Przeważnie pogoda długoterminowa ma się nijak do rzeczywistości obserwuj. Ale pleśni bym się nie bał w takim stadium rozwoju jeśli nie pada cały czas.
Zastanawiam się, czy ucięcie małej gałązki to duży stres dla krzaka. Wydaje mi się, że raczej mniejszy, niż w przypadku ucięcia głównego stożka wzrostu.
Dziś przechodziłem koło spot'a na łące. Drugi raz z rzędu spotkałem tego samego chłopaka. Jestem prawie pewny, że mieszka w pobliżu, bo był z małym pieskiem typu york (nikt raczej nie chodzi na długie spacery w las z takim yorkiem). Drugie spotkanie i znowu miałem dziwne przeczucie... chłopak jak tylko mnie zobaczył, zmienił kierunek i obejrzał za siebie, jak znikał za drzewami. Coś mi podpowiada, że to może być "mój złodziej". Oczywiście nie zatrzymam go i nie zagadam w stylu "ej kolego, tu niedaleko rosły takie krzaki...". Może niepotrzebnie ciągle o tym myślę, ale ciężko zapomnieć... Wiele bym dał za fotkę przedstawiającą go w akcji. Wtedy można by jeszcze było coś wskórać. Mam nadzieje, że będzie oglądał się za siebie jeszcze długo, a po jaraniu miał same krzywe fazy.
Jak to ten sam złodziej to pewnie zna twojá miejscówkę, wiec może lepiej ścinaj już ? Co o tym sadzisz ?
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
Teraz mam trochę wolnego i mogę sobie pozwolić na wizytę codziennie. Nie będę wchodził na sam spot, ale w miejsce, z którego mogę stwierdzić, że krzaki jeszcze są.
Stresujący okres... kto sadził, ten wie.
A jeszcze odnosnie plesni to niekoniecznie musi padac, w niesprzyjajacych warunkach i same poranne mgly wykończa krzaki. Jesli do finiszu przewidujesz 2 tygodnie, to ja bym popryskal zapobiegawczo, akurat po 2 tygodniach srodek powinien 'wyjsc' z rosliny. A jesli pojawi sie plesn np. za tydzien to bedziesz cial niedojrzale czy pryskal i potem palil pryskane hmm?
06 października 2018jezus_chytrus pisze: Ten spot jest w innym miejscu - gdyby o nim wiedział / wiedzieli, na pewno już by go wyczyścili (skoro na łące ścięli nawet krzaki zupełnie bez kwiatów...).
Teraz mam trochę wolnego i mogę sobie pozwolić na wizytę codziennie. Nie będę wchodził na sam spot, ale w miejsce, z którego mogę stwierdzić, że krzaki jeszcze są.
Stresujący okres... kto sadził, ten wie.
Bo to co mieli do jarania sie nie nadawalo.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Co masz na myśli pisząc "rozowym"? Chętnie bym poznał jakieś szczegóły : )
@Qlop
Spoty są oddalone od siebie o jakieś 15 minut szybkiego marszu. Jeśli to faktycznie był złodziej, mógł pomyśleć, że Jezus chodzi teraz i szuka śladów. Miałem ze sobą worek z grzybami (jakieś tam po drodze zebrane) i mogłem po prostu zbierać grzyby, albo szukać spota na przyszły sezon. Oczywiście mógł też pomyśleć, że faktycznie jest jeszcze niedaleko spot (choć termin już późny). Nie sądzę jednak, żeby tak łatwo na niego trafił. Jest wręcz bezczelny jeśli chodzi o umiejscowienie (co może okazać się zaletą). Do tego w okolicy jest dużo innych, lepiej nasłonecznionych miejsc, gdzie ja bym szukał (będąc złodziejem krzaków).
Nie ma sensu spekulować... Trzeba unikać przypału i robić wszystko, żeby zgarnąć z tego spota, ile się da.
Odnośnie tego unikania przypału zastanawiam się, co robią psy, kiedy znajdą (czyt. dostają cynę o) uprawę. Czy od razu wyrywają krzaki, czy jednak próbują zostawić, by złapać właściciela na gorącym? (np podlewaniu, czy jeszcze lepiej na zbiorze).
Czy samo znalezienie krzaków jest dla nich spektakularnym sukcesem, czy potrzebują "truskawki na torcie" w postaci oskarżonego?
Od jakiegoś czasu nie noszę ze sobą nic, co mogłoby mnie wiązać z uprawą (nawóz, sznurek, nożyczki...). Gdyby mnie jednak wyczekali i osaczyli na spocie, od razu zrobią trzepanie mieszkania.... i tu bym poległ, bo w końcu znaleźli by moje zapasy, ten sam sznurek, którym podwiązane są krzaki... Z tego już nikt się nie wymiga. Gdybym nie miał nic w domu, mógłbym twierdzić kategorycznie, że znalazłem spot przez przypadek i być może ostatecznie wybronił. Chcę zamknąć ten temat (uprawy) jak najszybciej i nie kusić już (w tym roku) losu.
Fotorelacja z outa ma więcej minusów niż plusów.
Czyta się to super. Dużo emocji. Dzięki za takie poświęcenie
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/e/ec8f9423-9d7e-4c62-947f-5adaba70c9cb/dude.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250926%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250926T191601Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=5919a2909dc83c7d8121f38f32be2e5c2c9a92e60db626bf8f602ad8f597477c)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/modulacja_aktywnosci_kory_przedczolowej_szczura.jpg)
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/hellevoetsluis.png)
Holenderska władza kontra zapach jointa: rekordowa kara dla plantacji!
Witajcie w kraju, gdzie marihuana jest legalna… pod warunkiem, że jej nie widać, nie słychać i – broń Boże – nie pachnie. W Hellevoetsluis, malowniczej miejscowości pachnącej dotąd głównie morzem i smażonymi frytkami, sąsiedzi od dwóch lat żyją w aromatycznej chmurze z największej w kraju plantacji konopi. Teraz sąd wziął głęboki wdech i wydał wyrok: tydzień na zamontowanie filtrów albo kara, która zaboli nawet tak wielką firmę jak CanAdelaar. Czy holenderski eksperyment z legalną trawką właśnie zamienia się w dym?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/methandanmalshelter.jpg)
FBI spalało narkotyki w schronisku. "Zespół i zwierzęta wystawione na kontakt z metamfetaminą"
Po tym jak FBI użyło krematorium jednego ze schronisk dla zwierząt do spalenia skonfiskowanych narkotyków, 14 pracowników placówki trafiło do szpitala, aby otrzymać pomoc medyczną. Dyrektorka placówki oświadczyła, że nie miała świadomości, że dochodzi do takiego procederu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/alko24h.jpg)
Nocna prohibicja godzi w wolność? „Nic tak nie zabiera jak alkohol i narkotyki”
Przeciwnicy nocnej prohibicji argumentują, że tego typu zakazy godzą w wolność człowieka. - Nic tak nie zabiera wolności jak alkohol i narkotyki - zauważyła w rozmowie z PAP psychoterapeutka uzależnień Anna Biskot.