TALK - Rozmowy [H]

[Kuba Powiatowy]

Na leki wydawałem w skrajnych przypadkach dziennie 30-40pln, więc nie pierdol że narkotyki od dilera są tańsze niż leki w aptece.

Przepraszam, ze się wtrącam, ale gdzie on "pierdoli, że narkotyki od dilera są tańsze" ? Przeczytaj te bzdury co napisałeś jeszcze raz.

Ja co z tego że nie używam narkotyków od ponad 10 miechów, jak w tym czasie używałem psychotropów, benzodiazepin, tramalu, acodinu, xanaxu czy alkoholu?

To też narkotyki, tylko że legalne.

[jon]

kot mnie zniszczyl bardziej niz wszystko. to dla niego sprzedawalem złoto, wyjebki robilem itd. dobrze ze mam to za soba.
i dobrze ze nadal jestem na medycynie

[mnnm]

No niestety coś w tym syfie jest takiego czego nie ma w innych stymulantach... dla mnie potencjał uzależniający ma ogromny przez to że bardzo ładnie łączy się z praktycznie wszystkim i nie psuje działania tak jak reszta wypierdalaczy, łatwo o wjebanie w kilka rzeczy na raz i możecie zapomnieć o jakichkolwiek postanowieniach i silnej woli hahahaha.Teraz również wystarczają mi same opio i wbite mam w te ryjące banie metkaty i tony różnych benzocukierków, za długo chory łeb leczyłem żeby znowu go rozpierdalać, ale nie powiem czasami ochota jest.. :rolleyes:

[krzysztofpx]

Zastanawiam się czy ten problem mnie dotyka...
Nie mam szczególnej ciągoty do zażywania częściej niż mam ochotę.
W wakacje próbowałem( 2 do 3 razy w tygodniu) mefedronu przez 5 miesięcy... przerwa miesięczna.
Teraz sam robię efedron w proszku bo taki jest trwalszy i czystszy, teraz próbuje( 1 do 2 raz na 2 tygodnie) i powiem,że
jako tako nie mam problemu... .
Nie rozumiem waszych problemów.

[Damjan91]

Ja przestalem cpac mefa i metkat juz pol roku temtu teraz niby biore kode ale juz odstawiam
Stymulanty to swinstwa nie bierzcie tego !

[Czeslaw]

Depresanty to co najmniej takie same świństwa, tyle że bardziej podstępne.

[onan]

cześć jestem onan.
jestem uzależniony od dożylnego metkatynonu.
napierdalam do dwóch paczek dziennie metodą spirytusową jona.
mam nasrane we łbie od tego kota, jestem na ty z farmaceutkami. jak mam skończyć z tym gównem?

[Alora]

Odstawienie kota, szczegolnie po dozylnych maratonach, to murowana deprecha. Radzę zaopatrzyć się w silne antydepresanty dopaminowe i serotoninowe, najlepiej paroksetyna + medikinet ewentualnie wellbutrin. Wellbutrin w dawce, powiedzmy 300-450mg dziennie, przyblokuje receptory dopaminowe, wtedy walnij se kota-teoretycznie prawie go nie poczujesz, to trochę ostudzi mechanizm uzależnienia psychicznego. Na silne ciśnienia benzo, ale uwaga - tylko doraźnie bo sie w jeszcze większy gnój wpierdolisz.
Generalnie szykuj się na twardą walkę, bo kurwa lekko nie bedzię. Pamiętaj, każdy następny dzień bez kota to ważny krok do przodu, ciśnienia bedą słabnąć wyraźnie, aż do chwili kiedy z nienacka tak Cię ścisnie, ze dojdziesz do wniosku ze to bez sensu wtedy zamiast zapiedalac na skrzydłach do apteki lykasz benzo! Po 3-4 miesiącach jest juz OK. Powodzenia
alternatywnie możesz ćpać kodę doraźnie, to pewnie bardzo skuteczne ale wiadomo - trzeba uważać ;) ja na to jestem za cienki, wjebalbym sie po całości i stosowalem opisany powyzej scenariusz(mniej wiecej). Ciekawa alternatywa na zbicie ciśnienia to mogłaby być substancja z dużym powinowactwem do dopaminy o której pisze ostatnio Czesław. Zdaje się, ze ketony tez nie są mu obce i ciekawe co powiedziałby w temacie.

[prawie_martwy]

nie wiem jak inni, ale ja nawet po 4 miesiacach przerwy czasami mam kosmiczne cisnienie na metkatynon. Wiec radze na taka ewentualnosc tez sie przyogotwac.

[mnnm]

Szczerze jedyną radę jaką mogę dać by o wiele łatwiej rzucić ten syf to zastąpić metkat czymś mniej szkodliwym... tyle że to chuj nie rada bo z jednego w drugie, jednak lepsze opio czyli np. taka majka ub oksykodon niż ten syf, przynajmniej z głową u mnie jest w porządku.. jedynie uzależnienie jest bardzo silne. Dobrze że mogę sobię bezproblemowo na takie coś pozwolić aby zarzucać codziennie bo nie ma u mnie źle z hajsem, co innego jak ktoś ma gorzej.