edit: sorry, wyjebac
Może raz czy dwa próbowałem, różnicy chyba nie zauważyłem.
Dają rade tylko suplementy naturalne, dostępne w sklepach zielarskich niestety ale ich ceny wynoszą dziesięciokrotność syntetycznych.
Najważniejsze jest więc jedzenie.
Zjedz trochę, a zaraz nabierzesz apetytu na więcej. Bez jedzenia, piekielne zejście i zniszczenia organizmu gwarantowane. Przy dobrej diecie nie ma o tym mowy.
Potrzebujemy przede wszystkim ogromnej ilości węglowodanów oraz witamin i minerałów których nieocenionym źródłem, lekkostrawnym co za tym idzie, szybko przyswajalnym, nie są pieprzone tabletki, a OWOCE i WARZYWA. Jedząc nieprzetworzone, surowe owoce i warzywa, bakalie, wszelkie orzechy i pestki gwarantujemy sobie wszystkie potrzebne witaminy, składniki mineralne, aminokwasy i kwasy tłuszczowe.
Bardzo wartościowe sa też ryby i jajka, większość mięsa jest jednak raczej mało korzystna, nie powinno się z nim przesadzać.
Polecam aktualne badania doktora Colina T. Campbwella ( urodzony w 1934 i ma się dobrze) zalecają schemat : 10 % białka 10 % tłuszczy i 80 % węglowodanów. Co dla polskiej diety opartej na chlebie, schabowym i ziemniorach bez warzyw i owoców jest trudne do osiągnięcia.
Podczas ćpania owoców/warzyw/bakalii/wody należy wpierdalać co nie miara, ile się da, na siłę i na chama
Jedząc 2 g synt witaminy c mamy w polotach żałosne 200 mg, a raczej dużo mniej, Jedna papryka gwarantuje nam znaacznie więcej, nie mówiąc o reszcie składników odżywczych.
Ja zaczynam dzień od owocowego posiłku, zamiennie jem dwa trzy banany, kilka kiwi, pomarańcze, mandarynki, śliwki, jak jest sezon to truskawki i maliny.
Następnie ciemny chleb z małą ilością szynki dla smaku za to z warzywami, papryka, pół pęczka rzodkiewek, sałata, ogórek, pomidor, co kto lubi i woli.
Dalej już coś konkretnego.
Na przekąski polecam orzechy mamy chyba z 6 gatunków w każdym sklepie, pestki dyni czy słonecznika, figi i daktyle, rodzynki, no od zasrania tego jest.
100 g słonecznika zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na magnez!
Jak już nic nie możecie zjeść to łatwo uzupełnić niedobory metali wysoko zmineralizowaną wodą, np. Galicjanka, Muszynianka, Muszyna, Krystynka. 2 butelki i dzienne zapotrzebowanie na magnzez i wapń mamy z głowy.
Dieta jest najważniejsza, zarówno jako profilaktyka i leczenie wyczerpanego ciężkimi stymulantami organizmu. Bez niej gwarantowane problemy zdrowotne, wykończenie i pojebana praca serca.
A z dobrą dietą wszystko to jak ręką odjął. Na prawdę życia każdego nałogowego stymulantowca, które niestety nie trwa długo można by często kilkukrotnie przedłużyć.
-----------------------------------------------------------------------------
1. U.S. Department of Health and Human Services. FDA U.S. Food and Drug Administration
Protecting and Promoting Your Health
http://www.fda.gov/
2. Center for nutrion studies T. Colin Campwell
http://nutritionstudies.org/
Wyżej tylko postawiłbym regularny wysiłek fizyczny - nic tak nie polepsza kondycji, pracy serca, ciśnienia i nie dodaje takiej świeżości umysłowej.
Aha - trzeba też maksymalnie pamiętać o remineralizacji organizmu - dla przykładu - po substancjach podwyższających poziom serotoniny dochodzi do hipokalcemii i hiponatremii zatem nie wskazane jest dostarczanie dużych ilości magnezu i potasu tylko sodu i wapnia - najlepiej już podczas fazy, żeby nie doszło do patologicznego obniżenia ww. co jest bardzo nieprzyjemne i niezdrowe.
Co niby da ta profilaktyka z pierwszego postu bez odpowiedniego żarcia?
Edycja:
Próbowałeś kiedyś ćpać kilka dni, jednocześnie na prawdę dbając o dietę? Zero zejścia, a gdy w ciągu miałem może 30 % dziennego zapotrzebowania kalorycznego, i praktyczny brak witamin to zdychałem niemiłosiernie.
-----------------------
A propo remineralizacji. Poprzez zdrowe jedzenie praktycznie nie da się dostarczyć za dużych ilości magnezu czy potasu. A po stymulantach i tak jesteś z nich wypłukany, czyż nie?
Myślę, że tak wysokie ilości węglowodanów w diecie mogą wywołać poważne problemy metaboliczne. Podajesz dane FDA i to by się właściwie zgadzało. Popatrz jaka część amerykańskiego społeczeństwa mam poważne problemy z nadwagą.
A co do "wpychania" w siebie jedzenia podczas ciągów to także trzeba na to uważać, ponieważ można się nabawić poważnych problemów z łaknieniem od takiego zachowania.
Chodzi o to co jest źródłem tych węgli, a powinny być to nieprzetworzone rośliny
W żadnym wypadku takie ilości węgli nie wprowadzą żadnych problemów metabolicznych, jest zupełnie odwrotnie. Odsyłam do 2 linku.
_______________________
Amerykańskie społeczeństwo nie stosuje się do tych danych w żadnym wypadku...
2 - Piszesz o źródłach węgli - owoce są najgorszym źródłem węgli na równi z sacharozą i miodem - goła fruktoza, czasem jakieś inne cukry towarzyszące (wszystkie proste oczywiście) - to idealna droga do zaburzeń lipidowych co bezpośrednio przekłada się na wrażliwość insulinową; jedyną zaletą owoców i warzyw jest to, że zawierają relatywnie mało makrosów bo woda stanowi ich olbrzymią część.
3 - W hiponatremii i hipokalcemii obligatoryjnym postępowaniem jest podaż chlorku sodu i wapnia - takie bzdury o 10% przyswajalności można sobie wsadzić w odbyt - to jest postępowanie leczenia tych, bardzo niebezpiecznych stanów patologicznych i żadna dieta tego nie załatwi.
4 - Oczywiście - dieta jest podstawą - nie musisz mi o tym mówić, bo dźwigam ciężary już od wielu lat; to, że postawiłem wyżej wysiłek fizyczny oznacza, że trzymając komplementarną dietę i ćwicząc regularnie uzyskujesz o wiele większą korzyść niż bez ćiwczeń na samej diecie, a więc korzyści wzrastają szybciej niż liniowo i to o wiele.
5 - Na problem otyłości w stanach składają się trzy czynniki: 1 - jedzenie ponad zapotrzebowanie, 2 - insulinooporność indukowana spożyciem węglowodanów prostych i tłuszczów nasyconych, 3 - niski poziom wysiłku fizycznego, który w połączeniu z przyjmowanymi substancjami z żarcia upośledza funkcje wydzielnicze komórek i narządów (problemy natury endokrynologicznej)
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/b/bb9488f4-f458-4400-a6dc-fef11cba5aef/born_just_in_time_.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20251017%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20251017T023901Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=c7b2777c9129bf2a89aaecb87fc40e474601cd6ca74cd4431048e068d750ede6)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/modulacja_aktywnosci_kory_przedczolowej_szczura.jpg)
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowoczesnoscnahaju.jpg)
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/bol-plecow-ekstrakt.png)
Ekstrakt z konopi wykazuje wyższą skuteczność niż opioidy u pacjentów z przewlekłym bólem pleców
Ekstrakty z konopi pochodzenia roślinnego zapewniają lepszą ulgę w bólu oraz inne klinicznie istotne korzyści w porównaniu z opioidami u pacjentów cierpiących na przewlekły ból dolnej części pleców – wynika z danych z badania klinicznego opublikowanego w czasopiśmie Pain and Therapy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/fear-and-loathing-in-las-vegas-car.jpg)
USA: Co czwarty kierowca, który zginął w wypadku, był pod wpływem marihuany
Nowe badanie przeprowadzone w stanie Ohio pokazuje, że ponad 40 proc. kierowców, którzy zginęli w wypadkach drogowych, miało we krwi THC – substancję psychoaktywną zawartą w marihuanie. Średnie stężenie było wielokrotnie wyższe niż poziom uznawany za bezpieczny.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psilocybemexicana.jpg)
Jak starzeć się wolniej? Odpowiedź tkwi w... grzybach halucynogennych
Badacze z Uniwersytetu Emory w stanie Georgia odkryli zaskakujące właściwości psylocyny – aktywnego metabolitu psylocybiny – które mogą mieć wpływ na spowolnienie procesów starzenia.