TALK - Rozmowy [H]

[mixun]

Zgadzam się, że K to zagadkowa substancja. Ja rozpocząłem przygodę z nią zaczynając od razu od 300mg. Byłem w delikatnym ciągu, który trwał około pół roku. Dawki na samym początku zwiększały się powoli bo przez jakiś czas robiło mnie ciągle 300 i 450 i było ok ale jednak już po 2 miesiącach codziennego używania K musiałem przyjmować 600-750mg aby było spoko. Potem było już tylko gorzej. Z tygodnia na tydzień tolerancja rosła w dosyć szybkim tempie i swój półroczny ciąg zakończyłem na 1200mg.
Niestety z braku środków przerzuciłem się na poltramik, który nie był taki zły i zabijał grypke i ochote na K. W trakcie 3 miesięcznego ciągu na T, (gdzie dziennie wyjadałem różnie od 400mg na początku do 1500mg pod koniec na jeden raz) spróbowałem kody tylko raz w dawce 600mg i muszę przyznać, że wogóle na mnie nie zadziałała ale to na pewno było związane z tolerancją krzyżową K i T.
Po kolejnym ciągu nadeszła przerwa, która trwała półtora miesiąca i właśnie kilkanaście dni temu spróbowałem kody w dawce 600mg (około). Nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek K mnie tak strasznie porobiła, było na prawdę mocno - za mocno jak dla mnie. Kilka dni temu spróbowałem 150mg z ciekawości czy zadziała. Zadziałało! Było bardzo miło. Dziś przymierzam się do 200mg ;)
Także śmiem twierdzić, że tolerancję na K idzie bez większych problemów zbić i uważam, że przerzucenie się na T i redukcja dawek kapsów oraz miesięczna przerwa mogą pomóc w obniżeniu tolerki w jakimś stopniu. (na mnie to podziałało ;] )

[ksionc]

Nie ma magicznej tabletki/kapsułki na zbicie tolerancje na jakikolwiek opioid. To że na zamulające działanie dxm-u nakłada wam sie kodeinowa luta i czujecie ją mocniej nie ma nic wspólnego ze zbiciem tolerancji. Jeśli wpada się w ciąg kodeinowy to przychodzi taki dzień w którym człowiek zaczyna mieć wyrzuty, że wydał tyle hajsu, a porobił się tak słabo albo w ogóle. Wtedy pozostają tylko 2 drogi - szukanie mocniejszych opioidów i dobijanie kolejnych gwoździ do trumny lub rzucenie nałogu w pizdu. No bo bulić dziennie 30zł tylko za to by nie mieć biegunki jest trochę głupie conie.

[forest]

O czym ty gadasz?

DXM zbija tolerkę i nie ma gadania. To nie żadne wzmacnianie.

[Mules]

Ksionc, zauważ jednak że nie każdy wpada w ciąg, naprawdę. Tak samo nie każdy kończy na herze, albo rzuca to w pizdu. Można się rozsądnie bawić i naprawdę zrozum, pieprzenie jak to kodeina się kończy na braunie jest jak dla mnie śmieszne. Tak wiem ty, zaczynając od kodeiny, bawisz się braunem, obok są inne przykłady, znane co starszym z forum, ale co z tego ? Te przypadki są wszystkim znane i tyle, a ilu jest ludzi którzy nie poszli w mocniejsze opio? Myślę, że równie wielu. Nie rozumiem, więc wywodów jak to kodeina prowadzi w prostej linii do brauna, bo wg mnie wynikają one z checi podbudowania swojego ćpunskiego ego...
I uwierz mi potrafie odróżnić pojęcia wzmacniania działania od spadku tolerancji, tak samo wiem, że nie ma cudownej pigułki, żeby zbić tolerancję. Chce po prostu zwrócić się do wszystkich którym udało się zbić tolerancje by opisali w jaki sposób to zrobili, bo wierzę że są takie osoby. I naprawdę skończcie z nic nie wnoszącym gadaniem typu od kodeiny do brauna, bo to nic do tego wątku nie wnosi

[userd]

xionc ma racje, qrwa ma taką racje że aż boli :'-(

[Mules]

Ferd, przeczytałem tamten wątek, który wkleiłeś. Interesuje mnie jak twoj sposób z redukcją dawek + DXM + benzo wpływał na tolerancje. Z tego co mi wiadomo ta sama z siebie spada wolno ( 2 miesiące czekania, żeby wrócic z 600-750 mg na 300 ). A Iboganina? Cóż nie w tym kraju :]
Leiche, jeżeli mogłabyś to przerzuć tu post Freda, z wątku do którego link wkleił. Post z redukcją dawek.
Osobiście mam postanowienie, żeby zejść na 400 mg. Teraz robią mnie dawki rzędu 700-1000 mg, a to nawet przy talvosilenie spory wydatek.

[WildMonkey]

Nie ma magicznej tabletki/kapsułki na zbicie tolerancje na jakikolwiek opioid. To że na zamulające działanie dxm-u nakłada wam sie kodeinowa luta i czujecie ją mocniej nie ma nic wspólnego ze zbiciem tolerancji. Jeśli wpada się w ciąg kodeinowy to przychodzi taki dzień w którym człowiek zaczyna mieć wyrzuty, że wydał tyle hajsu, a porobił się tak słabo albo w ogóle. Wtedy pozostają tylko 2 drogi - szukanie mocniejszych opioidów i dobijanie kolejnych gwoździ do trumny lub rzucenie nałogu w pizdu. No bo bulić dziennie 30zł tylko za to by nie mieć biegunki jest trochę głupie conie.

Jest jeszcze 3 droga czyli nie wpadać w nałóg. Po ponad 2 miesięcznej przerwie porobiło mnie że masakra. |SZkoda za to ze nie mam dexa bo miałem cholerną ochotę na ten miks.

[Toker]

Chyba kluczem jest nie odstawić cold turkey, tylko schodzić z dawek - w ten sposób organizm "przyzwyczaja się" do mniejszej ilości substancji przez jakiś tam okres, potem odstawiamy, tolerancja wtedy jeszcze niżej spada zaraz po przystosowaniu receptorów do mniejszych ilości i wtedy, po przerwie, organizm reaguje znów mocniej.

[pol90]

Chyba kluczem jest nie odstawić cold turkey, tylko schodzić z dawek - w ten sposób organizm "przyzwyczaja się" do mniejszej ilości substancji przez jakiś tam okres, potem odstawiamy, tolerancja wtedy jeszcze niżej spada zaraz po przystosowaniu receptorów do mniejszych ilości i wtedy, po przerwie, organizm reaguje znów mocniej.

Chyba lepszym sposobem jest nie brać jej przez jakiś czas wogóle.

[Włodzimierz]

Napiszę coś raczej w ramach ciekawostki, bo bez przygotowania i odpowiednich dojść ciężko byłoby to wykonać (choć tu ludzie już mieszali kodeinę z antyhistaminami w pompce tylko by po kablach sobie tym móc dać ).

Otóż zauważono, że proglumid (http://en.wikipedia.org/wiki/Proglumide) - artykuł o nim na angielskiej Wikipedii, znajdziecie więcej informacji po Erowidzie i co poniektórych pracach naukowych - zapobiega tolerancji, a nawet jest w stanie samoczynnie ją zmniejszyć. Dziwie się, że nie jest nawet eksperymentalnie stosowany w programach harm reduction (mniej towaru potrzeba, mniej "dodatków", mniejsze koszta nałogu). Życzę powodzenia w zdobyciu tej substancji.

Nalokson lub naltrekson podawany razem z opiatem Waszego wyboru w baaaaaaaardzo małych dawkach (jedna milionowa masy podanej morfiny, przynajmniej w przypadku myszy) zapobiegał wytwarzaniu się tolerancji i uzależnieniu. Przypuszczalnie ma to związek z zajmowaniem przez owych antagonistów mniej rozrywkowych receptorów opioidowych (czyli na pewno nie receptor mu) odpowiedzialnych w głównej mierze za tolerancję i zwiększających uzależnienie fizyczne. W tym wypadku życzę powodzenia z dawkowaniem. ;)

Trzeci sposób bodajże już wałkujecie mniej lub bardziej - podawanie DXM. Przy czym podaje się DXM w dawce terapeutycznej wraz z dawką kodeiny (dawka DXM=dawka morfiny odpowiadająca dawce kodeiny, czyli 300mg kodeiny zakąszamy 30mg DXM). Zmniejsza to wytworzeniu się tolerancji dość odczuwalnie. DXM w większych dawkach bodajże działa też wstecznie, więc dawka uderzeniowa nie tylko da fazę ale i do pewnego stopnia zbije tolerancję. Okej, ta metoda jest z kolei bardzo łatwo wykonalna.