...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 1807 • Strona 38 z 181
  • 12530 / 2431 / 0
Dobry opis tego, co się dzieje w głowie po odstawieniu opio (autorstwa poison30).
Jasne, że z czasem będzie coraz lepiej, ale trwa to na tyle długo, że 99% próbujących wraca do ćpania. Jeżeli to Twoje pierwsze podejście, to albo teraz Ci się uda, albo wrócisz do kodeiny i zacznie się głębsza znajomość na długie lata. Nie chcę, żebyś myślał, że jestem bezduszny, ale w praktyce mało który grzejnik skończył grzać na tak wczesnym etapie wjebania. Czy jesteś wstanie pogodzić się z faktem, że już nigdy nie poczujesz tego ciepełka? Tylko nie pisz tutaj pod wpływem nagłego entuzjazmu, ale kiedy przyjdzie jeszcze większe ciśnienie, poczucie beznadziei itd.

Z własnego doświadczenia nie radziłbym Ci zaczynać kombinować z lekami. Po ch*j Ci kolejna kula u nogi? : )
  • 1509 / 223 / 0
Czytałam gdzieś tutaj o odtruwaniu z pomocą trazodonu. Chyba z pół roku temu zaczęto mi przepisywać trazodon w miksie z kwasem walproinowym i escitalopramem. Esci został szybko wykluczony, bo to działało może przez pierwsze 2 dni stosowania (mimo, że wg. ulotki i lekarzy powinien zacząć po ok. 2-3 tygodniach regularnego przyjmowania), ale trazodon został do dzisiaj i twierdzę, że działa bardzo spoko w kwestii regulacji rytmu dobowego i poprawy nastroju.
Ze 2 miesiące temu odstawiałam opio i brałam jednocześnie trazodon. Potwierdzam, że takie 100 mg zapite jakimś alkoholem działało silniej nasennie, dało się przespać kilka dobrych godzin bez wybudzeń w nocy, po odstawieniu opio i "powrocie do żywych" jest na trazodonie tak samo dobrze. Nie znam się na mechanizmach działania tego leku, ale działa jakoś uspokajająco, bo zastąpił mi nesenno-przeciwlękowe. Wiadomo, że przez pierwsze dni musiałam jechać też na małych dawkach bupry, bo nie szło nic zrobić, a bupra m. in. skutecznie hamowała srakę. %-D No i przy okazji trazodon pozwalał mi nie odczuwać aż takiego zmęczenia życiem, że nic nie mogłam zrobić, wprost przeciwnie - wyłaziłam z domu i nawet na durnym miejskim rowerze jeździłam bez celu, ale przynajmniej nie było tych natrętnych myśli o zgrzaniu się i niemożności zrobienia czegokolwiek innego. Przy wcześniejszych odstawieniach np. siedząc w domu łapałam się na tym, że nie robię nic, bo myślę o tym skąd by wziąć kasę albo już konkretną substancję. Wychodząc z domu dopiero w połowie drogi na przystanek orientowałam się, że nie mam pojęcia czy zamknęłam drzwi od chaty i wyłączyłam światło w łazience, itp. A do tego agresja, po której następowały jakby momentalne wyrzuty sumienia, więc od razu płacz. A przy tym ostatnim, wspomaganym trazodonem, było - jak już pisałam - nieco inaczej.
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 537 / 35 / 0
Ja jestem bardzo zadowolony z trazodonu.
Dwa detoksy na nim i sertralinie zrobiłem.
Przez pierwsze dwa tygodnie wykazuje silną komponentę sedującą później sedacja się zmniejsza ale dalej świetnie reguluje sen, przynajmniej u mnie zawsze jak z zegarkiem w ręku budzę się 7.5h po zażyciu Trittico. Minusem jest to że po przebudzenie przez godzinę czuję się jak bym miał Downa...
Po minięciu działania mocno sedujacego, można zażywać w ciągu dnia 150/300mg na poprawę humoru.
Poza tym świetnie zbija ciśnienie na ćpanie, 150mg i człowiek przestaje się nakręcać.
Trittico bardzo sobie cenie.
Abstrahując, to jest chyba jedyny antydepresant który już po pierwszej tabsie pokazuje działanie.
Jak potrzebuję przespać się w ciągu dnia bo coś w nocy muszę zrobić to 2 tabsy mnie przyjemnie odprężają i zasypiam jak bobas.
Mam dziwne wrażenie że Trittico można jak cukierki zażywać. 300mg w południe i wszystko lata koło pały człowiekowi.
Warto, naprawdę warto, szczególnie przy odstawce opio.
Dla trazodonu daję 7/10, dla sertraliny 3/10
Na początek nie polecam startować od dawek wyższych niż 150mg, w dawce powyżej 1 tabsa ma dziwne efekty uboczne np. Kolorowe plamki i łuny przed oczyma ala benzydamina, przekrwienie oczu jak po marihuanie, zaburzenia błędnika, niewyraźna mowa.

Dla zainteresowanych, w dziale antydepresantów jest topic o trazodonie, niektórzy doszli do dawek 900mg/dzień co wg. mnie jest bardzo nieodpowiedzialne. maksymalna zalecana dawka przy ciężkiej depresji to 500mg/dzień w 2 dawkach podzielonych.
Ostatnio zmieniony 04 lipca 2016 przez Tosigot, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 219 / 21 / 0
Hexe pisze:
...Esci został szybko wykluczony, bo to działało może przez pierwsze 2 dni stosowania (mimo, że wg. ulotki i lekarzy powinien zacząć po ok. 2-3 tygodniach regularnego przyjmowania), ale trazodon został do dzisiaj i twierdzę, że działa bardzo spoko w kwestii regulacji rytmu dobowego i poprawy nastroju.
Skoro skorzystałaś jedynie z doraźnego kopa jaki w pierwszych dniach terapii daje esci, bez doczekania do właściwego działania terapeutycznego, to nie masz ani materiału do porównania, ani wiarygodnej opinii. Escitalopram to obecnie najbardziej selektywny i efektywny lek przeciwdepresyjny z grupy SSRI, odrzucenie jego przed pojawieniem się efektu terapeutycznego, było zwykłą fanaberią.
Hexe pisze:
Ze 2 miesiące temu odstawiałam opio i brałam jednocześnie trazodon. Potwierdzam, że takie 100 mg zapite jakimś alkoholem działało silniej nasennie, dało się przespać kilka dobrych godzin bez wybudzeń w nocy, po odstawieniu opio i "powrocie do żywych" jest na trazodonie tak samo dobrze.
zalanie pały w ogóle ułatwia zasypianie. Mogę jeszcze tylko dodać, że zalewanie leków przeciwdepresyjnych alkoholem, to szukanie bieda-bomby, a nie detox.
لَا إِلٰهَ إِلَّا الله مُحَمَّدٌ رَسُولُ اللهه
  • 1509 / 223 / 0
Konkin pisze:
Skoro skorzystałaś jedynie z doraźnego kopa jaki w pierwszych dniach terapii daje esci, bez doczekania do właściwego działania terapeutycznego, to nie masz ani materiału do porównania, ani wiarygodnej opinii. Escitalopram to obecnie najbardziej selektywny i efektywny lek przeciwdepresyjny z grupy SSRI, odrzucenie jego przed pojawieniem się efektu terapeutycznego, było zwykłą fanaberią.
Nie czytałeś moich poprzednich postów apropos antydepresantów, w tym escitalopramu w roli głównej, więc nie masz prawa głosu w stwierdzeniu, że "odstawienie tego było zwykłą fanaberią". Ale specjalnie dla Ciebie powtórzę to, co już zostało gdzieś napisane: żarłam regularnie ten escitalopram przez dobre 2 lata (jak nie dłużej) z miernym efektem, z tym, że zwykle działał "książkowo", czyli efekty lepszego nastroju następowały po ok. 2-3 tygodniach regularnego przyjmowania. Jakoś w okolicach świąt Bożego Narodzenia w 2015 roku, gdy dostałam znowu ten lek po kilkutygodniowej przerwie w jego przyjmowaniu (z jakiegoś tam powodu nie mogłam się ruszyć do lekarza po receptę) to zadziałał od pierwszych dwóch dni w sposób, jaki zwykle działają dużo silniejsze antydepresanty, bo czułam pobudzenie psychoruchowe, nogi normalnie same mi biegały w miejscu, dodatkowo płynność umysłowa niesamowita, miałam ochotę robić milion rzeczy na raz i to nawet takich jak nauka do egzaminów/zaliczeń na tym zjebanym kierunku, na który trafiłam, itd., więc nie ciśnij mi, nie znając sytuacji, że odwaliłam jakąś fanaberię, bo odstawiłam (po skończeniu dwóch paczek) coś, co zadziałało bardzo silnie na chwilę, a po 2-3 tygodniach nawet wstać w wyra mi się znowu nie chciało. Gdyby chociaż połowa efektu działania sprzed świąt się utrzymała w późniejszych dniach to brałabym to dalej. Z resztą, nie wiem czy wiesz, ale antydepresanty przepisuje lekarz, zwykle psychiatra i mój stwierdził, że przy takim działaniu to właciwie jest brak efektów działania, więc odstawił mi to, a dał trazodon i kwas walproinowy. Amen.
Konkin pisze:
Hexe pisze:
Ze 2 miesiące temu odstawiałam opio i brałam jednocześnie trazodon. Potwierdzam, że takie 100 mg zapite jakimś alkoholem działało silniej nasennie, dało się przespać kilka dobrych godzin bez wybudzeń w nocy, po odstawieniu opio i "powrocie do żywych" jest na trazodonie tak samo dobrze.
zalanie pały w ogóle ułatwia zasypianie. Mogę jeszcze tylko dodać, że zalewanie leków przeciwdepresyjnych alkoholem, to szukanie bieda-bomby, a nie detox.
Takie dawki trazodonu, forumowa mądralko, to dawki raczej bardziej nasenne niż typowo antydepresyjne, a walnięcie na trazodon browara czy dwóch sprawia, że (cytat z ulotki dołączonej do opakowania) "wzmocnione jest działanie uspokajające alkoholu", czyt. zasypiałam cierpiąc na odstawienną "bezsenność".
Tosigot pisze:
Ja jestem bardzo zadowolony z trazodonu.
Nie znam właśnie osoby, która nie byłaby niezadowolona z tego mającego stosunkowo bardzo mało efektów ubocznych leku (w porównaniu do innych z tej grupy).
Tosigot pisze:
Przez pierwsze dwa tygodnie wykazuje silną komponentę sedującą później sedacja się zmniejsza ale dalej świetnie reguluje sen, przynajmniej u mnie zawsze jak z zegarkiem w ręku budzę się 7.5h po zażyciu Trittico. Minusem jest to że po przebudzenie przez godzinę czuję się jak bym miał Downa...
Haha. :D Nie wiem jak się czuje człowiek, który nagle dostaje downa i żyje z nim przez godzinę, ale stwierdzam, że nie obserwuję u siebie tego, a budzenie się jako wypoczęta w miarę i chętna do życia osoba - si.
Tosigot pisze:
Po minięciu działania mocno sedujacego, można zażywać w ciągu dnia 150/300mg na poprawę humoru.
Właśnie obecnie mój typ testuje na sobie to działanie. Zwykle brał 50-100 mg na sen i nawet przy jego cholernej bezsenności zasypiał po prostu łatwiej i spał, bez żadnych wybudzeń. Teraz "test" polega na dodatkowych 150 mg na dzień. Zobaczymy co z tego byndzie.
Tosigot pisze:
Poza tym świetnie zbija ciśnienie na ćpanie, 150mg i człowiek przestaje się nakręcać.
Też odniosłam takie wrażenie, że jakby uspokoiło mnie trochę na ćpanie. W sumie trudno być spokojną, gdy dostaje się smsa od znajomego o treści "w ramach odwdzięczenia się za wcześniejszą pomoc mogę Ci wysłać 2-3 tabsy MSTka", aż przestawałam na chwilę myśleć o sprawach bieżących i miałam tylko w głowie czy to nie będzie wał, czy zechce mu się faktycznie wysłać mu to w zamian za pomoc i kiedy to do mnie przyjdzie. Ale to też kwestia tego, że ciśnie, bo od kilku miesięcy człowiek nie grzeje regularnie, tylko ze 3 razy w ciągu tego czasu zdarzyło mi się jednorazowe odstępstwo i człowiek nażarł się kodeiny (którą swoją drogą no... uwielbiam) i właśnie na trazodonie ciśnienie wydaje się być mniejsze.
Tosigot pisze:
Trittico bardzo sobie cenie.
A ono ceni Twój portfel. <suchar> Daję coś ok. 10-15 zł za opakowanie.
Tosigot pisze:
Abstrahując, to jest chyba jedyny antydepresant który już po pierwszej tabsie pokazuje działanie.
Jak potrzebuję przespać się w ciągu dnia bo coś w nocy muszę zrobić to 2 tabsy mnie przyjemnie odprężają i zasypiam jak bobas.
Właśnie! Wg. mojej lekarki i później przeczytanej przeze mnie ulotki zaczyna działać już w pierwszym tygodniu przyjmowania i stwierdzam po swoim facecie, że faktycznie. Ten to nie sypia w ogóle, czasami przysypia w najmniej oczekiwanym momencie i miejscu, bo jest tak wycieńczony tym, że nie spał od kilku dób, a jak dałam mu trazodon, który sam ode mnie wyżebrał to pierwsza dawka 50 mg spoko, uspokoiła, druga 100 mg już jakoś pozwoliła zasnąć i jak teraz codziennie na noc walnie sobie nawet te 50 mg to śpi jak bobas w takim sensie, że bez wybudzeń i "przeczekiwania" nocy, żeby tylko była ta ustawowa 6 rano i żeby cokolwiek ze sobą zacząć robić.
Tosigot pisze:
Warto, naprawdę warto, szczególnie przy odstawce opio.
Dla trazodonu daję 7/10, dla sertraliny 3/10
Ja sertralinie daję słabiutkie 2/10. Niby nie brałam jej poza czasem odstawiania, żeby się zmusić do czegoś innego niż leżenie albo siedzenie, ale ze 2-3 razy dostałam po tym drgawek z utratą świadomości i ogólnie to podejrzewam, że to po prostu padaka polekowa jak po tramalu bez benzo (mówię o sobie i swoim własnym doświadczeniu).
Tosigot pisze:
Dla zainteresowanych, w dziale antydepresantów jest topic o trazodonie
O właśnie, dej no, proszę link. :)


Swoją drogą to raczej nie temat o antydepresantach.
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 122 / 5 / 0
Hej, leci mi już ponad 3 tydzień bez opiatów.
Depresja dopiero teraz wyraźnie mija. Może to ten wyrzut endorfin?
Zero mj, zero dragów, antydepresantów, piwa. Zjadłam tylko tydzień temu listek alpry i wypiłam dwa winiacze. Resztę Zomirenu wyrzuciłam, bo zaczęły ładować się bez niego lęki (po 3 dniach używania (sic!). 3 letnia intensywna znajomość z opio (miesiąc przerwy tylko) i ostatnie 7 msc na PST.
Odtrułam się w domu, bez benzo. Na lamotryginie, ketonalu forte, mydocalmie i amitryptylinie. Dopiero kilka dni temu przestały mnie męczyć dreszcze. Została bezsenność.
Kiedy ureguluje mi się bezsenność?
pure madnessex-miosis
  • 1680 / 266 / 0
Sen reguluje sie najdluzej, nawet do 3 miesiecy.
Największy przegryw na forum
  • 2652 / 382 / 0
motzno pisze:
Depresja dopiero teraz wyraźnie mija.
Za kilka tygodni będziesz mieć nawrót.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 234 / 11 / 0
Z tego co czytałem, po lamotr. ludziom często doskwiera bezsenność.
  • 537 / 35 / 0
J/W
Sen normuje się od 1 do 3msc, zależy co się grzało i jak długo.

I znowu j/w, depresja zjadła mnie ostatnio po 3msc i znowu grzałem rok.
Tym razem mam zapas sertraliny (16 opk 50mg) i trazodonu ( 9 opk 60tab 150mg) na pół roku. Modlę się żeby do tego czasu depresja po opiatowa minęła...
ODPOWIEDZ
Posty: 1807 • Strona 38 z 181
Newsy
[img]
Ogromne ilości narkotyków przejęte na Śląsku. Za procederem mieli stać obywatele Ukrainy

Na ponad milion złotych oszacowana została czarnorynkowa wartość narkotyków przejętych przez mundurowych ze Śląska. W ich rękach znalazły się ponad 43 kilogramy pseudoefedryny. - Z zabezpieczonej ilości, można było uzyskać ponad 32 tysiące działek dilerskich metamfetaminy - wskazują policjanci. Za nielegalnym procederem stała 51-letnia obywatelka Ukrainy i jej 17-letni syn.

[img]
Był twarzą lokalnej policji od wielu lat. Zwalniają go za narkotyki

Rzecznik komendy policji w Kluczborku został zatrzymany w związku z posiadaniem narkotyków, właśnie jest wydalany dyscyplinarnie ze służby - dowiedział się tvn24.pl. To kolejny w ostatnim czasie przypadek przyłapania funkcjonariusza służb mundurowych z narkotykami.

[img]
Policjant złapany z narkotykami w Kołobrzegu. Prokuratura i policja ujawniły nowe fakty

Podczas festiwalu muzyki elektronicznej w Kołobrzegu zatrzymany został 40-letni policjant z Gdańska, który miał przy sobie narkotyki. - Została uruchomiona procedura zawieszenia policjanta w czynnościach służbowych - mówi o2.pl asp. szt. Mariusz Chrzanowski, rzecznik prasowy KMP w Gdańsku.