odlecieliśmy na 20 minut na początku jakbym był pijany ale zaraz pózniej świadomość że to już się kiedyś wydarzyło i że nie wykorzystałem ostrzeżenia że umieram kolega zavczoł się jąkać i kidy zobaczył opakowanie na ziemi po Galce Muszkatołowej wskoczył w błoto i śmiał się jak świnia zaś mój 3ci kumpel zaczoł mówić na reklmówke berło i siadł i smiał sie sam do siebie aż wkońcu sie rozpłakał a może tylko wydawalo mi się że tak robił to gównoi wciaga i powiem szczerze że miałem ochote jeszce x1 ale więcej tego niewzme Pozdro Peace :)
Uwaga! Użytkownik Frycu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2 / / 0
Nieprzeczytany post autor: enzo »
jak wogole to sie bierze czy wacha czy cos :cheesy:
Uwaga! Użytkownik enzo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 164 / 7 / 0
[quote="enzo"]
jak wogole to sie bierze czy wacha czy cos ]

Doodbytniczo. :cheesy:
Uwaga! Użytkownik Sterylny Marcin nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 223 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: neta »
taa,grunt do dobrze dupe zakleić %-D
Uwaga! Użytkownik neta nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 350 / 4 / 0
Ja mam tak samo po Budexie (mimo ze juz nie biore - 8 miechow) :D
Że wszystko to taki spisek ,że ludzie ukrywają że da się wyjsc z ciala , a po Budexie jestem pewen ze to wszystko ta cala materia to klamstwo .
Kurwa a co by bylo gdyby swiat bez kitu byl takim klamstwem ? - chyba nigdy sie tego nie dowiemy :/
Uwaga! Użytkownik Flashback nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 83 / / 0
MARTIX!!!!
Uwaga! Użytkownik sajberszaman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 397 • Strona 5 z 40
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Wystarczy sekunda i kolor się zmienia. Ten tatuaż wykrywa groźną pigułkę w twoim napoju

Chociaż dużo mówi się o zagrożeniu, jakie niosą ze sobą tzw. pigułki gwałtu, rozpoznanie ich na imprezie wciąż bywa trudne. Właśnie dlatego naukowcy z Korei Południowej zaprezentowali nowatorskie rozwiązanie, które działa błyskawicznie i jest niemal niewidoczne.

[img]
Szajka z Mississaugi kradła mleko dla niemowląt by kupić narkotyki. 11 osób aresztowanych

Peel Regional Police poinformowała, że po czteromiesięcznym dochodzeniu udało się rozpracować zorganizowaną grupę przestępczą, która zajmowała się kradzieżą produktów dla niemowląt i ich wymianą na narkotyki. W sprawie postawiono zarzuty 11 osobom.

[img]
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"

Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.