Dział poruszający prawne kwestie użytkowania narkotyków. Legalizacja, kary, pytania do adwokata.
ODPOWIEDZ
Posty: 42 • Strona 3 z 5
  • 466 / 10 / 0
pamietajcie jest marihuana dla ludzi i są ludzie dla marihuany... Albo gosciu sam sie ogarnie i zauwazy ze cos jest nie tak, albo pozostaje wyslac kogos silniejszego fizycznie zeby mu to uswiadomił
  • 867 / 18 / 0
Widze, ze to poziom rozumowania ludzi na tym forum jest bardzo rozlegly, od przecpanych malolatow po ludzi duzo bardziej ogarnietych ode mnie.

Powiedzialem matce chlopaka, jak wyglada sytuacja z nim i ze jakby co jestem sklonny pogadac z sedzia czy psychiatra. Wiecej sie w sprawe nie angazuje, niech sie nim matka zajmuje.
Uwaga! Użytkownik extraviado nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 867 / 18 / 0
A matka nie zrobila nic, i jeszcze powiedziala cpunowi ze jego kolega na niego donosi. Ha!

Wniosek: nie wpierdalaj sie w zycie innych na sile.
Uwaga! Użytkownik extraviado nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 507 / 11 / 0
Co tu dużo mówić... masz nauczkę na przyszłość. :) Od początku wiadomym było że nic nie zdziałasz, raczej prędzej sam sobie zaszkodzisz.
NOWY DWOREK NOWE ŻYCIE
  • 1709 / 11 / 0
Mi przyszło pismo o skierowaniu na przymusowe leczenie w grudniu 2012, uwzględnili nawet gdzie mam jechać. Nie stawiłem się do tej pory, nikt po mnie nie przyjechał by mnie przymusowo doprowadzić. Więc jak to jest? Kiedy i czy nastąpi przedawnienie i czy jakby jednak w końcu mnie przymusowo zawieźli to jest możliwość przy przyjęciu badającemu mnie lekarzowi powiedzieć, że odmawiam podjęcia leczenia i niczego nie podpisywać? Czy jednak w takich przypadkach wyrok sądu ma znaczenie nadrzędne i przyjmują Cię obligatoryjnie?
  • 2878 / 21 / 0
Po 5 latach się przedawni.
Nie możesz tak zrobić - musisz pójść, ale na następny dzień masz prawo się wypisać. Chyba, że wyrok sądu stanowi inaczej (np. żeby ordynator stwierdził, kiedy będziesz mógł wyjść). Wtedy daj mu w łapę.
And I guess that I just don't know.
*                       *                      *
Kiedy spoglądam wstecz, widzę siebie pozostającego za mną daleko w tyle.
  • 825 / 14 / 0
Ty Duldi też miałem nakaz przymusowego leczenia, ale stacjonarnie. Poszedłem może z 2 razy i też olałem. Sprawę ostatecznie zamknąłem tym że napisałem pismo do sądu. Że się zmneniłem, rzetelnie pracuje, przestałem pić i jarać, że terapia wśród innych narcos i alkoholików źle na mnie działa, udało mi się samodzielnie i teraz bardzo żałuje straconych lat na używki. I Koniec. Zamknęli sprawę.
  • 26 / / 0
extraviado pisze:
A matka nie zrobila nic, i jeszcze powiedziala cpunowi ze jego kolega na niego donosi. Ha!

Wniosek: nie wpierdalaj sie w zycie innych na sile.


Hahaha,a czego sie spodziewales?
Dobrze ci tak.
Nie wpieprzaj sie w niczyje zycie.Taki dobry samarytanin chciales byc,jakby mnie ktos zakablowal dostalby po mordzie.Obojetnje w co jestem wladowana,czy chora psychicznie czy nie,dopoki nie dzieje sie krzywda innym moga mu gowno zrobic.
Aaa ty myslisz ze 2000 euro to jak w raju i mialby kolorowo?hmmm chyba za dlugo w de nie mieszkasz i nie masz o niczym pojecia,nawet o ludziach.
  • 2652 / 382 / 0
Ćpun to ćpun i jeśli nie chce przestać ćpać to nie przestanie. Nie można kogoś na siłę odciągnąć od nałogu, a nawet jeśli to później będzie jeszcze gorzej, dodatkowo może Ci robić wyrzuty, że wpierdalasz mu się w życie choć to nie twój problem. Chcieć pomóc to jedno, a umieć - co innego. Z uzależnieniem nie tak łatwo jak może się wydawać, nawet jeśli chodzi o marihuanę. Jego życie - jego sprawa - na niego spadną konsekwencje. Nie warto się w to mieszać, nawet jeśli koniecznie chce się pomóc. Gówno to da.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 867 / 18 / 0
Ja np. chce przestac a i tak nie moge... chcialem sie nawet dac zamknac, ale po jednej nocce w psychiatryku zaczelem dostawac kurwicy i wypisalem sie.

Jest mi zal samego siebie, a jak widze kogos bardziej wjebanego ode mnie, to mi bardzo przykro.

Ale powtarzam, niech kazdy martwi sie o siebie, swoja rodzine i najblizszych przyjaciol. Reszta niech spierdala.
Uwaga! Użytkownik extraviado nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 42 • Strona 3 z 5
Newsy
[img]
Z Brazylii do Europy z kawą i kokainą. Kulisy sprawy drobnicowca Blume

Drobnicowiec Blume, który w 2023 roku obsługiwał transatlantycką trasę handlową pod togijską banderą, dziś stał się symbolem jednego z największych przejęć narkotyków na wodach europejskich. Wydarzenia związane z jego zatrzymaniem obnażają skuteczność współpracy służb międzynarodowych oraz skalę wykorzystywania żeglugi morskiej przez zorganizowane grupy przestępcze.

[img]
Polacy robią to w samotności. W domach, nie na imprezach. A królowa jest tylko jedna

Coraz częściej używamy substancji psychoaktywnych w samotności. Szczególnie popalamy. I nie chodzi rzecz jasna o papierosy dostępne w kiosku. O czym to świadczy? – O tym, że te substancje są wykorzystywane do regulacji emocji, takich jak lęk, smutek czy napięcie – dr Gniewko Więckiewicz, psychiatra ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego komentuje wyniki raportu PolDrugs 2025.

[img]
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw

Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.