Dział dostępny także bez rejestracji, gdzie szybko możesz otrzymać odpowiedź, gdy czas jest na wagę złota.
ODPOWIEDZ
Posty: 538 • Strona 54 z 54
  • 3216 / 909 / 5
Poznałem elfią księżniczkę na festiwalu. Zajebałem najpierw 100 kwacha i potem jakoś drugie tyle, ona 2g grzybów i kolo 100 kwasa.
Na peaku złamałem nogę i czekałem chyba 2,5h na karetkę. Horror w chuj, nie polecam.
Dostałem fenta, poudawałem że dalej boli, więc dostałem chyba 4 następne dawki zanim dojechaliśmy do szpitala.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=69736&hilit=Chef&start=170
Podziel się posiłkiem
  • 439 / 110 / 0
Ja miałem już łącznie cztery razy szpital po przedawkowaniach: pierwszy raz jak wrzuciłem za dużo kety jak byłem na pregabalinie i sporej ilości alko i odcięło. Drugi raz padaka po tramadolu, trzeci znowu odcięcie po dyso, tym razem po DXM, mj i kecie, czwarty raz przedawkowanie stimów. Amatorskie błędy w sumie.
  • 2067 / 249 / 0
11 czerwca 2025danychBrak pisze:
@Patron13 ty lepiej to powiedz anestezjologowi na wywiadzie [...] Anestezjolog był fantastyczny i byłem zdziwiony że całą litanię potraktował zupełnie profesjonalnie
To na profesjonalistę trafiłeś, a bywa różnie. Oczywiście i tak lepiej mówić. Kiedyś przed zabiegiem powiedziałem, że jestem na metadonie. Podczas zabiegu się obudziłem, chirurg przerwał pracę, anestezjolog przystąpił do działania i uśpił mnie ponownie. Wybudziłem się drugi raz to krzyknął "śpij kurwa!". Byłem naćpany, więc nie wyczułem złych intencji. Zamknąłem oczy, spróbowałem zasnąć, ale nie mogłem. Podczas pierwszego lub drugiego wybudzenia zapytałem, czy mogę sobie popatrzeć jak wykonują zabieg, bo akurat mnie nie boli. Otóż nie, nie wolno sobie patrzeć. Po zabiegu, krótkim, anestezjolog z dużą złością wypominał mi ile zmarnował na mnie leków.

Innym razem miałem bardzo krótki zabieg, wenflon w szyję, bo nie miałem dobrych żył w innych miejscach. Tutaj lekarze byli w pełni profesjonalni. Anestezjolog kazał podać dwa fentanyle i zapytał mnie, czy czuję coś w główce. Poważnie tak zapytał, był naprawdę miły. Zupełnie nic nie czułem i odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Zaordynował "po dwa do skutku" i nagle obudziłem się po zabiegu. Zapytałem ile spałem, podobno 5 minut. Wyszedłem z wenflonem i od razu poszedłem do kibla przyjebać. Miałem problem z żyłami, a tu miałem gotowy dostęp. Chciałem wyjść z tym wenflonem, normalnie wrócić do domu z wenflonem w szyi i korzystać z niego ze 3 dni. Byłem jednak pełen uznania dla profesjonalizmu lekarzy i poszedłem do pokoju lekarskiego im podziękować. Mogli być nieco zdziwieni, jeden powiedział, ze to ich praca, odpowiedziałem wtedy, ze nie każdy ma takie podejście i że dziękuję. Pech chciał, ze sie ktoś zainteresował dlaczego mam jeszcze wenflon i wróciłem do domu bez wenflonu. Mogłem wtedy uciekać, to by była akcja, jak z filmu %-D
  • 3614 / 596 / 1
Gruba historia milordzie :D
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 1666 / 268 / 0
Przebywam obecnie w przybytku psychiatrycznym wbrew swojej woli. Trafiłem tutaj skuty ale wyraziłem zgodę na dobrowolne leczenie, tak mi doradził policjant. Poszło o to że najebałem się któryś dzień z rzędu (czego mi nie wolno z uwagi na ryzyko problemów) i naszła mnie potrzeba cięcia się. Rozjebałem butelkę i dość intensywnie zacząłem ciachać się po nogach. Dobrze mi szło, dużo ran było głębokich i było sporo krwi, co poza bólem stanowiło główną motywację. Ostatecznie przeciąłem żyłę na łydce i krew zaczęła sikać zwyczajnie, zacząłem robić fotki. Trochę się przemieszczałem i szybko też przedpokój i kibel zaczęły wyglądać konkretnie. W końcu spróbowałem to zatamować ale nie było szans, dałem sobie spokój i poszedłem do wanny z browarami i telefonem żeby słuchać muzy i dokumentować. Przy zgiętej nodze krew już nie sikała a tylko kapała ale nadal jej ubywało. Krwi było już w wannie i reszcie mieszkania naprawdę w chuj, też całkiem spore kałuże, w wannie wyglądało jak w rzeźni. Piłem piwo, słuchałem muzyki i było mi kompletnie obojętne czy to przeżyję czy zasnę na stałe.

Ostatecznie znalazła się u mnie policja i ratownicy, byłem grzeczny i spokojny, zapewniałem że wszystko jest tip top i nie potrzebuję pomocy. W końcu i tak wylądowałem na glebie w kajdankach, nadal z pokojowym podejściem bo było już i tak jasne że co bym nie mówił zostanę zabrany, a po co mi dodatkowe problemy związane ze stawianiem oporu. Szybka wizyta na SOR i szycie, podróż do psychiatryka, bardzo grzeczne i kulturalne przyjęcie w środku nocy. Od samego początku jeszcze w domu podkreślałem że to nie była próba samobójcza. Przy przyjęciu mówiłem że mam od zawsze skłonności masochistyczne i jeszcze w podstawówce robiłem sobie tego typu rzeczy, a tym razem po prostu mnie poniosło.

Powtórzyłem to lekarzowi następnego dnia dodając że pobyt tutaj może doprowadzić do utraty pracy i mieszkania. Najwyraźniej go przekonałem bo mój pobyt skończy się w tym tygodniu czyli po kilkunastu dniach. Dr powiedział że tym czego mi potrzeba jest odwyk, jeśli nie wyrażam na niego zgody trzymanie mnie tutaj niewiadomo ile mija się z celem, zaburzeń osobowości mi tutaj nigdy nie wyleczą.
Kiedy będę już w domu wracam do brania disulfiramu i muszę się go kurwa trzymać. Teraz odstawiłem bo poczułem się zbyt pewnie, faktycznie bez niego jakiś czas nie piłem, aż do momentu kiedy zachciało mi się bourbona.
  • 3614 / 596 / 1
Zburzone trzymaj się zdrowo odpocznij troszeczkę pilnuj się tam byku
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 1666 / 268 / 0
@danychBrak dzięki, daję radę. Tutaj odstawili mi wszystkie leki, dopiero po kilku dniach wjechał z powrotem trazodon i sulpiryd. Ale fluoksetynę i wenlafaksynę odstawiłem tu cold turkey bez żadnych problemów. Myślę że taki krótki detoks dobrze mi zrobi, po wyjściu będę mógł brać niższe niż wcześniej dawki, a może jeszcze trochę pociągnę bez nich. Pozdro.
  • 22 / 3 / 0
U mnie 4x: 1) alfę degustowaliśmy, lecz bez znajomości dawkowania, więc szczury jak MC. Nie tyle przedawkowałem fizycznie, ale wpadłem w grubą paranoję, już może prawie psychozę; 2) jakieś NBOMy czy cuś, zjadłem całego i straciłem panowanie nad sobą; 3) ok. 5 promili po ciągu około tygodniowym. Kobitka się przestraszyła, jak spałem na ławce, lecz bym spokojnie dał sobie radę :D didaskalium: w nocy, kiedy puściła mnie bomba wstałem i poszedłem na spacer po korytarzu. Wszedłem do zabiegowego, a tam pielęgniarka spała na kozetce obrócona do ściany dupą ogaconą obcisłymi białymi spodniami. To myślę <chuj, kusicielka jebana>; wyciągam kindybała i przygotowuję się do ataku. A tak serio to podszedłem po prostu do szafki z lekami, wziąłem opakowanie thiocodinu i poszedłem leżeć XD nie wierzyłem w tego farta. A od rana karmili mnie diazepanem, także miły pobyt...; 4) po niecałych 2 tyg. chlania, lecz bez żarcia, w grubą psychozę wpadłem z prawie pełną derealizacją i depersonalizacją. Pierwszy raz w życiu pasy...
ODPOWIEDZ
Posty: 538 • Strona 54 z 54
Artykuły
Newsy
[img]
Dwóch 15-latków z mefedronem. "Zwrócili uwagę nerwowym zachowaniem"

W ręce policjantów z Mińska Mazowieckiego wpadło dwóch 15-latków, którzy chwilę wcześniej zachowywali się nerwowo. Okazało się, że mieli przy sobie mefedron. O ich losie zadecyduje sąd rodzinny.

[img]
Zapomniał o marihuanie ukrytej w drewnianym wychodku

Płońscy kryminalni nie spodziewali się znaleźć narkotyki w takim miejscu. 25-latek z gminy Glinojeck postanowił ukryć torbę z marihuaną w drewnianym wychodku za domem. Z czasem o swoim „składzie” zapomniał, ale pamięć odświeżyli mu funkcjonariusze, którzy przyjechali z niezapowiedzianą wizytą. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania narkotyków, a wkrótce może usłyszeć kolejne.

[img]
Chatbot AI Reddita „pomaga” w leczeniu bólu. Wśród rekomendacji: heroina

Reddit w pośpiechu wycofuje swojego nowego chatbota AI o nazwie „Answers” z dyskusji na tematy zdrowotne. Powód? Przeczytajcie.