A więc, no cóż, moja stimooporność (jak ją nazywam, może błędnie - nawet przy prawie wyzerowanych benzo, wszystko poza klonem 2mg out bo niżej nie mogę) zaprowadziła mnie w poszukiwania innych sposobów, niż sniff, który... coś tam podziałał, ale jak na rozdziwiczenie 20mg sniffem pokruszonym na jebany pył - i tak, pamiętałam o zmianie dziurek - to zdecydowany niedosyt. To nie ma wystrzeliwać, to ma działać prospołecznie i ułatwiać skupienie się na danych zadaniach, ale niedosyt był duży.
Potłamsiłam się na łóżku do 7 i olśniło mnie, a raczej podszept diabelski wszedł mi do ucha ;) "Jamedris, otwórz opakowanie tych zielonych 5ml z tłokiem, przecież z nich to idealnie będzie się walić"
No i były dwie próby. Przerabiania nie opisuję, kto chce to znajdzie.
Próba 1 - 20mg rozpuszczone w 4mg by móc sprawdzać, czy igła (0,5x16mm) jest w żyle, użyłam takiej dość mało katowanej, miałam nadzieję że nie pęknie... i pękła po podaniu 2ml, mimo że wszystko było cacy. No nie wytrzymam. Doprowadziło to do próby drugiej.
Próba 2 - 40mg rozpuszczone w prawie 6mg (te pukawki mają zapas); tu obyło się bez problemów. Siada na serce, ale bez przesady. Na pewno bardziej ekonomiczne od sniffu. Bałam się chęci na dorzutki, ale... tak średnio, bym powiedziała. Za to w końcu zaskoczyło; posprzątałam, załatwiłam parę spraw online (nie pora na wyjścia jeszcze na skręcie), rozpisałam się strasznie do kogoś, b. przyjemnie rozmawia mi się z ludźmi i, uwaga, umiem nazwać w końcu swoje emocje. Inaczej niż "jest ok" lub "nie jest ok". To jest dla mnie całkowite novum. Takie prospołeczne wypchanie też. Aż zastanawiam się, co zrobiłoby te 40mg gdyby NIE skręt. Zaś zjazd? Powinnam odczuć, bo od puknięcia minęło parę h, ale nie. Czuję się wręcz lepiej, może przez rozmowy. Prega w minimalnej dawce 150 była wrzucona rano, bo nie chciałam zaburzać. Nie ma rowerka ani przymusu ruchu (odpukać!). Coś tam było z poceniem się, ale przy stimach to normalne i BARDZO delikatne. Specjalnie założyłam zegarek, by sprawdzić tętno przy podaniu (choć ja to najbardziej irytuję się zrostami, bo już w pewnym miejscu nie wpada krew często, a podaję na czutkę i tak samo było z 10ml za czasów morf) i... Obecnie 113, ale zawsze mam podwyższone na zgięciu. Najwyższe miałam 158, co jak na nerwy, nową substancję i jeszcze problemy przy próbie nr 1 - poleciała soczysta "kur...." po puszczeniu stazy - uważam za w pełni akceptowalne.
Ale nie mam tego efektu "wow" stimowego IV. Trochę kojarzy mi się to z kotem, tylko tam można było się powyginać z przyjemności pod kocykiem, bardzo relaksacyjnie na ciało działał - o ile nie przywaliło się w tętnicę i o ile nie wypadło się z żyły, wcześniej deklarując "no co ty, sobie robię tyle razy to nie wypadnę" i pozwalając mi zaliczyć aczik pierwszego ropnia na SORze. Jak to czytasz, nie mam za złe, głupi byliśmy wszyscy, a poszukiwania octu po 23 w Łodzi to coś epickiego. Wracając do ropnia: ale nie na dupie, klasyczne miejsce - ćpunmark. A mówiłam, że idzie poza bo boli to "taki ma to skład". Od kota trzymam się z daleka, chyba że miałabym wypić albo drugą stroną bo wtedy nie obchodzi mnie jego czystość (dopóki nie wydalam na fioletowo), natomiast tutaj jest coś kotka przypominającego, a pochodzącego z apteki bez uwalania wszystkiego na fioletowo, ryzyka zatrucia się nadmanganianem i zepsucia reakcji.. Umiem zrozumieć, jak można się w to wjebać, paradoksalnie nie doznając tego stimowego wjazdu orgazmicznego. Bo on naprawdę jest, jak np. przy majce całe ciało w szpilkach i falach ciepła, czy tak się utarło mówić na b. szybkie podanie w stylu "na kopa" i związane z tym błyskawiczne efekty (serducho, dopamina, sero w zależności od związku itp) - serio pytam? Może powinnam się cieszyć, że nie mam tego czegoś co wywołuje "wow". Najbliższe temu było mrowienie skóry głowy przy sniffie innych stimów w dużych dawkach, ale to tyle, i taka specyficzna ciepłota - inna niż tu.
Edit: ostatnia, do trzech razy; 40mg znowu w 5ml plus to co z filtra, tętno zaraz po podaniu 90 BPM. Chyba się przyzwyczaja.
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
Co do igieł: tak, tylko teraz może się mylę ale tak na szybko, bez gorącej kąpieli itp itd, nie wyobrażam sobie wsadzenia 0,6+x(długiej), chyba krótkich w stylu x16mm nie ma, a takimi operuję obojętnie od pukawki; 2ml, 5ml, 10ml. Do 20 nie dotarłam i nie chcę.
Odnośnie gliceryny tudzież słowa budzącego pianę na ustach, czyli: glikolu to zaraz wpadłby tu ktoś i nas rozjechał gdyby nie był zajęty jechaniem furą IRL za naszą granicą, pamiętam epickie kłótnie (IRL o czwartej nad ranem w aucie też
No różne każdy ma swoje, hm, rytuały. Każdy zna swoje żyły. Ja już muszę korzystać z autostrad i znam ryzyko.
Ale tak, glikol =/= gliceryna, o tym warto pamiętać. Podobnie jak wyryć sobie skalę pH na pamięć, no trudne to nie jest i najlepiej zainwestować w papierki jak coś się kombinuje z kwasowością. Na oko to chłop w szpitalu umarł.* ;*bo mu p-bólówki zabrali i poszli se czillować ze zmiany )
Ale przy medi akurat nie trzeba nic takiego robić, przynajmniej w postaci ir. Widziałam, że Concerta ma o wiele bardziej... aż zaskakująco zbudowaną jedną tabletkę; i jak tu dobrać się do celu? Chyba tylko Mundipharma i (zerknęłam jakiej produkcji mam) Medice Arzneeimitteel Putter GmbH and C. KG. ROBI NAM DOBRZE/ULGOWO TRAKTUJE. Reszta kombinuje jak koń pod górę, jakby mało było obostrzeń...
--- (lekki offtop, obiecuję że ostatni z mojej strony tutaj <próbuje przełknąć nieistniejącą ślinę)
I nie wiem czy widziałeś robione/opłacone przez Mundipharmę badania, na postawie których nasz odpowiednik FDA zatwierdził sprzedaż beż żadnych podobnych do obecnych w USA "black box label" jak ; gość który miał na oczach zespołu dwa razy filtrować "jak ludzie w domu robią", filtrował tak 5 lub 10, by pół dzióbka było na filtrze tak średnio zbitym, a pół ZUPEŁNIE poza - i wyszedł mu glut, płatki wirujące, sam syf, może nie taki jak po podgrzaniu, ale zobaczyli że po podwójnym "filtrowaniu" roztwór NIE jest przezroczysty i pływa tam od pieruna tych woskowych gówienek, a więc tak, produkt jest ćpunoodporny, proszę grzać maszyny do produkcji..
Gdzieś miałam PDF 50 stron z tym, badaniem, wnioskami, dopuszczeniem na bazie którego paragrafu wchodzi na rynek itp, ale to nuda + za to nudą nie był film z tego sprytnego w sumie myku z dzióbkiem strzykawki 5 czy 10ml przyłożonym pół na pół..
Ale no... Dopasowują się do potrzeb rynku. Tak, jak napisałam kiedyś - w lekach z medi chyba już bywają granulki (tego o medi nie pisałam bo nie mogłam, nie znałam, ale to dalej tak), niemniej dzień w którym w MST pojawią się podobne rozwiązani nie do pokonania młotkiem, mikrofalą czy czymkolwiek odmowym, będzie dniem wzmożonego zamawiania lin via internet przez członków hajpa. Jak ktoś sobie nie poradzi.
Trochę, ekhem, zrobiliśmy offtop, a w sumie ja. Kajam się. Ale też nie do końca, tak się będę bronić. :P Mam Saharę w gębie i naprawdę MOCNO hamowałam się w ilości słów jak na mnie, szanowni Moderatorzy działu. Chęć rozmowy weszła z opóźnieniem. Nie przymus, ale taka mocna dość chęć, jakiej u siebie nigdy nie doświadczyłam.
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
Trochę, ekhem, zrobiliśmy offtop, a w sumie ja. Kajam się. Ale też nie do końca, tak się będę bronić. :P Mam Saharę w gębie i naprawdę MOCNO hamowałam się w ilości słów jak na mnie, szanowni Moderatorzy działu. Chęć rozmowy weszła z opóźnieniem. Nie przymus, ale taka mocna dość chęć, jakiej u siebie nigdy nie doświadczyłam.
"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
Mam wrażenie, że nawet robiony b. dokładnie do iv bardzo niszczy żyły. Tak 'drewnieją', a płytsze jakby miały zapalenie. Przechodzi, ale przez chwilę jest strach czy nie zanieczyściłeś. Nie przechodzi, filtrowany dwa razy, przez .45, przez .50 bez problemu. Tyle, ze one występują stacjonarnie w wersji na x25... szpada. Ale udało się dziś za pierwszym razem w głębszą, lęk był i problem bo przez brak pragnienia mam gęstą krew. Wodę wmuszam. PWE nie mam za bardzo gdzie podłączyć.
Tak więc organizm bardzo szybko się przyzwyczaja do ew. uboków. To nie jest coś, co kogoś wystrzeli - może na samym początku. Raczej siądzie w fotelu i będzie miał taki specyficzny spokój w umyśle, a potem z automatu zacznie robić zaległe rzeczy. Skupienie totalne. Groźne jest to, że przy totalnym wycieńczeniu organizmu (1.5l soku i 3 banany na 7 dni bodajże) NIE odczujesz głodu, zmęczenia, pragnienia. Dawka max to niby 80mg oralnie w podzielonych na dzień. MI najpierw 10mg delikatnie robiło cuda z sercem, nie wkrętka, teraz 80 drogą najbardziej ekonomiczną nawet nie przyśpiesza. tętna. Mam ciągle 60-70. Świetnie, że to nie ma potencjału w stylu "super miły wjazd" przynajmniej dla mnie i za iv przemawia tylko lepsza wchłanialność, oszczędność, i odrobinę inny profil. Bardziej motywujący.
Bo po wciąganiu mam po kilku godzinach mam okropny ucisk, ból głowy. Zawsze. Nie pomaga nic, co rozszerza naczynia itp. Dziwne, ale melduję. Dawka dowolna. To 70% nasal to chyba max i w idealnych warunkach, no i pachnie tym chrzanem niemiłosiernie dla mnie. To wspaniały widok - ściągnięcie całego talerza kresek, 10 minut, pójście spać mimo bólu głowy, uśnięcie. Tu jest uspokojenie i relaks jakby, a tego nie potrzebuję dziś. Dopiero po ok. 6h zaczyna sie ból.
I, serio, filtrujcie 2x jak IV. A jeśli ktoś ma jakąś radę, jak sprawić by do tych cholernych x25mm meldowała się krew, to będę wdzięczna. Oczywiście wmuszę w siebie wodę i elektrolity, ale i tak mam dość gęstą i często bywałam w środku, na pewno, a igła się zatykała. I ch.
Dalej czuję odrazę do opio itp, nawet nikotyny, co gorsza przestał mi smakować alkohol. Dowolny. Wszystko smakuje jak... nafta. Więc trochę taka wszywka, ale akurat ten ubok może mi życie ułożyć. Do tej pory nie umiałam szczerze spojrzeć na opio i odmówić, mimo że rozwaliły mi życie - konsekwencje, wiem. Od paru dni tak, choć jestem pytana czy potrzebuję bo no człowiek wygląda jak wygląda. Niektórzy nigdy nie widzieli mnie z dużymi źrenicami. Dziś na 90% będę miała widok opio. Ba, ofertę. Zobaczymy jak z efektem awersyjnym. Niestety nie uniknę, muszę porozmawiać z tą osobą.
Aha, i oburza mnie trochę to, że jest to na Rpw i apteki robią problem - nawet te najmilsze - z wydawaniem jak cokolwiek jest delikatnie nie tak i masz w historii naprawdę ciężkie rzeczy z Rpw. Widzi już każda apteka historię leczenia, smalltalkowałam jak czekałam aż rozwiążemy problem. Bo wiedziałam, że no nie wyjdę ze apteki bez zrealizowania. Może wszyscy na tym lecą, w sensie studenci, sesja itp.
Wczoraj miałam kuriozalny przypadek, gdzie kierowniczka stwierdziła "nie wydawać" bo... zapisane było 30 tabletek na 90 dni przy dawkowaniu 1 dziennie. W drugą stronę - rozumiem, ale skoro było wypisane na więcej dni i łączna ilość subst. też się zgadzała? W końcu udało się, ale wymagało to oddania telefonu z wkurwionym lekarzem wystawiającym już któryś kod farmaceucie, który mu wytłumaczył ile to jest 30 x 1. I skąd ta ilość dni się wzięła. 20 minut tłumaczyć, dlaczego 30 tabletek razy D.S. jedna dziennie to 30 tbl łącznie, jedno opakowanie, i ilość dni - miesiąc. No każdy ma prawo do lagu umysłu, choć Medica uzupełnia to automatycznie. Powinna.
(niestety nie mogłam podjechać i ogarnąć tam sama, ale przynajmniej farmaceuta mi złożył życzenia urodzinowe, no bo pesel widzi i chociaż tyle z tego dnia miałam)
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
Wklejam post i zapisuję dla siebie jak chcesz usunąć proszę oficjalnie z podaniem przyczyny nieco szerzej niż "spam" każdy post możesz tak'nie takie rzeczy u ciebie" słucham?
gościu znaj swoje miejsce, boli cie coś wyjasnij bo juz w tasiemcu cos do mnie nawijales ja ciebi raz widzialem egl co za gość....
usunęty post o metylofenidacie , z 1 ręki napisany pod jego wpływem
otagować jak nie w formie naukowej i wyskakujesz że
Pamiętam dziewiczą inicjację metykofenidatową...bomba ogień oprór po 30 mg nie wiedziałem, co się dzieje. Zdziwiłem się wtedy że jest jak na pigule mega podobnie - empatia, potliwośc, przyjemny dotyk, wytrysk dopaminy każdą dziurą, energia robota najlepsze że snu nawet duże dawki nie zakłucają, idzie bez wspomagaczy. Pod koniec sesji zasypiam na siedząco z padem w łapie/filmem w tle. Oczywiście nie mówię np o ciągach itp wtedy pewnie inaczej. Ciekawe jak aderrall przy tym wypada, w sumie to amfetamina więc jak od chemika z piwnicy, tylko lepsza więc pewnie z 30% większe kopnięcie jak nie bardziej. Metylo więc może być w efekcie mniej inwazyjny/przyjemniejszy no i snu nie rozwala jak ścierka i podobne wynalazki ulicznych magistrów chemii niedoszłych noblistów, ludzi nauki z wagą w siatkówce oka, filantropów i wzorów dla młodzieży, filarów społeczeństwa. Ulicznych farmaceutów z ciemnej bramy ekspertów nie na bakier z modą kolesie a w firmowym dresie na którym adidas 3 paski wyjściowe naniesie na bankiecie czy na balecie zawsze 3 paski na dresie jak mark walberg w ściganym, z de niro na secie, krechy na planie zawsze w kiermanie, mam nauczyła także przyniesie i poczęstuje nie będzie walił sam jak ćpun przecież
dla powagi posta w tak prestizopwym watku dodam, ze dziala porowywalnie do amph w sumie jak w kinol, ale ze 2 x krócej bo jakieś 3.5-4h działa jak nie-retardowa, zwykła tablekta Medikinetu a amfetaminy coś koło 7 jak nie więcej nawet - taki dobry polak oczywiscie warunkiem nie jakies wynalazki kryształy często mieszanki niefajnie/albo nawet inne substancje wlaśnie cnyba ketony gonione są jak amfetamina, potem ludzie biją konia przed kazdym posilkiem i po ewentualnie bez posilkow
TAKŻE W RAZIE ZŁAMANIA REGULAMINU proszę o uzasadnienie w razie warna/usunięcia mojego zdania na temat substanci. Szkoda że ci sie nie podoba ale NIE jestes u siebie sprzatasz tutaj jak co chwilę inny łeb już nie jeden pokazał tu że życie go gniecie za bardzo na modowanie już nawet, zzdarzało się, często, ze aburzone ćpuńskie podgówna, zachowujący się jak gestapo
"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/pippismoking.jpg)
Czy świadek może odmówić odpowiedzi na pytania w sprawie o narkotyki? Analiza art. 183 K.p.k.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/petru.jpg)
Ryszard Petru ma już projekt depenalizacji marihuany. Znamy szczegóły
Dopuszczenie posiadania do 15 gramów suszu lub jednego krzaka konopi na własny użytek – to propozycja, którą przedstawi zespół parlamentarny tworzony przez posłów koalicji. Dotarliśmy do szczegółów projektu, które potwierdzają nasze wcześniejsze ustalenia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/okregowy_osrodek_wychowawczy_w_laskowcu_kolo_ostroleki.jpg)
Są wyniki sekcji zwłok 16-latka, który połknął woreczki z mefedronem
Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce poinformowała, że są wyniki sekcji zwłok 16-latka, który zmarł w piątek po połknięciu woreczków z mefedronem. Jak informowaliśmy, nastolatek dzień wcześniej wrócił z przepustki do Okręgowego Ośrodka Wychowawczego w Laskowcu. Chłopak miał próbować narkotyki przemycić w żołądku.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/doniosl_na_kolege.jpg)
Doniósł na „kolegę”, bo wyczuł w szatni marihuanę
Niecodzienne zgłoszenie wpłynęło do policji 2 kwietnia 2025 roku. O godzinie 15:35 funkcjonariusze konstantynowskiej „patrolówki” zostali wezwani do jednej z firm działających na terenie miasta. Powód? Pracownik administracji wyczuł podejrzany zapach marihuany, wydobywający się z jednej z pracowniczych szafek.