ODPOWIEDZ
Posty: 251 • Strona 16 z 26
  • 12509 / 2426 / 0
Jeśli przyjdzie mi zbierać wszystkie automaty na raz, co jest możliwe, to plecak będzie za mały. Zamierzam w tym sezonie trymować na sucho, bo to podobno lepsze rezultaty daje i nie powoduje aż takiego smrodu. Jak wniesiesz do domu pocięte pałki, to z tych "ran" zapach aż kipi. Zastanawiam się, czy nie kupić filtr węglowy, ale one działają zdaje się w połączeniu z wentylacją więc sam z siebie pewnie niewiele zmieni (?). Najgorsze są 2 pierwsze doby. Potem przy otwartych oknach zapach jest już o wiele wiele mniejszy.

Do tej pory używałem takich siatek "termicznych" ze szczelnym zapięciem, ale w kwestii zapachu to niewiele to zmieniało. Myślałem o kupnie torby sportowej.
Najgorsze jest to, że w miejscu, którym muszę przejść, lubi stać przyczajony radiowóz i polować na quady, samochody, które się tam nielegalnie zapuszczą, albo ruchające się pary.
Jak niosłem w woreczku foliowym kubeczek z ostatnią roślinką, to minąłem 2 takie patrole, ale straży miejskiej... Już nauczyłem się patrzeć się na nich jakby nigdy nic, mimo że prawie przechodzę zawał.
Miałem już spotkania z cywilami, kiedy wracałem. Raz napatoczyłem się na gościa, który na widok pękatej siatki zaczął wypytywać, czy aż tyle grzybów mam... zbyłem go jakoś nieporadnie, ale ewidentnie się za mną jeszcze oglądał...

Fakt, Gelato pachnie fenomenalnie. W mózgu musiały mi się potworzyć jakieś "styki", bo jak tylko widzę powyższe fotki, od razu czuję ten zapach. Czuć tam normalnie krem / lody / jakiś słodki deser.
Pozostałe są bardziej owocowe i klasyczne.

@wonszgrzybojad powiedz mnie - Ty sadzisz automaty / sezony / jedno i drugie? Pod koniec chyba musisz tam wpaść kilka razy, żeby sprawdzić, co kiedy będzie gotowe, czy nie ma pleśni itp. Chyba że wpadasz w jakimś terminie i kosić co jest. Bez treningów to pewnie wielkie choiny zastajesz. Nie warto wpaść chociaż raz na wegetacji, żeby zrobić topping? Ten mój Afgan miał właśnie tylko ten zabieg i to już przyniosło zajebiste efekty. Trochę tam wprawdzie gęsto, ale jak tylko znikną automaty, to poprzestawiam donice z sezonami i ponaginam gałązki tak, żeby światło penetrowało jak najwięcej i żeby była dobra wentylacja.
  • 920 / 163 / 0
Mozna z maty do okapu kartonu i wiatraczka komp zrobic zajebista bezzapachowa suszarnie.

Koszt max 50zl.

Sadze sezony i fasty. Auto mnie nie przekonalo a mialem juz kilka podejść.

Pod koniec planuje z 2 wizyty. Duzo bedzie zalezec od pogody kiedy bede kosil.
Ale przeważnie robię kosę kolo 20.10.
Co nie dojrzeje bedzie stalo ile bedzie moglo i wtedy druga kosa.

W zeszlym roku polyversum stosowalem na pleśń i bylo spoko. Mikro ogniska znalazlem.
W tym roku ten sam spot bez polyversum i zobaczymy co będzie.

Rośliny raczej rosną bez naginania. Maja od 50cm do 2m aktualnie.
Czesc jest cieta na kilka szczytów.

Przy nastepenej wizycie moze je popodpieram te ktore beda tego potrzebować.

Moj gelato smierdzi skunem. Z tego co czytalem na duza zawartość terpenow do 4% i stad taki intensywny zapach.
Z tym ze auto gelato a oryginalne gelato to pewnie dwie rozne rośliny ze wspolna nazwą ;)

Moj gelato tez nie jest czysty tylko w krosie z kushem.
  • 12509 / 2426 / 0
Czemu auto Cię nie przekonały? Wg. mnie to zajebista sprawa z uwagi na kwitnienie w najlepszych miesiącach. Mocą to już w niczym nie ustępuje sezonom.
Tych Gelato jest teraz cała masa - mój pachnie mega słodko.

Dziś bardzo dobra pogoda, choć tak do 11 było lekko zachmurzone. Do tego wilgotność dość wysoka.
Przyszły tydzień ma być podobnie.

Dziś dziewczyny dostały jeść. Sezony oraz najmłodsze auto mieszankę nawozu na weg i flo, a zaawansowane automaty Big Bud'a. Jutro dam sezonom Nirvany, a automatom herbatki z banana, którą nastawiłem w sobotę.

Już wiem na 100%, że grymaszenie Blue Shaman'a to deficyt wody. Po wczorajszych opadach dziś wyglądał bosko. Trzeba będzie mu zatem zwiększyć dawkę to 4.5 L na jedno podlanie.
Podgoliłem mu dziś takie najniższe gałązki, z których i tak wiele by nie było, a zabierały miejsce i energię. Pozostały właściwie same grube gałęzie.

Zachwycałem się szybkim pokazaniem płci tegorocznych sezonów, ale kwitnienie idzie im strasznie topornie. P1 x ES w 2019 roku pokazał płeć też w połowie lipca, ale już na początku sierpnia wszedł w pełne kwitnienie. Zbiór we wrześniu będzie raczej mało realny i znowu pozostaje liczyć na łaskawy październik, choć może wyrobią się tak w pierwszej jego połowie.

Największe nadzieje i tak pokładam w automatach, które dadzą łącznie konkretny zapas. Do tego rokują na naprawdę dobry plon. Szronu przybywa, a dopiero się rozkręcają - kleją palce niczym klej.
Jeśli uda się je zebrać, to na sezonach już tak bardzo zależeć mi nie będzie, choć liczyłem na szybkie dojście tego Afghan'a.

Pościnałem dziś trochę czubków wikliny, poprawiłem LST auto NL i zlikwidowałem kolejną porcję ślimaków, które wpierdalały zlikwidowane wczoraj. Mało co brzydzi mnie tak, jak ślimaki. Nie potrafię zrozumieć, jak Francuzi mogą je jeść... Sam kiedyś spróbowałem i mam traumę do dziś.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12509 / 2426 / 0
Plan na dziś - przerzedzenie Afgana, bo środku aż kipi od odrostów. Jeśli to wszystko zostawię jak jest, jesienią pleśń murowana. Muszę ich wyciąć tak ze 25%. Poprawię jeszcze Blue Shamanowi, choć jest już fajnie przygotowany na kwitnienie. W centrum dużo luzu, a jak znikną automaty, to ponaginam jeszcze gałęzie więc będzie lepiej.

Jestem też zwyczajnie głupi, że nie kupiłem jeszcze podstawki dla Blue Shaman'a, który pije wodę jak szalony. Co z tego, że wleję mu dziś nawet 5 L, jeśli ze 2 litry zwyczajnie mi uciekną. Podleję go na starcie i jak się będę zbierał. A taka podstawka spokojnie by te 2 litry (które teraz idą w grunt) przyjęła i doniczka wypiłaby od spodu.... człowiek uczy się całe życie.
  • 12509 / 2426 / 0
Pogoda dziś dała ostro w skórę. Temperatura dobiła do 28 C, słońce prażyło od rana i ta wilgotność. Potwornie parno, ale trzeba było wykonać plan.

Na start przefiltrowałem przez szmatkę herbatkę z banana do przeciętej butelki - wyszedł niecały litr.
Każdy krzak dostał dziś ten sam zestaw - herbatkę (jakieś 150 ml na 1.5 L wody) + 2 ml Nirvany na 1.5 L wody.

Potem zabrałem się za strzyżenie Afghana. Wyciąłem jakieś 15-20% odrostów - głównie w centrum, żeby zrobić więcej luzu oraz od zachodniej i północnej strony. Do tego nagiąłem jedną gałąź tak, że cały krzak nieco się rozszerzył i odstępy między pałami się delikatnie zwiększyły.
Poprawiłem też Blue Shaman'a pozostawiając tylko same dobre pały - wszystko niemal na równym poziomie.

Było tak parno, że zdjąłem na chwilę przepoconą koszulkę na ziemię. Po 5 minutach założyłem i za chwilę pożałowałem... powłaziły tam mrówki, których ukąszenie jest cholernie bolesne, ale na szczęście trwa raptem 15 sekund. Mam pełno śladów na ciele i będzie swędzić : /

Przeleciała mi też nad głową dość nisko awionetka. Jak tylko ją zobaczyłem zastygłem w bezruchu pod Afghanem. Koszulka ma kolor w różnych odcieniach zieleni więc może nie było mnie widać. Potem przeleciała jeszcze raz, ale mnie już tam nie było.

Fotki w ogóle nie oddają tego, jak te automaty zajebiście kwitną i puchną. Musiałbym mieć dobry aparat, a nie taki w telefonie. Nabierają kolorów i puchną z dnia na dzień robiąc się coraz cięższe. Być może trzeba będzie pomyśleć o jakiś podpórkach / mocowaniach, bo po deszczu ważą pewnie ze 2 razy tyle.
Obstawiam, że Gelato będzie gotowy do ścinki jaki pierwszy sądząc po wyglądzie. Nakarmię go jeszcze 2-3 razy w tym tygodniu i zaczynam flush. Gorilla Cookies i Hulkberry będą pewnie jakieś tydzień, może 10 dni po nim.
Teraz będą nerwowe tygodnie, bo jeśli ktoś wie o spocie i ma w związku z nim wiadome plany, raczej nie będzie czekał na 10% bursztynowych trichomów. Obym tylko nie wykrakał...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 920 / 163 / 0
Nie przekonaly mnie auto bo nie szlo mi z ich uprawa.

Na 20krzakow af tylko 3 trafilem takie ktore bym okreslil jak dobre reszta to sredniaki/slabe.
Potrzebuja wiecej uwagi niz sezony oraz dobrej pogody na początku.

I czesto pleśnieją bardziej niz sezony.
W ogolnym rozrachunku wole poczekac dłużej a miec wiecej palenia.
  • 12509 / 2426 / 0
Obyś mi nie wykrakał z tą pleśnią ; )
Do końca sierpnia ma być dobra pogoda, a ile zajmie im dojście, ciężko powiedzieć. Gelato wyglądał wczoraj, jakby był na ostatniej prostej - tak max 3 tygodnie. Ma już od cholery kielichów i zaczyna to wyglądać, jak kwiat, a nie same pręciki. Ma taką skunk'ową strukturę + trymowanie będzie szybkie.

auto GC jest nieco do tyłu w stosunku do niego, ale może to złudzenie, bo totalnie się różnią budową. Ten ma budowę jak P1.

auto HB z racje 1/4 rozmiarów poprzedników może dojść równo z nimi, choć jest 7 dni młodsza. Tu trymowania będzie tak średnio dużo.

Najbardziej narażony na pleśń wydaje się być auto GC z racji dużej ilości małych wiatraczków i bardzo krępej budowy.

Wolałbym nie pryskać ich niczym. Z tego co czytałem, dużą rolę w łapaniu pleśni odgrywa także kondycja roślin. Jeśli są mocne, są mniej podatne. Mam nadzieję, że to pielęgnowanie się popłaci.

A sezony na pewno we wrześniu już mi nie dojdą - chyba, że Blue Shaman uwienie się w 6 tygodni, w co wątpię. Można mu już liczyć kwitnienie, bo zawiązuje zalążki kwiatów.
  • 12509 / 2426 / 0
Dziś kolejny bardzo ciepły dzień z mnóstwem słońca, a do piątku włącznie mają powrócić upały.

Poszedłem po pracy na spot, żeby podlać, bo mimo zapowiadanych gwałtownych burz, przeczuwałem, że rozejdzie się po kościach i nie spadnie nawet kropla deszczu. Postraszyło i rozeszło się po kościach.

Dziewczyny dostały czystą wodę - łącznie 11 L. Jako że pogoda zniechęca do biegania, jutro też się przejdę, żeby nakarmić je Big Budem - mają puchnąć!. Pozostałe dostaną mieszankę Plagron'u z Biobizz'em. Plagronu dam 1/3. Obstawiam, że ziemia będzie już niemal sucha - taki urok doniczek materiałowych w upalne dni.
Wyglądały dziś bosko! Każda miała liście mocno w pozycji modlitewnej, co oznacza, że jest im dobrze.

Zapach wyczuwam już z coraz dalszej odległości i robi się w związku z tym nerwowo. Gdyby ktoś się tam zapuścił, poczuł i rozpoznał zapach, mógłby się zainteresować... Oby z fartem jeszcze te 2-3 tygodnie, czy ile tam będą potrzebowały. Jak zobaczę, że wkrada mi się pleśń i wycinanie ognisk nie pomaga, zetnę je wcześniej. Do końca sierpnia ma być bardzo dobra pogoda i przez ten czas powinny konkretnie jeszcze spuchnąć. Wstępnie założyłem, że kosa nastąpi 4 września. 18 dni kwitnienia dla automatów to całkiem sporo. Jeśli wszystko będzie OK, prognozy optymistyczne, a dziewczynom będzie jeszcze brakować, to poczekam kolejne 7 dni.

Od przyszłego tygodnia odcinam im żarcie i zaczynam stopniowy flush. Tzn nie mam zamiaru lać im tam 30 L wody na doniczkę, tylko czas i normalne podlewanie czystą wodą powinny załatwić sprawę. Na pewno trafi się kilka konkretnych ulew, które zrobią robotę za mnie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12509 / 2426 / 0
Pogoda dziś niemal identyczna, jak wczoraj, tylko jeszcze cieplej. Niestety panuje wysoka wilgotność powietrza i dziś znalazłem kilka pojedynczych (tych pierwszych) kielichów z nadgnitymi czubkami - oczywiście wyrwałem. Przejrzałem tylko pobieżnie, bo nie miałem czasu na dokładną inspekcję.
Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu wilgotność spadnie.
Planuję spryskać je jakimś bio preparatem (bez okresu karencji) w niedzielę, bo mają być dobre warunki.
Aktualnie to nie wchodzi w grę, bo musiałbym przyjść w nocy.
Zastanawiam się, czy mógłbym tym zaawansowanym automatom zrobić konkretną defoliację. Jeśli tak, to kiedy. W necie znajduję sprzeczne opinie.

Scenariusz z deszczem powtórzył się i nie spadła ani kropla. Przeczuwałem to i mimo ciemnych chmur poszedłem po pracy na spot, żeby podlać i nakarmić panny.
Sezony i auto NL dostały mieszankę Plagron z BioBizz (mniej więcej pół na pół), a 3 zaawansowane automaty 3 ml Big Bud'a na 1.5 L wody + 1 ml Bio Bizz.
Nakarmię je jeszcze raz w tym tygodniu, raz na początku przyszłego i do końca już tylko czysta woda. Może jeszcze raz zrobię im herbatkę z banana, albo rozglądnę się za melasą.

W weekend ma być (to już chyba piąty raz z rzędu...) załamanie pogody, a przyszły tydzień baardzo dobry. Temperatury od 20 do 26 C, czyli dużo lepsze, niż 28-32 C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12509 / 2426 / 0
Dziś dużo lepszy dzień, niż wczoraj, mimo jeszcze wyższej temperatury, która dobiła do 30 C. W końcu wilgotność powietrza spadła do 46%, czyli o 12% mniej, niż wczoraj.
Jutro ma być 32 C i mogą pojawić się burze (obstawiam, że nie spadnie ani kropla).
Niestety w weekend załamanie pogody i może spaść bardzo dużo deszczu. Najwięcej w niedzielę i poniedziałek, a potem do końca sierpnia bardzo dobra pogoda.
Martwi mnie bardzo ten deszcz, bo wiadomo, jakie ryzyko to za sobą niesie. Z drugiej strony pora zacząć flush więc natura w dużym stopniu mnie wyręczy.
Jutro najpewniej też pójdę na spot i jeśli będzie zachmurzone, kupię jakiś bio preparat przeciw pleśni i spryskam 3 automaty, którym zostało już bardzo niewiele.
Dziś dostały dokładnie to, co wczoraj, a jutro albo czysta woda, albo z Nirvaną. Zbadałem je też dokładniej i żadnych ognisk pleśni nie znalazłem. Wszelkie paprochy naniesione z wiatrem, czy też przyklejona muszka (jeszcze nigdy nie miałem tak klejących się topów!) usunąłem, bo one też pewnie mogą dać początek grzybowi.

Na fotkach tego nie widać, ale ja gołym okiem dostrzegam, jak te kwiatki puchną z dnia na dzień. Jest już sporo brązowych pręcików więc termin 4 września wydaje się całkiem realny.
Na 99% nikt mi się na poletku nie plącze, bo już jakiś czas temu rozwiesiłem w kilku miejscach sznurki, które są nietknięte. Wiem, że to nie gwarantuje, że ktoś nie czeka na plon razem ze mną, ale jestem dobrej myśli.
Martwi mnie tylko ten zapach, który z każdym dniem jest mocniejszy.
Chciałbym mieć te automaty już w słoikach... Jak już będzie po wszystkim, spalę najgrubszego lolka, jakiego uda mi się skręcić : )

Jeśli chodzi o sezony, to Afghan po miesięcznym prefloweringu wreszcie wszedł w kwitnienie. Znalazłem dziś pierwsze kępki pręcików na czubkach pałek. Można więc zacząć odliczanie. Blue Shaman ma je już od jakiegoś czasu. Pozostały zatem 2 tygodnie sierpnia, cały wrzesień, gdzie można liczyć na raczej dobrą pogodę. Na pewno nie będzie trzeba czekać na koniec października, jak rok temu więc też mogą być ładne kwiatki.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ
Posty: 251 • Strona 16 z 26
Artykuły
Newsy
[img]
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw

Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.

[img]
Stan opublikował raport o spożyciu marihuany. Niemal 15 proc. nowojorczyków zażywa ją regularnie

Tylko 14,7 proc. dorosłych nowojorczyków regularnie spożywa konopie indyjskie – zgodnie z najnowszym raportem stanowego Departamentu Zdrowia. Najwyższy odsetek korzystających z marihuany w dowolnej formie występuje u osób w wieku 21-24 lat. Z raportu wynika ponadto, że większą tendencję do zażywania konopi mają osoby, które jednocześnie nadużywają innych używek.

[img]
Budowali z kostki brukowej... schowek na amfetaminę. Policjanci zatrzymali 27-latka z narkotykami

W niedzielę, 13 lipca br., gostynińscy policjanci zatrzymali 27-letniego mieszkańca powiatu gostynińskiego, który posiadał przy sobie amfetaminę. Narkotyki odnaleziono w prowizorycznej budowli z kostki brukowej. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.