Raz widziałem na własne oczy taką sytuację że z premedytacją porozmawialiśmy ze strażnikami w Areszcie Śledczym, żeby pomogli takiemu trafić po selekcji na jedna dobę na salę grypsującą, a chłopaki z grypsery wiedzieli zawczasu z kim mają do czynienia. Koleżanka, która zszywała gościa na operacyjnej także jakoś lignocainy bardzo mało podała (obawiając się powikłań), a o mocniejszym specyfiku nie wspominając. Mam nadzieję, że wyrok przesiedział tylko w takich zakładach gdzie wszyscy osadzeni wiedzieli kto zacz. Nie miałem żadnej moralnej rozterki. Absolutnie żadnej!
07 kwietnia 2019DexPL pisze: Dla mnie najgorsze (a w ogóle tutaj nie wspomniane) jest to, że dziewczyna miała zostać wykorzystana - jak by nie patrzeć pośrednie zmuszenie do innej czynności seksualnej i docelowo seksu - podstępem i z wykorzystaniem jakiegoś przymusu przez najbliższą jej osobę.
Nikogo to nie oburzyło.
Podchodzisz do laski, zaczynacie rozmowę, flirt idzie w dobrą stronę a nagle przychodzi jej koleżanka która ją odciąga "dla jej dobra".
Bardziej hardcorowa wersja to laska podkłada świnię, czyli w rozwijającej się relacji sieje ferment, pisze bajki żeby tylko zniechęcić laskę i gościa do siebie.
Idziesz z fajną dupą to automatycznie inne się bardziej uśmiechają, podświadomie chcą żebyś zwrócił uwagę na nie, a nóż się uda odbić tego faceta?
Faceci jakoś bardziej kierują się jakimikolwiek zasadami w kwestii kumpelstwa, chociaż też można się przejechać na niejednym ziomeczku.
Z drugiej strony podałeś też skrajną sytuację dosłownie wykorzystania. Zazwyczaj dana osoba nie ma hajcu a za darmo nie dostanie towaru, więc w moich oczach bez znaczenia czy się prostytuuje z jakimś typem za hajc by mieć na towar czy z dilerem za towar.
Ogólnie też wychodzi na to, że spojrzałem na zagadnenie trochę z innej strony. Tj że niby jak facet robi to za towar niby ok, a dziewczyna to już nie. Dla mnie obie opcje słabe. Zresztą nie wiem dex ile masz lat, ale raczej już nie 20, teraz dla młodych dupczyć się z kim popadnie to norma, dla dziewczyn tak samo. Ciężko teraz nawet o młode z małym przebiegiem. Ja tam ne wiem chyba nie pasuje, mimo wielu okazji jakoś nigdy nie spałem z pierwszą lepszą osobą (mimo że raz byłem wykorzystany ale inny temat), w ogóle miałem mało partnerek i też nie mam ochoty spotykać się z kimś z dużym przebiegiem, wolę do końca żyć w celibacie...
Zresztą co by nie był offtopic przypomniała mi się sytuacja. Chciałem sobie za młodu ten tego i zaprosiłem koleżanke do domu. W ogóle nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Miałem ćwiartkę wódki, wypiliśmy. Patrzę ona padła-neptyk po tak śmiesznej ilości. No cóż ja wkurwiony bo nici z mojego misternego planu, przecież na śpiocha jej nie będę brał zaniosłem ją do pokoju, położyłem na łóżko i przykryłem niech sobie śpi.
Nie miałem wtedy co do roboty więc grałem w jakąś gierkę na kompie czy jakimś forum siedziałem, niepamiętam zresztą mało istotne. W pewnym momencie patrze ona się rusza i bełt koło łóżka wprost na listwę zasilającą telewizor, sprzęt audio, komputer itd. Kurwa w jednej chwili jak jebło i błysło masakrycznie myślałem że jakiś piorun jebnął i umarłem czy coś... nagle ciemność w całej chałupie tylko te rzygi na tej listwie nie wiem czy jeszcze przez chwile się świeciły czy od tego błysku naświetliło mi oczy ale zielona poświata była.
Odpiąłem tą listwę, poleciałem sprawdzać korki, były ok. Wywaliło na klatce, no kurwa pięknie. Myślałem że ją tam zajebe, miała szczęście że zima bo by zaraz wyleciała za drzwi.
Wcześnie rano ją obudziłem, wypierdoliłem z chaty. Niedługo później wrócili rodzice i się pytają czemu nie ma prądu, oczywiście głupa grałem.
Czym innym jest natomiast sytuacja, gdy gość widząc fajną małolatkę na skręcie mówi - dasz dupy będzie za darmo, a za loda dam dwie działki w cenie jednej.
Kluczem do rozróżnienia jest wolna wola człowieka. Zarówno kobiety jak i mężczyzny - w zależności od tego kto jest tą stroną "słabszą" czyli zmuszoną do konkretnych zachowań aby dostarczyć do organizmu narkotyk.
Przykład praktyczny. jak dziewczyna robi jako Diva na roksa.pl to jak dla mnie żaden problem. Natomiast jak jest do tego zmuszona przez alfonsa który zapewnia jej "bezpieczeństwo i spokój" nie jest ok.
Mam nadzieję, że teraz rozumiesz.
Jeszcze jaśniej: Jak jakaś małoletnia dupodajka zechce dać dupy za ćwiartkę żeby przyoszczędzić na kolejną działkę, to mi to nie przeszkadza.
Podobnie jak gość dla oszczędności zrobi gałę dilowi. Jego migdałki i jego HIV. Co mi do tego. Byle mi na SOR-e krwią nie rzygał jak za głęboko wjedzie mu w gardło. Tego nie lubię, ale z zupełnie innych przyczyn. ;)
PS. Temat jutro wyciągnę do nowego tematu. Także nie obawiajcie się o offtop;)
Zdrowych migdałków życzę;)
Zachowanie takiego typa jest karygdne, z drugiej strony dalej jest wolna wola póki to nie jest gwałt i można wybrać inną opcję. Nie oceniam tych co obciągają za towar czy tych co sprzedają się za hajc ich wola, ale zazwyczaj jest więcej niż tylko 1 wyjście z sytuacji.
Na moim przykładziea] miałem problem z alko, zaczęły mi się kończyć pieniądze, byłem już mega osłabiony i w ogóle, wiedziałem że albo się zachleje, albo przy zdobywaniu pieniędzy jak mi ich braknie mnie przymkną, albo wyląduje w szpitalu w sumie każda z opcji mnie już jebała jak to się skończy, innych nie brałem pod uwagę a przecież też mógłbym zdobywać na wódę poniżając się i tu nie koniecznie ciągnąć faje, ale chociażby stojąc i żebrając pod sklepem, samobójstwo też nie wchodziło w grę ani wynoszenie rzeczy z domu.
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
Polecam Srpski film.
@Ankaaa Tylko że temat nie ma w nazwie "zabawne". Może ktoś przeczyta parę tych "mrożących krew w żyłach" zanim sięgnie po narkotyki i się zastanowi dwa razy. Nie tylko z nizin społecznych są takie historie, ktoś może być dobrze usytuowany i tak jak w opowieści dex'a zostać wykorzystany bo mimo wszystko będzie to dla niego najwygodniejsza opcja zamiast przyznać się że jest narkomanem i iść na detox choćby ze względu na wygodne życie/dobrą posadę by jej nie stracić przez to, że wyda się że jest ćpunem.
08 kwietnia 2019TMq pisze: Nie tylko z nizin społecznych są takie historie
Z czasów późnego liceum (jedno z najlepszych w kraju, full dzieciaków z bogatych domów) pamiętam historię z domówki, gdy ujaranej i najebanej do nieprzytomności lasce paru moich kumpli zdjęło spodnie, następnie majtki. Po czym któryś przytargał z kuchni jakąś intensywnie śmierdzącą kiełbę i zaczęli nią smyrać strefy intymne tejże dziewoi. Cel? Żeby zachęcić psa gospodarza imprezy do wylizania jej cipki.
Sam nie byłem święty w liceum, ale w moim odczuciu przekroczyli nieprzekraczalną linię. Od tego czasu robiłem wszystko, żeby się od tego towarzystwa odseparować.
A teraz mój solowy wyczyn, z tego roku. W roli głównej difenidyna - sporo wapo za dnia, nie pamiętam ile razy i w jakich dawkach. Ale nie było intensywnie, taka dysocjacja under control (ktoś zielony w temacie nie zorientowałby się, że jestem pod wpływem). Więc wieczorem ok. 19:00 postanowiłem doprawić się roztworem z kwaskiem cytrynowym, ilość niestety też uleciała mi z pamięci. Kolejne dwie godziny życia także
No cóż, jedyna różnica w porównaniu do filmików z typami upierdolonymi PCP to inna substancja wiodąca oraz fakt, że żaden policmajster nie raził mnie taserem. A tak to uwieczniono:
- wyginanie metalowych poręczy od kuchennych krzeseł
- rzucenie ww. krzeseł na podłogę, wywrócenie fotela, przytarganie tego wszystkiego w kąt pokoju i budowanie barykady (???)
- próbę zjedzenia własnych kluczyków od własnego samochodu, na szczęście moja partnerka interweniowała
- moją reakcję na jej interwencję: chwyciłem ją z całej (?) siły za rękę i przewróciłem się razem z nią na ziemię (miała potem dużego siniaka)
- narastający robowalking i zaburzenia koordynacji, finalnie przewracanie się na ziemię i chód na czworakach, a nawet pełzanie, które komentowałem gromkim "ja pierdolę, JA PIERDOLĘĘĘ!"
- próbę zerwania wszystkich rolet okiennych w pokoju dziennym
Nic z tego nie pamiętam, jak już było wspomniane. Tylko urywki, że jestem razem z dziewczyną w jakimś pomieszczeniu, chyba statku kosmicznego, gdzie nie ma grawitacji.
Dziewczyna, nie mogąc sobie ze mną poradzić, ze strachu że zrobię sobie i jej krzywdę, zadzwoniła po mojego brata żeby przyjechał mnie fizycznie spacyfikować. Nie musiał, chwilę po tym jak dotarł szczęśliwie zacząłem wracać do rzeczywistości.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/221176_r2_940.jpg)
Alkohol zabija 82 osoby dziennie. "W Radomiu jest więcej monopolowych niż w całej Szwecji"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/image-1-1038x692.png)
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych
W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/trafiloimsie.jpg)
Zamiast paneli podłogowych narkotyki. KAS zatrzymała kontener z marihuaną
Funkcjonariusze Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni skontrolowali kontener, który przypłynął z Kanady do portu w Gdańsku. Zgodnie z deklaracją, w kontenerze miały być drewniane ekologiczne panele podłogowe, a odbiorcą była firma w Polsce.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.