Pochodne dwuazepiny, które produkowane są jako preparaty lecznicze.
Zablokowany
Posty: 11649 • Strona 144 z 1165
  • 133 / / 0
tehacek pisze:
trzeba mu było mówić że był spoko gościem za życia.
To teraz zapobiegawczo powiedzmy sobie, ze jestesmy spoko.
3D w HD
  • 1033 / 7 / 0
  • 486 / / 0
Yo.
Napisałem podobny post w temacie ogólnym, więc z góry przepraszam.
Jak wygląda tolerancja po benzosach (jej stopień - proszę o podanie przykładów własnych, tj. ile jedliście kiedyś, a ile teraz musicie, by uzyskać taki sam efekt). Ciekawi mnie, dlaczego kilka osób pisze, że po długim czasie zażywania, mają mniejszą tolerancję ode mnie, po 20 dniowym ciągu i miesięcznej przerwie.

Wiem, że było, ale trudno znaleźć cokolwiek na tym forum.

Druga sprawa - to nie jest oferta kupna, ale jak ktoś ma na sprzedaż Klonazepam 30x2mg, to może się do mnie zgłosić, chciałbym z kimś takim porozmawiać ;-)



Vool, kontakt nam się coś urwał, masz maila
  • 1743 / 25 / 0
Tolerancja na benzo rzecz bardzo indywidualna - jak brałem kilka lat alprę to brałem ok 1,5mg dziennie (do tego były różne okresy albo z pijaństwem, albo z antydepresantami, albo z tym i tym) i nie musiałem zwiększać dawki - jednego dnia popiłem to wziąłem zaledwie 0,5mg alpry i stykało, drugiego dnia na kacu musiałem zażyć z 3-4mg alpry ;-)
Przy klonach u mnie sprawa się trochę pokomplikowała :-D gdy skończyłem z alprą i ową "pustkę" zacząłem zastępować klonem wystarczały mi dawki rzędu 1 -1,5mg / dzień, potem nastał okres że zaczynałem dzień od krzyżyka włożonego pod język i tak z 3 razy na dzień.
Ogólnie doszedłem do faktu znanego już pewnie wielu - najgorzej zwiększyć dzienną dawkę benzo, bo zrobić to jest bardzo łatwo, z kolei w konsekwencji schodzić z tych wysokich dawek potem jest cholernie trudno. Dlatego cieszę się, że los uchował mnie od tego, żeby wpierdalać po kilkanaście mg dziennie (chociaż bywały takie dni, ale to wyjątki były :-p ). Wiem, że nie jest już po benzo tak kolorowo jak na początku zażywania i już nigdy nie będzie, ale nie robie z tego problemu, żeby zwiększać dawkę. Tyle odnośnie mnie i tolerancji na benzo ;-)
  • 612 / 43 / 0
od zawsze stosowałem na sobie Xanax - lecze sie na nerwice, bardzo rzadko stosuje benzo dla rozrywki.
ale mam pytanie, co działa lepiej na Was, powiedzmy 0,5mg Xanaxu czy 0,5mg Clonazepamu ?
bo dawka 0,5mg to taka przeciętna dawka lecznicza, Clonazepam ma dłuższy okres działania,
zaś Xanax dużo krótszy więc pewnie działa momentami mocniej, a Clonazepam działą dłużej ale stabilnie.

jak to oceniacie ?
  • 1033 / 7 / 0
jak dlugi musi byc ciag by poczuc objawy odstawienne?
  • 612 / 43 / 0
Masterfilter pisze:
jak dlugi musi byc ciag by poczuc objawy odstawienne?
zależy to od dawek i czestosci przyjmowania + indywidualne cechy organizmu.
przy wielkich dawkach to juz po paru dniach stosowania z rzędu.
przy dawkach standardowych - leczniczych - to stosowanie ponad miesiąc, ale znam
osoby które po 2-3 miesiące brały i po stopniowym obnizaniu dawki nie zaliczały większego zjazdu,
poza zwyczajnym rozdrażnieniem.
  • 1743 / 25 / 0
Lepszy zimny indyk, po krótkim ciągu na dużych dawkach benzo, niż odstawianie ich po długim czasie brania w małych dawkach...
P.S. Jak mam porównać 0,5 alpry do klona - po alprze poczuje działanie przeciwlękowe, nic więcej, za to po klonie nie odczuję nic, ale jakieś "pozabarierowe" działanie przeciwepileptyczne będzie we mnie siedzieć :)
  • 476 / 4 / 0
Dawno tu nie zaglądałem z wiadomych względów - hypek potrafi narobić smaka na dragi jak mało co.

Trzymam się dalej z odstawką od Kloniacza, nie biorę go od 22 kwietnia i do tej pory przegrałem tylko 6 razy, żeby choćby sobie trochę przypomnieć jego działanie w formie jednodniowych wyskoków po 1mg każdy. Szczerze mówiąc niestety nie poczułem starej pizdki, a tylko delikatne smyranie po łbie, jak widać tolerka wolno spada. Ale oprócz tego jadę wciąż na BDZ tyle że na Cloranxenie, bardzo małe dawki 2,5mg i co kilka dni robię sobie przerwy. Zauważam po nim spore efekty odstawienne w formie telepania się rąk czy ciągłego lęku (często się wystraszam np. po upadku jakiegoś przedmiotu), występuje drażliwość. Padnie pewnie pytanie, dlaczego nie zaserwuje sobie indyka - abo dlatego nie zaserwuję, bo te efekty odstawienne jednak dominują i potrafią nieźle naprzykrzyć w życiu.

Po tak długim czasie bez klona niestety wciąż mam silną ochotę na niego i do dziś przed choćby snem przewijają mi się liczne wspomnienia z tripów, a to wzmacnia we mnie wciąż coraz bardziej rosnącą ochotę na znalezienie sobie dostępu do tego typu zabawek. I nie wiem ile wytrwam. Na razie te kilka miesięcy przerwy mnie cieszą, ale z drugiej strony nie byłem przecież jakimś masakrycznym klonożercą - to były tylko dawki 2-4mg/d przez ponad 1.5 roku.

Widzę też, że starzy wyjadacze wciąż siedzą w temacie - jak widać nie tylko mi się wciąż marzy klon ;-)
  • 1800 / 19 / 0
Ja też rzadko tutaj zaglądałem by się nie nakręcać ale ostatnio po 11 miesięcznym ciągu zafundowałem sobie "indyka" i muszę przyznać, że bolało mocno jednak o wiele słabiej niż np. po miesięcznym ciągu na Xanaxie w sporych dawkach. Dało się przeżyć. Chociaż muszę przyznać, że nie brałem tych Klonów by się uwalić, nawet nie czułem tych dawek, brałem tylko wieczorem przed snem będąc w pełni świadomym zagrożenia uzależnieniem, które kilka razy przerabiałem. Wiedziałem czym to grozi więc nie chciałem do tego dopuścić.

Wiedząc, że Klony mi się kończą i nie miałem zamiaru kołować więcej to od jakiegoś czasu redukowałem dawkę i starałem się brać tylko wtedy gdy pojawią się pierwsze objawy zwały. Nawet po 3 dniach nie czułem efektów więc uznałem, że wcale nie jestem wjebany w Kloniacze - myliłem się bardzo.

Ostatni raz wziąłem ok 10 dni temu, skręt pojawił się dopiero piątego dnia i był bardzo nieprzyjemny dodatkowo spotęgowany bezsennością i zryciem beretu po ekscesach na Zolpicu w miksie z alko i DXM.
Doświadczyłem po raz kolejny wszystkich efektów odstawienia benzodiazepin. Tak jak ostanio jedne objawy się pojawiały a inne znikały, raz było lepiej a raz gorzej jednak to jest nic w porównaniu z odstawką Alprazolamu, której skutki ciągnęły się przez prawie miesiąc.

Pierwszym objawem jaki się pojawił to było rozdrażnienie oraz nerwowość. Jednak dało się to wytrzymać później do w/w objawów doszła znaczna bezsenność -taka której nie mógł zlikwidować Zolpic, tzn. likwidował ale i tak budziłem się w nocy i nie mogłem dalej spać. To było najgorsze bo bezczynne leżenie przez całą noc dodatkowo nakręcało u mnie poczucie klęski i beznadziei.
Prawdziwa walka zaczęła się w momencie wyczerpania wszelkich zapasów. Do zwały po klonie dołączył się skręt i bezsenność z odbicia po Zolpicu a także poczucie winy z powodu odpierdalania po tym jebanym Zolpicu.
Najgorzej było jednego dnia gdy już się poddawałem i przeszukałem wszelkie zakamarki w poszukiwaniu kawałka tabletki Klona... Niestety nie znalazłem i musiałem się męczyć z tym dalej chociaż wiem, że gdybym miał dojście to na 100% przerwałbym detox.
Objawy tego dnia to: fale gorąca i zimna, straszna depresja, panika, szczękościsk, zgrzytanie zębami, bezsenność, mrowienie całego ciała, poczucie niemocyi odrealnienia. Najgorsze jednak było uczucie gdy zamknąłem oczy to czułem "helikopter" jak po najebaniu alkoholem. Po prostu miałem zawroty głowy i wyraźne CEV-y przy zamkniętych oczach. Musiałem wstać i coś robić bo te zawroty tak przyśpieszały, że obawiałem się utraty świadomości, ciekawe czy to był początek ataku padaczki??? Dodatkowo serce mocno napierdalało i czułem takie dziwne uczucie w klacie. Chodziłem z kąta w kąt i chciałem aby to się wreszcie skończyło a jak na złość czas wlekł się wtedy strasznie, dodatkowo miałem myśli samobójcze... Czyli mniej więcej standard w odstawianiu benzosów bez obstawy lekowej.
Na szczęście miałem w domu lek Porpranolol 40 mg, który zlikwidował to uciążliwe kołatanie serca. Tak się męczyłem kilka dni, z których najgorsze były dwa ostatnie oraz dwie nie przespane noce. Skręt pojawił się dopiero 4-5 dnia.
Gdy najgorsze efekty odstawienne minęły to ogarnął mnie wielki leń ale musiałem coś robić -czymś się zająć by nie myśleć o tej chujnii i to jest recepta. Trzeba koniecznie coś robić, nie ważne co byle tylko nie leżeć i nie myśleć. Można iść na spacer, do pracy, poćwiczyć, posprzątać ciężko się do tego zmusić ale to jest jak terapia i na serio pomaga.
Dzisiaj ledwo byłem w stanie pojechać do pracy, chodziłem ospały, wystraszony z trudem się ruszałem jednak od południa z godziny na godzinę było coraz lepiej i później całkowicie poczułem, że już jest dobrze. Teraz jest spoko, jestem czysty i spokojny czuje radość, że się udało -wszystko negatywne ustąpiło a dzisiaj wreszcie się dobrze wyśpie.
Kolejny raz przekonałem się na własnej skórze jak to jest odstawiać na sucho benzosy. Jeszcze przed wczoraj w nocy marzyłem o tym by się znaleźć w ośrodku lub na szpitalnym detoksie, by ktoś mi pomógł jakoś wsparł. Niestety musiałem sam się z tym zmagać i pewnie w konsekwencji wyjdzie mi to na dobre.
Teraz widzę takie rzeczy na które wcześniej nie zwracałem uwagi np. zauważam pęknięcia na ścianie w biurze, to że mam brudny samochód i inne pierdoły których z jakiś powodów nie dostrzegałem lub miałem to w dupie.
Wcześniej myślałem, że czuje się normalnie jednak żyłem pod tym benzosowym "parasolem ochronnnym", który w gruncie rzeczy jest chujowy bo likwiduje prawdziwą osobowość. KONIEC
Zablokowany
Posty: 11649 • Strona 144 z 1165
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk

Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".

[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?

W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.