Metadon to najprostszy chemicznie opioid – 6-(dimetyloamino)-4,4-difenyloheptan-3-on.
Więcej informacji: Metadon w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2472 • Strona 17 z 248
  • 272 / 2 / 0
Strasznie przejebane jest to wstawanie jak metadon jeszcze klepie i się go na wieczór dopija. Mnie nawet dopite 10 ml młóciło do tego stopnia, że no rano to byłem nieprzytomny. I tez nie polecam, jak juz dostaniesz metadon do domu i będzie Cię jeszcze klepać, pić go z rańca w łóżku, bo jak przyśniesz i nie wiem czym to jest spowodowane ale o wiele słabiej działa. Tak że na wieczór może Cię już łapać katar, dreszcze i lekki dyskomfort kostny.

Co do jointów to nie wiem czy one podbijają efekt metadonu, chyba tak bo jointy nieźle potrafią podbić here. Na małych ilościach jak np. schodzisz i zbyt mało se wypijesz, to pare buchów potrafi postawić na nogi zlikwidować, a może zagłuszczyć dreszcze i małe bóle. Tylko no właśnie ja syrop mam na lewo, więc to ja sobie dawkuje jak tylko mi się podoba i mam na myśli powolne schodzenie po 1 góra 2 ml. Z tego co znajomi mieli, to zjeżdzali na programie po 5. Ja osobiście nie wyobrażam sobie pić np. 20 ml i następnego dnia chodzić jedynie na 15. Ale to juz pewnie zależy od prowadzącego.
Uwaga! Użytkownik Thermogrip nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 800 / 8 / 0
Dlatego właśnie wiele osób które zejdą już do 30ml lub 20ml to wchodzą na Suboxon. Dopiero przy takiej dawce metadonu może nastąpić przejście na tabletki Suboxonu. W więkoszości przypadków to przejście nie powoduje dużych dolegliwości fizycznych i psychiczny aczkolwiek niektórzy mogą ich doświadczyć. Wiele zależy od nastawienia psychicznego bo jak wiemy wiele rzeczy człowiek może sobie "wkręcić" i wmówić, że źle się czuje, że coś go nogi,mięśnie pobolewają a tak naprawdę nic takiego nie ma miejsca :-)
Jakby nagle któregoś dnia bez wiedzy pacjenta będącego na programie na np. 60ml zaczęli dawać mu zamiast tych 60ml o 10mniej czyli 50 to nawet by tego nie odczuł. A dlaczego? Bo o tym nie wie, głowa nadal myśli że pije 60ml :-) I to jakoś nawet udowodnione zostało :-)
  • 1406 / 140 / 0
tak i nazywa się to efektem placebo.
a propos poczytałem sobie ten wątek i jakoś takie mam pejoratywne odczucia. są tu jedynie 2 kolory: biały i czarny. albo się chwali, albo gani. nie ma miejsca na szary, a niestety to ten występuje najczęściej. jestem dość długo na metadonie. dawkę mam 250 teraz. i mimo moich usilnych chęci zejść nie umiem. błąd tkwi w tym, że o obniżenie jak i podwyższenie dawki trzeba iść do lekarza. jak więc zastosować efekt placebo? głowy wtedy już nie oszukasz. mnie metadon załatwia jedynie stronę fizyczną. psychicznie niestety, jak mi się chciało ćpać, tak mi się chce nadal. nienawidzę tego, na widok pompki chce mi się rzygać, a z drugiej strony, jak nie przygrzeję to psychicznie mam takie jazdy, że najlepiej byłoby się powiesić. dlaczego nie potrafimy przestać? kiedyś chyba wspominałem, że za nałóg odpowiada nasza pamięć. gdyby nas jej pozbawić, wtedy może byłby jakiś efekt w postaci nie brania. nawet ci, co twierdzą, że się przećpali, nie biorą obecnie, o narkotykach myślą stale. dowód- a choćby obecność na tym forum co poniektórych. gdyby tak na prawdę nie brali(branie w tej sytuacji to przenośnia. oni nie biorą narkotyków fizycznie, biorą je psychicznie, w sferze swej psychiki. narkotykiem są wspomnienia o narkotyku. pisząc na tym forum, biorą stale) nie byłoby ich tu.
no ale to tylko taka moje dygresja. nienawidzę opio, a z drugiej strony nie potrafię się od nich uwolnić. to bardzo dziwne. miałem w życiu okresy absty. było mi źle. stale deprecha. i to nie przygnębienie, czy brak napędu, ale potworne samopoczucie, beznadzieja, lęk, myśli samobójcze stale, totalna demotywacja i niechęć do czegokolwiek. potem jak wracałem do nałogu, to z początku jakoś funkcjonowałem. potem zaczynało się to samo, tylko, że w drugą stronę, bo pod wpływem narkotyków. metadon niestety nie załatwia psychiki. ją musimy sobie załatwić sami. trzeba nam substytutu, ale nie w postaci narkotyku. zauważyliście, że każdy co faktycznie to rzucił znalazł sobie substytut psychiczny. to może być rodzina, kościół, praca sport, działalność społeczna. jak sobie nie znajdzie czegoś takiego to wraca do czynnego brania szybko. pustka, jaka zostaje po narkotyku jest potworna. nie do opisania. nic jej nie wypełni i nigdy. dlatego każdy z nas przestanie brać narkotyki, niektórzy nawet za życia, jeśli potrafią wypełnić pustkę w duszy.
  • 327 / 6 / 0
tylko że te wszystkie psychiczne substytuty rodzina, kościół etc nijak się mają do dobrego ujebania helem, pustka i uczucie nienasycenia tak do końca nigdy nie znikną , trzeba się nauczyć z tym żyć
  • 132 / 2 / 0
Tomasz Piątek w swoim opus magnum - książce "Heroina" napisał, że każdy ćpun, który wybiera abstynencje, porzuca niebo by żyć w czyśćcu normalnego życia z nadzieją, że kiedyś jeszcze trafi do tego nieba.
  • 268 / 3 / 0
ja odradzam pukanie metadnu, ja kilka ray sie skusiłem a mialm w pewnym miejscu na łapie 2 grube sprawne żyły obok siebie, w jedną ze 3 razy pukałem metadon i chuj :/ zrobil sie gruby zrost

w tyą drugą żyłe pukałem z 15 morfine i ilka razy hel i nadal kabel jest sprawny !!

wychodzi że metadn jebie okablowaie konkretnie i nie warto walc tego gestego gowna z pompki 20 czy 50ml po to by miec maciupki pseudo-metdonowy wazd (działa troszke lepiej ale naprawde nie warto)

kable sie przydadzą na pukanie morfy helu i fentanylu, teraz zauje ze psuem sobie żyły na pukanie buprenorfiny (tez ostro jebie kable) czy metadonu, nie warto, bo jak sie zjebie żyly na łapach to potem jest w chuj problem żeby trfić

oszczedzajce zyły bo nprawde po 3-4 latach pukania trudno znalesc juz sprawny kabel i pzostają pachwina alebo żyly głebinowe
Uwaga! Użytkownik CodeineLover jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 268 / 3 / 0
i jeszcze jedno, koles od ktorego kupowalem metad powiedził mi

"nie wpierdalaj sie w to gówno (tzn w metadon) z hery schodziiłem kilka razy, byo cieżko ale dało rade. Za to z metadonu przez 8 lat udało mi sie zejc ze 100ml na 80ml"

oczywiscie duzo zalezy od osobniczych cech jednostki, ale wszystko wskazuje na o ze metad uzleznia mocniej niz morf a nawet hel

ja tego nie wiem ja piłem metadon kilka razy ae to tylko po 2-3 dni (żeby odpoczac od mory i pukania zeby zyły sie zagoiły)

czy ten koles ma racje trudni owiedziec ale chyba nie sciemnial
Uwaga! Użytkownik CodeineLover jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 800 / 8 / 0
Troszkę jednak ściemniał powiem Ci. Wszystko zależy od człowieka i od organizmu (znowu tazależność ehhh). Mam sporo znajomych którzy byli na programie 3-4 lata. Zaczynali od dawki 60-70-80ml. Schodzili w dół tak po około 2-3 latach, po 5-10ml na miesiąc. Cztery osoby zeszły do zera i żyją trzeźwo. Są czyści, widać to bo co jakiś czas widuję się z Nimi. Owszem stan dyskomfortu fizycznego utrzymuje się około tygodnia do 10-11 dni ale nie są to tak duże skręty jak po ciągu heroinowym. Skręt mniejszy ale czas trwania dłuższy. Gdy już byli na dawce 10-15ml to szli do szpitala żeby tam pod kontrolą lekarza zejść do zera. Aby ten dyskomfort fizyczny zmniejszyć lekami, czas 10-14 dni. Jeśli ktoś ma duże problemy z zejściem to przechodzi na Suboxon. Są też przypadki że już będąc na tej małej dawce przy końcu i nie będąc w szpitalu czuł ktoś że nie da rady to wtedy podnosił ponownie dawkę bo widział że nie daje sobie rady.
Moim zdaniem nie ma co straszyć że metadon to coś mega złego. Lepiej jak ktoś jest na programie niż jakby miał ćpać. Pukanie czy palenie browna to jest wyniszczanie się więc nie ma co demonizować metadonu. Dla niektórych wejście na syrop to nowe życie. W innym wypadku już pewnie nie jeden by wąchał kwiatki od spodu.
  • 132 / 2 / 0
Przez 8 lat udało mu się zejść ze 100 na 80ml ? Dżizas... Co za brednie, to już chyba jakiś przypadek warty opisania w prasie fachowej.

Ja schodziłem z 80 na 40 przez jakieś 2 czy 3 miesiące nie czując praktycznie żadnego dyskomfortu. Wiadomo, że każdy jest odrobinę inny, ale bez przesady.

Ile razy słyszałem, żebym nie wpierdalał się w "to gówno", ale w tym momencie metadon to najlepszy sposób na to, żeby narkoman wpierdolony w heroinę zaczął w końcu żyć w miarę normalnie. Mnie metadon bezdyskusyjnie pomógł - a gdybym posłuchał tych "znawców" i nie "wpierdalał się w to gówno" pewnie dziś przećpałbym jakieś tysiące pln-ów, przy okazji jebiąc sobie coraz bardziej zdrowie i życie. A tak pracuję, studiuję, mam ok kontakt rodzicami itd.

Grizzly mądrze mówi, że jak się jest na około 30ml warto przejść na Suboxone - rozmawiałem o tym z lekarzem i to chyba najlepszy sposób zerowania się z metadonu.

Gdy byłem na nasączniu rozmawiałem z typem, który brał Suboxone i mówił, że jak dla niego działanie było takie samo jak metadonu, z tym, że czuł odrobinę więcej energii i chęci do działania.
Bardzo możliwe, że za takie działanie odpowiada częściowy antagonizm bupry, ale to temat na inny dział.
Ostatnio zmieniony 01 stycznia 2011 przez EriXson, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 131 / 2 / 0
Przez 8 lat udało mu się zejść ze 100 na 80ml
Jak nic wychodzi 2.5ml na rok %-D
ODPOWIEDZ
Posty: 2472 • Strona 17 z 248
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie

Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.

[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.