Gdy wyszedłem z pogotowia to okazało się, że zapomniałem gdzie zostawiłem samochód. Dosyć długo go szukałem ale na szczęście stał blisko ;]
Gdy wracałem do domu to faza była znaczna gdyby mnie zatrzymali to pewnie byłyby jakieś nieprzyjemności bo byłem zbyt pewny siebie.
Dobra końce to pisanie bo koda weszła i trzecia bleta Zolpicu i się na chwile zawiesiłem
pozdrfd
Pozdrawiam.
grzechotnik pisze:Ostatnio oglądałem Requiem for a dream na 20mg Zolpi donosowo i 150mg DXM i ale schiza normalnie. Obraz się kręci, sam film jest psychiczny jakiś. Oczywiście połowy filmu nie pamiętam
.
Pozdrawiam.
Natomiast wczoraj, 10mg kreska, za 20min znowu 10mg klama i po tej kresce od razu funkcjonowanie na samym "rdzeniu kręgowym"
Oczywiście budzę się rano, wyspany o dziwo, i zastanawiam się co mi się śniło, no tak... śniła mi się jakaś głupia rozmowa na poziomie przedszkola z matka(przypal w chuj), motyw jak wyciskałem tabletki i dokładnie pamiętam ze brakowało 4 w listku stilnoxu i na sam koniec jak chodziłem po pokoju :nuts: spojrzałem na zegarek, ooo, taa! godzina muszę iść spać, nagle zacząłem coś robić(pewnie chodzić dalej po pokoju bezczynnie) i znowu na zegarek i ta sama akcja z pozna godzina.
Leząc rano w łóżku coś mi nie pasowało, co ja wczoraj pod wieczór robiłem?
Na koniec dodam, że fajny lek :-D i dziś powtórzę ta akcje ale z 15mg
Po przyjściu do domu już nie pamiętałem, że zjadłem Acodin, położyłem się i włączyłem Tv faza DXM-owa się załączyła a ja nie wiedziałem co się dzieje wokół mnie, patrzyłem na Tv i nie wiedziałem o co chodzi -pamiętam, że oglądałem program o Polskich kibolach. Budziłem się kilka razy i zasypiałem nie zdawałem sobie sprawy, że zjadłem ten DXM i się dziwiłem co mi jest...
Czułem się strasznie, telepało mnie bardzo mocno, ślinę miałem jakąś klejącą i dziwną, błąkałem się po pokoju w niewiadomym celu, nie wiedzieć czemu nasikałem do butelki... Później nie mogłem już spać, myślałem, że jest już rano a to była dopiero 1 w nocy. Od tego momentu nie spałem tylko leżałem w łóżku męcząc się aż do rana. Cały następny dzień był do dupy i kolejny też i prawie cała dzisiejsza noc, dopiero dzisiaj koło południa zrobiło się normalnie. Cały czas pociłem się i jeszcze poce jakimś śmierdzącym potem. Przeżyłem małem załamanie jako, że właśnie zakończyłem prawie 11 miesięczny ciąg na Klonach w małych dawkach, potem paczka Zolpi -odstawienie Cold Turkey. Kurwa po tym wszystkim ledwo doszedłem do siebie, płakałem jak dziecko i kurwa byłem całkowicie bezradny. Jednak kolejny raz przetrzymałem bez obstawy lekowej i tym razem wiem, że tego nie powtórze bo moje samopoczucie było na prawde fatalne. Chyba mogłem się od tego miksu na poważnie przekrecić.
To był mój ostatni -piąty trip na miksie z Zolpi. Pozostałe też były nie mniej hardcorowe jednak tylko dwa ostatnie były w miksie z alkoholem. Pierwsze bez alku za to z większą dawką Zolpicu...
W życiu zjadłem maksymalnie może z 3 opakowania Zolpicu - w przeciągu kilku lat i wierzcie mi, że za każdym razem coś odjebałem negatywnego... Po prostu mam tak, że gdy coś już wale to musi być mocno i to jest mój błąd.
Dzisiaj się cieszę, że wreszcie czuje się normalnie, wczoraj gdy szedłem przez miasto to gdy widziałem kamień to myślałem, że to żaba... nieżle się przestraszyłem jako, że byłem na trzeźwo. Myślałem, że oszalałem. Miałem różne bardzo realne przewidzenia i halucynacje. Nie polecam mieszania z alko.
Całość zdarzenia pamiętam jakby to był sen pewnie wszystkiego nie pamiętam, mam niezłego stracha czy aby mnie ktoś ze znajomych nie spotkał... Nie wiem jakbym się z tego wytłumaczył...
Jeśli chodzi o Klona to jakoś dziwnie przeżyłem ten rok, niby wszystko było OK ale jakoś nic pozytywnego nie zrobiłem. Nie pamiętam też tak dobrze tych ponad 10 miesięcy, nie dostrzegałem bardzo oczywistych spraw przejebałem mnóstwo kasy, mam debet -1000 zł na koncie i zero oszczędności... W sumie można powiedzieć, że żyłem bez emocji, latem nigdzie nie byłem bo jakoś nie odczuwałem potrzeby wyjazdu. Teraz bardzo tego żałuje wiosna i lato się skończyły a ja nie wykorzystałem właściwie tego okresu. Zmarnowałem tyle czasu przestałem się z kimkolwiek spotykać żyłem jak zwierze. Nie motałem na bierząco tych Plusów, kupiłem kiedyś chyba z 7 -8 opakowań i teraz gdy się skończyły to postanowiłem nie kołować więcej.
tylko raz w zyciu go probowalem, pamietam ze mnie ostro po nim popierdolilo ale bylo fajnie.
co proponujecie na pierszy raz, lepiej zażyć doustnie 10mg czy może na próbę walnąć pół tabletki = 5mg i wciągnąć nosem, czy zrobic hardcore i całą walnąć na nos, bo nie chce by mnie za mocno zmulilo, chce ciekawej fazy ale bym nie zasnal po godzinie.
Nie wiem co jest w tym Zolpi ale jakoś jest chęć by ciągle dorzucać aż urwie się film i się uśnie albo zapomni dorzucić.
userd pisze:Można dać w nos jedną tabletkę ale pozostałe najlepiej gdzieś schować lub dać komuś na przechowanie. Chociaz gdy wciągniesz i porobi to pewnie i tak znajdziesz schowane lub pójdziesz np. do kumpla by ci koniecznie oddał te tabsy ;]
Nie wiem co jest w tym Zolpi ale jakoś jest chęć by ciągle dorzucać aż urwie się film i się uśnie albo zapomni dorzucić.
czy faza zawsze konczy się snem, czy poprostu jak mija faza to i senność mija ?
czy walenie tego w nos nie zapcha mi za bardzo nosa ? bo nie wszytko nadaje sie do wciagania.
no postaram się schować te tabletki bo wiem ze moze mi odjebac po tym, pamietam
jak pierwszy raz wzialem 1 tabl, to zamroczony zataczalem sie do kuchni i szukałem
piwa, usiadlem przy lodowce i je piłem, bardzo dziwny stan i zachowanie.
Zasnąć moim zdaniem nie zaśniesz, wymyślisz coś do roboty - gwarantuję Ci
Akurat zmixowany w moździerzu Nasen jest obrzydliwy, ale da się wciągnąć. Z tabaką lepiej dużo.
Pozdrawiam.
nie wierze ze moglbym tyle zjesc, pamietam ze polykalem 3 tabletke i mowilem koniec,
wiecej juz nic nie pamietam.
nie doswiadczony ze mnie user, przydałloby mi sie s&s
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/a/a1c64f15-27fe-4a1d-ae84-6e83fd8d4e6c/gorzkie-tabletki.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250510%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250510T072602Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=318c1c9df9e15772c8a62c28a81ca46847f2011b95bcb9a2acea9925a31412e3)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/168-123636.jpg)
„Co potrzeba?” - zapytał 16-latek policjantów, których następnie próbował przekupić
„Co potrzeba?” - takimi słowami zwrócił się 16-latek do policjantów ze stołecznego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego. Wtedy jeszcze nie wiedział, że mówi do nieumundurowanych policjantów. Okazało się, że miał przy sobie kilka porcji narkotyków.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jelitko.jpg)
Częste używanie konopi ma związek ze zwiększoną śmiertelnością pacjentów z rakiem jelita grubego
Osoby z rakiem jelita grubego i udokumentowaną historią częstego używania konopi były ponad 20 razy bardziej narażone na śmierć w ciągu pięciu lat od diagnozy w porównaniu z osobami bez takiej historii - informuje pismo „Annals of Epidemiology”.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/robert-rutkowski00.jpg)
Terapeuta uzależnień: Zielsko ma konsekwencje w następnym pokoleniu
Na oczach Roberta Rutkowskiego, terapeuty uzależnień, zmieniła się rzeczywistość wokół substancji psychoaktywnych w Polsce. Ekspert opowiedział, co działo się za kulisami tej zmiany. - To miało swoją cenę, która mnie wtedy przeraziła - powiedział wprost.