- jest szybko usuwany z organizmu
- jeśli trafisz na dobry sort, można się naprawdę dobrze zabawić, a obecnie na rynku są DWA naprawdę bardzo dobrej jakości!
- zwała znikoma
- działa dobrze i oral, i sniff, więc jak klamka zapchana, można jeszcze na koniec dowalić bebechom
- każdy z moich znajomych go lubi, więc wybór na imprezę zawsze jest oczywisty :D
- cena tego odczynnika jest adekwatna do działania (mówię o dobrych sortach, gdzie wystarczy zajebać 100mg sniff, aby już mieć problemy z błędnikiem)
Co prawda nie nadaje się do ciągów i częstych zażywań, ale to wg mnie duży plus.
Osoby wychowane na mefedronie często nie zadowalały się metafedronem, a co dopiero klefem! Ale to Wasz problem :D Pozostali jeszcze ci, którym klef odpowiada, bo zostało im coś jeszcze sero i nie skatowali do końca swoich styków.
Serio, nie wiecie jakie dobre rzeczy macie czasami pod nosem, a wybrzydzacie tylko w kółko :motz: Ehh.
08 lutego 2006Camilleri pisze: Narkomanem jest się przez całe życie, ale ciąg to tylko epizod.
10 maja 2017klawiatura pisze: A ja uważam, że klef jest całkiem spoko, bo:
- jest szybko usuwany z organizmu
- jeśli trafisz na dobry sort, można się naprawdę dobrze zabawić, a obecnie na rynku są DWA naprawdę bardzo dobrej jakości!
- zwała znikoma
- działa dobrze i oral, i sniff, więc jak klamka zapchana, można jeszcze na koniec dowalić bebechom
- każdy z moich znajomych go lubi, więc wybór na imprezę zawsze jest oczywisty :D
- cena tego odczynnika jest adekwatna do działania (mówię o dobrych sortach, gdzie wystarczy zajebać 100mg sniff, aby już mieć problemy z błędnikiem)
Co prawda nie nadaje się do ciągów i częstych zażywań, ale to wg mnie duży plus.
Osoby wychowane na mefedronie często nie zadowalały się metafedronem, a co dopiero klefem! Ale to Wasz problem :D Pozostali jeszcze ci, którym klef odpowiada, bo zostało im coś jeszcze sero i nie skatowali do końca swoich styków.
Serio, nie wiecie jakie dobre rzeczy macie czasami pod nosem, a wybrzydzacie tylko w kółko :motz: Ehh.
No i ten krótki czas działania. Pierwszy raz doświadczyłem samoczynnego przejścia tego skurwiałego ciśnienia na więcej (z pewnym nastawieniem, zawsze znikało, gdy się wyspałem) po 8-10h od przyjęcia ostatniej dawki. Zwyczajnie nawet nie miałem jakiejś ochoty co dla mnie jest wręcz niebywałe, a przy 3-MMC niemożliwe. Efekt szybkiego opuszczenia organizmu.
No i dla mnie porażką jest np. etkatynon, albo alfa (nie wiem jak można to brać w ciągu), ale na pewno nie klefedron.
"Wychowałem" się na 3-MMC i jak dla mnie nie ma porównania, ale i tak nadal uważam, że dobre CMC jest lepsze niż uliczne ścierwo.
---------------------------------> PAJACYK.pl <----------------------------------------------------
10 maja 2017KaramakatE pisze: [mention]serotoninowy[/mention]
Uczciwie rzecz ujmując, ten keton jest porażką.
Ale chęć na kolejne przypierdolenie nawraca co jakiś czas, mimo że po każdym poprzednim razie pozostaje niesmak niedojebanej, zwarzywionej fazy, rozkurwiony na kilka dni do przodu kinol (tabaka, płukanie wodą morską/solą fizj., natłuszczanie śluzówki, dokładne proszkowanie sortu itp patenty może o 20% maks. zmniejszają żarcie, czyli niewiele) i poczucie zmarnowanego czasu oraz bezsensownie podbitej tolerki prawie na wszystko. Kurwa, nawet na sajko - przynajmniej u mnie.
Żal dupę ściska i wkurw chwilami bierze na samego siebie, że jednak wracam from time to time (na szczęście coraz rzadziej) do tego ścierwa. Kiedyś nawet mefedronowi potrafiłem powiedzieć "nie" i uznać za gówno, na lata zostając przy grzybach, kwasach i mj - jak to się człowiek potrafi zmienić...
Liczę że z tego "rzadziej" w końcu zrobi się nigdy, bo malejącą tendencję udaje mi się konsekwentnie utrzymać.
Na raziw zacznij odtruwac organizm.
Kw foliowy, cynamon i kurkuma.
Dobey klef to bajka.
Te sorty co sa w wiekszosci to dno.
*I wieczorem 50-100 grmakaronu z twarogiem. Po nim sos - przecier pomidorowy, rhodiola, pieprz, kurkuma i cynamon+b6 +b9+tryptofan (podzadnym pozorem nie dawacc 5htp)
Im szybciej zaczniesz tym szybciej wrocisz do zdrowia.
Klef szybko wychodzi, ale zaburza gospodarke tryptaminowa i pzepuszczalnosc komorek
Nim zastosujesz powyzszy mix ustaw budziki. Po miksie nie bedzie juz czasu.
2-3 pierwsze dni zetnie Cie z miejsca.
Na zbitej tolerce 3godziny krotko?
Nie doliczam efektu afterglow.
Faktycznie krotko.
Nie oszukujmy się większość nie zbije tolerki do takiego poziomu. Ludzie zazwyczaj nie biorą tego raz na kilka miechów tylko częściej.
No i nie każdy ma czas, pieniądze i ochotę sprawdzać każdy sort klefedronu jaki się pojawi.
---------------------------------> PAJACYK.pl <----------------------------------------------------
Ale ja nie piłem do negatywnych skutków zdrowotnych, na szczęście takowych (na razie?) nie odczuwam. Poza tym zmasakrowanym nosem, ale śluzówki szybko się regenerują. Zresztą większość z wymienionych patentów znam i regularnie stosuję.
Z "porażką", "niedojebaną fazą" etc chodziło mi właśnie o subiektywne wrażenia nt. klefedronowej bani. Ostatnio zrobiłem mały rachunek sumienia, podsumowałem to i owo, porównałem do potencjału innych używek z mojego CV. Po wszystkim doszedłem do wniosku, że coraz mniej odpowiada mi działanie tego ketonu na płaszczyźnie - podkreślam - mentalnych wrażeń i odczuć. Te uwagi mógłbym pewnie rozciągnąć na wszystkie eufo-ketony i euforyki ogólnie. Wieje od nich sztucznością i pustym hedonizmem, brakuje mi głębszych poziomów doświadczenia, relacje z otoczeniem cierpią przez mega egocentryczny charakter fazy. Takie sygnały ostrzegawcze dostałem już po 1szym kontakcie z substancją (i na długo zignorowałem), więc wzrost tolerancji ergo gorsze działanie nie mają tu nic do rzeczy.
Temat rzeka i nie chcę go tu rozwijać, żeby nie lecieć ostrym offtopem. Za dużo musiałbym się rozpisać o tripach na innych narko będących moją największą miłością (psychodeliki dyso) i co z nich wyciągnąłem. W każdym razie, w tych okolicznościach prawdopodobnie czeka mnie ćpuńskie back to the roots i mocne przemeblowanie mojego ćpuńskiego lajfstajlu: stimy i eufo zasadniczo out, sajko i dyso welcome to. Nie ukrywam że również z pobudek pozanarkotycznych: chcę to i owo zmienić w swoim życiu na stopie zawodowej i - że tak to ujmę - rozwoju osobistego.
W ogóle nie odnosiłem się do kwestii toksyczności, tu skłaniam się ku wersji, "że nie taki diabeł straszny jak go malują".
wyznaczaniu stylu życia przeciętnego człowieka
---
Natural Born Sociopath
Pod warunkiem, ze masz klef a nie mieszanke i pod warunkiem odtrucia organizmu po wiekszych zabawach.
Podpowiem Ci tylko ze jednym z najczesciej wykrywanych rc jest 4eec.
Zastosuj to co pisalem.
Ps dramatem to jest fakt, ze niektorzy testujsa 3emc i ratuja sie benzo bo robi sie dramatycznie. Jednak juz 4cmc dziala ok
I oni nie zastanowia sie czemu tak sie dzieje...
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Aresztowania za marihuanę w USA – raport FBI zaskakuje liczbami
Mimo postępów w legalizacji, aresztowania za marihuanę w USA nie ustają. Sprawdź, co naprawdę pokazują najnowsze dane FBI.
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
Kokaina w gumie do żucia
Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.