Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 119 • Strona 3 z 12
  • 9400 / 1835 / 2
03 listopada 2019kanabinoid pisze:
Z mojej strony temat wyczerpany, chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że kategoryczny podział na dobre i złe oraz dorabianie sobie ideologii w oparciu o dowody anegdotyczne może prowadzić do błędnych wniosków.
Dyskusje możecie prowadzić, pod wieczór wydziele temat o ćwiczeniach fizycznych, bo o saa już jest.

Ja z mojej strony polecam Ambroziaka, ale to już bardziej od strony supli czy diety.
Nie opiera się na pierdoleniu z for a na wiedzy z książek i badaniach.

Był jeszcze na sfd MarekC też o treningu pisał sporo. I na owe czasy (+/- 6-7 lat wstecz) dodawał swiezosci poglądom na ćwiczenia.

Niestety tacy ludzie często byli zagłuszani kolejnym pierdoleniem o to jak to gościowi po kreatynie olimpa urósł bić o 1cm.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 1917 / 437 / 4
03 listopada 2019kanabinoid pisze:

Magicznych diet w sensie dorabiania sobie do nich ideologii - twój kotletowy eksperyment. Wyniki osiągasz bo dostarczasz odpowiednią ilość kalorii, makro składników i mikroelementów, a nie dlatego że jesz jak pradawni wojowe. Nie rozśmieszaj mnie z poświęcaniem dla diety i budowaniem charakteru. Takie poświęcanie prawie zawsze kończy się powrotem do zagubionych kilogramów i złych nawyków żywieniowych, a nie "normalnym spojrzeniem na świat, siłą i charakterem"
Najlepsza dieta to ta, którą jesteś w stanie utrzymać w długim okresie
To, że podałem ci kilka ŚMIESZNYCH diet, które sam przeszedłem ( zaznaczam trwały około miesiąca - polecam spróbować czegokolwiek co trwa miesiąc oby picie głupiej herbaty ) było podyktowane tym, że: chciałem sobie zrobić detox od syfu jedzenia przetworzonego, którym zajadałem się na co dzień, a dwa dzięki temu mam dietę, która trzymam już 3 rok - to wg. Ciebie zbyt krótki okres? Nigdy też nie uważałem tego za jakiś błąd poznawczy a raczej wybranie pewnej drogi, której błędem nigdy nie nazwałbym.
Dieta bogata w białko / mikro i makroskładniki / pełna witamin z warzyw przy minimalnym spożyciu suplementów: chyba że za suple uważasz olej lniany / kakao czy pokrzywę z szałwią.
03 listopada 2019kanabinoid pisze:

Teraz ja mam Ci wymienić swoje wyniki?
coś czuję, że nie będą ciekawe...
pochwal się jeszcze dietą...
03 listopada 2019kanabinoid pisze:
To, że wyciskacz 160kg na klatce i nadużywasz wielokropka nie sprawia, że kocopoły które wypisujesz są bardziej wartościowe.
Piszę tak, bo mi się tak podoba. Mogę równie dobrze nadużywać słów, których znaczenia będziesz szukał prawdopodobnie na wikipedii, zaś dodawanie linków w języku angielskim było by dobiciem tematu.

Mnie np razi to, że nie dopuszczasz do siebie tego, że ktoś inny ma inne spojrzenie na świat / zrobił coś w życiu / dzieli się tym / i przypadkiem może mieć inne zdanie niż ty - które w większości jest podyktowane stereotypami zapodanymi z jutuba i innych czeluści internetów.
Coś typu " nie da się bo tak ktoś powiedział - i zrobił ku temu badania" a ja mówię, że się da i także zrobiłem badania => NA SOBIE. Czary mary.
03 listopada 2019kanabinoid pisze:
Twoje podejście 2-3 h treningu jak ja się biedny poświęcam, nie co te pozery trenujące 20min dla selfi. Ciężko wypaść źle porównując się z najsłabszymi, a chyba się zgodzisz, że w odpowiedzialnym ćpaniu i wynikach w wyciskania leżąc nie wielu Ci na forum dorównuje.
Widzisz, masz mały problem ( a może właśnie duży ). Piszesz coś, a potem się dziwisz, że na Ciebie naskakuję... przeczytaj to raz jeszcze i sam stwierdź czy to nie atak w moją stronę, czy wręcz obrażanie mnie na forum.
03 listopada 2019kanabinoid pisze:
Soja taka zła, że chłop tofu ugryzie i cyk testosteron jak u 70 latka.
Łap przykład weganina kręcącego kosmiczne wyniki - Clarence Keenedy 306kg przysiad z pauza Uprzedzę zarzuty, gość jest naturalem i nie forsuje narracji, że ma takie wyniki, bo jest wege.
Najpierw dojdź do źródeł, dlaczego FACET do tego czynnie uprawiający sport - sam sobie robi pod górkę! ( dlaczego pod górkę? musiałbyś ogarnąć temat przyswajania białka z roślin w porównaniu do białka zwierzęcego czy też nabiału )
Zazwyczaj jest to podyktowane nietolerancją albo nabiału, wszelakimi uczuleniami, bądź wpływem świata zewnętrznego mówiącego wszem i wobec - że mięso to trucizna to zło i będziesz chory - żryj trawę będziesz szczupły / zdrowy i będziesz żył wiecznie. Także takie diety przerabiałem, prócz oczyszczenia z szajsu, który się we mnie znajdował - nie uświadczyłem zbyt wielu korzyści zwłaszcza w materii kulturystyczno-siłowej.
W wielu przypadkach tacy ludzie chcą być tak inni , że robią ku temu właśnie takie rzeczy - największy wał jest wtedy, kiedy się okazuje, że całą formę zrobił jedząc mięso... a potem żre trawę kilka miesięcy aby pokazać jaki to jest zajebisty ( lub produkty często sponsorowane są zajebiste )
Nie wpadłeś na to, że karierę robi się dopiero wtedy ( w tym świecie ) gdy się naprawdę wyróżniasz?
03 listopada 2019kanabinoid pisze:

Dlatego, że samo ćwiczenie sobie kilka lat może nic nie znaczyć, gdy robi się to zły sposób.
Rozumiem, że się znamy? wiesz jak zaczynałem? jak ćwiczę? co obecnie robię? jakie mam sukcesy? ja robię coś w zły sposób?
hmmm no tak ćpam i piję alko - tylko teraz zastanówmy się dlaczego miałbym tego nie robić? bo tak piszą? ktoś tak radzi?
a może dzięki temu mam lepsze wyniki i szybciej je osiągam - robiłeś badania? ;)
ja robiłem... na sobie... i w niczym mi to nie przeszkadza, zwłaszcza w progresowaniu zarówno w sile / wytrzymałości oraz masie...
Nie - nie chcesz ze mną o tym rozmawiać. W internetach piszą że narkotyki zabijają a alko ścina białko... ;)
03 listopada 2019kanabinoid pisze:
Posługując się takimi nic nie znaczacymi ogólnikami zawsze udownisz co tylko zechcesz , bo ludzie z "ulicy" to mogą być amatorzy trenujący jak zawodowcy, a "czynnie" trenujący to seba machajacy w poniedziałek klate i bica. Chyba, że masz na myśli zawodowych sportowców w takim razie czekam na "tysiące" przykładów.
Jakimi ogólnikami? że zanim ułożyłem sobie idealną dietę eksperymentowałem przez prawie 2 lata z różnego rodzaju szajsem z marketu, aby gdy będzie zwiększona podaż makro nie zatruć się byle czym i dać organizmowi szanse zarówno na regeneracje jak i długie życie - bo na tamten świat mi się nie spieszy a sprawny chcę być jak najdłużej. Gdzie tu widzisz ogólniki?
Swoją wiedzę czerpie od najlepszych - tych od sterydów też - chociaż na tych patrzę z przymrużeniem oka.
Dla mnie autorytetem w dziedzinie siłowej jest Jan Łuka i raczej trzymam się tego co mówi z doświadczenia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_%C5%81uka
Swoją drogą w wieku 63 lat pobił w niejednej konkurencji Pudziana... ale o tym słyszałeś pewnie - gdzie ten Hercules Seba Kot mógłby się ustawić z osiągnięciami?
Ciekawe rady daje - wolę takie rady dietetyczne niż te sponsorowane kfd.
https://www.youtube.com/watch?v=WWznxuPDSn4

Tak jedno poprę... wiedzę Seba ma... i to sporą - ale dla mnie niczego sobą nie reprezentuje, prócz tego - co mówi!
Wyniki ma wg. mnie średnie ( w porównaniu do podobnych zawodowców ze stażem zawodowym w tej dziedzinie )
03 listopada 2019kanabinoid pisze:
To faktycznie podsumowałeś gościa - zawodowiec w sportach siłowych brał sterydy. Nic tylko kuć dupę i kręcić rekordy świata. Specjalnie wybrałem taki przykład, gość zajął się dopingiem mając już ogromny dorobek sportowy- 800kg w totalu, będąc członkiem kadry narodowej i wygrywając zawody z kontrolami dopingowymi. A ty mi wyskakujesz z minikoxesm i dla ciebie jest to obalenie tego co napisałem? To całkowicie podsumowuje twój tok rozumowania i forsowania swoich racji.
Powtórzę raz jeszcze... podałeś zły przykład.
03 listopada 2019kanabinoid pisze:
Z mojej strony temat wyczerpany, chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że kategoryczny podział na dobre i złe oraz dorabianie sobie ideologii w oparciu o dowody anegdotyczne może prowadzić do błędnych wniosków.
Polecam czasami zamiast filozofować - spróbować chociaż raz tego - o czym się samemu pisze czy też czyta w internetach - wnioski, do których dojdziesz mogą Ciebie i Twoje otoczenie bardzo zdziwić. pozdro.
=================================================================================
03 listopada 2019Stteetart pisze:
Dyskusje możecie prowadzić, pod wieczór wydziele temat o ćwiczeniach fizycznych, bo o saa już jest.
Tylko, że tutaj bardziej był temat o samej diecie - a ogniwem zapłonowym była...SOJA.
Są pewne dodatki ( osobiste ) no bo jak nimi nie operować w przypadku ataku ale raczej skupiamy się "z kolegą" w ogół tematu samej diety anijeżeli ćwiczeń siłowych w dosłownym znaczeniu. Podając za przykłady "swoje autorytety" w dziedzinie a raczej radzić w tym zakresie to nie nasza w tym rola - to tylko forum ćpunów - na którym piszą ćpuny - co my możemy wiedzieć o zdrowiu i ćwiczeniach fizycznych ;)
DXM
  • 9400 / 1835 / 2
03 listopada 2019DuchPL pisze:
coś czuję, że nie będą ciekawe...
pochwal się jeszcze dietą...
Wiesz, że te wszelakiej maści rekordy nie są wyznacznikiem czegokolwiek?
W niektórych przypadkach głupoty a w innych tego, jak ktoś ćwiczy.

Jak machniesz 3x zyciowke dobrze technicznie z odpowiednim tempem ruchów w dół i w górę (to były chyba ruchu progresywne i jakieś tam jeszcze) to mamy o czym rozmawiać...

Oczywiście, może się mylę iclexisz ekstra technicznie ale przez 8 lat na siłce widziałem już wszystko.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 1917 / 437 / 4
03 listopada 2019Stteetart pisze:

Wiesz, że te wszelakiej maści rekordy nie są wyznacznikiem czegokolwiek?
W niektórych przypadkach głupoty a w innych tego, jak ktoś ćwiczy.
Wolę ćwiczyć i dokształcać się w tym temacie, niż biadolić korzystając ze schematów trenerów z jutuba i czytając "głupoty" na necie podyktowane zyskiem koncernów sprzedających to - co niby działa...

To całe chwalenie się ( bo zapewne wielu tak to odebrało ) było tylko tym, aby uzmysłowić każdemu kto to czyta, że ćpun także może sobie pójść na siłkę - i przy odrobinie chęci i pewnego rodzaju stylu życia/trzymania diety - jest w stanie COŚ osiągnąć. Zachowując przy tym zdrowie ... jakkolwiek by na to nie spojrzeć.

...i szacun dla każdego - kto w ten sposób dba o zdrowie - trzymając się z dala od "medycyny".
Pomijając kwestię chorób, które to uniemozliwiają by ominąć niepotrzebną dyskusję.

- Rwę się do pewnych dyskusji z automatu - bo widzę, że co niektórzy zasłaniając się internetami ( bo przecież to kopalnia wiedzy ) piszą bzdury - zwł w kwestiach, których nawet nie dotykali "bo ktoś tak napisał" . Ja już przejadłem niejedno - i w pewnych rzeczach w tym wypadku odn tego jak Soja na mnie działa mogłem się wypowiedzieć, i to zrobiłem. A to że kogoś to boli... no to sorry - życzę w takim razie smacznego no i sukcesów na siłce - zwł. jedząc samą trawę.

peace
DXM
  • 641 / 98 / 0
@DuchPL jak już używasz słowa "bynajmniej" to najpierw sprawdź jego znaczenie...
  • 1917 / 437 / 4
03 listopada 2019Carlosa pisze:
@DuchPL jak już używasz słowa "bynajmniej" to najpierw sprawdź jego znaczenie...
znaczenie słowa znam, lecz rzeczywiście pierdolnąłem się - za co serdecznie przepraszam. => przynajmniej
DXM
  • 220 / 11 / 0
03 listopada 2019Stteetart pisze:


Ja z mojej strony polecam Ambroziaka, ale to już bardziej od strony supli czy diety.
Ambroziaka "sponsoruje" Olimp i pisze wiele ciekawych artykułów o niewypałach, które później wprowadzają. Oczywiście z merytorycznej strony brzmi to świetnie, ale przestałem się nim zachwycać po fenomenalnej d-rybozie
  • 329 / 58 / 0
Eh, miałem się już nie odnosić, bo od kilku postów piszesz to samo, ale powstał nowy temat w którym dalej robisz jakieś aluzje przeinaczając fakty, to zrobię dla wszystkich małe podsumowanie naszej trzystronicowej, mało owocnej dyskusji.
Istnieje takie żartobliwie prawo Brandoliniego (Asymetria bzdury) zgodnie z którym energia potrzebna do obalenia bzdury jest o rząd wielkości większa, niż potrzebna do jej wyprodukowania. Klepanie tego posta na telefonie wpisuje się trochę w takie marnotrawienie czasu %-D

Na początku zaznaczę, że nic do ciebie nie mam i nie uważam twoich za metod za jednoznacznie złe. Problem jest w tym, że bierzesz sobie takie przekonania jak : "świata zewnętrznego mówiącego mięso to trucizna to zło i będziesz chory - żryj trawę będziesz szczupły / zdrowy i będziesz żył wiecznie / od soi rosną cycki" i zależnie od potrzeby obalasz je, albo potwierdzasz. Jaki świat sprzedaje takie ogólnikowe teorie? Naukowcy, sportowcy, trenerzy, lekarze? Czy raczej clikcbajtowe artykuły w internecie Onecie jako coś powszechnego. Z jednej strony zdajesz sobie sprawę ze złożoności ludzkiego organizmu, a z drugiej oczekujesz prostych i jednoznacznych odpowiedzi, typu zdrowe / niezdrowe. Odwiedź najczęściej brzmi - to zależy.
Zacznę od tego, że wszystkie twoje ostatnie wpisy, to piękny przykład brnięcia w coraz większe opary absurdu, okraszonych wszechobecnym spiskiem i " trzymaniem się z dala od medycyny"
DuchPL pisze:
bo widzę, że co niektórzy zasłaniając się internetami ( bo przecież to kopalnia wiedzy ) piszą bzdury - zwł w kwestiach, których nawet nie dotykali "bo ktoś tak napisał" . Ja już przejadłem niejedno - i w pewnych rzeczach w tym wypadku odn tego jak Soja na mnie działa mogłem się wypowiedzieć, i to zrobiłem


Pozornie zaczęło się od soi, punktem moich uwag był eksperyment (głównie jego sens i metodyka) kotletowy i jego kategorycznie wnioski.
DuchPL pisze:
Miałem okres - gdzie spożywałem przez 7 dni... TYLKO SOJĘ / dokładnie kotlety sojowe gotowane
pogorszenie samopoczucia / zaparcia / zer energii do treningów / dziwne "lęki" / nie mogłem zasnąć - trudności
ten test przekonał mnie - że mity o soji są prawdziwe...
zrobiłem ten sam test na schabowych... głupie? moim zdaniem bardzo ciekawy test 7 dni żarłewm tylko schabowe 5x dzennie ogólnie wyszło mi srednio 8 kotletów dziennie...
siła na plus / masa mięsniowa na plus o dziwo tłuszcz spadł co mnie rozwaliło ... dieta wkurwiająca ale chciałem zobaczyć co da w porównaniu do sosji, po której

moim zdaniem:
Dla Facetów mięso
Dla bab trawa.


Czyli przeprowadziłeś eksperyment w którym przez tydzień jadleś wybitnie małą ilość kalorii(jeżeli jadles ilościowo tyle samo kotletow sojowych co schabowych) do tego rozkład makroskładników był tragiczny. Śedni kotlet sojowy ma 80kcl 4,5g białka, 4,7g węgli oraz 5g tłuszczu. Jak już wiemy jesteś kawał chłopa , więc powiedzmy, że te 3200kcl potrzebujesz, musiałbyś zjeść takich kotletow ok 40 dziennie, dostarczając tym samym około po 160g fatu, węgli i białka. Nie no świetnie, naprawdę nie wiem czego miałbyś się po tym spodziewać, siły, dobrego samopoczucia?
Są to jednak tylko moje obliczenia, oświecony ( i nie opłacany przez BigPharme) naukowiec DuchPl nie przybliżył nam szczegółów eksperymentu, zapewne takie rzeczy nie są ważne, w końcu przez tydzień jadł kotlety sojowe, a przez tydzień schabowe, więc wszystko jest jasne.
Tak serio, to nawet jakby wyeliminować zmienne kcl, makro i mikro składników, wyliczyć spożycie izoflawionów sojowych, to pozostała by cała masa innych czynników. Dalej jednoosobowy, tygodniowy "eksperyment" niczego by nie dowodził.

Następnie mamy pierwszy objaw spisku i cudowną dietę starożytnych wojow, ponoć silniejszych niż dzisiejsi (pseudo) kulturysci:
DuchPL pisze:
To, że jesz DZIŚ różne produkty - to wpływ społeczeństwa lobby i reklam
witaminki / suple / "leki" / probiotyki
to wszystko wiesz skąd? myślisz, że tego potrzebujesz?
Spartanie / Legioniści / Trojanie i podobne ludy/żołnierze uważani niegdyś za niepokonanych spożywali praktycznie TYLKO mięso a ich siła przerastała ( wg. przesłań ) czasami niejednego dzisiejszego (pseudo)kulturystę. Tuczonego białkiem serwatkowym / suplami i teściem

Ciekaw jestem jakimi eksperymentami Ty możesz się pochwalić? Ja mam ich wiele..


Jak porównać siłę "dzisiejszych" kulturystów ze spartanami? Nie mam pojęcia.
W ostatnim zdaniu mamy aluzję, że eksperymentów duch przeprowadził ogrom, a ja zapewne żadnego, więc z czym do ludzi.

Dalej są wywody o typach z ulicy, oczywiście co to znaczy, należy się domyślić %-D
DuchPL pisze:
ja jestem typem z ulicy / ćpunem od 10 lat - wyciskającym 155 kilo 3x ... wczoraj dla przykładu atakowałem 160 kilo i prawie to miałem
jest tysiące przypadków, gdzie ludzie z "ulicy" osiągają większe sukcesy niż ludzie czynnie uprawijący trening od kilku lat - dlaczego?


Dalej mamy przykład tworzenia własnych stereotypów tylko po to by móc je obalić:
DuchPL pisze:
ja w przeciwieństwie do wielu "ludków trenujących czy ze mną czy gdziekolwiek indziej" nie uważam się za kogoś nadzwyczajnie usportowionego... osiągam "swoje" sukcesy mniejsze czy większe... ale do uja pana "PIJĘ alko I ĆPAM" a przy okazji progresuję, w tej kwestii uważam... że coś jest nie tak ze stereotypami


Na przykład trojboisty osiągajacego światowe wyniki i odpowiadającego w sposób merytoryczny o treningu (czyli tłumacząc dlaczego jest sens robić to i to, ZAMIAST " ja siadam 300kg więc wiem co mówię!"), dostaję odpowiedź:
DuchPL pisze:
Jestem ciekaw czy wiesz ile "szajsu" ten typ wpierdolił... szkoda komentować przykład ... mogłeś zapodać lepszy.
Dobrze, że nie zapodałeś minikoxa jako przykład zajebistego wyglądu - który w przysiadzie bierze 40kg



Następnie na przykład dwuboisty (Clarence Keenedy) jedzącego "trawę" słyszę kolejną merytoryczną wypowiedź:
DuchPL pisze:
W wielu przypadkach tacy ludzie chcą być tak inni , że robią ku temu właśnie takie rzeczy - największy wał jest wtedy, kiedy się okazuje, że całą formę zrobił jedząc mięso... a potem żre trawę kilka miesięcy aby pokazać jaki to jest zajebisty ( lub produkty często sponsorowane są zajebiste )
Nie wpadłeś na to, że karierę robi się dopiero wtedy ( w tym świecie ) gdy się naprawdę wyróżniasz?

Jesteś zawodowym sportowcem, robisz to co uwielbiasz od dzieciństwa, więc żeby zabłysnąć zostajesz wege, jasne jak słońce. Spisek musi być!
Ten przykład miał zobrazować, że jeżeli dieta jest dobrze zbilansowana, to nie ma większego znaczenia (ani na plus, ani na minus do osiągów) pochodzenie białka.

Jeżeli moje wyniki coś zmieniają w postrzeganiu tego co piszę (zarzut filozofowania, braku styczności z siłownia), to proszę bardzo 110kg wyciskanie, 140kg siad, 150kg martwy, tak to wyglądało 4 miesiące temu przy wadze 77kg. Obecnie z przyczyn technicznych głównie operuje na drążkach i poręczach i więcej biegam niż ćwiczę.
  • 1917 / 437 / 4
04 listopada 2019kanabinoid pisze:

Zacznę od tego, że wszystkie twoje ostatnie wpisy, to piękny przykład brnięcia w coraz większe opary absurdu, okraszonych wszechobecnym spiskiem i " trzymaniem się z dala od medycyny"
mam swoje powody, aby od magicznej medycyny mającej lek na wszystko trzymać się z dala.
O nich akurat rozmawiać nie mam zamiaru

Nie stosując "nic" z magicznych leków nie chorowałem już 11 lat / nie mam nawet przeziębienia jesiennego, które miewałem rok w rok zażywając "leki na odporność itp "- możliwe że dla Ciebie nic nie znaczy dla mnie wiele ... oh nie kolejny temat
04 listopada 2019kanabinoid pisze:

Czyli przeprowadziłeś eksperyment w którym przez tydzień jadleś wybitnie małą ilość kalorii(jeżeli jadles ilościowo tyle samo kotletow sojowych co schabowych) do tego rozkład makroskładników był tragiczny. Śedni kotlet sojowy ma 80kcl 4,5g białka, 4,7g węgli oraz 5g tłuszczu. Jak już wiemy jesteś kawał chłopa , więc powiedzmy, że te 3200kcl potrzebujesz, musiałbyś zjeść takich kotletow ok 40 dziennie, dostarczając tym samym około po 160g fatu, węgli i białka. Nie no świetnie, naprawdę nie wiem czego miałbyś się po tym spodziewać, siły, dobrego samopoczucia?
Są to jednak tylko moje obliczenia, oświecony ( i nie opłacany przez BigPharme) naukowiec DuchPl nie przybliżył nam szczegółów eksperymentu, zapewne takie rzeczy nie są ważne, w końcu przez tydzień jadł kotlety sojowe, a przez tydzień schabowe, więc wszystko jest jasne.
Zwykły eksperyment / zwykłego gościa z ulicy - który chce zobaczyć co na niego działa a co nie
7 dni żarłem szajs w ilościach "ja pierdolę" żeby na masie przybrać / żeby być zdrowym ( bo przecież soja jest zajebista ) i k$%^a żarłbym to jeszcze gdyby nie ból "pod żebrem" ogólne nudności, złe samopoczucie, brak snu , zmęczenie i brak siły do ćwiczeń ... to dla mnie AŻ NAD TO by stwierdzić, że coś jest nie tak.
Identyczy eksperyment na schabowych sprawił zupełnie co innego - cud...

czego nie rozumiesz? ja wykonałem sobie amatorski zwykły eksperyment sprawdzający jak dany produkt spożywczy na mnie działa a ty publicznie wyśmiewasz wszystko...co robię/piszę - jak ci coś nie smakuje czy się po czyms źle czujesz - spożywasz to następnego dnia? prosty wniosek - na prawdę musiałeś pisać te "yntelygentne bzdury?
04 listopada 2019kanabinoid pisze:
Tak serio, to nawet jakby wyeliminować zmienne kcl, makro i mikro składników, wyliczyć spożycie izoflawionów sojowych, to pozostała by cała masa innych czynników. Dalej jednoosobowy, tygodniowy "eksperyment" niczego by nie dowodził.
Podkreśliłem, że na mnie źle działa soja -to mi to udowodniło I TO MI WYSTARCZY... czego nie zrozumiałeś? ale czytaj dalej może pół miliona innych "badanych" do Ciebie bardziej dotrze.
04 listopada 2019kanabinoid pisze:
Następnie mamy pierwszy objaw spisku i cudowną dietę starożytnych wojow, ponoć silniejszych niż dzisiejsi (pseudo) kulturysci:

Jak porównać siłę "dzisiejszych" kulturystów ze spartanami? Nie mam pojęcia.
W ostatnim zdaniu mamy aluzję, że eksperymentów duch przeprowadził ogrom, a ja zapewne żadnego, więc z czym do ludzi.

Dalej są wywody o typach z ulicy, oczywiście co to znaczy, należy się domyślić %-D
Ofen negujesz mój prosty eksperyment, który w moim świecie znaczy więcej niż wystarczający.
Nadal podkreślam, że był on dla mnie...

Co do starożytnych wojów ... równie dobrze mogłem sobie pierdolnąć dietę Seby Kota ;) ale nie oh wino to zło dla mięśni i ciała... ale ja lubię wino ... ONI też lubili ... ciekawiła mnie ich MITYCZNA siła i wytrzymałość. Zrobiłem także podobny eksperyment , trwał trochę więcej niż 7 dni bo aż 35 ... Też Ci coś nie pasuje... może odejdź od komputera / przejdź się na spacer... ja mam frajdę w tym co robię / jak ćwiczę / jak jem / JAK EKSPERYMENTUJĘ... ty masz frajdę w pisaniu kocopołów do ludzi, którzy w swoim życiu COŚ robią lub/i próbują coś zmienić i to na forum ćpunów heh. No bo jak to jeszcze inaczej nazwać?
04 listopada 2019kanabinoid pisze:
DuchPL pisze:
ja jestem typem z ulicy / ćpunem od 10 lat - wyciskającym 155 kilo 3x ... wczoraj dla przykładu atakowałem 160 kilo i prawie to miałem
jest tysiące przypadków, gdzie ludzie z "ulicy" osiągają większe sukcesy niż ludzie czynnie uprawijący trening od kilku lat - dlaczego?


Dalej mamy przykład tworzenia własnych stereotypów tylko po to by móc je obalić:
DuchPL pisze:
ja w przeciwieństwie do wielu "ludków trenujących czy ze mną czy gdziekolwiek indziej" nie uważam się za kogoś nadzwyczajnie usportowionego... osiągam "swoje" sukcesy mniejsze czy większe... ale do uja pana "PIJĘ alko I ĆPAM" a przy okazji progresuję, w tej kwestii uważam... że coś jest nie tak ze stereotypami


Na przykład trojboisty osiągajacego światowe wyniki i odpowiadającego w sposób merytoryczny o treningu (czyli tłumacząc dlaczego jest sens robić to i to, ZAMIAST " ja siadam 300kg więc wiem co mówię!"), dostaję odpowiedź:
DuchPL pisze:
Jestem ciekaw czy wiesz ile "szajsu" ten typ wpierdolił... szkoda komentować przykład ... mogłeś zapodać lepszy.
Dobrze, że nie zapodałeś minikoxa jako przykład zajebistego wyglądu - który w przysiadzie bierze 40kg
a czego tu nie zrozumiałeś? :ręka:
04 listopada 2019kanabinoid pisze:
Następnie na przykład dwuboisty (Clarence Keenedy) jedzącego "trawę" słyszę kolejną merytoryczną wypowiedź:
DuchPL pisze:
W wielu przypadkach tacy ludzie chcą być tak inni , że robią ku temu właśnie takie rzeczy - największy wał jest wtedy, kiedy się okazuje, że całą formę zrobił jedząc mięso... a potem żre trawę kilka miesięcy aby pokazać jaki to jest zajebisty ( lub produkty często sponsorowane są zajebiste )
Nie wpadłeś na to, że karierę robi się dopiero wtedy ( w tym świecie ) gdy się naprawdę wyróżniasz?

Jesteś zawodowym sportowcem, robisz to co uwielbiasz od dzieciństwa, więc żeby zabłysnąć zostajesz wege, jasne jak słońce. Spisek musi być!
Ten przykład miał zobrazować, że jeżeli dieta jest dobrze zbilansowana, to nie ma większego znaczenia (ani na plus, ani na minus do osiągów) pochodzenie białka.
opisałem tu przykład większości vegan dlaczego to robią - to nie było trudne do zrozumienia - są wyjątki i szacun dla nich w tym co robią.


O moim życiu / treningach / diecie / eksperymentach żywieniowych raczej już nie będę z Tobą rozmawiał - to jak gadanie do ściany.
Ty teoretyzujesz - ja eksperymentuje "sprawdzając" wszechobecne teorie... i wyciągam wnioski a potem się nimi dziele z otoczeniem.
Kolego, jestem ćpunem od ponad 10 lat, przerobiłem nie jedno, wiele razy chciałem zmienić coś w swoim życiu - a siłka mnie uratowała ( prawdopodobnie ).
Byłem wiórem, który myślał tylko o kolejnej kresce. Dziś mam DOM / firmę / trójkę zdrowych dzieci / żonę ... dla mnie to największe sukcesy życiowe - a swój początek znalazły w eksprymentach w tej pierdolonej SOJI... hymmm faktycznie jeden z pierwszych dietetycznych eksperymentów.
Dziś sobie jeszcze ćwiczę, gdzie wg, wszechobecnym teorią powinienem nie żyć! po tym co przyjąłem powinienem mieć chociażby zjebane stawy/zęby czy mieć manganizm... Ah te moje głupie diety.

O Sebie Kot także nie ma sensu drążyć tematu - skoro dla Ciebie autorytetem jest osoba, która na sterydach buduje swoja masę/siłę - potem to rzuca uważając się za naturala ( no bo nadal ćwiczy ) i zapodaje rady jak być fit no to ekhm .
Jego wyniki w trójboju są bez wartości w tym momencie. ( teściu / oxa/ antek robią swoje ). Dla mnie osobiście autorytetem nie jest żadna osoba po sterydach:
* mięśnie/stawy zupełnie inaczej reagują na ćwiczenia :
* układ pokarmowy zupełnie inaczej reaguje na jedzenie
* mózg i układ nerwowy zupełnie inaczej reagują na wszystko na siłowni i poza nią - niewinne siemka może zamienić się w połamanie szczęki, niewina zmiana dawki czegokolwiek zamienia się w tydzień bez spania... mozna sobie rozwalić hormony, nabawić ginekomastii, zrobić sobie kuku na całe życie - i wyciskać 220 na klatę ;)
jeżeli tego nie rozumiesz i skąd się PO TYM biorą takie a nie inne wyniki, pomimo, że genetycznie ktoś jest "zjebem" no to sorry... gdzie tu logika w rozumowaniu.
Zapodałem Ci wartościowy autorytet, który stawał łeb w łeb z najsilnieszym człowiekiem świata a wiadomo o kim mowa... chłop miał 63 lata, 18 krotny mistrz polski. Nawet odżywek stara się unikać... ale przecież to nic w porównaniu do Palecioka. Dlaczego tutaj się nie wykażesz wiedzą / przyrównaniami / radami...

Jedyna Twoja wypowiedź, która wydaje mi się sensowna i nadająca się do jakiejkolwiek dyskusji ( chociażby w tym temacie właśnie stworzonym przez moda za co dzięk bardzo ) To Twoje wyniki. Są na prawdę spoko. Jeśli masz ochotę rozwiń temat...

Wracając do tematu głównego/zaczepnego - bo od tego się zaczęło. ( przecież to całe moje biadolenie )

SOJA

Soja zawiera - nasiona suche:
Wartość energetyczna 1723 kJ (412 kcal)
białka 37,5 g
[pokaż]szczegółowe informacje
Węglowodany 32,7 g
[pokaż]szczegółowe informacje
Tłuszcze 19,6 g
[pokaż]szczegółowe informacje
Woda 8,1 g

>>>>>>>>>>>

Soja zawiera - Soja. kiełki

Wartość energetyczna 610 kJ (146 kcal)
białka 14,3 g
[pokaż]szczegółowe informacje
Węglowodany 9,6 g
[pokaż]szczegółowe informacje
Tłuszcze 6,7 g
[pokaż]szczegółowe informacje
Woda 69,0 g

Do tego wg. podań mnóstwo witamin i minerałów - można rzec - jest to pełno wartościowy produkt. Zawiera wszystko co niezbędne organizmowi do życia/przeżycia.

Trzymając się nadal Twojego punku widzenia odnośnie "ograniczeniach w jedzeniu" cyt" Czyli przeprowadziłeś eksperyment w którym przez tydzień jadłeś wybitnie małą ilość kalorii"

Dla Twojej wiedzy kotlet z tego co pamiętam ma tych kalorii w 100g aż 310 ... ja trzymałem się schematu w okolicach 2300-2500kcal mało? na moją tamtejszą wagę ( okolice 62 - było aż naddto - chodziłem syty jak "świnia".

No i na deser - wpis z wykipedii - skoro tak lubisz sprawdzone "badania" i eksperymenty:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Soja_warzywna

Wpływ na zdrowie:
Metaanaliza przeprowadzona na badaniach obejmujących 452 916 uczestników wykazała liniową zależność pomiędzy spożyciem soi i obniżeniem ryzyka wystąpienia raka piersi[7]. Mąka sojowa zawiera inhibitor trypsyny, który może być przyczyną przerostu trzustki. Hipertrofię i hiperplazję trzustki obserwowano u zwierząt po podaniu surowej mąki sojowej lub oczyszczonego inhibitora trypsyny[8]. W postaci surowej soja zawiera wiele składników mogących negatywnie wpłynąć na organizm odżywiających się nią zwierząt. Czynniki antyodżywcze zmniejszają ilość przyswajanych aminokwasów, witamin i soli mineralnych. Do właściwego wykorzystania substancji odżywczych zawartych w soi konieczna jest obróbka cieplna[9].


Zaobserwowano spadek ilości wytwarzanego testosteronu u mężczyzn spożywających produkty sojowe

Wierz mi na słowo - Nie chcesz dalej drążyć tematu...

. Życzę dużo zdrowia.

ps. za możliwe błędy serdecznie przepraszam ... piszę od ręki i nie spędzam godzin na edytowaniu tekstu, który jest prosty w odbiorze.
DXM
  • 329 / 58 / 0
Cały post, to powtórzenie w kółko tych samych argumentów do których już się odnosilem.

Doprecyzuje tylko kwestie autorytetów. Dla mnie coś takiego w ogóle nie istnieje. W znaczeniu, że bezkrytycznie odbieram to co dana osoba powie, bo ma doświadczenie czy osiąga sukcesy w danej dziedzinie. Ogólnie mi się zapala lampka jak ktoś cokolwiek w ten sposób argumentuje. Takie argumenty ścielą się gęsto na na rodzinnych weselach, gdzie pijany wujek dyskredytuje argumenty oponenta, powołując się na" ja swoje w życiu przeżyłem, co ty tam możesz wiedzieć", czy" teoria jedno, praktyka drugie" (jakby to jakieś przeciwstawne słowa były).

Moje wspomnienie o tych osobach, to tylko sugestia, że warto posłuchać tego co mają do przekazania, bo właśnie między innymi nie ulegają błędnemu postrzeganiu autorytetów
czy sami się nimi nie obwieszczają. Czy przez to się nie w ogóle nie mylą?Nie
Często można znaleźć opinie ludzi, którzy nie ufają nauce, bo ta wielokrotnie się w przeszłości myliła. Polecam się zastanowić jak bezsensowne jest to podejście.
To samo kwestie zmanipulowanych badań i sprzedajnych naukowców, to że takie coś miało miejsce nie oznacza, że jest to powszechne zjawisko i proste do praktykowania. wszystko. Oczywiście follow the money może nam cos powiedzieć o jakimś badaniu, ale nie jest jednoznacznym wskaźnikiem.

Naukowcy, lekarze czy noblisci nie są permanentnie odporni na błędy poznawcze, nikt nie jest.
Polecam lekturę traktującą o błędach poznawczych
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/154212/ ... m-i-wolnym
ODPOWIEDZ
Posty: 119 • Strona 3 z 12
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję

Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.