Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 44 • Strona 4 z 5
  • 321 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: astaroth »
W moim przypadku zdecydowanie AlChemia umysłu. Większość substancji, których próbowałam to czysta chemia i pasuje mi to, rośliny jakoś mnie nie 'pociągają' :P Poza tym, w jakiś dziwny spsób chemia wydaje mi się.. zdrowsza? %-D (No, nie mówię o fecie, tego nienawidzę) Nie wiem dlaczego, po prostu Wiem, że (np) kodeina nie jest niczym pobrudzona, nie ma na niej bakterii, nikt nic tam nie dosypał,nie dodał od siebie itd %-D Jakoś tak to sobie dzielę "to, co z ziemi jest brudne, a to, co chemiczne jest sterylne" :P
Meow.
  • 377 / 14 / 0
Nieprzeczytany post autor: gofel »
śmieszy mnie generalizowanie i zastanawianie się co jest zdrowsze :)
bo wszystkie narkotyki szkodzą, i w magicznym ogrodzie i w alchemii umysłu znajdą sie takie które szkodzą bardziej i takie które są prawie obojętne dla zdrowia
ja skłaniam sie raczej do alchemii a to dlatego ze roślinki jakoś słabo na mnie działają, nie licząc trawy która jaram dość często jeszcze nie udało mi się fajnie zbąbić wrzucając jakąś roślinkę (może złych próbowałem)
chemia wydaje się po prostu być mocniejsza, skuteczniejsza a na tym mi zależy :-D

pozdro
Uwaga! Użytkownik gofel nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 203 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: kacyk »
od lutego tylko rośliny.syntetyki są fajne ale nie aż tak.poza tym mj nie zjebie mi wątróbska jak aco czy tam a płuca i tak se fajkami niszcze(nałogowiec)
https://www.youtube.com/watch?v=83y3K0OH2XM
  • 5299 / 104 / 0
Nieprzeczytany post autor: pilleater »
Bardziej naturka niż chemia, ale nie powiem abym chemią gardził...
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 271 / 8 / 0
Nieprzeczytany post autor: bogor »
Niech wam sie natura nie kojarzy tylko z MJ, pamietajcie z ilu trujacych roslinek udalo sie wekstraktowac -> wysyntezowac wiele ciekawych substancji (jak np. LSD z alkoidow bulawinki czerwonej ktorej spozycie czasem grozi smiercia).

Z drugiej strony jak kupujesz chemie od dilera to... hmmm... ze tak powiem certyfikatu jakosci nie dostajesz :P
  • 432 / 13 / 0
Nieprzeczytany post autor: c0deine »
Wolę chemię, a szczególnie rzeczy z apteki, bo lubię wiedzieć co aplikuję i w jakiej dawce (mam napisane na opakowaniu). A jeśli ktoś wcina np. muchomora to nigdy nie może być pewien, że nie zaaplikował sobie śmiertelnej dawki muskaryny...

Z naturalnych rzeczy to tylko mak. Na wiosnę sadzę.
Uwaga! Użytkownik c0deine nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 93 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Hekate »
Przestało mi się chcieć rozróżniać.

Acodin <3
Doszczętnie rozbity Wichman zginął w ucieczce z rąk rozjątrzonych najazdem chłopów.
  • 617 / 5 / 1
Nieprzeczytany post autor: fraktal »
Nie biorę pod uwagę podziału natura/chemia, tylko na substancję, która jest odpowiedzialna za moją naćpaną głowę.
Ale fakt, z chemią o tyle lepiej, że z dawkowaniem jest o wiele łatwiej :-)
:kawa: &AMP; :skret: o n l y
  • 4024 / 371 / 951
Zdaje mi się,że coby przytaczanie na rzecz 'chemii' argumentu pewniejszej dawki mialo sens,trzeba by oddzielić 'chemię' apteczną od 'chemii' produkowanej i sprzedawanej nielegalnie.
Jedzenie np. bielunia jest istotnie o wiele bardziej niebezpieczne niż lykanie różnych pix,ale to drugie jest w pewnym sensie dużo glupsze.
Mądraś/mądryś? Weź coś upichć! - Kuchnia [H]yperreala
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
  • 4 / / 0
Zdecydowanie Naturalne specyfiki
Panowie i Panie... mało rzeczy sprawia mi taką wielką przyjemność jak wekeend poza miastem np. w jakimś lasku z przyjaciółmi , albo niezapomniane wyprawy na grzyby w głąb bieszczadzkich lasów wspaniałe przygody obcując z przyrodą i zażywając jej doslownie .
Jaka wielka różnica (w mentalnym sensie) jest pomiędzy kupionym zielem od wyhodowanego planta , całym ceremoniałem palenia po wycięciu kszuna . ;P
Nie chodzi już o różnice to co substancje naturalne i syntetyczne wywołują w organizmie ( bo przecież natura jest nieoceniona i jej potęga niejednokrotnie niesie ze sobą skutki śmiertelne ) , lecz rozchodzi sie o inną bardzo istotną rzecz , mianowicie o przygodę jaką niesie ze sobą natura (ćpanie) . Kocham sie odurzać i najlepsze moim zdaniem są do tego dzikie zakątki naszej pięknej planety (polecam bieszczady). Porównajmy 2 sytuacje
1) 4 dniowy wyjazd z gronem wyluzowanych ludzi w przykładowe bieszczady na przełomie września i października w okresie gdy rosną łysaki wspaniałe na przepięknych bieszczadzkich pastwiskach. Do tego ekwipunek kilka ledwo wysuszonych gramów z heverestu (oczywiście wlasnej ganji) , można też ewentualne zakupić w jakims smartshopie dodatkowy osprzęt . I CIESZYĆ SIĘ NATURĄ WŚRÓD NATURY I PRZEŻYĆ WSPANIAŁĄ PRZYGODĘ (szczegułów nie muszę opisywać)
2) idziemy do apteki kupujemy kilka paczek DXM może Tramadolu czy poltramu (problem z receptą) albo jakiegoś cipacza ?? nieważne co kto lubi idziemy do domq , zaszywamy sie w kącie albo gdzieś w wygodnym miejscu na łóżku , oczywiście przeżywamy (pseudomistyczny high ) dobre loty trzmiela . Można tak dzień w dzień i nawet pozniej 2 razy dziennie
Kiedyś przychodzi momęt gdy zauważamy że życie bez dragów jest bezsensu (to do dzieciaków których pełno jest na tym forum) i to jest moim zdaniem paranoja gdzyż jak ktoś (nie pamiętam kto) powiedzial bardzo mądrze
Narkotyki to jest przygoda ,ale jak przygoda zamienia sie w rutyne , to przestaje być przygodą...
Myśle że nie jest tak na prawde ważne czy ALchemia umysłu , Czy magiczny ogród...
gusta nie podlegają dyskusji a mnie osobiście bardziej odpowiada ta druga opcja....
Każdy inaczej lubi sie bawić ,urozmaicać sobie życie i odrywać sie od rzeczywistości...
Najważniejsze aby w tej całej zabawie nie zgubić głowy bo tak samo niebezpiecznie jest wpierdalać dropy od dilerów jak bielunia z domowego ogródka...A przyjemność i mistycyzm przeżyć może być równie przyjemny po DXM jak i po grzybkach , o ile DXM wiąże sie z jaką kolwiek mistycznościa... Bo według mnie mistycyzm to szamańskie mikstury i bardziej duchowe przeżycia (DXM nie dal mi takiego mistycznego samopoczucia jak po grzybach , THC ,i alko na szczycie góry Smerek o 23:00 w bieszczadach , albo np po Salvi w lesie w deszczu)...I chcialbym poznać waszą opinię na co wdłg was składa sie mistycyzm fazy...
Uwaga! Użytkownik dread_man nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 44 • Strona 4 z 5
Newsy
[img]
THC i rozwój mózgu nastolatków – co pokazują najnowsze badania?

Używanie marihuany może prowadzić do ścieńczenia kory mózgowej u nastolatków – wynika z najnowszego badania prowadzonego przez Gracielę Piñeyro i Tomáša Pausa, naukowców z CHU Sainte-Justine oraz profesorów Wydziału Medycznego Uniwersytetu w Montrealu. Współpraca dwóch laboratoriów badawczych, korzystających z uzupełniających się podejść, wykazała, że THC – czyli tetrahydrokannabinol, substancja aktywna w konopiach – powoduje kurczenie się arborescencji dendrytycznej, czyli „sieci anten” neuronów, które odgrywają kluczową rolę w komunikacji między nimi. Skutkuje to zanikiem (atrofią) pewnych obszarów kory mózgowej – co jest szczególnie niepokojące w wieku, w którym mózg się rozwija.

[img]
Marynarka wojenna Salwadoru skonfiskowała ponad 6 ton kokainy

Prezydent Salwadoru, Nayib Bukele, ogłosił w piątek przejęcie 6,3 tony kokainy i aresztowanie 17 podejrzanych handlarzy narkotyków podczas czterech „bezprecedensowych” operacji marynarki wojennej kraju na Oceanie Spokojnym.

[img]
Marihuana tylko na receptę. Tajlandia zmienia politykę dotyczącą "miękkich" narkotyków

Marihuana w Tajlandii jest dostępna już tylko na receptę; w życie wszedł dekret zmieniający wprowadzone trzy lata wcześniej liberalne zasady sprzedaży specyfiku - podała w piątek agencja AP, przypominając, że Tajlandia była pierwszym azjatyckim państwem, które zdekryminalizowało obrót marihuaną.