27 maja 2025mietowy3 pisze: @Non Dokąd cię to zaprowadziło?
Jako DDA, jako osoba wylękniona "od zawsze", ze stwierdzoną nerwicą wegetatywną/somatyczną + od 2018 roku próbując ułożyć sobie wreszcie życie, kupując mieszkanie z kobietą, która to mnie na to mieszkanie wyjebała + z diagnozą nowotworu szpiku Sedam dał mi możliwość zarówno pogłębienia swojej politoksykomanii (ale to już znacie z moich postów od roku 2008) jak i do "małej stabilizacji". Zrozumiałem, że Wielkie Miasta nie są dla mnie, więc wróciłem na wieś. Straciłem zaufanie do ludzi, jednocześsnie dojrzewając do faktu, że nie można ufać nawet sobie samemu. Od lat pracuję stabilnie, bez zmian co rusz roboty na byle gówna, walczę z chorobą i w głowie i we krwii, odrzuciłem formy chemioterapii, bo wychodzę z założenia, że to efekt wiecznych, nieskończonych traum i to efekt somatyczny / autoimmunologiczny. Nie piję już alkoholu, spożywam od czasu do czasu kodę, bo stawiam ją ponad oxy i mrph. Do meritum. Z dawek początkowych po "powrocie" rzędu 6-9 mg doprowadził mnie do bycia Mr Bromazepam². Dawki 36mg to dawka startowa. Nie mam wtedy problemów żołądkowych, nie pocę się, nie myślę, że wkrótce umrę, obojętnie czy od lekomanii czy od nowotworu. Równie dobrze może we mnie wjebać się TIR z pijanym kierowcą, na co nie będę mieć wpływu. Żyję bez poczucia presji, żeby dążyć do niewiadomo czego, spełniam się zawodowo, spełniam się kulturystycznie. Unikam natomiast ludzi, bo towarzystwo po prostu mnie męczy. Na pewno to efekt uboczny Bromazepamu mixowanego z Klonem / Temazepamem / Alprą i Lorkiem. Otwieram się dopiero po alko (jeśli już MUSZĘ się napić) a duszą towarzystwa staję się po kodzie. Oxy przy tym to nadal gówno i zdania nie zmienię. Aktualnie próbuję to wyredukować, chociażby do tych 6-12mg / dobę ze względu na koszty. Męczy mnie już bieganie po magikach.
A tak poza tym? Cieszę się, że żyję jednocześnie przeklinając swoje życie, że mimo autorefleksji, przerwy, próby ułożenia życia, podjęcia kroków i dawania więcej niż mogłem - życie mnie ukarało. Więc aktualnie "redukuję skutki pokuty" za pomocą tych fajnych, ziwlonych, słodko-gorzkich tabletek. I takie jest moje życie. Słodko-Gorzkie, jako Dr Non i Mr Brom.
Chciałem zapytać o Wasze zdanie.
Chce rzucić pregabaline która nadużywam bo dzienne dawki dochodzą ostatnio do 900 mg
Ale wcześniej trzymałem się 2x300 mg dziennie
I mam taki plan żeby wejść na bromka na 2 tygodnie i odstawić go zmniejszając dawki przez tydzień
Oczywiście pregi przez ten czas zero
Myślicie że to ma prawo się udać ?
"Rutyna to rzecz zgubna "
sam w sobie mocno uspokaja, wycisza ruminacje, ułatwia kontakty międzyludzkie, ale mimo głównie komponenty właśnie bardziej przeciwlękowej, to też pomagał zasypiać, szczególnie po MPH bądź amfetaminach, a do opiatów był idealnym środkiem wzmacniającym.
mimo, że mam sporo Clonazepamum TZF 0,5 oraz 2 mg, to nie ruszam go i do tej pory nie zjadłem nawet dwóch paczek tego Lexotanu, oczywiście nie przekraczając 6 mg. nie jest to właśnie ta "silna" grupa (alprazolam, klonazepam i lorazepam), działanie jest mniej natężone w kwestii efektów, ale moim zdaniem, to zaleta - w przypadku moich starań doraźnego brania i unikania jakąś chwilę leków z tej grupy.
poniżej jak zwykle chwalę się wykupioną zdobyczą - te 60 zł było tego warte.
pozdrawiam, przodownik
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
06 października 2025koprus pisze: Siema,
Chciałem zapytać o Wasze zdanie.
Chce rzucić pregabaline która nadużywam bo dzienne dawki dochodzą ostatnio do 900 mg
Ale wcześniej trzymałem się 2x300 mg dziennie
I mam taki plan żeby wejść na bromka na 2 tygodnie i odstawić go zmniejszając dawki przez tydzień
Oczywiście pregi przez ten czas zero
Myślicie że to ma prawo się udać ?
Następnego dnia efekt "Pijanego Astronauty" był nieprzyjemny, ale... kolejna próba przy tej samej dawce nie dała już tego efektu. Co wiŵc uczyniłem? Wiadomo. Dorzuciłem do 900mg. Coś poczułem, ale nie "zmiotło" mnie tak, jak ta pierwsza sześćsetka. Mija 4-5 lat od tamtego zarzucenia i tolerancja pozostała już na zawsze na tym poziomie.
2 tygodnie nie zbiją Ci tolerki, bo robiłem przerwy roczne / półtoraroczne i NIC.
Przy BZD tego nie mam - wystarczą te 2-3 tygodnie na innym BZD (zmieniam np. Bromazepam na Klony i po powrocie do Bromka tolerka spada o 50%).
Eksperymentuj, ale na Twoim miejscu - z jadłospisu wypierdoliłbym Pregabalinę raz na zawsze i przerzucił się na Banzo.
Dlaczego? Prega jest... skurwysyństwem. Skręta po niej zbije Ci mooożeeee miks BZD z jakimś Opio, co i tak będzie męką.
Skręt po BZD nie taki znów straszny. Niie tak, jak po Predze.
Ale mogą być tu inni specjaliści, którzy tę wypowiedź zanegują / dodadzą coś od siebie.
P.S z Bromazepamu powinieneś być zadowolony.
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Mikrobiom jelitowy wpływa na pociąg do alkoholu
Mikroorganizmy tworzące mikrobiom jelitowy mogą wpływać na spożycie alkoholu, manipulując układem nagrody w mózgu - informuje czasopismo „mBio”.
Jak starzeć się wolniej? Odpowiedź tkwi w... grzybach halucynogennych
Badacze z Uniwersytetu Emory w stanie Georgia odkryli zaskakujące właściwości psylocyny – aktywnego metabolitu psylocybiny – które mogą mieć wpływ na spowolnienie procesów starzenia.
Zaskakujący trend wśród Polaków. Chodzi o spożycie alkoholu
Spożycie alkoholu aktywnie ogranicza 55 proc. Polaków, a 21 proc. deklaruje całkowitą abstynencję.
