ODPOWIEDZ
Posty: 123 • Strona 4 z 13
  • 12587 / 2437 / 0
Pan P. to jest gość. Zamówiłem 2 pestki od FB i poprosiłem w uwagach o jakiś gratis pod outdoor. Jebaniutki przysłał mi 10 auto mazarów + 1 auto Lemon Haze.
  • 44 / 2 / 0
@jezus_chytrus jakim resellerem od nasion (rozumiem że F1?) jest ten p?
  • 12587 / 2437 / 0
Chodzi o pana pestkę.

Byłem dziś na spocie i niestety po Blacberry auto został kikut. Najprawdopodobniej ślimaki, bo sól została wymyta na jednym odcinku i jebane skorzystały. Zastałem tam całą chmarę - nadziewałem jak szaszłyki i tak aż do wyczyszczenia z nich poletka.

Te 2 małe przetrwały, bo są osłonięte, ale pogodę mają tak chujową, że masakra.

W kubeczku mam już auto AK-47 od PP i odpalę coś jeszcze, bo jedna idzie wolniej i cholera wie, czy sobie poradzi.

Żal mi tego Blackberry cholernie, ale każdy mój sezon na tym spocie tak się zaczyna... Może to dobry znak, że pójdzie jak zwykle? : )
  • 12587 / 2437 / 0
Dziś nareszcie tak długo wyczekiwana poprawa pogody - jest idealnie. Jutro wprawdzie może spaść trochę deszczu, ale od poniedziałku upały.

Te 2 posadzone tydzień temu przetrwały. Nie wiem, która jest która, ale ta z 1 liścieniem jest tak o połowę mniejsza od rówieśniczki. Jutro ją skasuję, bo szkoda mi miejsca na poletku i 15 L ziemi na coś, z czego raczej sensownego krzaka nie będzie.

Dziś przesadziłem auto AK-47 od PP - poszło bardzo gładko i roślinka wylądowała w 10L. Nie podlewałem, bo ziemia była wilgotna. Oczywiście do dziurki poszło kilka g mikoryzy.

W 1 kubeczku mam kiełek auto Mazar'a - gratisowe od PP. Chciałem je właściwie przetestować więc poszła największa i najmniejsza. Obie wykiełkowały równo. Mniejsza (a właściwie to kiełek) poszła do dołka z ziemią z zeszłego sezonu i została przykryta osłonką, którą dobrze docisnąłem i zakleiłem wszystkie dziurki. Poradzi sobie, to sobie poradzi...

Do wody poszła pestka wedding-cheescake-auto od Fast Buds. Desant będzie w przyszłym tygodniu.

Kupiłem też 4 kg soli, z czego rozsypałem już 3 kg wokół wiader. Jutro obsypię po całym poletku, żeby jebane jakoś odstraszyć. Teraz akurat będzie seria upałów, to odpuszczą i to w zasadzie jest ostatni dzwonek na start w ramach optymalnego terminu więc musi się udać choćby z 3 sztukami.

Dziś nic nie wlewałem, bo doniczki jeszcze ciężkie. Na takim słońcu podeschną w 2 dni i jutro ta większa dostanie trochę silikonu. Włożę jej też 4 tabletki nawozowe, choć to dawka na 10 L, a ona jest w 20 L. Nie mam pojęcia, czy dawkowanie jest proporcjonalne. Muszę poczytać.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12587 / 2437 / 0
Dziś pogodowo znowu średnio, bo słońce było tylko rano, a potem chwilowe przebłyski. Do tego trochę deszcze i ochłodzenie. Od jutra za to ma być mega.

Dziś panny dostały pierwszy raz silikonu. Dałem jakieś 1.5 ml na 1.5 L wody, dobrze zmieszałem, dodałem kilka kropel soku z cytryny i podlałem na czuja (oczywiście nie taką ilością).

Rozsypałem też resztę soli w tym 1 kg po całym poletku. One mimo tej soli i tak próbują przejść i potem znajduję takie uschnięte w połowie drogi. Mam wrażenie, że ich jedynym powodem egzystencji jest wpierdalanie moich roślin.

Ten auto Mazar w kubeczku ma niestety białe końcówki listków - wyszedł bardzo wcześnie i może niepotrzebnie pomagałem mu ze skorupką. Na wszelki wypadek odpaliłem nową pestkę. Jak jutro nie będzie miała normalnych, to do kasacji. Pamiętam, że miałem już taki przypadek, ale nie jak się skończyło. Chyba raczej nic z tego nie było.

Póki co zatem idzie mozolnie i wyboiście, ale to jest najtrudniejszy etap uprawy.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12587 / 2437 / 0
Dziś pogoda żyleta, jak na drugą połowę czerwca przystało. Byłem po pracy na spocie, bo małe od niedzieli kropli wody nie widziały. Niestety zapomniałem wziąć silikonu : /
Stan taki, jak w niedzielę (wiedziałem, że tak będzie :)) z małą niespodzianką (na nią nie liczyłem).

Panny dostały po ok 200ml. Ta większa od niedzieli ma już tabletki nawozowe. Ta średnia, która jest w tym samym wieku, coś tam idzie do przodu, ale słabawo. Posadzę jej chyba towarzyszkę w postaci auto Mazara od PP. A co to dokładnie jest to nie wiem - albo Gelato albo Gorilla Zkittlez.
Auto AK-47 w 10 L przyjęła się bez problemu i ładnie rozwija.

W kubeczkach mam jeszcze auto Mazar, który poradził sobie z problemami oraz Wedding cheescake, który wyszedł po południu więc nie mogłem go popalić słońcem, jak Mazar'a.

A niespodzianka to drugi auto Mazar w "stacjonarnym" dołku z ziemią z zeszłego sezonu. Nie wyszła w niedzielę, czego się spodziewałem więc myślałem, że coś zjadło kiełek. Zacząłem grzebać, grzebać, aż wygrzebałem korzonek (a właściwie niemal już wyklutą roślinkę), który wyglądał niezbyt dobrze. Poza tym miałem go w ręce... wrzuciłem do dołka i tylko przysypałem ziemią. Okazało się, że poradził sobie i musiał wyjść dziś lub wczoraj - główka tuż nad ziemią. A tak się złożyło, że zostało mi w butelce ze 150 ml wody więc też dostał. Ciekawy jestem jego dalszych losów. Jej na fotkach nie ma.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12587 / 2437 / 0
Dziś już konkretny skwar, ale robi się niebezpiecznie na radarze opadów.
Byłem dziś na spocie, żeby przesadzić Wedding cheescake auto i auto Mazar'a od PP.
Przesadzanie poszło bardzo gładko, szczególnie WCC, gdzie nawet ziemia nie drgnęła.

U panien wszystko OK, choć tą wczorajszą niespodziankę zjadł ślimak, bo na jej miejscu była kupa śluzu... Na jej miejscu przesadziłem tego Mazar'a i zakryłem osłonką jak mogłem najszczelniej. Mam nadzieję, że ten ślimak nie był jakoś przyczajony i nie zakryłem go razem z roślinką... zobaczymy.

Panny znowu dostały dziś krzemu (poza WCC i Mazarem). Następnym razem wbiję tabletki nawozowe dla auto AK-47. Póki co pewnie ma nawet papu w liścieniach.

W kubeczku mam jeszcze 1 Mazara, który jeszcze nie wyszedł, ale były z nim ogromne perturbacje. Mianowicie po wrzuceniu kiełka 0.5 cm i przysypaniu dziurki ziemią, kubeczek mi się wywrócił razem z połową ziemi. Zanim znalazłem kiełek, to minęło chyba ze 20 minut. Dałem go szybko na mokrą watę, przygotowałem kubeczek od nowa i posadziłem. Jeśli wyjdzie, to będzie dzielił miejsce z tą średnią roślinką, bo nie przewiduję, by była większa, jak 30 cm.

Z największej rośliny musiałem zdjąć osłonkę, bo do ścianek brakowało ze 2cm i jutro już by pukała. Dosypałem też 1kg soli i poletko w tej chwili jest niedostępne dla ślimaków.

Ziemia w taką pogodę wysycha baaardzo szybko z tych materiałowych doniczek (woda paruje też przez ścianki) i niestety czekają mnie regularne wycieczki. Poza tym widzę same zalety tego typu pojemników.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12587 / 2437 / 0
Dziś 30-stka na termometrze i pierwsza tropikalna noc w tym roku, jeśli czegoś nie przeoczyłem. Poza tym słońce non stop.
Byłem przesadzić kolejnego i jak się okazało jedynego póki co auto Mazar'a. Nie chciało mi się znosić więcej ziemi więc poszedł bodaj do 5 L. Dałem mu dużo perlitu i głównie bardzo luźną ziemię Biovita. Na dno kamienie i warstwa ziemi z kompostem. Kilka garści wermikulitu i mikoryza w odcisk.
Samo przesadzanie bezbłędnie.

Serowy Wedding Cake auto przyjął się i wyraźnie rozwinął (jak go wsadzałem, to listki miał 2mm).
Wszystkie poza Mazarem dostały siliconu. Zauważyłem, że jak się nim dobrze wstrząśnie, to on musuje. Zawsze dodaję kilka kropel soku z cytryny, bo on podobno podbija pH.

Wsadziłem też kiełek auto Mazar'a w dołku po poprzednim Mazarze. Nie mam zielonego pojęcia, jak ten ślimak tam wszedł. Być może już był, ale to musiał być maleńki. Tym razem wkręciłem osłonkę w ziemię ile się dało.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12587 / 2437 / 0
Wczoraj nie było odcinka, bo przeszły ogromne ulewy i nie zdążyłem nawet pstryknąć fotek, bo musiałem się szybko przed nimi zawijać. Dojebało mnie i tak, mimo parasola.

Niestety coś się stało z Wedding cheescake auto. Jak przyszedłem w sobotę, to leżała na glebie i w miejscu zgięcia była tylko taka niteczka. Jakby ją coś spaliło. Podsypałem ją delikatnie w piątek i być może trafiłem na jakieś grudki nawozu? Ew. padła po silikonie, ale wątpię. Mówi się trudno, ale dobrej pestki zawsze szkoda bardziej.

Za to auto Mazar w plastiku dobrze się przyjął i rokuje. Tylko ta średnia, która jest w wieku największej będzie raczej karłem. Jeszcze jest czas, żeby jej dosiać towarzyszkę. Odpaliłem w tym celu Runtz auto niewykorzystane z zeszłego roku. Poza tym mam jeszcze auto Big Amnesia, Gelato auto z FB i 6 auto Mazarów. No i ten sezon Gorilla Girl i w sumie nie wiem, czy się na niego nie skuszę.

Zastawiałem też piwną pułapkę z ciemnego RIS'a domowej (nie mojej) roboty, który zasiedział się o kilka lat za długo. Dawał mocno winem, ale już do samej butelki po piwie 2 sztuki weszły podczas wizyty. W ogóle zajrzałem pod każdy kamień na poletku i zlikwidowałem ze 2 tuziny tego badziewia. Do tego dosypałem soli. Ciągle widzę truchła tych sukinsynów, które próbowały przez tą sól przechodzić i w połowie drogi ich śmierć zastała. Tak są zdesperowane, żeby wszystko wjebać...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12587 / 2437 / 0
Byłem dziś na spocie, bo panny od niedzieli przed południem nie widziały kropli wody. Wpadłem przy okazji biegania (mam skitrane w krzakach buty do wody) i podlałem. Te materiałowe były już nieźle przesuszone, a plastikowa wciąż nieco mokra (choć jest w pełni zakryta osłonką).
Dostały łącznie może 2L.

Żadnej roślinki nie ubyło, a przybyły 2 : ) W miejscu gdzie rósł raptem kilka dni WCC auto, posadziłem auto Amnesia Lemon od PP - prosto do ziemi i dziś piękna siewka sobie rosła pod osłonką. Posadziłem dalej od centrum, bo planuję naginać i zawsze to wygodniej.
Pojawił się też auto Mazar w dołku.

Największa sztuka jest już na szerokość doniczki i wydawała się jakby nieco szarawa. Widziałem to już wcześniej u automatów jakiś tydzień przed zakwitnięciem i zawsze głęboka zieleń wracała. A może to kwestia tego, że akurat słońce zaszło za chmurę... Ona ma tam w 20 L 4 tabletki nawozowe więc jakieś papu tam na pewno jest - szczególnie po sobotnich ulewach. Być może jutro tam wpadnę, to kupię Biohumus'a do zielonych - po nim zawsze rośliny wyglądały bosko.
AK-47 auto po włożeniu 3 tabletek w piątek jest mega głęboko zielone, ale do odcienia dochodzą jeszcze geny.

Kilka dni temu uświadomiłem sobie, że kupiłem PK booster mineralny, co gryzie się z mikoryzą i tabletkami nawozowymi (tak przynajmniej twierdzą na haszyszu). Mam na spocie Bio Bloombastic z zeszłego sezonu, ale on tam przezimował. Ostatecznie zamówię nowe, lub coś bio podobnego.

Mam w kubeczku Runtz auto (dutch genetics) i na ręczniku papierowym pestkę auto Mazar'a. I to na tyle kiełkowania w tym sezonie. Ciągle mam ochotę na sezona, ale z drugiej strony nie chce mi się już działać tak długo.

Sorki, że bez fotek, ale nie biegam z telefonem.
ODPOWIEDZ
Posty: 123 • Strona 4 z 13
Newsy
[img]
Narkotyki. Nie trzeba dealera, młodzi kupują przez internet

Narkotyki są coraz mocniejsze i coraz łatwiej dostępne, alarmuje pełnomocnik rządu Niemiec ds. uzależnień.

[img]
CBŚP zlikwidowało laboratorium narkotykowe. Zabezpieczono ponad 800 kilogramów klefedronu

Policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji, działając pod nadzorem Prokuratury Krajowej, przeprowadzili skoordynowaną akcję w powiecie pruszkowskim. Na terenie posesji odkryto kompletną linię produkcyjną do wytwarzania narkotyków oraz zabezpieczono setki kilogramów niebezpiecznej substancji psychotropowej w postaci klefedronu o czarnorynkowej wartości ponad 4 mln PLN.

[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.