TALK - Rozmowy [H]

[Shuudan]

Oczopląsy i fajne CEV'y na kwasie to u mnie też standard. Często mi się jeszcze zdarza że kiedy zamknę oczy wydaje mi się jakbym jechała z ogromną prędkością w górę windą. Niesamowite uczucie. ;).

e: literówki

[ayayay]

Bo jedziesz.

[Shuudan]

Dzisiaj też jadę. BXM 3 gały i 3 avio ;).

[dextrometorphanum]

Ja przy dawce deksa od 450mg-900mg + do tego max 3 aviomariny zawsze mam mniej więcej ten sam schemat. Widzę różne postacie u siebie w pokoju, które nic nie mówią. Najbardziej dziwnie się czuję gdy próbuje je "odegnać" sądzę ,że mruganie oczami, szczypanie się pomoże. A tu klops ;d , ostatnio patrzyłem na "postać" i mówiłem jej "idź sobie" a Ona stała i stała... Eh... Albo sytuacja jak nagle zauważyłem w swoim pokoju kilka osób grających na laptopach i nie zwracających na mnie uwagi... Oj różne rzeczy się miało po deksie, oj różne... Z jednej strony boję się tych postaci, z drugiej zaś zawsze liczę na to ,że je spotkam następnym razem. Jako ciekawostkę dodam ,że nigdy nie widzę twarzy moich towarzyszy fazy...

[fever ray]

Ja je dodatkowo jeszcze slysze, tylko tak jakos w glowie, ciezko opisac. Ogolnie ja miewam tak, ze kiedy zamkne oczy mam fotorealistyczne wizje np swojego pokoju, a perspektywe widzenia taka, jak z pozycji, w ktorej leze. Z ta roznica, ze w tym pokoju dzieja sie/znajduja dodatkowo rzeczy, ktore normalnie miejsca nie maja, ale myli mi sie, wiec zdarzalo sie, ze gadalam do poduszki albo glaskalam powietrze

[feydewey]

Gadasz z kumplem przez jakiś czas, a on nagle znika fchuj. No bomba jak dla mnie

gdy tracisz podstawowe zaufanie do zmysłów, i nie wiesz, czy to co widzisz, czujesz i słyszysz jest prawdą, czy tylko projektem zdezorientowanego mózgu, to fajnie wcale nie jest. zaufanie do zmysłów leży u podstawy ludzkiego życia i zatrata jego wiąże się zwykle z lękami i niepokojem - bądź co bądź nie masz dostępu do takiego miejsca, gdzie masz pewność, że nikt czy nic się nagle nie pojawi, wiatrem przywiane.

a delirianty, bo to głównie one powodują takie halucynację, zawsze zaszczepiają nutkę niepokoju, i właściwie umysł działa przeciwko tobie, chcąc cię przestraszyć i zaniepokoić. benza, bieluń, aviomarin czy podobne głównie tak działają. kto wprowadza się czasowo w stan psychozy i bierze z tego rozrywkę, musi być już pogięty nieźle.

[hitori]

o tak!
a najbardziej krzywi byli ci pogięci indianie daturowcy!

[Wierzaca]

@Bustfo chcesz powiedzieć, że halucynacje są złym i nieprzyjemnym przeżyciem?

Prooszeee Was :nuts:

[feydewey]

halucynacje, a raczej omamy, które zamazują totalnie granice między rzeczywistością a urojeniem nie są jakimś super wzbogacającym, czy pozytywnym przeżyciem. człowiek w ogóle nie ma kontroli nad swoim umysłem, który "odbija" brudy podświadomości i całkowicie gubi. nie rozróżnisz prawdy od fałszu, póki substancja nie ulotni się z głowy. widzisz kogoś i nie dajesz wiary zmysłom, czy ta osoba jest, czy nie - jak zareagować? czytaj uważniej co pisze

@hitori: rozróżniam tępych ćpunów z niezdrową ciekawością od indian jivaro, zażywających daturę w dżungli. inna kultura, inne obyczaje, inne priorytety i przyczyny wzięcia substancji, inna mentalność i "silniejsze dusze", bo zahartowane życiem w zgodzie z naturą.

[Wierzaca]

No może masz poniekąd rację, ale to i tak nie zmienia mojego nastawienia.