TALK - Rozmowy [H]

[samedobretopy]

piję piwo bo do tego przywykłem
w mózgu zakodowane, że lepszy napój nie istnieje
więc po chuj pić coś innego ;p

[Gregorianexxx]

Ja po alkoholu czuję się swobodniej, potrafię rozmawiać z ludźmi, żartować itp czego na trzeźwo nie umiem prawie wcale. Tzn. na trzeżwo mówię tylko kiedy muszę a po alko zawsze mam najwięcej do powiedzenia na każdy temat :)

[Nihil0]

"Pijemy za lepszy czas
Za każdy dzień, który w życiu trwa
Za każde wspomnienie, co żyje w nas
Niech żyje jeszcze przez chwilę"

[no1special]

żeby poczuć się dobrze

[yourownsupply]

Dla towarzystwa, bo rozmowa zawsze się klei, szczególnie gdy na ogół dużo z kimś się przebywa i nie ma już o czym gadać. Może to zabrzmi banalnie, ale zapobiega to nudzie w relacjach z ludźmi. Pozytywne doświadczenie łączy :)

Drugim powodem jest spotęgowanie pozytywnych chwil jak weekend po CIĘŻKIM tygodniu w pracy. Na chwilę obecna piję na tyle rzadko, że nie grozi mi przyzwyczajenie (od tego mam inne "rzeczy").

Picie na smutki to chyba najgorsza forma wykorzystania alkoholu i z moich obserwacji otoczenia - prosta droga, wręcz autostrada do uzależnienia.

[benzoswiezy]

rozluźniacz instant
dla tej milej euforii po 2-3 piwach
muzyka mi po alkoholu wchodzi też lepiej
do tego idealnie komponuje się z innymi uzywkami
dla tego smaku zimnego browca
po ciężkim dniu - niezastąpione

[jsc]

Bo piję regularnie od 10 lat i smutno by było przerwać takie piękne osiągnięcie.

A tak ogólnie to chyba jak wszyscy, wino/piwo bo po prostu lubię, więcej lub mocniej to przy różnych okazjach lub ich braku, ale wtedy musi być ochota by się upodlić. Mój mózg jest już zdemolowany przez całą rzeszę innych dragów więc czasami jedno piwko to najmniejszy wymiar kary jaki może dostać.

Poza tym żyjemy w takiej a nie innej kulturze, pewnie większość z nas od dziecka ma styczność z alkoholem. Piją wszyscy naokoło, od bezdomnych po profesorów.

[Dersu Uzala]

Piję by paść, padam by wstać, wstaję by pić.

[Retrowirus]

Jabo jabo jabola... Para wino

[wariatka12]

Poza tym żyjemy w takiej a nie innej kulturze, pewnie większość z nas od dziecka ma styczność z alkoholem. Piją wszyscy naokoło, od bezdomnych po profesorów.

fakt, ze picie w naszej kulturze jest mocno zakorzenione, ale to raczej w pokoleniu naszych rodzicow, dziadkow. jeszcze do nie dawna ( powiedzmy lata 80 ) na porzadku dziennym bylo np. impreza na calego, hektolitry jakiejs zytniej na stole a w pokoju obok spiace male dziecko. dzisiaj takie cos jest juz uznawane za patologie ( i moim zdaniem slusznie ). nie jest tez prawda, ze WSZYSCY pija, jak pilam to tez widzialam tylko tych pijacych. odkad nie pije, widze i pijacych i niepijacych. o dziwo, tych niepijacych jest calkiem sporo, wiecej niz sie spodziewalam.