ODPOWIEDZ
Posty: 22 • Strona 2 z 3
  • 16 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: adrenaline »
Wszystkim ciekawym polecam rosyjskie papieroski biełomory. 3/4 fajki to filt ze zwinietej w rurkę tektury, 1/4 chyba kora z drzewa niewiadomego pochodzenia. Przywiozłem to kiedyś z moskwy i od razu zrobiłem furrorę na klatkowych jaralniach zielonego. Kilku bochaterów zrobiło z tym jointy, i najlepiej to po tym nie wyglądali, no ale reszta miała banie z nich A++++.
  • 849 / 43 / 0
Nieprzeczytany post autor: lucyper2 »
Nie chciałbym tego próbować, jeśli zawiera tyle nikotyny, ani innych tego typu wyrobów. Francuskie Gitanesy to dla mnie masakra.

Swoją drogą paliłem kiedyś jakieś takie indyjskie petki ze zwiniętych liści eukaliptusa i poza niedobrym smakiem żadnych efektów pozytywnych, ani negatywnych.
Uwaga! Użytkownik lucyper2 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 494 / 26 / 0
Je się chyba cmi jak cygaro bardziej - bez zaciągania. Tak mi się wydaje, bo nigdy tego nie paliłem i szczerze mówiąąc nie zamierzam. Wyroby tytoniowe z 3-go świata bywają zdradliwe. Próbowałem kiedyś afrykańskich Rockets - paczka Marlboro kosztuje tam mniej więcej dwa kartony takich fajek - i powiem wam, że to megasyf.
  • 24 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Qbengrimm »
gowno! beedies sa zajebiste moim zdaniem- dzialaja na mnie przzynajmniej niesamowicie relaksujaco i lapy nie trzesa mi sie jak po fajkach. Mam lekka gadke i ogolnie jest milo. Nie sa wcale takie mocne i bynajmniej nie smierdza, powiedzialbym wrecz ze pachna. Ostatnio nas chcieli wyjbac baru jak to palilismy bo jebalo trawskiem- przynajmniej wedlug obslugi (dodam tylko ze bar w klimacie reggae roc punk i ludzie z obslugi na pewno mieli jakiekolwiek pojecie o MJ)
  • 784 / 28 / 0
Nieprzeczytany post autor: koala »
adrenaline pisze:
To są najmocniejsze pety na świecie. Mają trzy lub czterokrotnie więcej nikotyny i tlenku węgla niż najmocniejsze pety ( jak partagasy albo gitanesy) i sześciokrotnie więcej substancji smolistych. Ja paliłem w wersji smakowej mango która pachniała jak kupa śmieci palona razem z oponą od gokarta.

Aha i nie ma żadnych możliwości rekreacyjnych, jedynie można zwymiotować jak ktoś lubi.
brednie. Beediesy to czysty tytoń zawinięty w jakiś ichni liść, z jednej strony charakterystycznie zabezpieczony kolorową nitką przed rozwinięciem. Plusem jest, że beediesy nie mają w sobie żadnej chemii (oryginalnie, bo aromatyzowane raczej tak), tylko naturalny tytoń, co nie oznacza, że są zdrowsze od petów - są bez filtra, więc substancji smolistych etc. wchłaniamy więcej. Nie są to wcale z definicji mocne papierosy. Paliłem różne wersje i wszystkie były bardzo przystępne dla płuc, również dla osób niepalących.

Poza tym wymienionym przez Ciebie szlugom naprawdę daleko do pierwszeństwa wśród zabójców płuc. Gitany to inhalator dla astmatyka w porównaniu z tak wybitnymi dziełami ukraińskiego przemysłu tytoniowego jak Kozaki czy też wspomniane przez kogoś rosyjskie papierosy z długim filtrem, znane z radzieckiego kina.
Uwaga! Użytkownik koala nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 784 / 28 / 0
A propos liścia, w który jest zawinięty beedies: podaje się, że to liść betelu lub Diospyros melanoxylon (zdaje się jakiś rodzaj hebanu, jestem debilem botanicznym), ale spotkałem się też z twierdzeniem, że to aloes.

Zatem pierwsze pytanie brzmi: betel, aloes czy Diospyros melanoxylon? ED: natknąłem się jeszcze na niejaki Kendu Leaf.

Drugie natomiast dotyczy relaksującego działania beediesów: czy zawdzięcza je może właśnie palonemu liściowi?
Ostatnio zmieniony 20 listopada 2009 przez koala, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik koala nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2244 / 23 / 0
Nieprzeczytany post autor: borrasca »
Betel - ok, aloes - no chyba znasz najlepiej, - Diospyros melanoxylon - liście są palone ale to tyle, na razie. Kendu Leaf - to z tego wszystkiego jest najlepsze.
Uwaga! Użytkownik borrasca jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 784 / 28 / 0
Nieprzeczytany post autor: koala »
A czy mógłbyś podać jakąś europejską nazwę Diospyros melanoxylon oraz łacińską tego tajemniczego Kendu?
Uwaga! Użytkownik koala nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2244 / 23 / 0
Nieprzeczytany post autor: borrasca »
Diospyros melanoxylon - Coromandel Ebony to jeden z gatunków persymony, drzewo z rodziny hebankowatych, czyli hebanowiec.
Kendu - jak wyżej. Zwane inaczej - Tendu - Diospyros melanoxylon. Zielone złoto Orissy (taki stan w Indiach). Czyli najlepsze te liście do palenia, bo najlepszych owoców, zwanych kaki lub zwyczajnie persymoną, dostarcza Diospyros kaki. Też hebanowiec.
Uwaga! Użytkownik borrasca jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 784 / 28 / 0
Nieprzeczytany post autor: koala »
Dzięki. No więc albo betel, albo kendu, bo aloes jeśli wyczuwam ironię wyśmiałeś (?).

Czy palony liść wyżej wymienionych może dać efekty relaksujące (rozluźniające, uspokajające)? Takie są odczucia moje i kilku indagowanych osób, jestem bardzo ciekaw, czy zasadne.

Przy okazji spytam o papierosy beztytoniowe SOEX, przez producenta określane jako rodzaj bidis. Palił ktoś? Jaki dym, spalanie, smak?
Uwaga! Użytkownik koala nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 22 • Strona 2 z 3
Newsy
[img]
Narkotyki. Nie trzeba dealera, młodzi kupują przez internet

Narkotyki są coraz mocniejsze i coraz łatwiej dostępne, alarmuje pełnomocnik rządu Niemiec ds. uzależnień.

[img]
120 litrów pochodnych opioidów w płynie nie trafi na rynek

Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie ujawnili miejsce przechowywania nielegalnych substancji psychotropowych, zabezpieczając ogromne ilości pochodnych opioidów w płynie oraz półproduktów służących do przetwarzania środków odurzających.

[img]
Tysiące nielegalnych roślin konopi indyjskich usunięte z popularnego parku narodowego

W mediach pojawiła się niedawno informacja o likwidacji gigantycznej, nielegalnej plantacji marihuany w sercu Parku Narodowego Sekwoi. Dla wielu to kolejny „dowód” na szkodliwość konopi. Ale dla nas [społeczności FaktyKonopne.pl], ta historia jest czymś zupełnie innym. To potężny dowód na to, jak destrukcyjny jest czarny rynek i dlaczego tak bardzo potrzebujemy świadomej, legalnej i w pełni regulowanej branży.