Heterocykliczne substancje psychoaktywne, m.in. fenmetrazyna i metylofenidat.
ODPOWIEDZ
Posty: 128 • Strona 13 z 13
  • 1483 / 395 / 2
potwierdzam, odstawienie MPH na chociażby jeden dzień skutkuje tym, że układ dopaminergiczny później bardzo oddaje w koleracji z MPH no chyba, że ktoś nie potrafi wytrzymać bez MPH (nie chodzi mi stricte o uzależnienie, w końcu wątek zażywany leczniczo) tylko o same objawy ADHD. A dwa dni to już ło Panie.. z resztą z wiekiem idzie nauczyć się żyć z ADHD, bo to głównie na edukacji odnośnie tej choroby polega jej leczenie objawowe (dla przypomnienia jest to choroba nieuleczalna na dzień dzisiejszy), a nie na farmakologii. szkoda, że w Polszy jest tak mało terapeutów, psuchologów zajmujących się stricte ADHD.
Wspomóż edycję narkopedii - https://narkopedia.org/
"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
  • 100 / 4 / 0
a można wieczorem zapalić mj, jak się weźmie concerte rano? to jest względne bezpieczna koleracja?
  • 1483 / 395 / 2
można nawet i w trakcie, ja mam specjalną odmianę jak Delahaze od Aurory przypisaną właśnie na ADHD i w korelacji z MPH jest to cudowne, bo MPH strasznie zabija kreatywność, a tutaj całe na zielono wchodzi Delahaze które jest 100% sativą i nie dość, że podnosi poziom energii. chęci do robienia rzeczy, to przede wszystkim kreatywności.
ZAZNACZAM WYRAŹNIE, ŻE MIKS MPH Z THC SZCZEGÓLNIE TYM NIEZNANEGO POCHODZENIA LUB INNYMI ODMIANAMI JEST MOCNO LĘKOGENNE (nie wiem jak to nazwać po ludzku xD), na dniach będę próbował jeszcze innej odmiany czyli Ghost Train Haze które to też ponoć super działa w takim mixie, ale jak nie jesteś pewny co do swojego stanu psychicznego - to radzę się nie bawić w DJ'a i mixować te dwie substancje razem, szczególnie mówię o suszu z nieznanego źródła, a nie z apteki, wydawane leczniczo, bo znam osobiście przypadki które lądowały w szpitalu, bo sobie wkręciły tak złą fazę, no cóż, aczkolwiek w większości tych przypadków krzywa faza była spowodowana szybkim spadkiem glukozy we krwi - i jej podwyższenie poprawiało ten stan, ale każdy z nas jest inny i robicie wszystko wszyscy na własną odpowiedzialność.

uważajcie na siebie.
Wspomóż edycję narkopedii - https://narkopedia.org/
"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
  • 3 / / 0
02 grudnia 2025Stteetart pisze:
06 listopada 2025Zinfandel pisze:
Biorę metylofenidat od 2 lat, mniej więcej w tamtym czasie dostałem diagnozę adhd.

Niedługo po rozpoczęciu kuracji pojawiły się u mnie spore problemy ze snem, zaczynałem od concerty 16, potem 32, potem 64, wróciłem na 32, a potem zasugerowałem lekarzowi, że może by tak zmienić na medikinet cr 40mg, który ma tam kilka godzin działania krótszy. Zgodził się i od mniej więcej roku go biorę. Ale do lekarza trochę straciłem zaufanie, bo mi chciał przepisać z miejsca leki na sen, a z tego co się dowiadywałem, to nie jest to obecnie pierwsza linia terapii w leczeniu bezsenności.

Od 1.5 zbieram dosyć szczegółowe dane nt. czynników, które mogą wpływać na sen, ilość kofeiny, czas relaksu przed snem, czas spędzony na świeżym powietrzu, ilość leków, dni od ostatniego dnia wolnego etc. Doszedłem do całkiem dobrych wniosków i uważam, że w temacie bezsenności mam połowiczny sukces - nie przepracowywuje się, relaksuje przed snem, kofeina tylko o poranku 250-350 mg, często spędzam minimum 30 minut dziennie na zewnątrz, a w ostateczności korzystam z lampy antydepresyjnej, która czasem jest jaśniejsza niż światło słoneczne w bardzo pochmurne i deszczowe dni. Robię też weekendowe przerwy od metylofenidatu - zwykle to jest dwa dni. Zdążyłem nawet przez te problemy wykryć u siebie lekką alergię na roztocza, a także zrobić badanie na bezdechy senne.

Badania synek, badania. Bez badań leczysz się na ślepo co w przypadku MPH jest kompletnie bezsensu.

poprawiłem literówkę z mój na MPH :) /Merx
06 listopada 2025Zinfandel pisze:
.

W wakacje miałem bardziej stresuący okres w życiu i zacząłem trochę więcej MPH jeść, dawki miałem od 40 do 80 mg przerabianego CR na IR. Spałem wtedy dosyć źle (6-6.5h), jednak stresujące bodźce ustały, ja się zdecydowałem na rzucenie pracy, miałem perspektywę że bardzo długo nie muszę nic robić i mam kompletną wolność w podejmowaniu decyzji, więc stres mi z życia odpadł. Jednak moja bezsenność została. Skojarzyłem fakty, że mam okropną dietę, w której jem w większości fast foody od ~30 dni, bolą mnie mięśnie karku, szyi i pleców. Pojawia mi się taki niepokojący ból po zewnętrznych stronach ud, a także ta cholerna bezsenność. Po zjedzeniu paru jabłek, migdałów, owsianki i innych nieprzetworzonych produktów, w zasadzie od ręki mi przeszło.

Moim głównym problemem od tych dwóch lat jest to, że mam nawracające problemy ze snem jak biorę metylofenidat. Im dalej w tydzień roboczy, tym większe problemy. Ale nie są to problemy z zaśnięciem ale z tym, że nie mogę wyspać się do końca, budzę się po 6-7.5h snu, gdzie dla mnie idealnie jest 8 i naprawdę czuję tę różnicę kilkudziesięciu minut. No i co dziwne, to te problemy nie są stałe, nie występują zawsze, w niektóre tygodnie się pojawiają, a jak już się pojawią to tak trwają aż nie przestanę brać. A czasem w ogóle ich nie ma.
Znajdź dobrego terapeutę. Bóle.miesni karku są standardem dla ludzi zestresowanych,.wiążą się one z pozycjami lęku - tj przygarbienie, zamknięcie klatki piersiowej, opadające barki itd.
Dwa - zacznij notować rozkład dnia i co tydzień pod koniec tygodnia rozliczaj sobie tydzień np w tym tygodniu jadłem za dużo fadt foodu i dlatego mam problemy.
Nie możesz się wyspać, bo sen jest zbyt lekki tj zapewne stres miesza Ci w fazach i cyklach snu, też do poukładania ale to trzeba wziąć na spokojnie pod okiem terapeuty.
Spędziłem chyba z 2 dni na tym forum przeglądając je pod kątem metylofenidatu/adhd/diety/snu (co samo w sobie spowodowało bezsenność lol xD). Za Twoją radą zrobiłem jakiś wstępny pakiet badań, wziąłem go bo był opisany jako najczęstsze niedobory dla osób z ADHD. Ferrytyna 89.3ng/ml, B12 421 pg/ml, kwas foliowy 6.4 ng/ml, D-3 38.4ng/ml, Cynk 13.83 µmol/l.
Niby wszystko w normie, a jednak na jej dolnej granicy. A wtedy już zacząłem o wiele bardziej zwracać uwagę na dietę, więc pewnie w czasie ciągów fast-foodowych było znacznie gorzej. Nie stać mnie chwilowo na pełen pakiet badań jak pisałeś w innym temacie, żeby sobie zrobić to łącznie z hormonami, usg jamy brzusznej i pełną mofrologię z rozmazem ale na zachowuję ten pomysł na przyszłość ;)

Zacząłem wykorzystywać aplikację, która śledzi mikroskładniki. Przy produktach najbardziej odżywczych można wszystkie z nich dostarczyć solidnie ponad 100% zapotrzebowania, trzeba po prostu jeść podroby, ryby, warzywa. Przydatna jest skala ANDI, gdzie produkty są skategoryzowane wg. mikroskładniki/kaloryczność. Zielone warzywa jak jarmuż albo szpinak tam królują.
Pomysł z tym zapisywaniem fast foodów też już od ~1msc stosuję i wydaje się zwiększać świadomość tego, co się wkłada na talerz.

Ostatnio udało mi się w dosyć dużym stopniu zniwelować tą bezsenność oraz te bóle karku, szyi, może komuś to pomoże.

Problem jest w tym, że metylofenidat bardzo szybko daje stan głowy, o którym zawsze marzyłem - czystość działania, brak problemów z motywacją, maksymalne podkręcenie koncentracji. Dla mnie to taka piguła szczęścia, bo jestem w stanie o wiele więcej zrobić, w krótszym czasie. Zbyt mocno na nim jednak polegałem, ma on też negatywne skutki uboczne. Ta stymulacja mózgu jest idealna gdy się pracuje, ale ja często nawet wieczorem procesowałem różne problemy, nie mogłem przejść w tryb trawienia i odpoczynku. Gdy próbowałem np. zająć się czytaniem, wydawało mi się zbyt mało stymulujące, wolałem rozwiązywać trudne problemy.
Zaczęły się pojawiać problemy z energią, nie byłem już tym samym człowiekiem co jeszcze 3-4 lata temu. Zacząłęm myśleć, że jestem na coś chory, że moja codzienna jakość życia tak spadła. Dotarło do mnie, że mój obecny poziom energii jest taki sam jak bardzo dawno temu, zanim zacząłem uprawiać sport. Zegarek pokazuje mi, że mam bardzo wysoką spontaniczną aktywność fizyczną - ostatnie 2 lata to 11-12k kroków codziennie, praktycznie bez myślenia o tym. Jednak po starcie terapii MPH przestałem uprawiać bardziej intensywne treningi - średnio wyszło mi 1h siłowni na tydzień. Okazało się, że dla mnie zbawienne jest to, jak się porządnie zmęczę, teraz zamiast 1h spędzam na niej 5h. Dzięki temu jestem w stanie zredukować ilość metylofenidatu na codzień, w środku dnia nie myślę tylko o pójściu spać, jak się zdarzy gorsza noc, to jestem w stanie jakoś łatwiej ją wytrwać. A co najważniejsze - po tak ciężkim treningu mam cudowną odpowiedź organizmu, bo mogę się wreszcie odprężyć. Siedzieć, gapić się w zachodzące słońce i nie rozwiązywać żadnych problemów. W takim stanie zasypia się szybko + mogę sobie dospać do końca nocy i wstać wypoczętym.

Mój plan z aktywnością fizyczną był przez ostatnie lata dobry, ale jego implementacja taka sobie, większa dawka sportu dała świetne rezultaty :)
  • 3 / / 0
Miał ktoś problem z częstomoczem przy normalnych dawkach 36mg/d? Co to może oznaczać? Ktoś mądry sie wypowie albo ktoś kto mial i sobie z nim poradzil?
  • 988 / 303 / 5
@ginoldek Jest najbardziej standardowy efekt uboczny chyba dla każdego stymulantu. Stymulanty, tak już mają, że zwężają naczynia krwionośne, tzn zwiększają ciśnienie, tzn zmniejszają ilość krwi czyli sprawiają, że "nadwyżkę" płynów wydalasz. Oraz, stymulanty jak to stymulanty, stymulują, czyli min przyspieszają pracę narządów wewnętrznych min nerek, których praca jest bezpośrednio skorelowana z ilością wydalanych płynów. Podnosi ci się temperatura ciała a to też przyspiesza odwadnianie.
Wydaje mi się też, że obniżanie insuliny również przyspiesza wydalanie płynów.
Generalnie wniosek jest jeden, biorąc jakiekolwiek stymulanty musisz pić dużo płynów (nie słodkich).
Zasadniczo, poza alkoholem i słodkimi napojami im więcej wypijesz tym lepiej. (herbata i kawa również mogą trochę odwadniać, więc nie powinny być podstawą twoich plynów). Zostaje chyba głównie woda (i sok pomidorowy).
I to jest moja prawda i moja relacja zdania z rzeczywistością, której nikt mi nie odbierze. I wierzę w słońce, bo ono zawsze jest i nikt mi go nie odbierze. "Żona kocha, warto żyć!"
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
  • 1034 / 273 / 0
@Detronizator2

A napoje bez cukru gazowane?
  • 988 / 303 / 5
Na pewno lepiej, bo cukier szkodzi sam w sobie, dodatkowo odwadnia i w ogle źle wpływa na stymulanty.
Aczkolwiek, poza bardzo ważnym aspektem nawadniania się jakim jest dostarczanie organizmowi płynu, żeby się chłodził, żeby nie przeciążać serca itd. Równie ważne są elektrolity, a chuj wie czy ten napój ma cokolwiek w sobie poza słodzikami, bo piwa to potrafią z destylowanej robić.
Więc szczerze mówiąc, nie wiem.
I to jest moja prawda i moja relacja zdania z rzeczywistością, której nikt mi nie odbierze. I wierzę w słońce, bo ono zawsze jest i nikt mi go nie odbierze. "Żona kocha, warto żyć!"
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
ODPOWIEDZ
Posty: 128 • Strona 13 z 13
Newsy
[img]
Chcieli ukryć tony narkotyków w bananach

Peruwiańska policja antynarkotykowa skonfiskowała 3,4 ton kokainy, która miała zostać umieszczona w ładunku bananów przeznaczonych na eksport do Belgii – poinformowały w sobotę czasu lokalnego władze.

[img]
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4

Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.

[img]
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej

Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.