sok pisze:Po dopalaczach coraz więcej ludzi popada w nerwice i inne zaburzenia psychiczne, zauważyliście?
ZJARAŁEM SIE DOPALACZEM I PO DWÓCH DNIACH ZACZELEM MYŚLEĆ O TYM I MI FAZA WROCILA
Wczoraj przydarzyło mi się coś podobnego. Oto opis z poranka, który wysłałem do przyjaciół rano, aby powiedzieć im dlaczego przerwałem spotkanie z nimi.
"Coś co włączyło mi się podczas przerwy w [spotkaniu] wydawało mi się dopalaczowe, nie był to jednak flashback, gdyż one z reguły są przebłyskami chwilowymi - postawieniem się w sytuacji jazdy, a to muliło permanentnie. Po tym jak Xxxxx odwiózł mnie na chatę [około 21:30] zachciało mi się okropnie pić. Dalej wydawało mi się, że to coś związanego z tym, że rzeczywiście nieregularnie wczoraj jadłem. No i po falafelu też z reguły chce się pić [gdy zrobiło mi się słabo poszedłem z kolegami na falafel]. Zagotowałem więc wodę i zalałem nią łyżkę miodu. Już w trakcie czekania na wodę poczułem się jakby ktoś wrzucił mi nieświadomkę amfy. Poczułem - dosłownie - jak w do mózgu dochodzi ściecha. Zanim jeszcze miałem pewność rodzaju jazdy próbowałem się położyć i wtedy faza zwiększyła się. To samo działo się gdy próbowałem się np schylić po coś na podłodze - innymi słowy pozycję głowy jaką byłem zmuszony przyjąć była stała i wyprostowana. W innych wypadkach dosłownie czułem jak zwiększa się dawka. A zacząłem się strasznie bać jeszcze nie wyczuwając jaka to jazda, a potem mając i inne syndromy (zimne nogi, przyspieszona akcja serca i puls na poziomie +-130, gonitwa myśli, zmniejszenie i odrętwienie członka, itd...) byłem p e w i e n rodzaju fazy. Nigdy nie lubiłem amfy. Ta faza przypomniała mi jazdę sprzed 11 lat [kiedy eksperymentowałem jako 16-letni szczaw]. Wziąłem wtedy z kumplami jakąś okropną krechę śmierdzącą moczem i potem finiszowaliśmy akcję, która nie chciała zejść, w mojej piwnicy (w bliźniaku, mając schizę że zaraz ktoś -rodzice - usłyszy nasze szepty czy oddechy i zejdzie). Tu faza także nie chciała zejść tylko strach był innego rodzaju - ona się ciągle powiększała, fizyczne doznania wskazywały ewidentnie na jakąś pochodną amfetaminy czy pseudoefedryny. To pewne. Tylko do cholery skąd faza jak niczego syfnego nie brałem od ponad dwóch lat [wtedy ktoś komu na 100% mogę ufać że mnie nie okłamał posypał mi małą kreseczkę jakiejś efedryny aptecznej]??? Trzeba było zacząć działać, żeby nie zejść - jak mi się wydawało- i zacząłem uspokajać oddech poprzez jego obserwację i skupienie się tylko na nim (przez liczenie do 10 - praktyka zen). Psychicznie poskutkowało, fizycznie trochę nie chciało. Praktykę tą kontynuowałem do mniej więcej 11.30 (2 godziny!). Wypiłem i wyszczałem wówczas w przerwach 1,5 litra wody. Zacząłem myśleć pozytywnie, że faza zejdzie i zrobiłem sobie kleik bananowy (tak z torebki) na ten moment. W międzyczasie zadzwoniłem do Yyyyy [dziewczyny] bo miałem mistyczne doznanie, że to co się dzieje jest połączone z jej myślami - nagrałem się tylko na sekretarkę. W międzyczasie zadzwonił mój ojciec i powiedział że mam maila. Byłem dalej na rauszu, ale mogłem normalnie rozmawiać. Włączyłem kompa i przeczytałem w krótkim czasie mnóstwo rzeczy na wikipedii z interesujących mnie rzeczy - mózg zajął czymś gonitwę i około 11.30 faza była nadal silnie odczuwalna, ale wiedziałem że się kończy. O 12 dla wzmocnienia zjadłem kleik. Około 1 mogłem położyć się spać. Zasnąłem około 4, wstałem przed 10.
Narkotyki jakie przyjąłem poprzedniego dnia: ok południa (wstałem) do 16 - pół małego dzbaneczka zielonej herbaty (szklanka), mały kubek kawy z ekspresiku (prima) z cukrem i mlekiem, pół kubka herbaty zielonej na [spotkaniu]. Zjadłem około 12.30 - solidną porcję makaronu sphagetti (powiedzmy na 2 osoby) z domowym pysznym pesto, potem ten falafel. alkoholu nie piłem ładnych kilka dni za wyjątkiem poniedziałku gdzie wypiłem pół piwa. nikotyny brak od 10 dni i brak głodu nikotynowego (nie paliłem regularnie, ale jestem palaczem - rzuciłem 3 raz życiu). Dopalaczy żadnych gdzieś od 3, 4 tygodni. Dzień wcześniej jadłem sporo kaszy gryczanej (dwa worki) z kapustą."
Dziś rano z półtora godzinki po napisaniu tego znów odczułem to samo, ale w mniejszej formie, choć przez chwilę - wyszedłem aby może się spocić spacerując - pomyślałem że wkręci się tak samo silnie jak wczoraj. Dzisiejszy jednak rodzaj powłóczystego i długiego "flashbacku" doprowadził mnie na to forum.
Przeczytałem posty - idę za chwilę po MgB6. Psychicznie radzę sobie z 'tym czymś'. Spora ilość zielonej herbaty i kawa może wskazywać rzeczywiście na kofeinę jako aktywatora 'tego czegoś'.
Proszę o informację - ile zajęło wam dojście do siebie (ile dni mogę spodziewać się tego stanu)?
Paliłem nieregularnie i niecodziennie dopalacze, często robiąc przerwy tygodniowe, dziesięciodniowe. Rzadko paliłem ganje. Po normalnym zielsku nigdy nie miałem akcji. Flashback miałem raz w życiu, dawno temu.
Pozdrawiam i dam znać co dalej (oczywiście odstawiłem teraz nawet herbatę i kawę, aha - tak jak w poście gdzieś wyżej także miałem wrażenie że mały drink by mi pomógł, jednak tego nie zrobiłem).
Nie polecam przygód z dopalaczami. Do trawy nic nie mam - chyba, że ktoś jara dzień w dzień - z reguły odbija się to źle na całokształcie.
Pozdrawiam znad kubka rumianku,
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/e/e98b2b69-c2c9-4e22-a4c1-2761dfabcaf0/reagan-pvp.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250623%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250623T193402Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=b9a7ead894848494c2961168db521b0acaf0b370c2d3f7841fb937ae2c7479a3)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/uecocaine.jpg)
UE alarmuje: coraz więcej Europejczyków zażywa kokainę i inne ciężkie narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/wkbezdech.png)
Medyczna marihuana kontra bezdech senny
Według danych opublikowanych przez badaczy z Minnesota Office of Cannabis Management, 40 proc. pacjentów z obturacyjnym bezdechem sennym (OSA) uczestniczących w stanowym programie medycznej marihuany doświadczyło znaczącej i trwałej poprawy jakości snu po rozpoczęciu terapii konopiami.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/zrzut_ekranu_z_2025-06-12_18-39-02.png)
Cudowne "koktajle" i narkotyki. Nieznane oblicze złotej ery Hollywood
Narkotyki, używki i magiczne koktajle, które miały utrzymać największe gwiazdy ekranu w dobrej kondycji, zdolne pracować na planie przez trzy doby bez przerwy, były w Hollywood na porządku dziennym...
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/dopalamy.jpg)
Powracająca moda na dopalacze. RPD apeluje o sprawną interwencję
W sprawie edukacji dzieci i młodzieży na temat substancji psychoaktywnych zwróciła się Rzeczniczka Praw Dziecka do Ministry Edukacji. – Z rosnącym niepokojem odnotowuję kolejne doniesienia medialne alarmujące o powracającej wśród dzieci i młodzieży modzie na dopalacze. Prawdopodobnie szeroka dostępność tych nielegalnych substancji – sprzedawanych m.in. poprzez Internet – oraz ich relatywnie niska cena sprawiają, że środki zastępcze oraz nowe substancje psychoaktywne zyskują coraz większą popularność, także wśród młodych ludzi – wskazała Monika Horna-Cieślak w piśmie do MEN z 2 czerwca.