Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 484 • Strona 23 z 49
  • 188 / 1 / 1
Leci teraz czwarty dzień już i to chyba zostanie moim osobistym rekordem jednak... Najpierw było ostre fukanie na różnych settingach, a teraz domek... Tylko cholera w sumie wie czy mnie jeszcze ścierwo trzyma, bo jak się próbowałem dla podregenerowania sił do łóżka położyć i zahibernować chociaż na tą godzinkę, to mnie jakby wyłączyło z otwartymi ślepkami :(. Teraz za to czuję się jakiś taki zblazowany, jakby jeszcze lekka stymulacja z wczoraj mnie trzymała :huh: .

Może poza dziwnymi artefaktami przy widzeniu peryferyjnym i dość wysokim wyczuleniem na różne bodźce oraz stymulacją, to jakichś specjalnych efektów deprywacji sennej i użycia fuki nie odczuwałem na razie, chociaż mam wrażenie, że powoli mi szumieć w głowie zaczyna coś, ale to chyba wiatrak od laptopa. Przestaję powoli ogarniać co się dzieje :-p .
“Laziness grows on people; it begins in cobwebs and ends in iron chains”
  • 199 / 2 / 0
Bez sensu co za przyjemność nie spać po parę nocy . Deprywacja snu spowodowana amfetaminą nie daję przynajmniej w moim odczuciu żadnej przyjemności . Jedynie paranoję , stany psychotyczne , lęki , uczucie jakby ktoś ujebał mi pół mózgu . A dociągana feta po kilkunastu godzinach nie daje mi żadnej przyjemności tylko zamula , pobudza ale jestem już za bardzo zmęczony psychicznie by dodawała mi energii do robienia czegokolwiek , nawet z ludźmi mi się ciężko rozmawia .
Po prostu marnowanie tematu dociąganie speeda aż do ostatniej kreski . Dużo lepiej rozłożyć materiał na parę dni , robić przerwy na sen , regenerację organizmu , wtedy widzę jakiś potencjał w tej używce .
Sam siedzę 7 dzień na fuce z jedno dniową przerwą , ale odsypiam nieprzespaną noc , uzupełniam witaminy , rozsądnie ją porcjuję tak by bardziej uspokajała mnie , dodawała energii, pozwalała skupić na nauce a nie przykurwiać kosmiczne dawki powodujące zbyt duży nie ogar , stymulację nie pozwalającą usiedzieć na dupie . Choć nie powiem lubię i takie działanie fety ale na jakieś dobrej imprezie , ale jednorazowo na drugi dzień już próbuje dojść do siebie bez speeda :) .
A co do tematu to maksymalnie 2 noce i nie zazdroszczę innym którzy dociągali do 10 :D . Teraz siedzę po 41h bez snu , ale już zaczyna się wkręcać mianseryna , przeczytam pare stron tekstu i kładę się spać na przynajmniej kilka godzin , a po sesji to się wyśpię dopiero jak należy :) .
  • 3854 / 315 / 0
Też potrafiłem dajmy na to, lecieć 5-6 dni, ale absolutne maksimum bez snu to dwie nocki, co i tak zdarzało się niezmiernie rzadko. Samo walenie fety kilka dni pod rząd mija się z celem, ale pozostawanie bez snu przy całym ciągu, mija się jeszcze bardziej.
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 332 / 38 / 0
Nie chcę wiedzieć jak się czuję człowiek po 5 nieprzespanych nocach na fecie. Przecież to musi być masakra dla organizmu i dla psychiki. Znam typa co lubił takie ciągi, potrafił lecieć tydzień na fecie prawie przy tym nie jedząc (raz przez 5 dni zjadł tylko jogurt i talerz zupy) aż pewnego razu w upalny dzień po wpierdoleniu 2 sztuk fety dostał takiej zapaści że myślał że umiera. Oczy wywrócone na drugą stronę, drgawki, tracił przytomność, jedyne co wybełkotał to 'wieźcie mnie na moją ziemię, chcę tam odejść' %-D . Jakoś doszedł do siebie po tym ale już więcej nie fukał bo doszedł do wniosku że długo tak nie pociągnie.
Cash Rules Everything Around Me
C.R.E.A.M.
  • 825 / 14 / 0
Chujowo się czuło ale dało radę żyć np po 5 bezsennych nocach, oczywiście mając dużo towaru b.dobrej jakości i wmuszając w siebie jakiś prowiant. Najgorzej było z oczami, w ogóle ze wzrokiem, spojówy maksymalnie wysuszone, chujowa ostrosć widzenia w monitor patrzyłem z odległosci może 20 cm. Bóle wszystkich mięśni no ale w wieku 17-lat byłem tak pojebany że mnie to cieszyło, sprawdzanie kumpla o 3 w nocy czy czasem on spać nie poszedł... . Miałem nawet kieszonkowy kalendarzyk w którym zakraślałem dni bez futra. Przez 10 miesięcy zakreślonych było może z 50-60 dni. Pamiętam jak odsypiałem takich kilka nocek np nieprzerwany sen przez 20-kilka godzin, głód po takim odespaniu był maksymalny dosłownie mogłem zeżreć konia z kopytami.
  • 3854 / 315 / 0
Ludzie, nie róbcie tak więcej :-D Spokojny sen jest sensem.
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 377 / 7 / 0
Heh dylematy,ja to wam powiem tak,że jak mam ćpanie i sobie ćpam to mnie gówno interesuje czy ja śpię czy ja jem i wgl mnie nic nie obchodzi przeważnie .... %-D

A mój rekord to chyba 6~ nocek,teraz leci dopiero 2 :-p
Chociaż przy dłuższych ciągach to mnie to bardziej grzeje niż speeduje...
Real dream...
No longer anymore a Narcotic dream...
  • 52 / / 0
W ciągu - przedziwne 13 dni. Bez snu - maksymalnie 1,5 dnia. Rano wracałem do domu i jakoś funkcjonowałem jeszcze przez kilka godzin, zjadłem coś i automatycznie spać. Nie potrafie sobie wyobrazić odmóżdżenia po kilku nockach z rzędu. Sztuczny tłum w kiblu i lewitujące przedmioty lol
  • 2518 / 27 / 0
Maksymalnie bez snu, to zaczęliśmy kiedyś ze znajomymi siedząc w pokoju w poniedziałek wieczorem, a skończyliśmy w piątek w nocy. Tylko wychodziliśmy po alkohol i czasami, któryś z nas musiał jechać na jakieś ważne zajęcia. Ja jak pojechałem kolokwium z Łaciny, to po drodze postanowiłem coś zjeść, wybór padł na drożdżówkę. Ledwo doszedłem na uczelnię i puściłem pawia. Minąłem wykładowcę z tego przedmiotu na schodach, po czym wróciłem do mieszkania i wypiłem ciepłą miętę i jechaliśmy dalej, wciągając, pijąc i prowadząc niekończące się dyskusje. Ale to było już dosyć dawno, teraz pewnie po 2dniach bym dostał na głowę i organizm by nie wytrzymywał.
  • 3 / / 0
witam moj rekord to 5 nie przespanych nocy i okolo 2 tyś kilometrow zrobionym w tym czasie na bezcelowaj jezdzie samochodem dosłownie wszedzie :D ( cmentarze i inne dziwne miejsca)

5 dnia wystapily chalucycnaje jakies osoby w przydroznych ogrodkach ktorych tak naprawde nie bylo ale to normalne.

Najdziwniejsze było ze w jakis sposob(po przez świadome denerwowanie sie na znajomych) potrafilem wprowadzic sie w stan takiej efori ze nie ogarniam nigdy do tej pory mi sie to nie przytrafilo. siedzac w laziece na klopie potem sie kąpiąc mialem wrazenie ze wszystkie włosy na moim Ciele faluja, wariuja jak naelektryzowane taksamo wloski na dywanie XD pamietam ze rozmawialem z kolega mail do mnie jakas ważna sprawe ale do tej pory nie jestem w stanie sobie przypomniec co chciał, nie odezwal sie potem XD :)

ogolnie przygoda z fetka trwala jakies 18 dni od czasu do czasu sen, jedlismy 2 posilki dziennie+ witaminy od czasu do czasu glukoze :) dobra zyciówka :) skład: od 5 do 8 osob w aucie kazdy nafukany XD :) no i jarania tez nigdy nie brakowalo, czasami mefedron.
Najlepszy(a moze najgorszy ? ) byl przestraszony kolega ktory już drugiej nocy wysiadl sie odlac z auta przylecial z dworu i kazal mi jechać samochodem bo zobaczył jakąś dużą babke ^^ mowił ze jest 2 razy wieksza od niego, zdziwilo mnie to, ale nic odjechalem bobył przekonująco przerażony xD ok wystarczy pozdrowki :) :nuts: nie walcie tego długo :)
Uwaga! Użytkownik mmaario89 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 484 • Strona 23 z 49
Artykuły
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję

Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.