TALK - Rozmowy [H]

[spiderek]

^^ @ImaneAnys - jak mam pić wino wytrawne - to serio wolę jakieś pseudowino typu amarena - inna sprawa, że tanich win się nie smakuje - tylko połyka,

[jezus_chytrus]

Ja uwielbiam wytrawne wina.
Taki mały tip - jeśli ktoś nie lubi, a chce wypić ze smakiem, to polecam przegryzać gorzką czekoladą. Znakomicie się te smaki uzupełniają (nie jest to mój patent - tak się "nauczyłem" w jednym kraju winem stojącym).

[Adm]

Amareny to bym sie nawet za darmo nie napił,nawet jakby ktos dopłacił.Chyba zeby dorzucił pakiet zioła.

[spiderek]

^^ jak ktoś nie ma doswiadczenia w "tanich winach" to amareny nie doceni,

[jezus_chytrus]

Kiedyś mijałem 2 pijaków i słyszałem, jak rozmawiali właśnie o tej Amerenie. Jeden mówił, że już woli dyktę pić, niż tą Amarene. Podobno zgagę miał za każdym razem : )

[spiderek]

^^ dobre Jezu, oni najwidoczniej umiłowali dyktę na amen, , amarena to jest dobra jak się ją wlewa w gardło i połyka, bez smakowania, pod koniec butelki jest lepiej- jak procenty wchodzą w głowę, ja amarenki nie ruszyłem już z pare miesiecy- było pare razy tak, że od tego wynalazku zaczynał sie gruby melanż, ale uważam, że w porównaniu z jabolami i pseudonalewkami daje rade, tylko jak się tego wychla za duzo to gwarantowane,

[Adm]

Wczoraj wypilem ponad litra swojego,o rzyganiu nie mowy-tego nienawidze.Kac minimalny.
Dzisiaj bylem u jednego chlopa na malej robocie,dostalem litra.Nie ma z kim pic,trzeba samemu.
W jednym serialu na TVN bohaterka wypila wino to spala do popoludnia i miala wielkiego kaca.

[spiderek]

swoje to bez żadnej siarki czy innych szkodliwych dodatków, ja w tym roku miałem nastaw z ryżu, robiłem także z dzikiej róży, jagód i inne., warto sie trochę potrudzić, bo wchodzi elegancko, procentów nie czuć, ale voltaż jest, a na drugi dzień człowiek rześki, najwyżej trochę suszy, kawa/herbata i jest oki

[rodozz313]

Pijam tylko wina z winnicy Lidla powyzej 20 PLN, czesto biore jeszcze na promce I polecam mega! Uczta smakow I, do tego jakis dobry ser czy szyneczka
Kac natomiast po wine skurywysn

[Teabadger]

Coś słaby tu ruch, nie wierzę, że czasem, gdzieś w tle, nie przewija się słynna Amarena Wina tego typu pojawiły się w moim życiorysie w III liceum - nie wiem jak to się stało, że stwierdziliśmy (z kumplami z klasy), po piciu Lechów, Tyskich, Finlandii, Maximusa itd., że czas na eksperymenty z tanimi winami (niby "dla beki" ). Przewijały się jakieś Mazowieckie, Byk, inne jakieś beczki miodowo-lipowe czy coś (najpierw miód, potem lipa) oraz Amarena, która zdobyła szczególne uznanie tego unikalnego, landrynkowego, smaku Na studiach powróciła, kiedy było cienko z funduszami. Teraz bym nie ruszył, no chyba, że brzoskwiniową, jest całkiem niezła, jak na swoją kategorię
Co do normalnych win, to najbardziej mi podchodzą półsłodkie/słodkie czerwone, co jest u mnie wyjątkowe, bo nie jem słodyczy ani nie słodzę herbaty czy kawy.