23 stycznia 2020DexPL pisze: Akurat mam przyjemność znać kilku "pracowników" Monaru i z nimi pracować.
Pytam bo przynajmniej na tym forum większość ataków na Monar pochodzi od ludzi, którzy nigdy tam nie byli. A potem kolejni tylko powtarzają te same kłamstwa, jakoby to była jakaś maszynka do niszczenia ludzi i prania im mózgów.
23 stycznia 2020DexPL pisze: Może to specyfika ośrodka, ale cała ideologia MONARU to jedno wielkie pranie mózgu...
23 stycznia 2020DexPL pisze: Porównajcie sobie różnicę pomiędzy takim Dworkiem, a dowolnym ośrodkiem MONARU.
23 stycznia 2020DexPL pisze: A odsetek skutecznych "wyleczeń" mają taki sam, o ile monar nie mniejszy, bo wielu ludzi jest wyrzucanych w pierwszych dniach/tygodniach, gdyż nie pozwalają z siebie zrobić szmaty i te osoby nie podchodzą pod ich statystki oficjalne.
Nie mam żadnego interesu w bronienu Monaru, tylko mnie irytuje taka ślepa napędzana strachem nagonka, bez podawania żadnych faktów czy rzeczowych argumentów. Nie mówię tu konkretnie o twoim poście tylko ogólnie.
Pozdro.
Opisałem wyłącznie swoją opinię, która jest z natury rzeczy subiektywna i nie obejmuje znajomości wszystkich ośrodków w kraju - co jest oczywiste i chyba nie trzeba tego tłumaczyć.
Dane na temat "wyleczalności" pochodzą z corocznych raportów przygotowywanych przez sam MONAR i inne ośrodki i prezentowanych na łamach literatury fachowej. Te, o których mówię, pochodzą z periodyka z bodajże 2017 roku i obejmują lata 14-15. Z racji zmiany pracy, nie mam już dostępu do tej dokumentacji, choć nie jest ona jakoś tajna i leży normalnie na stole w pokojach socjalnych na rzeczonym oddziale. Ot fachowa lektura do poczytania przy kawie w czasie przerwy.
Nie mogę się odnieść do "ataków na monar"innych, bo jak pisałem wyżej nie przejmuję się nimi. Napisałem tylko to, co sam widziałem,słyszałem i co uważam za łamiące podstawowe zasady współżycia ludzkiego.
Na koniec. Obecny kierownik oddziału Monaru, pracował 6 lat temu ze mną i został dyscyplinarnie zwolniony ze szpitala za macanie i !!lizanie!! ućpanych psychotropami pacjentek które dodatkowo były przywiązane pasami. Odszedł od nas i znalazł momentalnie zatrudnienie w MONARZe, gdzie po 2 latach został kierownikiem oddziału. Rozprawa przez Izbą Lekarską zakończyła się naganą za"brak poszanowania praw pacjentów" Ten sam człowiek obecnie jest głównym decydentem w kwestii przyjęcia, bądź nie pacjentów do ośrodka. Aha. Przy okazji bardzo mocno działa w Klubie Inteligencji Katolickiej, przy katedrze! Ostatnią "opowieść"na temat "przesłuchiwania" przez niego pacjentek słyszałem w listopadzie 2019, więc kurwa, chyba nic się nie zmieniło.
Monar we wschodniej Polsce. Tyle i tylko tyle, dla mojego bezpieczeństwa, bo ten człowiek to skurwiel pierwszej wody, choć i tak pewnie po informacjach które zamieściłem pozna kim jestem. Tak czy siak mam go w dupie. Powinien siedzieć w pierdlu, a nie pierdolić małolaty, które rodzice zamknęli za mefedron
PS. Co do "czarnej owcy" Jeżeli szefostwo, czy tam kierownictwo tego przybytku, wiedząc, jakiego człowieka zatrudniają (mimo pism wysyłanych przez ludzi z informacją, za co i kiedy został zwolniony), dalej idą w tym kierunku i... Ba robią z niego kierownika. To znaczy, że nie przeszkadza im to zjawisko. Więc nie mówimy o czarnej owcy, a o zjebanym systemie,który jest niereformowalny.
Tyle i tylko tyle chciałem powiedzieć.Więcej się na ten temat wypowiadać nie będę, bo szkoda czasu.Jak CI MOnar pomógł - super. Cieszę się i trzymam kciuki, byś wytrwał w tym stanie. Niemniej żadnej bliskiej osobie nie życzę, by znalazła się tam choć przez chwilkę i każdemu, kto zechce się tak znaleźć, odradzam.
Aha. Żeby była jasność. Moje wcześniejsze wypowiedzi w temacie.
rodki-leczenia-uzale-nie-skuteczno-atmo ... l#p3286937
rodki-leczenia-uzale-nie-skuteczno-atmo ... l#p3289918
Nie jestem przeciwnikiem "ostrych" reguł w ośrodkach. Jak pisałem.Są ludzie,którzy są w takim stanie, że tylko taka forma im jest w stanie pomóc. Jednak są granice, których się nie przekracza.
24 stycznia 2020DexPL pisze: Nie, nie byłem ani w monarze, ani w innym ośrodku
Ja bym się nie jebał. Zawiadomiłbym prokuraturę, czy tam jakieś "Uwaga TVN", bo to nie jest w porządku, co się tam wyprawia. Twoje sumienie, zrób coś albo nie rób nic i z tym żyj.
Ostre reguły miały sens, kiedy Kotański tworzył Monary dla zdeprawowanych, nieumiejących żyć w społeczeństwie kompociarzy. Czasy się jednak zmieniły.
Dyskusyjną sprawą jest sens finansowania osrodków przez podatników. Żarcie jest darmowe z Banku Żywności, ale i tak trzeba dokupować. Żarcie jednak to nie wszystko, dochodzą opłaty za media, kasa dla kadry, etc. To są kurewsko duże pieniądze. Jeden osrodek, to jeden szpital, a skuteczność leczenia nie przekracza 20%.
Jeszcze nadmienię, że mnie akurat Monar pomógł - niemal dziewięć lat względnej abstynencji uważam za sukces ośrodka.
24 stycznia 2020Blu pisze:Tak myślałem, dzięki za odpowiedź. Dla mnie to trochę logika na zasadzie "znam lekarza co jest skurwysynem i bierze łapówki, więc odradzam komukolwiek pójście do jakiegokolwiek szpitala z czymkolwiek, bo cały system jest zły że na to pozwala i będę teraz jebał wszystko i wszystkich za tamtego jednego gościa".24 stycznia 2020DexPL pisze: Nie, nie byłem ani w monarze, ani w innym ośrodku
Jasno napisałem, że to moje subiektywne zdanie, na dodatek jasno dodałem, że poparte wyłącznie tym, co robią i mówią instruktorzy i kierownictwo tejże placówki, a nie pacjenci. Masz swoje zdanie i wszyscy je znamy. MONAR jest mjut. Szczęścia życzę! Pozwól jednak innym na posiadanie własnego zdania. No, chyba że Twoja prawda jest najprawdziwsza, a prawda innych jest nieprawdziwa. Prawda?
24 stycznia 2020DexPL pisze: Pracuję z tymi ludźmi na codzień. Opieram się wyłącznie na ich słowach, a nie na opiniach pacjentów ( te są dla mnie nieobiektywne) Nie, nie byłem ani w monarze, ani w innym ośrodku, choć znam lekarzy i personel z innych ośrodków. Sam też prze wiele lat pracowałem na oddziale detoksykacyjnym w jednym z dużych klinicznych szpitali psychiatrycznych (od kilku lat już tam nie pracuję)
Opisałem wyłącznie swoją opinię, która jest z natury rzeczy subiektywna i nie obejmuje znajomości wszystkich ośrodków w kraju - co jest oczywiste i chyba nie trzeba tego tłumaczyć.
Dane na temat "wyleczalności" pochodzą z corocznych raportów przygotowywanych przez sam MONAR i inne ośrodki i prezentowanych na łamach literatury fachowej. Te, o których mówię, pochodzą z periodyka z bodajże 2017 roku i obejmują lata 14-15. Z racji zmiany pracy, nie mam już dostępu do tej dokumentacji, choć nie jest ona jakoś tajna i leży normalnie na stole w pokojach socjalnych na rzeczonym oddziale. Ot fachowa lektura do poczytania przy kawie w czasie przerwy.
Nie mogę się odnieść do "ataków na monar"innych, bo jak pisałem wyżej nie przejmuję się nimi. Napisałem tylko to, co sam widziałem,słyszałem i co uważam za łamiące podstawowe zasady współżycia ludzkiego.
Na koniec. Obecny kierownik oddziału Monaru, pracował 6 lat temu ze mną i został dyscyplinarnie zwolniony ze szpitala za macanie i !!lizanie!! ućpanych psychotropami pacjentek które dodatkowo były przywiązane pasami. Odszedł od nas i znalazł momentalnie zatrudnienie w MONARZe, gdzie po 2 latach został kierownikiem oddziału. Rozprawa przez Izbą Lekarską zakończyła się naganą za"brak poszanowania praw pacjentów" Ten sam człowiek obecnie jest głównym decydentem w kwestii przyjęcia, bądź nie pacjentów do ośrodka. Aha. Przy okazji bardzo mocno działa w Klubie Inteligencji Katolickiej, przy katedrze! Ostatnią "opowieść"na temat "przesłuchiwania" przez niego pacjentek słyszałem w listopadzie 2019, więc kurwa, chyba nic się nie zmieniło.
Monar we wschodniej Polsce. Tyle i tylko tyle, dla mojego bezpieczeństwa, bo ten człowiek to skurwiel pierwszej wody, choć i tak pewnie po informacjach które zamieściłem pozna kim jestem. Tak czy siak mam go w dupie. Powinien siedzieć w pierdlu, a nie pierdolić małolaty, które rodzice zamknęli za mefedron
PS. Co do "czarnej owcy" Jeżeli szefostwo, czy tam kierownictwo tego przybytku, wiedząc, jakiego człowieka zatrudniają (mimo pism wysyłanych przez ludzi z informacją, za co i kiedy został zwolniony), dalej idą w tym kierunku i... Ba robią z niego kierownika. To znaczy, że nie przeszkadza im to zjawisko. Więc nie mówimy o czarnej owcy, a o zjebanym systemie,który jest niereformowalny.
Tyle i tylko tyle chciałem powiedzieć.Więcej się na ten temat wypowiadać nie będę, bo szkoda czasu.Jak CI MOnar pomógł - super. Cieszę się i trzymam kciuki, byś wytrwał w tym stanie. Niemniej żadnej bliskiej osobie nie życzę, by znalazła się tam choć przez chwilkę i każdemu, kto zechce się tak znaleźć, odradzam.
Aha. Żeby była jasność. Moje wcześniejsze wypowiedzi w temacie.
rodki-leczenia-uzale-nie-skuteczno-atmo ... l#p3286937
rodki-leczenia-uzale-nie-skuteczno-atmo ... l#p3289918
Nie jestem przeciwnikiem "ostrych" reguł w ośrodkach. Jak pisałem.Są ludzie,którzy są w takim stanie, że tylko taka forma im jest w stanie pomóc. Jednak są granice, których się nie przekracza.
Byłam 3,5 miesiąca, nie pije już 1,5 roku. Mój chłop też tam był (tam się poznaliśmy) i też nie bierze, nie pije, nie gra. I wielu innych pacjentow też. Podejście humanitarne do pacjenta, po leczeniu możliwość zostania na hostelu.
My byliśmy tam nawet na tzw rehabilitacji czyli profilaktyce nawrotu (w trakcie urlopu pojechaliśmy tam na 2 tygodnie)
25 stycznia 2020Landsberg2015 pisze:
Został tylko zwolniony za molestowanie odurzonych pacjentek? Przecież powinien siedzieć. To że MONAR go zatrudnił najlepiej o nim świadczy bo śmieć poczuł bezkarność i strach pomyśleć co teraz robi
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Brazylijska roślina jurema preta skuteczna w walce z depresją.
Brazylijska roślina jurema preta, używana od wieków w rytuałach rdzennych mieszkańców, przyciąga uwagę naukowców jako możliwy środek w leczeniu depresji. Zawiera silnie działające DMT – psychodelik, który może przynieść szybką poprawę nastroju. Choć wyniki badań są obiecujące, eksperci podkreślają, że to nie jest lek dla każdego.
Ks. Krystian na celowniku służb. Była już pigułka gwałtu, koka dla ubogich i śmierć znajomego
Nowe informacje w sprawie księdza Krystiana K. z Sosnowca oskarżonego o posiadanie narkotyków i nieumyślne spowodowanie śmierci 21-latka. W minioną niedzielę (12 października) duchowny został wylegitymowany przez patrol policji w Katowicach. Miał przy sobie podejrzaną substancję. Śledczy badają, czy nie jest ona zakazana. Jakub Jagoda, zastępca prokuratura rejonowego Katowice Północ, poinformował "Fakt" o okolicznościach sprawy księdza Krystiana.
"Niemyte dusze / Narkotyki" - teatralna podróż w głąb ludzkiej psychiki
Spektakl odbędzie się 17 października 2025 roku (pt) w Miejskim Ośrodku Kultury w Pelplinie. To propozycja dla każdego, kto poszukuje w teatrze głębi, refleksji i intelektualnego wyzwania. Nie przegapcie tego wyjątkowego wydarzenia!
