Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 128 • Strona 2 z 13
  • 243 / 40 / 0
Nie baw się lekami na własną rękę bo łatwo sobie zaszkodzić.
Antydepresanty potrzebują ok 2- 3 tyg. na rozkręcenie.Możesz też zapytać lekarza o dołączenie stabilizatora nastroju.I NA PEWNO NIE OBĘDZIE SIĘ BEZ TERAPII.Na wszystko trzeba czasu więc nie nastawiaj się na szybkie efekty. Ważny jest też w miarę stabilny tryb życia.
  • 301 / 43 / 0
Połowa tego forum ma podobne problemy, ja również podpisałbym się pod częścią tych, które opisałeś, z tym że mój stan jest na tyle zły, że nie nadaje się ani na terapie ani na szpital. Za małolata tak samo kombinowałem jak ty i sobie szukałem ale powiem ci jedno - gdybyś był w naprawdę ciężkim stanie to wywieźli by cie na szpital i tam strzelili w dupsko porządną dawke jakiegoś neuroleptyka żeby cie spacyfikować a wtedy nie miałbyś w głowie analizowania każdej zmiany w świadomości i dorabiania sobie chorób. Każdy kończy na neuroleptykach, widziałem za wiele aby się przy tym nie upierać, chyba że ktoś ma mocny łeb i ogarnia życie na jakimś rauszu dopaminowym, typu bupropion, iamo, stymulanty czy wiele innych ale u tych "zaburzonych" to z reguły podbija lęki, natręctwa i bezsennosc.

To w ogóle jakieś nieporozumienie, założyłeś swój temat gdzie żalisz się nieprzespaną nocą po pojedynczej dawce sertry, zaśmiecasz to forum i proponuje się wyprowadzić na inny portal. "Sytuacje kryzysowe" ja pierdole %-D %-D %-D Ludzie, czy są tu moderatorzy? Myślałem że to nie jest kolejne forum dla dojrzewających nastolatków, którzy dorabiają sobie ideologie do każdego pierdnięcia i robią z tego miliard chorób.
  • 174 / 36 / 0
Twój tok myślenia przypomina mi ludzi mówiących "wmawiasz sobie", "musisz dać coś od siebie", "inni mają gorzej", nie będąc konkretnie w tej samej sytuacji, co dana osoba. Nie wiesz dokładnie jak ja się czuję, co przeszedłem, w jakim stanie psychicznym aktualnie się znajduję, bo opisać swoje problemy każdy potrafi, ale w rzeczywistości nie da się precyzyjnie ocenić, kto się czuje lepiej, a kto gorzej. Mógłbym wspomnieć, że jeszcze kilka miesięcy temu musiałem zapierdalać do pracy, kiedy ledwie zdolny byłem wyjść na balkon, niestety sytuacja w rodzinie tego wymagała, ale przecież upierałbyś się, że się żalę. No, może i się żalę, może to taka moja pożywka, żywię się współczuciem innych osób, ale jeśli faktycznie aż tak bardzo ci to przeszkadza, to wątek jak najbardziej możesz zgłosić do moderacji, nikt ci tego nie zabroni. Zdecydowałem się szukać pomocy na hyperrealu, bo posiadam świadomość, że znajdują się tu osoby naprawdę posiadające jakąś wiedzę, która może być mi przydatna, lepsze to niż pisanie na innych forach, gdzie jedynym wsparciem będą Kasia i Basia piszące "nie przejmuj się, ja też mam nerwicę, idź do lekarza i wszystko będzie dobrze!! :)". A że piszę o nieprzespanej nocy czy innych pierdołach, to tylko dlatego, że staram się w miarę możliwości precyzyjnie opisać swoje dolegliwości. Nie wiem na ile było to komuś przydatne, ale stwierdziłem, że o tym wspomnę, czy to aż tak źle?
Uwaga! Użytkownik mrwelladjusted nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3455 / 1118 / 0
Jedno krótkie pytanie: czy w depresji człowiek rzeczywiście jest w stanie pisać takie tasiemcowe elaboraty? Przestań ćpać, odczekaj jakiś czas i wszystko wróci do normy. To może być równie dobrze borderline, często leczy się go fatmakologicznie. Badsnia dr Hofera n/t wit. D3 to takie średniowieczne popierdółki.
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 13 / / 0
Chad można rozpoznać po tygodniu z mania po rozkreceniu się leku lub po wejściu na większą dawkę. Te Twoje objawy raczej nie przypominają chadu, a raczej są skutkami ubocznymi przerwania i wracania do leków. SSRI nie działają jak 0-1 jak bierzesz to działa, jak przestajesz to nie działa. SSRI potrzebują conajmniej 2 tygodni żeby się rozkręcić, bo zmieniają niejako metabolizm mózgu (jednych receptorów jest więcej innych mniej) jeśli je odstawisz nagle to jest szansa, że będziesz czuł się dobrze, bez objawów ubocznych (poty, skurcze mięśni itd.) bo jeszcze "czuć" ich efekt. Jednak to będzie tylko chwile trwało, jeśli nie wrócisz do leków to znowu zaliczysz dołek i tak w kółko. Jeśli zależy Ci żeby wyjść z tego gówna jakim jest depresja powinieneś się trzymać ustalonego dawkowania. I z pewnością zajmie Ci to więcej czasu niż okres letni. Problemy z libido to zwykle skutki uboczne leków i ich odstawiania. Stawianie diagnozy na podstawie Wikipedii przemilcze.
Leczenie depresji jest długotrwałe, zależnie od tego ile masz lat, który to Twój epizod, jakie objawy dominują. Czasem potrzeba roku, dwóch zanim wyjdzie się na prostą. Nie ma tu drogi na skróty, żeby się wyleczyć a nie tylko złagodzić objawy. Okres z działaniami niepożądanymi na początku trzeba przetrwać, niestety duża część rezygnuje wtedy z leczenia i to jest główny powód niepowodzeń terapii.
Neuroleptyki sobie daruj, po nich dopiero jest cała gama działań niepożądanych.
Szybko ta zmiana leków nastąpiła w Twoim przypadku, czy Twój lekarz wie, że stosujesz własne dawkowanie leków? Bo trochę szkoda kasy na kolejnych psychiatrów, bo z takim podejściem to nawet najlepszy lekarz Ci nie pomoże.
  • 174 / 36 / 0
01 lipca 2018misspill pisze:
Jedno krótkie pytanie: czy w depresji człowiek rzeczywiście jest w stanie pisać takie tasiemcowe elaboraty? Przestań ćpać, odczekaj jakiś czas i wszystko wróci do normy. To może być równie dobrze borderline, często leczy się go fatmakologicznie. Badsnia dr Hofera n/t wit. D3 to takie średniowieczne popierdółki.
Nie wiem, czy każdy, ale ja z pewnością. W końcu zależy mi na wyzdrowieniu, dlatego priorytetem jest dla mnie pisać owe elaboraty, a nuż na coś się przydadzą, skoro i tak nie mam siły wyjść z domu. Jestem z tych, co lubią się rozpisać, nic na to nie poradzę. A, no i nie ćpię, w życiu nie zapaliłem papierosa, alkohol mi obcy. Ale lepiej z góry założyć, że jestem nieodpowiedzialny i robię sobie z mózgu padakę tylko dlatego, że 95% osób na forum to ćpuny.

Wracając co ChADu, to właśnie tak to u mnie wyglądało. Jakieś dwa miesiące na 50mg sertraliny, potem wskok na 100mg, kilka dni gorszego nastroju i nagle mania, która trwała z jakiś tydzień. Do doktora udałem się, bo miałem problem ze snem, jak się okazuje, przez manię. Zaczęło mną telepać po dołączonym trazodonie, a ja stwierdziłem, że to właśnie jego wina i że to on zaburzył działanie SSRI. Właśnie wtedy zdecydowałem się na odstawienie trazodonu, mijały tygodnie, a mój stan się nie poprawiał. Odstawiłem sertralinę i znowu wystąpiła mania, która trwała ok. tydzień, może z kawałkiem i wtedy stopniowo coraz większy dół. Nie wiem, być może się mylę, ale sugerując się twoim opisem, Amrabina, właśnie zgadza się on z tym, co opisuję.
Uwaga! Użytkownik mrwelladjusted nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3455 / 1118 / 0
Mój post odnosił się do autorki topicu.
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 253 / 40 / 0
Wiecie, jak staram się żyć na trzeźwo, mam tak jak autor, silne nerwice natręctw, takie filozoficzne myśli, po co to wszystko, itd. Dochodzą ogromne lęki, boję się domagać o swoje, załatwiać sprawy ważne dla mnie, po prostu boję się żyć. Ciekawostką jest, że miałem tak od dawna, jeszcze przed narkotykami. W sumie takie prawdziwe życie, to doznawałem na maksa po dragach. Jestem daleki od takich stwierdzeń, że trzeba coś brać całe życie, i tym podobnych, ale co raz bardziej wydaje mi się, że poważnie spierdolono mi psychikę za dziecka i z dwojga złego, to już lepiej brać coś i żyć pełnią życia, jak ambitny, odważny człowiek a nie wegetować całe życie, zalękniony, w jakiejś gównorobocie, bać się odezwać do kobiet, bać się nowych kontaktów. Przecież prawie wszystkie kobiety, które miałem, związki, jakieś ambitniejsze życie, zarobki, osiągnięcia, miałem praktycznie wyłącznie, jak leciałem na czymś. Jeszcze zaznaczę, że nie lubię naćpać się byle czym, żeby tylko mieć bombę, a później zdychać, całe moje ćpanie, miało w większości przypadków na celu poprawę komfortu życia. Sam już nie wiem. Zawsze sytuacja wraca do tego normalnego, trzeźwego i gównianego, zalęknionego punktu bez ambicji, żyjąc tylko marzeniami. Na dragach przynajmniej część marzeń realizowałem.

Sorry za wtrącenie mojej historyjki, ale tak mi się skojarzyło po przeczytaniu pierwszego posta Autora. Podsumowując, obwiniam mocno, chujowe wychowanie, takie wychowanie w postawie służalczej wobec rodziców, wobec państwa, wobec kurwa szefa w robocie. Nie wiem jak to zmienić.
  • 848 / 286 / 0
[mention]mrwelladjusted[/mention]
Zajebisty nick, jak na Twoje dolegliwości.

Twoj sposób odżywiania pewnie nie należy do najlepszych, co nie? Na Twoim miejscu zacząłbym od tego. Dbanie o właściwą podaż białka i o właściwe jego źródła. Czyli szczególnie chude białko zwierzęce: twaróg, sery żółte, chude mięso, kilka jajek na dzień. białka roślinnego unikaj, tak jak unikaj słodyczy i cukrów prostych. Skup się na węglach złożonych: chleb pełnoziarniste, zboża, ryż, makarony. Tłuszczów też unikaj, nawet tych "zdrowych".
Nerwice wynikają często z niedoboru minerałów w mózgu a bez białek organizm nie ma ich jak do mózgu przetransportować. Dlatego dobrze będzie jeśli zaczniesz suplementować potas, magnez, sód i wapń. Szczególnie sód. Kup sobie sól o obniżonej zawartości sodu (zawierająca ok. 70% chlorku potasu) i sól sobie potrawy na przemian ze zwykłą solą. Magnez i wapń znajdziesz w kakao, orzechach i suplementach.
Na nerwice dobrze działają stabilizatory nastroju. Spróbuj sobie ogarnąć memantyne. Do memantyny dobry będzie piracetam i plaster nikotynowy.
Gdy zaczniesz się lepiej czuć zacznij uprawiać jakiś sport. Bieganie wystarczy na początek, ale nie zmuszaj się do aktywności fizycznej, jeśli nie masz na nią ochoty.
Odpłatne konsultacje na temat diet, nootropów, stymulantów, suplementów, uzależnień, zbijania tolerancji, anhedoni, depresji, porycia ponarkotykowego, harm reduction i innych.
Kontakt:
email: hash_oil@tutanota.com
  • 301 / 43 / 0
01 lipca 2018mrwelladjusted pisze:
Twój tok myślenia przypomina mi ludzi mówiących "wmawiasz sobie", "musisz dać coś od siebie", "inni mają gorzej", nie będąc konkretnie w tej samej sytuacji, co dana osoba. Nie wiesz dokładnie jak ja się czuję, co przeszedłem, w jakim stanie psychicznym aktualnie się znajduję, bo opisać swoje problemy każdy potrafi, ale w rzeczywistości nie da się precyzyjnie ocenić, kto się czuje lepiej, a kto gorzej. Mógłbym wspomnieć, że jeszcze kilka miesięcy temu musiałem zapierdalać do pracy, kiedy ledwie zdolny byłem wyjść na balkon, niestety sytuacja w rodzinie tego wymagała, ale przecież upierałbyś się, że się żalę. No, może i się żalę, może to taka moja pożywka, żywię się współczuciem innych osób, ale jeśli faktycznie aż tak bardzo ci to przeszkadza, to wątek jak najbardziej możesz zgłosić do moderacji, nikt ci tego nie zabroni. Zdecydowałem się szukać pomocy na hyperrealu, bo posiadam świadomość, że znajdują się tu osoby naprawdę posiadające jakąś wiedzę, która może być mi przydatna, lepsze to niż pisanie na innych forach, gdzie jedynym wsparciem będą Kasia i Basia piszące "nie przejmuj się, ja też mam nerwicę, idź do lekarza i wszystko będzie dobrze!! :)". A że piszę o nieprzespanej nocy czy innych pierdołach, to tylko dlatego, że staram się w miarę możliwości precyzyjnie opisać swoje dolegliwości. Nie wiem na ile było to komuś przydatne, ale stwierdziłem, że o tym wspomnę, czy to aż tak źle?
Chłopie znam życie i wiem co jest 5, także nie pierdol, że nikt nie jest w stanie określić jak bardzo masz przejebane... Nie mogłeś wyjść na balkon, a tak jak napisał to użytkownik wyżej napierdalasz takie posty że mógłbyś spokojnie książkę napisać w parę dni, bo ty chcesz pisać o sobie, i na to znajdujesz siły.
Zareagowałem w taki sposób bo sam kiedyś sobie coś wmawiałem i myślałem że znajdę na forach mędrca, który powie "miałem to samo, stwierdzili mi niedobór witaminy b47, dostałem zatrzyk w dupsko i przeszło". Nie przejdzie, nie masz niedoborów zapewne, po prostu masz słabą psyche i odrobinę za dużo inteligencji, dlatego czytasz, wmawiasz sobie, masz złudną nadzieje że to jakiś niedobór w mózgu albo coś innego, co da się wyleczyć bez kilkumiesięcznej, a nawet kilkuletniej terapii, w której nie tylko przeanalizujesz swój pierdolnik w życiu od początku narodzin ale przygotujesz się na jako takie funkcjonowanie w społeczeństwie, które de facto jest bezwzględne dla słabych jednostek.

A znałem wielu ludzi, 30letnich opiatowców, 40letnich alkoholikow, ktorzy poszli na jedną terapie odwykową i nie piją od wielu lat a także takich co walnęli pół miesiąca ciągu na alko i płakali że są tak wjebani, że nawet terapia nie pomoże, ludzi którzy nic nie brali ale mówili jak ty, na wszelkie sugestie dotyczące terapii reagowali oburzeniem, bo przecież ja jestem inny, ja mam taki problem, którego nie rozumiesz, to jest ciężkie do wytłumaczenia, bo mam tysiąc różnych kłopotów i do każdego trzeba by było kilka lat terapii, i kurwa tysiąc innych osób, które miały swoje zawsze do dodania.

Chyba najważniejszą potrzebą człowieka po wyjściu z łona matki jest poczucie bezpieczeństwa, ty go zapewne nie czujesz, mechanizmy obronne się kumulowały wiele lat i doszło do takiego stanu. Zanim ta bańka "pęknie" (czyli dojdzie do załamania, klasycznego załamania) zapewne wytrzymasz jeszcze wiele lat w stanie, w którym będzie ci się wydawało, że gorzej być nie może, bo nawet nie jesteś w stanie ruszyć palcem.
Moja propozycja - przejdź się na jakieś mitingi, w okolice szpitali, jak zobaczysz ludzi, a raczej wraków, z bliznami na krtani, 20paruletnich chłopaków bez zębów, z organizmami rozjebanymi jak pizda Sashy Grey, to zakumasz że ŚWIAT JEST BEZWZGLĘDNY, nikt nie ruszy za ciebie tyłka i nie przyjedzie do ciebie 10specjalistów; psychiatrów, neurologów, księży itd. aby przebadać cię od A do Z i cudownie uzdrowić. Pomimo tych czasów społeczeństwo posiada swojego rodzaju formę selekcji naturalnej - nie dajesz sobie rady > transport do szpitala > i leżysz sobie nafaszerowany toną psychotropów, potem stwierdzasz że wolałbyś już ruszyć dupę i cieszyć się wolnością, a że jesteś pod wpływem najmocniejszych antydepresantów w kosmicznych dawkach masz jeszcze więcej motywacji i znowu funkcjonujesz kilka dni, tygodni, miesięcy a nawet lat w społeczeństwie.

Niektórzy się zapętlają w tym schemacie... To zależy właśnie od tego czy jesteś mocnym czy słabym osobnikiem.
ODPOWIEDZ
Posty: 128 • Strona 2 z 13
Newsy
[img]
Szajka z Mississaugi kradła mleko dla niemowląt by kupić narkotyki. 11 osób aresztowanych

Peel Regional Police poinformowała, że po czteromiesięcznym dochodzeniu udało się rozpracować zorganizowaną grupę przestępczą, która zajmowała się kradzieżą produktów dla niemowląt i ich wymianą na narkotyki. W sprawie postawiono zarzuty 11 osobom.

[img]
Ogromne ilości narkotyków przejęte na Śląsku. Za procederem mieli stać obywatele Ukrainy

Na ponad milion złotych oszacowana została czarnorynkowa wartość narkotyków przejętych przez mundurowych ze Śląska. W ich rękach znalazły się ponad 43 kilogramy pseudoefedryny. - Z zabezpieczonej ilości, można było uzyskać ponad 32 tysiące działek dilerskich metamfetaminy - wskazują policjanci. Za nielegalnym procederem stała 51-letnia obywatelka Ukrainy i jej 17-letni syn.

[img]
Z Brazylii do Europy z kawą i kokainą. Kulisy sprawy drobnicowca Blume

Drobnicowiec Blume, który w 2023 roku obsługiwał transatlantycką trasę handlową pod togijską banderą, dziś stał się symbolem jednego z największych przejęć narkotyków na wodach europejskich. Wydarzenia związane z jego zatrzymaniem obnażają skuteczność współpracy służb międzynarodowych oraz skalę wykorzystywania żeglugi morskiej przez zorganizowane grupy przestępcze.