Dział służący dyskusji o pozostałych odmianach roślin, np. afrodyzjakach, ziołach snu, czy ziołach o właściwościach uspokajających i sedatywnych a także o substancjach pochodzących z organizmów zwierząt.
ODPOWIEDZ
Posty: 2227 • Strona 126 z 223
  • 698 / 172 / 0
^up: też tak mi się zdarzało (to uczucie dziwności, nawet powiedziałbym: beznadziei i pesymizmu), ale dużo bardziej ujawniało mi się to po sortach 2v2 pochodzących z okolic grudnia 2015. Np. oglądałem film dokumentalny na Planete+ i zauważałem w jego treści same negatywne sprawy, np. symptomy nadchodzącej zagłady ludzkości, dołował mnie prymitywizm natury człowieka, który nie potrafi dojrzeć do normalnego rozwiązywania konfliktów, bez niszczenia wszystkiego dookoła i zabijania innych ludzi. W miastach filmowanych z lotu ptaka nie interesowały mnie zabytki czy architektura, tylko widziałem z pełną wyrazistością, jak brutalnie zawłaszczono fragment środowiska naturalnego, żeby zagospodarować go na potrzeby człowieka, siedlisko ludzkie jawiło mi się jako czyrak na skórze Matki Ziemi :scared:

Ostatni sort 1v2 jaki miałem (zakupiony jakieś 1,5 mies. temu) był za to najlepszym wspomagaczem słuchania muzyki, jaki dotąd miałem . Kiedy kompo zaczęła działać, muzyka dosłownie rozlewała się dookoła mnie, mimo zwykłego zestawu stereo pojawiła się trójwymiarowa przestrzeń dźwiękowa, która nawet nie była kwadrofonią, to była pierdolona sferofonia :-D Selekcja dźwięków dosłownie powalała, byłem w stanie wychwycić każdy najdrobniejszy niuans, np. mogłem bez trudu określić, ile ścieżek nagrywała wokalistka, tworząc chórki do utworu, albo czy składano je z dośpiewywanych kolejnych powtórzeń, czy poprzez klonowanie i modyfikację jednego zapisu. Masakra, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu :cool: Hitem był album Atoma - Skylight - teraz dopiero zrozumiałem maestrię tej płyty, mimo, że znam ją nie od dziś. Ta muzyka zawiera po prostu zbyt wiele warstw, nie do ogarnięcia przez jedną parę uszu, ale po 1v2 nie słuchałem uszami tylko całym sobą :cool: . Pierwszy utwór spowodował osiągnięcie poziomu orbity okołoziemskiej, a później była przestrzeń kosmiczna unlimited :cool:

PS; zdaje się, że byłem pionierem techniki pochłaniania kompozycji 2v2 otworem gębowym, widzę po wpisach, że metoda się przyjęła :cool:
  • 1203 / 21 / 0
Ja natomiast nigdy nie miałem tego uczucia "dziwności" jak to o określacie ani po 1v2 ani po 2v2... Ni wim o co chodzi :scared:
Chcę widzieć już tylko jedno światło.
Widzenie zbyt wielu jest wyczerpujące.
  • 1130 / 48 / 0
1v2 nikomu nie polecam. Lekka zamulka bez specjalnej psycho i zmienionego odbioru muzyki, szkoda kasy na takie stany. Przynajmniej ja tak zawsze mialem.

Peak 2v2 moze i zamyka sie w 20 minutach, ale do ok. godziny pozostawia mily chill. Parcie na dopalanie jest juz po tych 20 minutach, ale imho warto wystopowac i nacieszyc sie tym chillem przez przeladunkiem dzidy.

Jutro odbieram 12g 2v2, zapowiada sie dobra majowka na bitach :D
  • 698 / 172 / 0
A'propos krótkiego działania, miałem niedawno niemiłą sytuację w drugą stronę. Wyglądało to tak: odrobina 2v2 oral około godz. 23:00. Załadowała się dość fajnie, ciekawie się grało w gry zręcznościowe, percepcja była mocno poszerzona - pełna kontrola, znajdowałem rozwiązania z wyprzedzeniem, do tego obraz na monitorze stał się bardziej plastyczny, poniekąd trójwymiarowy (coś takiego, jakby wszystko znajdowało się w szklanej gablocie o głębokości kilku centymetrów). Niestety, mniej więcej co minutę następował 3-5 sekundowy lekki "disconnecting" (zdaje się, że zapominałem co mam robić ;-) ) i wtedy dostawałem baty (w grze oczywiście).
Po godzinie stan po 2v2 zaczął zanikać, więc poszła dorzutka, w umiarkowanej, normalnej dawce (była godz. około 0:15). Stan wrócił, ale był bardziej oderwany od rzeczywistości. Po pół godz. trwał nadal, ale poczułem się zmęczony i poszedłem spać (czyli około 1:00)....
...obudziłem się o 7:15 i oniemiałem z przerażenia, bo stan odrealnienia trwał nadal!!! (to było jakieś 80% pełnego działania kompozycji). Z wielkim wysiłkiem utrzymując stan symulujący normalność, dotarłem do pracy i miałem szczęście, że był to dzień, kiedy nie miałem żadnych kontaktów z ludźmi przed południem. Zjadłem coś i wypiłem yerbę, po czym dopiero około godz. 10:00 opuściłem ostatecznie tę alternatywną rzeczywistość.
Przez to zdarzenie nabrałem dystansu, a wręcz lekkiej fobii do 2v2 (to był grudniowy sort), wcześniej nie miałem nawet śladu takich efektów "dzień po" (gdyby były, nigdy nie zdecydowałbym się na zjedzenie tego przed dniem roboczym :nuts: ).
Zastanawiam się, skąd taki efekt? Pierwsza hipoteza była taka, że na nieświadomce podjadłem dużo więcej kompo niż planowałem, ale miałem tego niezbyt dużą ilość i jestem, w 100% pewien, że nic więcej nie ubyło z torebki. Być może ten efekt był jakoś związany z branym w tamtym dniu 4F-MPH, ale przyjąłem tylko jedną dawkę 8 mg około godz. 18:00, nawet już nie czułem jej działania przy pierwszej wrzutce kompozycji. Bardzo to dziwne :rolleyes:
  • 58 / 3 / 0
może po prostu przez to, że poszedłeś spać pod wpływem, ja jak biore oral to staram się wysiedzieć co najmniej te dwie godziny, jak bedzie krócej to wstając do kibla w nocy moge zemdleć i ogólnie nie czuje sie normalnie, już kilka razy tak miałem.
  • 1203 / 21 / 0
lol, ja nigdy nie miewam takich akcji... Ale też ja nie jestem zwolennikiem jedzenia tego, wychodzi na to, że palenie czy waporyzacja daję większą kontrolę nad tripem i taką formę przyjęcia wolę.

BTW wydaję mi się, że najdłużej działa 2v2 w wersji II.
Chcę widzieć już tylko jedno światło.
Widzenie zbyt wielu jest wyczerpujące.
  • 1151 / 230 / 7
vortexxix pisze:
Ostatni sort 1v2 jaki miałem (zakupiony jakieś 1,5 mies. temu) był za to najlepszym wspomagaczem słuchania muzyki, jaki dotąd miałem . Kiedy kompo zaczęła działać, muzyka dosłownie rozlewała się dookoła mnie, mimo zwykłego zestawu stereo pojawiła się trójwymiarowa przestrzeń dźwiękowa, która nawet nie była kwadrofonią, to była pierdolona sferofonia :-D
Jesteś pewien że po 1v2 miałeś lepszy odbiór muzyki niż po 2v2? Nie zrobiłeś literówki?
Życie to trip, więc dbaj o set&setting.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
  • 698 / 172 / 0
^up: jestem pewien, to była 1v2, wszystko na to wskazuje : zapach, wygląd, smak oparów z waporyzera, ilość jaką trzeba jednorazowo przerobić (mniej więcej 2x większa niż przy 2v2), sposób "wejścia", który może trochę kojarzyć się z mj, więc wykluczam też pomyłkę sklepu. Do tego efekty muzyczne wystąpiły u 2 testerów, którzy siedzieli oniemiali słuchając muzyki. Ten stan trwał około 30-40 min. - za mało na całą płytę, ale kiedy zaczynało się odczuwać " podchodzenie do lądowania z orbity", dowaporyzowanie kilku buszków przywracało oczekiwany stan :-)
  • 1203 / 21 / 0
Chodzi o to, że za opisane przez Ciebie @vortexxix efekty odbioru dźwięku odpowiadają opisom działania Heimii, która jest składnikiem 2v2, nie ma jej za to w 1v2.
Chcę widzieć już tylko jedno światło.
Widzenie zbyt wielu jest wyczerpujące.
  • 698 / 172 / 0
Rozumiem zdziwienie, we wcześniejszych sortach 1v2 zauważałem poprawę efektów muzycznych, ale nie aż taką... a działanie Heimii i 2v2 znam dobrze, chociaż nie każdy sort był równie dobry, dużo zależało też od tego, jak mocne było odrealnienie (mi nie pomagało w słuchaniu muzyki). Zaryzykuję stwierdzenie, że żadna 2v2 nie dorównywała tej 1v2 którą miałem. Już przy pierwszym lekkim teście (wolę zawsze na na początek z nowej torebki wypróbować małą ilość i prześledzić efekty) zauważyłem, że w oglądanym filmie dźwięk jest dużo ciekawszy niż obraz, co było dziwne, bo zdarzały się takie 1v2 które obraz na ekranie tv potrafiły zmienić w 3d i to nie tylko z głębią, ale i efektami zewnętrznymi, przy czym zaznaczę, że mój TV nie obsługuje technologii 3D :-D
ODPOWIEDZ
Posty: 2227 • Strona 126 z 223
Newsy
[img]
Mikrobiom jelitowy wpływa na pociąg do alkoholu

Mikroorganizmy tworzące mikrobiom jelitowy mogą wpływać na spożycie alkoholu, manipulując układem nagrody w mózgu - informuje czasopismo „mBio”.

[img]
Mieli podawać własnemu synowi narkotyki. Sąd Apelacyjny w Legnicy nie miał dla nich litości

Historia niespełna trzymiesięcznego Arturka z Legnicy na Dolnym Śląsku wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Dorian G. i Katarzyna K. mieli poić malca narkotykami. W trakcie procesu wzajemnie obarczali się odpowiedzialnością. W czwartek (9 października) Sąd Okręgowy w Legnicy rozpatrzył apelację oskarżonych. — Tylko oni byli odpowiedzialni za to, że w organizmie dziecka znalazły się substancje psychoaktywne i w takim stężeniu, że zagrażały życiu i zdrowiu tegoż niemowlęcia — mówił sędzia Lech Mużyło podczas ustnego uzasadnienia wyroku.

[img]
Gdańsk: Chciał sprzedać policjantom narkotyki w promocyjnej cenie

- Czego potrzebujecie? - usłyszeli policjanci w cywilu od 38-latka na jednym z gdańskich parkingów. A potem padła oferta zakupu w promocyjnej cenie marihuany i amfetaminy.