Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 3 z 5
  • 357 / 47 / 0
Mój największy błąd nowicjusza to pierwsze jaranie z kumplami z gimnazjum. 4 wiadra to stanowczo za dużo. Rzygalem, nie mogłem się podnieść.
"Jak udała się wizyta- recepta wypisana na sen i fobie?
Do dziś wybieram numer Grzesia, chociaż leży w grobie
Znów umarło kilka osób, ja tylko czekam na swą kolej
My tylko czekamy w kolejce"
  • 880 / 363 / 6
Zrobiłam maczankę 1:5 na jakiejś FUBINACE. Mówię, że mocne. Palimy (jest nas trzy) dupkę. Jesteśmy już mocno zjarani, bo maczanka mocna.

I kolega "zajebmy z tego bongo". Kolegę, który pierwszy zajebał zabrała karetka, przyjechały też pały, zadały parę pytań i pojechali.
Everything's better with acryl. It's like bacon, but acryl.
Moje posty Ci pomogły - podziękuj mi za post!
  • 3245 / 617 / 0
chodzenie na codzień za małolata z bluzami z liściem gandzi na całą klate lub plecy i dziwienie się że wogóle ktoś zwraca na to uwagę....mam na myśli policję lub nauczycieli. chodzenie na olewce z bongiem w plecaku, też wykładałem na to.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2534 / 596 / 0
Jak pierwszy raz jadłem benzo w szkole,bo nie wiedziałem,że benzo to benzo... to mowie spróbuję,się zobaczy co to za fazka.Ojebalem sporo alpry i zajebałem totalnego blackouta w klasie.Cudem obeszło się bez przypału.
Uwaga! Użytkownik Atro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2807 / 364 / 0
Mój taki chyba największy błąd to jak zacząłem IV i zamiast w żyle to podałem w tętnicę... chyba nie muszę opisywać przeżyć...
  • 2534 / 596 / 0
A opisz.Co wtedy jest grane?
Uwaga! Użytkownik Atro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12497 / 2425 / 0
Pisałem próbną maturę pod wpływem 5 mg relanium - nie wiedząc nawet, co to benzo. Dostałem od koleżanki z klasy, która skubnęła matce, bo powiedziałem jej, że się mega denerwuję. Myślałem, że tylko mnie to uspokoi, ale niemal zasnąłem nad kartką. Jakimś cudem zdałem : ) Bardzo słabo i rodzice zostali zawiadomieni.
Całe szczęście była to próbna - normalną już pisałem na trzeźwo i poniżej 5 nie zszedłem.
  • 31 / 5 / 0
A moim pierwszym i największym błędem było rozgadywanie o spocie gdzie trzymam rośliny, dopiero potem dotarłem do tego, ze nie ma się czym chwalić i im mniej osób wie tym przypał mniej możliwy bo oczywiście smutni panowie mnie odwiedzili i były problemy na szczecie małe. Pamiętam też przypał z ćpaniem sprężonego powietrza na lekcji prawie mnie za ro wyjebali ze szkoły.

Moim największym będę było zażycie OPIO. płace za to do teraz. więc dzieciaki jeśli macie wybór to naprawdę nie warto. z łykania, wciąganie, potem kłucie i tak będziecie zacierac granice.
  • 4603 / 2207 / 1
Moim największym przypałem było na 3 roku studiów ućpanie się koką z kochanką (miałem w tym czasie oficjalną dziewczynę z wyższych sfer, a na boku "taka silna 8" do realizacji tego, co potencjalna przyszła narzeczona nawet w najbardziej wyuzdanych marzeniach nie mogła sobie wyobrazić, nie mówiąc o realizacji) i jebanie się przez piątek, sobotę i niedzielę na viagrze bez opamiętania i jakichkolwiek oporów w leśniczówce w Puszczy Romnickiej.

Skończyło się bardzo trudnymi do wygojenia obtarciami i oparzeniami zarówno i niej... jak i u mnie. Koniecznością pobytu szpitalnego na ponad tydzień (u niej) i leczeniu ambulatoryjnym (u mnie)
Kurwa. Jak to bolało. Miałem ponad 5 miesięcy przerwy od jakichkolwiek innych cipek, ust, dłoni itd cokolwiek.

Na dodatek rozniosło się to po uczelni i bardzo dostałem za to po dupie na egzaminach zimowych i letnich. Niestety tajemnica lekarska w sytuacji, gdy pacjentem jest "przyszły zięć" Pana doktora habilitowanego, profesora nadzwyczajnego, ordynatora oddziału chorób płuc, w 2 najważniejszym szpitalu w Stolicy naszego wspaniałego kraju, najwidoczniej nie obowiązuje.

Najśmieszniejsze to to, że moja "dziewczyna" mnie nawet nie rzuciła od razu jak się dowiedziała o całym przypale, co było szokiem, zarówno dla mnie, jak i dla jej ojca i dla wszystkich innych którzy o temacie wiedzieli (na oko lekką ręką jakieś 5 tysięcy ludzi!!!!).

JEDNAK... CO SIĘ ODWLECZE TO NIE UCIECZE

Poczekała aż się wszystko ładnie zagoi (przypominam - trwało to wiele miesięcy w czasie których zero seksu, pettingu, nawet żadnych gadgetów, a buziaczki jedynie w policzek na przywitanie i pożegnanie - miała być to moja kara. Do seksu "mieliśmy wrócić" jak dostanę papier lekarski że wszystko się pogoiło, jestem zdrowy, zdolny do seksu, a na dodatek nie jestem nosicielem żadnych chorób przenoszonych drogą płciową) i jak już zaplanowaliśmy pierwszy seks po tak długiej przerwie, to przywiązała mi nadgarstki MOIMI!! krawatami do ramy łóżka i zaspokajała się będąc na mnie ponad godzinę, za każdym razem wstrzymując mój koniec. Tylko ona się zaspokoiła, ja pozostałem z tętnem +170 i sterczącym kutasem gotowym by ja zmasakrować, jak tylko będę miał okazję,

Jak zeszła ze mnie była cała mokrutka, wytarła się ręcznikiem, stanęła 3 metry przede mną i zaczęła się ubierać. Ale jak ubierać? Można to robić normalnie, ale ona z pełną premedytacją robiła to w taki seksowny i okrutny sposób, jak tylko wyrachowane szmaty (w dobrym tego słowa znaczeniu) potrafią. Chwilę po tym jak się już ubrała, w bardzo kulturalnych słowach zerwała ze mną (twierdząc, że ona także miała wielu kochanków jak byliśmy razem, ALE..... (bolą mnie te słowa do dzisiaj 0-------> potrafiła to "PRZYNAJMNIEJ UKRYĆ PRZED CAŁYM ŚWIATEM". Dała mi pożegnalnego buziaka w czasie którego jej język policzył moje migdałki, a jej dłoń... (no.... to już pozostawię dla siebie, gdzie się znalazła i co zrobiła.Te ruchy pamiętam do dzisiaj 0------> dają mi przyjemność TAKŻE do dzisiaj HEHEHE - uwierzcie;;))) i na koniec......., życzyła mi szczęścia w dalszym życiu i wyszła!!

Powiem wam, że to była i dalej jest tak wspaniała kobieta. Bardzo inteligentna. Możliwe, że do niej jeszcze wtedy nie dojrzałem, bądź nie potrafiłem zrozumieć jaki brylant miałem w.... no wiecie.

Potrafiła się zemścić w tak inteligentny i subtelny sposób, który był jednocześnie bardzo bolesny, a jednocześnie tak uroczy i specyficzny, że do tej pory jesteśmy w dobrych kontaktach, (wręcz można powiedzieć że jesteśmy przyjaciółmi, choć mieszkamy 500km od siebie i rzadko się widujemy (COVID oczywiście nie pomógł)


O ile jej zemsta jak już pisałem była bolesna, ale nie krwawa, to już zemsta jej ojca i reszty rodziny (niestety 2/3 jej rodziny to lekarze lub naukowcy) była tak krwawa, że jedynie jej bezpośrednia interwencja i groźby w stosunku do "papy" (tak do niego mówiła), że jak mnie "upierdoli na amen!" to przestanie się do niego odzywać spowodowała, że zostałem gdzie zostałem, a nie wyjebali mnie bez żadnych stresów z ich strony. Musiałem natomiast poprawić 14 przedmiotów, w tym 5 egzaminów w sesji zimowej i 4 w letniej. Taką siłę i znajomości miał "papa".

Na koniec powiem wam najbardziej absurdalny motyw z całej tej sytuacji. Nie minął tydzień od "zerwania" i w ramach podreperowania nadszarpniętego ego i testowania, czy po takim celibacie wszystko działa poprawnie i stabilnie, moje łóżko na stancji, regularnie zajmowała najlepsza przyjaciółka mojej byłej. Nie wiem co z tymi babami jest (a może to coś ze mną nie tak), ale nie minęły 2 doby od wieczoru z wiązaniem do łóżka i zerwaniem, a dziewuszka, która wychowywała się od podstawówki z moją byłą, razem chodziły na judo, razem dostały się na studia, razem mieszkały w chacie którą kupił "papa", przyszła do mnie i "pocieszała mnie", bo przecież Anka zachowała się jak świnia i że TY (czyli ja) potrzebujesz kobiety którą ciebie zrozumie, która da CI stabilność, która Ciebie zaspokoi na tyle że nie będziesz myślał o innych.

Wiecie co? Nie rzucała słów na wiatr. OJ NIE. Potrafiła zrobić wszystko to, o czym mówiła, oj potrafiła. Dziewczyna miała złote usta. Heh.

Tyle że to nie był materiał na żonę.

Kochanka na pełne okrągłe 10 (nie tylko wygląd tutaj się liczy, który oczywiście był, ale także wszystkie inne atrybuty fizyczno-psychiczno-emocjonalne, które kochanka powinna mieć i wiedzieć jak i kiedy ich użyć, by być doskonałą kochanką), żona zaś na maksimum 2= na szynach (biorąc pod uwagę wszystkie atrybuty kobiecości, które żonę czynią zoną doskonałą - tutaj każdy ma swoje indywidualne preferencje - podobnie zresztą, jak w przypadku kochanki).




PS. Rozpisałem się może trochę szerzej niż o temacie przypału, ale bez tych "dodatków" pokazujących całość tematu, opis byłby zwyczajnie pusty.
Tak oto wyglądała naprawdę moja największa wpadka po towarze. Tak w sumie przypał życia!!
Ale.. Bez niego nie poznałbym w ogóle mojej żony (wymuszona przypałem zmiana towarzystwa na deczko młodsze (hehe 5-8 lat), nie miałbym cudownej rodziny, wspaniałych dzieci i małżonki, która łączy elementy żony i kochanki w jednym. Takiej partnerki życzę każdemu mężczyźnie. W dzień żona, w nocy kochanka. To klucz do udanego małżeństwa. Oczywiście, facet też musi być mężem i kochankiem, a nie pizdą w rurkach!!!

Także nawet najgorsze wydarzenia mogą być początkiem czegoś lepszego w naszym życiu,



BĄDŹMY OPTYMISTAMI.
  • 3562 / 580 / 1
Zamówiłem grama jakiegoś syntetycznego kanna, fubanica albo pinaca. Nabiłem lufę podkładu i umoczylem lufę, bezmyślnie na oko. Zapaliłem i od "jest spoko" w ciągu minuty doszło do "o cholera, moje serce". Tętno prawie 190, dławilem się językiem , nie mogłem przełknąć sliny, myślałem że umrę. Szukałem miejsca do zdechniecia. Kazałem jechać do szpitala, chyba to był 1 z dwóch przypadków gdy zawitałem na sor po używkach.
O dziwo przeszło samo ale nie przyznałem się personelowi. Poszło na energetyki i yerbe do egzaminów ;p
Maczanki nie zrobiłem bo przeraził mnie impakt legendarnej kary. (a grałem wtedy w Wowa wotlk, dk orc we froscie z 2h :p )
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 3 z 5
Newsy
[img]
Narkotyki w bloku rysunkowym dla dzieci. Z piłkarzami reprezentacji Polski na okładce

Wrocławskie służby znalazły je w paczkach kurierskich

[img]
Wpadli w trakcie transakcji

Piaseczyńscy kryminalni zatrzymali narkotykowy duet. Mężczyźni wpadli w trakcie transakcji, która odbywała się na jednym z parkingów w Wólce Kosowskiej. Na posesji 49-letniego obywatela Ukrainy, policjanci znaleźli uprawę marihuany. Krzaki konopi indyjskiej zostały zabezpieczone. 44 i 49-latek usłyszeli zarzuty karne oraz zostali objęci policyjnymi dozorami.

[img]
Narkopandemia w Niemczech. Umiera coraz więcej młodych ludzi

Liczba zgonów spowodowanych zażywaniem narkotyków utrzymuje się w Niemczech na wysokim poziomie. W ubiegłym roku 2137 osób zmarło z powodu konsumpcji narkotyków. To o 90 niż rok wcześniej – przekazał Hendrik Streeck, pełnomocnik niemieckiego rządu ds. uzależnień i narkotyków.