TALK - Rozmowy [H]

[Plankton]

Tu sie nie moge zgodzic, piwko sie chlonie wspaniale co najmniej do 700 mg. Najgorsze to, ze mozna sie zapomniec, czlowiek sie ogarnia, a tu czterech browarow nie ma przez cztery godziny i watroba kwiczy... Nie smakuje natomiast jedzenie, ja dopoki sie nie zbudze nastepnego dnia po fazie, to praktycznie nic nie jem.

Święta racja.

Ostatnio na bani wypiłem napój energetyzujący 1l. Powiem że trochę to dało, pobudzenie było choć nie za duże. Co innego gdy Dragony z DXM brałem, wtedy cały czas jest ważkowa stymulacja którą DXM jeszcze powiększą.

[CosmoDo]

Najwiekszą stymulacje jaką pamietam to miałem gdy na fazie Deksowej zjadłem 1/3 DragonFly'ia . Normalnie biegałem , nie chodziłem i do tego zajebiste CEVy i OEVy .

[jogurt]

Hmm ja mialem inny sposób na powój, godzina przed dexem powój w ilości 3g do 450mg (w wiekszej ilości powój zjadał mi dexa) i było spoko, ale róbcie jak chcecie. Sposób zarzucania powoju wczesniej wynika z tego ze powój dłużej działa i szczyt przypada nieco później niż na dexie.


Co do fety to jest jedno ale: na zjezdzie z dexa działał na mnie metkat właśnie. Fety zaś prubowałem na nastepny dzień po fazie dexowej i mój kumpel tez. Okazuje sie ze wtedy człowiek jest uodporniony na amfetamine, nie wiem dlaczego ale musielismy duuuuzo wciagnąc dobrej zeby poczuć.

[Twilight]

Jeśli chodzi o DXM + stymulanty to fajne są fazy np. DXM + (pseudo)efedryna a szczególnie DXM + metkatynon ^_^

Jak to działa na serce to nie wiem i nawet nie chcę wiedzieć ;-)

[CosmoDo]

dex plus stymulanty ? Oj rożnie bywa . Ale ogólnie mam mocne serce , także nie mam się co martwić , na razie . Stymulaty z DXM podbijają fazę i czynią ją szybszą , hehe

[wintermute]

SD mnie dalece zawiodla w polaczeniu z DXM, moja kochana i jedyna fazka= lozeczko i muzyka, potem filmy okazal sie zupelna klapa, po SD zmysl dotyku jest bardzo przeczulony i cala faza mi zeszla na wierceniu sie i drapaniu, po czesci takie efekty powoduje tez MJ [zniesienie i tak slabego znieczulenia]. Ja jak juz lacze to tylk oz grzybami, a jak jest seozn to jem czesto i duzo i nigdy dexa samego bez grzybsow nie zjem, bo one dodaja naprawde barw mojemu kochanemu dexaczowi, psychodeliki lubia sie wzajemnie, a z grzybami to dxm szczegolnie dobrze wspolgra, bo jedno niweluje slabe strony drugiego [zniakaja stany lekowe i dragawi przy duzych dawkach grzybow, gryby ze swojej strony ograniczaja dexowa dezorientacje]. Szkoda tylko ze te barwy ktore zyskuje dxm w polaczniu z grzybami mozna okreslic wspolnym mianownikiem CZARNE :-D
ps: to nie jest drag dla starych ludzi :-)

[CosmoDo]

@Winremute . Nie zgodzę się , że DXM zmieszany z grzybami niweluje lęki . Wręcz przeciwnie , są większe niż na samych grzybach i do paranoji nie daleko . Na szczęście nic nie trwa wieczne i nawet największy bad trip mija . No , ale to jest kwestia tego w jaki sposób zmieszamy obie substancje . Bo sposób ich zapodania drastycznie wpływa na rodzaj i jakość fazy . Grzyby wzięte na DXM to bardzo poryty klimat . Można rozkminić to , w jaki sposób funkcjonuje rzeczywistość , jak inni ludzie mają " powgrywane w mózgi " schematy zachowań . Widac jak na dłoni , że to wszystko to tylko ustawione z góry życie , uczucie deja vu na porządku dziennym . Nasuwa się tylko jeden wniosek - matrix . Ten miks polecam tylko tym , którzy nie boją się zmierzyć z prawdą wszelaką , która niezdystansowanym osobą może zmienić resztę życia . Jednak hardcorowcy będą wniebowzięci i dostaną pożądnego kopa energii na długi czas . Kolory i wygląd otoczenia określiłbym jako : plastik wymieszany z metaliczną , grafiką komputerową . NIe ma typowych grzybowych fraktalnych wizji i grzybowej kolorystyki . Nie polecam tego miksu w miejskiej scenerii ze względów na brak kontroli nad własnym zachowaniem . Dla przykładu : w pewnym momencie straciłem świadomość tego co robie i co się dzieje , poczułem tylko jak " coś " przejęło kontrolę kontrolę nad moimi ruchami . Ocknąłem się dopiero przed zbliżającym się samochodem , także do tragedii nie było daleko . Miks tylko w maksymalnie bezpiecznym otoczeniu , opiekun też się przyda . Radze nie przesadzać z dawką . 750 mg DXM a potem 25 - 30 grzybów , wystarczy w zupełności , a dla niektórych już może być za mocno . Jest też druga opcja : Najpierw grzyby a potem DXM . Tylko nie na szczycie grzybowym a dopiero jak faza się nieco uspokoi , czyli jakieś 3 godziny od wejścia . Wtedy jest spokojniej , a i DXM działa duużo mocniej . Wziąłęm tamtym razem tylko 675 mg DXm a podziałało jak 900 i pojawiły się pewne nowe efekty . Sama faza jest bardzo euforyczna , żekłbym , że " pluszowa " . Obie fazy były przeprowadzone w nocnej scenerii . Następne staną się faktem za dnia .

[Piotrunio]

[quote="CosmoDo"]
@Winremute . Nie zgodzę się , że DXM zmieszany z grzybami niweluje lęki . Wręcz przeciwnie , są większe niż na samych grzybach . No , ale to jest kwestia tego w jaki sposób zmieszamy obie substancje .Grzyby wzięte na DXM to bardzo poryta faza . Można rozkminić to , w jaki sposób funkcjonuje rzeczywistość , jak inni ludzie mają " powgrywane w mózgi " schematy zachowań . Nasuwa się tylko jeden wniosek - matrix . Ten miks polecam tylko tym , którzy nie boją się zmierzyc z prawdą wszelaką , która niezdystansowanym osoba może zmienić resztę życia . Kolory i wygląd otoczenia określiłbym jako ]

Wiesz co, wydaje mi się, że to po prostu zależy od nastawienia itp, a nie od kolejności zarzucania. Ale to tylko moje zdanie.

[CosmoDo]

@ piotrunio . Przeczytaj po edicie . To są dwie różne fazy . Jak jestes na DXM i weźmniesz grzyby to potęgujesz ich moc plus mieszają się one z Deksem . Dosłownie czuć naprzemienne działanie . DXM wzięte po grzybach to w 100 % inna faza . Wiem co mówię i jeszcze jedna osoba może to potwierdzić . Ostrzegam przed tym miksem i proszę o rozwagę !

[Piotrunio]

Będę zmuszony chyba wypróbować obie opcje, i zobaczyć czy rzeczywiście wszystko jest tak jak mówisz ;) Poza tym nawet jeśli tak jest, to ja lubię chore fazy ;)