Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
http://en.wikipedia.org/wiki/Drug_urban_legends#Bad_LSD
Bad LSD
A "bad trip" is easily caused by an expectation or fear of ill effects, which may later be blamed on "bad acid".[1] While contamination is a concern in many illegal drugs, the extremely high potency of LSD relative to other drugs means that LSD doses are tiny, making it difficult to introduce a significant amount of a dangerous contaminant in a normal dose.
Analogs of LSD have little to no effect, even at high doses.[2] Thus even these analogs are not a form of "bad acid".
One possible reason people believe that they had "bad acid" could be because they were simply sold a much higher dose than usual, which is not uncommon due to the inherent lack of quality control of illicit drugs. The higher the dose, the more likely the trip is to be a bad one as opposed to a good one.
kwasu nigdy nie brałem, więc nie mogę się wypowiadać, ale argumenty wydają się sensowne
co myślicie? macie jakieś kontrargumenty?
And smiles you'll give and tears you'll cry
And all you touch and all you see
Is all your life will ever be. "
- Pink Floyd - "Breathe"
Zastanów się, co waść prawisz. Nie jest oczywiście tak, że dawka całkowicie warunkuje, ale jest jasne, że o BT związanego z poczuciem braku kontroli i przerażeniem na tym tle tym łatwiej, im większa dawka.
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
Po dzisiejszym robię przerwę
bad trip nie zależy w żadnym wypadku od dawki
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
świetliste macki kosmicznej jaźni pisze: O co chodzi w tym temacie?
Młodzież i marihuana w Polsce – jak realnie minimalizować ryzyko?
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
Firmowa wigilia na trzeźwo? Alkohol wciąż jest niepisaną normą w biznesie
Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.
Alkohol daleko od kasy i z brzydką etykietą
Minister Katarzyna Kęcka o walce z piciem w "Miodowej 15".

