Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 2197 • Strona 197 z 220
  • 16 / 3 / 0
Niektóre z tych postów powinny być cytowane w spotach przeciwko narkomanii. Jak tak was czytam to przechodzi mi ochota na cuksy.
  • 577 / 177 / 0
W domu leżała już od jakiegoś czasu miska ze zmieszanymi przeterminowanymi bakaliami co miały pójść na jedzenie dla ptaków. Jak na porządnego ćpaka przystało wybrałem z niej mak i zrobiłem przepłuczkę. Kopciuszek był by ze mnie dumny, chociaż niestety nie poklepało.

Do tego po pijaku: spijanie różnych alkoholi od rodziców, podkradanie bratu palenia, palenie kiepów z syfiastego słoika na kiepy, opalanie trzeci raz lufki i palenie w niej czarnego popiołu.
użyj innego podpisu, ten rozwala stronę - Administratorzy Hyperreal.info.
  • 113 / 28 / 0
Z hajsu, który dostawałam od mamy na jedzenie, gdy mieszkałam sama kupowałam minimum zeby przeżyć, reszta szła na cpanie.

Jak skończył sie shit przeszukałam całe mieszkanie ~ 100m2 szukając sreberka, o którego schowanie poprosiłam kolegę dzien wczesniej, zeby nie wciągnąć wszystkiego w jeden wieczor. Znalazłam, wciągnęłam i jeszcze sobie racjonalizowałam, ze przeciez dzieki temu nie wpadnę w ciąg bo nie bede juz nic miała na jutro..

Miałam kolekcje opalonych lufek "na wszelki wypadek". Zawsze używałam tej samej lufki aż sie nie zbiła, wiec w kazdej było sporo opału. Opalałam wielokrotnie aż zupełnie nic nie było.
narkomanka, lekomanka, artystka, istota duchowa
  • 209 / 21 / 0
W roboczym kiblu do którego wcześniej naszczałem (Bogu dzięki, że tylko) wyciągałem gołą łapą 32 tabsy Thio.
  • 1100 / 269 / 0
03 lipca 2019sisi88 pisze:
Z hajsu, który dostawałam od mamy na jedzenie, gdy mieszkałam sama kupowałam minimum zeby przeżyć, reszta szła na cpanie.

Jak skończył sie shit przeszukałam całe mieszkanie ~ 100m2 szukając sreberka, o którego schowanie poprosiłam kolegę dzien wczesniej, zeby nie wciągnąć wszystkiego w jeden wieczor. Znalazłam, wciągnęłam i jeszcze sobie racjonalizowałam, ze przeciez dzieki temu nie wpadnę w ciąg bo nie bede juz nic miała na jutro..

Miałam kolekcje opalonych lufek "na wszelki wypadek". Zawsze używałam tej samej lufki aż sie nie zbiła, wiec w kazdej było sporo opału. Opalałam wielokrotnie aż zupełnie nic nie było.
nie widzę w tym nic zdrożnego, zwykła ćpuńska desperacja
Uwaga! Użytkownik 3ldritch nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 113 / 28 / 0
@ 3ldritch No bo ja jestem taką lajtową ćpunką, o ile można mnie wgl "ćpunką" nazwać. Swoją drogą przeglądając ten wątek spodziewałam się większej ilości mocnych wypowiedzi, na szczęscie (a może w sumie nieszczęście) jest sporo perełek
narkomanka, lekomanka, artystka, istota duchowa
  • 8103 / 907 / 0
Okradłem rodzinę ze złota.Kierunek >>>>> lombard :płacz:
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 5774 / 1181 / 43
Też nad tym myślałem.
Ale nie nie, dziadkowe złoto, nie ruszę tego.
Ale wiertarka ojcowa poszła do żyda.
Za 20 zł, paczka Acataru.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 199 / 33 / 0
Chyba dzwonienie do typów od których wiedziałem że proch jest tak przeczesany i ledwo klepiacy, że dla zasady powinno się na niego kłaść chuja, ale byli dostępni na JUZ. Jakieś tam przepychy luf od bonga i inne marichuanowe odzyski, a potem palenie ochydnych w smaku rzeczy. Raz nawet z ziomkiem będąc jeszcze nastolatkami z głową pełna pomysluch palilismy jointa z tytoniem i skruszonej na piasek takiej lufy, ale po paru buchach żaden już nie dawał rady znieść smaku, choć akurat byliśmy ekspertami we freeganjizmie i wymyslaniu palenia, jak nie ma palenia. Dopiero później doszło do nas ze moglibyśmy nabawic się szklicy. Teraz robię takie odzyski z prochu który został np na pudełku z płytą cd po wcześniejszym tasowaniu i waleniu z niej materialu. Nic więc takiego strasznego, loda na dworcu nie robiłem. Tylko moralne wyrzuty, ale nie o tym temat.
  • 53 / 9 / 0
Rzucam kamieniem jak chodzi o kradzież. Gdy byłam młodsza zdarzyło mi się sprzedać jakieś nieużywane rzeczy czy biżuterie ale tylko i wyłącznie należące do mnie.
Z najgorszych:
Dosłownie przeryłam wszystkie śmietniki w domu, włącznie z wywaleniem ich całych zawartości na podłogę i grzebaniu w tym. Różne kleiste breje i tym podobne twory w śmietniku kuchennym wspominam najmilej . Cały precedens trwał ponad godzinę aż znalazłam czego szukałam. Ostatnie MST, które przerobiłam, strzeliłam i pojechałam kupić zapas.
Raz także strzeliłam praktycznie nie przefiltrowany r-r, z MST właśnie. Nie cały bo może max 1/4 roztworu z 300 mg, ale jednak. Kupiłam wtedy na szybko przed pracą watę która wedle wszystkich oznaczeń na opakowaniu miała być w 100% z bawełny, a otwierając ją me oczy ujrzały syntetyczne g przez które nie dało się przefiltrować nic.
Kilka razy także zwalniałam się z pracy wcześniej o godzinę czy dwie, z bardzo kreatywnych powodów gdy ze swojej głupoty nie wzięłam ze sobą żadnych opiatów. Do pewnego momenty jestem w stanie pracować na skręcie bez problemu. Ale jak dany moment nastąpi to mój pobyt w pracy staję się i tak bez celowy, zwyczajnie dlatego że już nie uświadczysz mnie przy biurku, a tylko w kiblu.
ODPOWIEDZ
Posty: 2197 • Strona 197 z 220
Artykuły
Newsy
[img]
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów

Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.

[img]
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania

Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.

[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.