Pochodne aminocykloheksanu, oddziałujące jako antagonisty receptora NMDA. M.in. fencyklidyna, ketamina i metoksetamina.
Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 4475 • Strona 196 z 448
  • 269 / 4 / 0
@scr czy tam any hints? :)

czytalem o tej substancji zarzucilismy po 75 mg na lebka.
napisalem mini trip raport uwzgheldnilem ze nie dla mnie ta substanmcja i wole fenki
mam 7 lat i 4 miesiące %-D i moze dlatego mnie tak klepneło.
  • 1857 / 67 / 80
@scr Mamy inne oczekiwania względem substancji i inne definicje na wyrażenia typu "wywaliło mnie totalnie w kosmos". Do tego kwestie osobnicze w stylu waga ciała, s&s, doświadczenie, charakter.

Przyjeb sobie 150-200mg to zobaczysz sam o ile mocniej będzie od 50mg.
  • 360 / / 0
Podejrzewam, że niewiele z tego wyniesie, bo poprzelewa się z wymiaru do wymiaru i na tym się skończy.
metoksetamina Matka Do Rany Przyłóż
http://neurogroove.info/trip/nazywam-si-jakub
  • 1179 / 9 / 0
To ja nie wiem jak wy się znajdujecie w innych wymiarach po 50, skoro ja po 100 (wcześniej podbitej alko) dalej byłem twardo na zdysocjowanym świecie...

A scr napisał wszystko, na co chciałem zwrócić uwagę 5zł :-D
To jak czytałeś co to, to skąd to zdziwienie?
Uwaga! Użytkownik pyzg nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 30 / / 0
5 miesięcy temu miałem przyjemność z kumplem zakupić MXE w ilości 500mg na głowę. Początek znajomości ? Można powiedzieć nieudany, zero jakiegokolwiek przygotowania mentalnego tylko szybko rausz nosem 50mg i tripowanie na nogach. Zupełnie mi się to nie spodobało i wtedy stwierdziłem, że trzeba tą substancje wykorzystać tak jak to robiłem z DXM czyli noc, słuchawki(obowiązkowo CBL :D), moje łóżko i inny wymiar. Tak też zrobiłem uwaga po 1 dniu od ostatniego razu, dawka ? 50mg tylko tym razem pod język, jak kawasa z tym, że MXE ma tak niedobry smak, że po 30 sekundach odpadałem i musiałem przełknąć pyszną coca cola. 5 minut i wtedy dopiero zrozumiałem na czym polega POTĘGA dysocjantów, zupełnie inny poziom dysocjacji niż w przypadku DXM plus zero mdłości.

Samo wejście jest o wiele bardziej mistyczne bo na MXE potrafiłem wejść w inny wymiar na otwartych oczach gdzie oevy stawały się tak silne, że przestawałem odróżniać ściany mojego pokoju od tripa. Trip jak najbardziej mistyczny, 5 godzin totalnego zniszczenia potem sen aby nie wyglądać jak trup. Co się stało w mojej głowie ? A no tak mnie pojeba*ło, że postanowiłem zrobić dzień po dniu kolejną próbę tym razem 100mg pod język. Już wtedy wiedziałem, że ta substancja to coś cudownego, cevy były niewyobrażalnie wyraźnie(już nie będę wam mówił co dzieje się w głowie bo to jedena wielka autostrada myśli rozpędzonych do 500km na godzinę szukających wjazdu do szyszynki i zrobieniu z mojej świadomości społecznej totalnego gówna), gdzie np po 3 paczkach Acodinu czułem niedosyt i ból żołądka to tutaj poczułem love do tej substancji %-D Byłem głupi bo kolejne dwa dni spędziłem również na MXE w dawkach po 150mg pod język. Dosłownie jakby ktoś z was mnie wtedy zobaczył, byłem wyalienowanym sobowtórem samego siebie, który czuł większą przyjemność z konwersacji z własnym ego niż z kimkolwiek ze znajomych. Po tych 5 dniach na MXE (minus 1 tak naprawdę bo to nosem to było nieporozumienie) czułem się jak świadomość. Tak, nie jak człowiek tylko jak świadomość ale wyjaśnię to potem. Meritum mojej wypowiedzi jest 6 dzień na MXE, szczęśliwie mój kumpel okazał się małym ćpunem i pozwolił mi pożyczyć jego 300mg. Mordka ucieszona i przygotowana na 6 dzień w ciągu, stwierdziłem wtedy zanim wsypałem cokolwiek pod język coś w ten deseń "Skoro zrozumiałem całą naturę ludzką i jakimi prawami kieruje się moje własne ja to czemu mam nie spróbować odlecieć na zawsze za najwyższą cenę czyli za cenę mojego życia ?" Naprawdę, taka myśl mi przeleciała przez głowę i w jednym momencie 300mg MXE wylądowało pod moim językiem.

To co się ze mną działo... Zacznę od wejścia, a zaczęło się po minucie od wzięcia. Zniknięcie, to jest dobre opisanie mojego stanu, świat zniknął i nie wiem czy była to wina tego, że nie byłem w stanie określić czy patrzałki mam otwarte czy nie lecz byłem przekonany, że tak ale mniejsza. Mój pokój standardowo zawsze przed całkowitym wejściem zmieniał kształty, lecz w tym przypadku zmienił całą strukturę, ściany jak w jakiejś świątyni amazońskiej cegłą pokryta jakąś roślinnością, sufit znikł na rzecz gołego nocnego nieba z księżycem o kolorze przypominającym krew. Moje ciało, nie wiem co wtedy się z nim działo, ale czułem jak to zawsze mam po dysocjantach, że jest wszystkim na raz. Czyli ścianą, podłogą, łóżkiem, wszystkim ale nie mną. Zerowe czucie w ciele, zerowe i wtedy się zaczeło. Widziałem i nie zapomnę tego widoku do końca życia, zwyczajnie w świecie wyleciałem z mojego pokoju przez ten sufit z księżycem i mój mózg był w stanie pokazać mi wizualizację mojego miasta, potem jednak stracił swoją moc obliczeniową i zniknąłem już z resztek realnego świata na rzecz psychodelicznego świata zaprogramowanego na geometrie fraktalną. Czułem jedność, czułem jedność ze wszystkim co żywe, byłem w stanie przeżyć jednocześnie radość, smutek, strach, podniecenie, zażenowanie, fascynację i wiele innych uczuć których nie jestem w stanie określić słowem literackim. Tak jakby wszystkie przeżycia ludzkie przeleciały przez moją głowę. Tak jakbym siedział w głowach moich najbliższych, rozmawiał sam ze sobą jednocześnie będąc kimś innym. Słyszałem jednak nie przez uszy bo na nich miałem słuchawki, tylko w głowie konwersacje z moim zmarłym dziadkiem, którego nawet nie pamiętam bo zmarł jak miałem 5 lat ! Wszech otaczające fraktalne wzory czasami usuwały się na rzecz niebiańskich pól, zakończonych strumieniami energii wychodzących z ziemi, w które jak się wleciało to czuło się niesamowitą radość. Stan z którego człowiek nigdy nie chciał by wyjść, aż w końcu zaprowadzono mnie na sam koniec. Koniec wszystkiego, widziałem świat tak jak kiedyś ludzie go sobie wyobrażali, jako płaski placek i widziałem jak ja i wszyscy ludzie, rośliny zwierzęta, to jeden wielki strumień energii który jest budulcem naszej świadomości i tego na czym stąpamy. Byłem w takiej ekstazie kiedy widziałem nad własną głową jak powoli wędrujemy po najdziwniejszych zakamarkach świadomości ludzkiej. Całą podróż odbyliśmy razem kochani, takie wtedy miałem myśli "Kocham wszystkich cholera jasnas to takie proste i zrozumiałe, jesteśmy jednym bytem, nie ma czegoś takiego jak pojedyńczość. Jesteśmy jak jeden wielki super organizm, który musi się nawzajem wspierać". Całą podróż zakończyłem w wielkiej loży, która była przeogromna, była to loża jak w teatrze z tą różnicą, że nie było sceny. Nie było centralnego najważniejszego punktu czyli kilku aktorów, my byliśmy obserwatorami i aktorami jednocześnie. Mam jeszcze tyle wspomnień z tego tripa, że nie jestem w stanie tego tutaj wypisać. Powiem na koniec tylko, że trip zakończyłem nie w łóżku, a w przedpokoju kiedy to matula mnie budziła i pytała się przerażona czemu ja cholera jasna śpię na dywanie w przedpokoju, ale to odrębny temat.

Podsumowując, MXE na 6 dniowym ciągu w takich ilościach to rzecz która może was zabrać wszędzie. Możliwe, że mnie o mało nie zabrała do grobu, jednak mimo mojego zrycia po tych tripach niczego nie żałuje i jestem pewny, że niedługo znowu spotkam się z moim przyjacielem MXE, może znowu przesadzę i będzie to ostatni raz jednak tak pięknego miejsca nie zobaczę nigdy (srsly, seks też fajny ale orgazm umysłowy bardziej mnie kręci :D)
ψυχήδήλος
  • 562 / 29 / 0
Brałam tylko raz MXE w dawce ok. 50 mg i było całkiem ciekawie, więc pewnie w porządnych dawkach działa cudownie. Myślałam że będzie bardzo słabo, ale pozytywnie się zaskoczyłam.

Zajebiście przyjemna fizycznie ta metoksetamina. Na początku poczułam miłe ciepło w ciele przypominające lekko te pojawiające się na wejściu kodeiny. Coś jakby jedwab albo ciepła woda płynęły przeze mnie.
Kolory - cieplejsze, rozmazane. Dźwięki - głębokie, i wyraźne. Muzyka brzmiała wyśmienicie.
Chodzenie w ciemnościach po domu sprawiało mi wielką frajdę. Mieszkanie było podwodnym pałacem, a ja miałam wrażenie jakbym spacerowała po dnie oceanu. Wersalka w pokoju była jak muszla wyścielona pluszem. Wszystko aksamitnie gładkie. Ciało w dotyku jak plastelina.

Im bardziej pozwalałam się ponieść tym doznania intensywniejsze. W pewnym momencie poczułam się prawie jakbym weszła w obrazek na który spoglądałam i skakała po gumowo-plastelinowych, kolorowych polach. Utożsamiłam się z postacią na nim ( latającym w powietrzu zającem). W wyobraźni kreowałam dalsze obszary niewidoczne na obrazku, miałam ochotę wyjść poza niego. Na obszar niedostępny dla oczu. Miło oglądało się zdjęcia plaż skąpanych w słońcu, podwodnego świata, pól zbożowych, i łąk ( im więcej koloru żółtego i błękitnego tym przyjemniej się oglądało).

W porównaniu do np. mrocznego DXM, MXE wydała mi się bardziej milutka, ale to mała dawka była w sumie. Nie potrzebnie rozproszyłam się w jednym momencie, przez co niestety rozmyślania których tutaj nie zamierzam wypisywać zeszły na przyziemne sprawy.

Faza trwała jakieś 4-5 godzin, a przez kolejne 5 czułam w ciele nadal tę zajebistą gładkość i znieczulenie.
Uwaga! Użytkownik skatofagi nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1587 / 11 / 0
Lostinwonderland , zazdroszczę Ci fazy :) Na mnie MXE działa jak gorsza podróba DXM. Może spróbuję jeszcze raz, bo też chcę się znaleźć w podwodnej krainie.
rchiro the best
  • 8103 / 907 / 0
Na mnie MXE zadziałało podobnie jak DXM tylko bardziej kolorowo było i do tego gwałtowne wejście.Brałem 80 mg,następnym razem spróbuję z większą dawką.Choć szczerze mówiąc deks przy MXE wymięka.MXE ma więcej mistyki w sobię
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 28 / / 0
Po 5godz od zażycia MXE niewielkiej ilości mam straszny ból głowy (wielkie ciśnienie). Jak dołoże MXE ból przestaje.
Czy to możliwe? też tak macie?
Uwaga! Użytkownik maulczynski jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 562 / 29 / 0
A zauważył ktoś taki miły, dziwny zapach po spożyciu, przypominający woń spotykaną czasami w szpitalach? przed wciągnięciem 50 mg raz włożyłam pod język odrobinę ( ok. 10 mg) i czułam ten sam przyjemny zapach co podczas fazy. To raczej nie wkrętka. MXE pachnie? zauważył ktoś to samo?
Uwaga! Użytkownik skatofagi nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 4475 • Strona 196 z 448
Exception when calling VideoApi->videos_get: (500) Reason: Internal Server Error HTTP response headers: HTTPHeaderDict({'Access-Control-Allow-Credentials': 'true', 'Access-Control-Allow-Origin': '*', 'Access-Control-Expose-Headers': 'Retry-After', 'Alt-Svc': 'h3=":443"; ma=2592000', 'Content-Length': '291', 'Content-Type': 'application/problem+json; charset=utf-8', 'Date': 'Wed, 18 Jun 2025 15:11:02 GMT', 'Etag': 'W/"123-TljUAQ8boCPNg67GD97qdEr8r9I"', 'Server': 'nginx', 'Tk': 'N', 'X-Frame-Options': 'DENY', 'X-Powered-By': 'PeerTube', 'X-Ratelimit-Limit': '50', 'X-Ratelimit-Remaining': '49', 'X-Ratelimit-Reset': '1750259413'}) HTTP response body: {"type":"https://docs.joinpeertube.org/api-rest-reference.html#section/Errors/SequelizeConnectionAcquireTimeoutError","detail":"Operation timeout","status":500,"docs":"https://docs.joinpeertube.org/api-rest-reference.html#operation/getVideos","code":"SequelizeConnectionAcquireTimeoutError"}
Newsy
[img]
Medyczna marihuana. Przerwa tolerancyjna – prosty sposób, by konopie znów działały lepiej

Choć powszechnie uważa się, że jeśli dawka przestaje działać, należy ją zwiększyć – nie zawsze jest to właściwe podejście. U niektórych osób większa dawka działa wręcz odwrotnie, ponieważ ich organizm rozwinął zbyt wysoką tolerancję. Zwiększanie dawki może osłabić działanie terapeutyczne i zwiększyć koszty leczenia. Przerwa tolerancyjna (tzw. tolerance break) oraz zmniejszenie dawek po jej zakończeniu może zwiększyć korzyści terapeutyczne i obniżyć potrzebne ilości konopi nawet o 60%.

[img]
policjanci zabezpieczyli ponad 100 kg kokainy ukrytej w naczepie ciężarówki

Policjanci z Wałcza przejęli ponad 100 kilogramów narkotyków. Nielegalny towar przemycany był w ładunku, w którym były części samochodowe. W związku ze sprawą zatrzymane zostały dwie osoby. Są już po zarzutach i może grozić im nawet 20 lat pozbawienia wolności.

[img]
Powracająca moda na dopalacze. RPD apeluje o sprawną interwencję

W sprawie edukacji dzieci i młodzieży na temat substancji psychoaktywnych zwróciła się Rzeczniczka Praw Dziecka do Ministry Edukacji. – Z rosnącym niepokojem odnotowuję kolejne doniesienia medialne alarmujące o powracającej wśród dzieci i młodzieży modzie na dopalacze. Prawdopodobnie szeroka dostępność tych nielegalnych substancji – sprzedawanych m.in. poprzez Internet – oraz ich relatywnie niska cena sprawiają, że środki zastępcze oraz nowe substancje psychoaktywne zyskują coraz większą popularność, także wśród młodych ludzi – wskazała Monika Horna-Cieślak w piśmie do MEN z 2 czerwca.