Tytoń ma osobny dział → >LINK<
To były okropne dwa tygodnie.
Nigdy nie uda mi się z niej całkiem zrezygnować.
Najgorsze jest branie dzień w dzień, nie dajemy organizmowi wypocząć.
Najlepiej brać raz na +/- 3 dni. Chyba skończę z braniem kofeiny przed treningiem i zredukuję ilość spożywanego ekstraktu z guarany na rzecz zielonej herbaty. To znaczy aktualnie taki stan rzeczy się utrzymuje, ale później wpierdalam sobie, że na trzeźwo nie mam energii i konsumpcja wzrasta.
niezmienia to faktu, że pomagała mi nieraz i uznaję ją w taki sam sposób za stymulant, jak i środek nootropowy - ma pozytywny wpływ na organizm człowieka, gdy zażywana z rozsądkiem, a nie poprzez żłopanie kilku wiader kawy czarnej na dzień. na mnie, gdy bez tolerancji, działała wyraźnie i intensywnie, zbyt duże dawki nie są dla mnie.
natomiast od dwóch lat spożywam ją tylko w miejscach odizolowania, detencji, czy będąc internowanym (przymusowa hospitalizacja psychiatryczna).
pozdrawiam, przodownik
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
Jak nie zacząłeś - nie zaczynaj. Jak zacząłeś - dbaj o siebie. Wszystkiego dobrego i zdrowia każdemu życzę.
Przewodnik o kofeinie by xanthinoholic
Streszczenie:
Jeśli nie masz wyrobionej dużej tolerancji na kofeinę (tzn. odczuwasz działanie dawki do 400 mg) to polecam dwa sposoby jej stosowania:
1. rano 200/400 mg co drugi dzień - działa niezależnie od poziomu wyspania.
2. rano 200/400 mg codziennie - zalecany dobry sen w celu oczekiwanego działania.
+ rano tauryna w dawce ok. 3 g doda szczyptę GABA tj. subtelna przyjemność, spokój, luz (niweluje ewentualne nadmierne pobudzenie spowodowane kofeiną).
--------------------------------------------------------------------------------
Rozwinięcie:
Używam kofeiny od 2/3 lat w różny sposób, najpierw chaotycznie, później testowałem różne systemy/cykle/metody, z których mogę polecić dwie:
1. Stosowanie co drugi dzień (jeden dzień bierzesz, kolejny przerwa, kolejny bierzesz, przerwa...) tej samej dawki (200/400 mg) w tabletkach/kapsułkach - w moim przypadku działa niezależnie czy dobrze spałem, jak jadłem itd. Testowałem z pół roku.
- mój tok rozumowania co do 1. to tolerancja utrzyma się na tym samym poziomie i kofeina powinna jakoś działać; działa
2. Stosowanie codziennie tej samej dawki (200/400 mg) - w moim przypadku działa spoko, jednak muszę dobrze spać, jeśli śpię mało/wcale, to kofeina pomoże, ale i tak niewyspanie daje w kość. Testowałem z miesiąc, dalej stosuję.
+ zbicie tolerancji: gdy w trakcie cyklu z jakiegoś powodu użyłem wyższej dawki raz bądź kilka dni z rzędu (do 600 mg), trzy dni detoksu pozwalały wrócić do zadowalającego działania kofeiny przy mniejszej dawce (200/400 mg).
Alternatywnie: stopniowe zmniejszanie dawki codziennie po 25/50 mg też pozwala na skuteczny powrót do mniejszej dawki.
+ kofeina i tauryna: fajne połączenie, wzięte ze składu energetyków. Bez tauryny losowo zdarzało mi się, że odczuwałem chwilowo nadmierne pobudzenie, rozdrażnienie - tauryna jako agonista GABA(A) skutecznie ogranicza te nieprzyjemne działanie i dodaje szczyptę gaba, dodaje przyjemności, promuje spokój, luz, relaks (subtelnie, to nie alko czy fenibut).
Stosuję dawkę 2-5 g tauryny rano wraz z kofeiną (średnio 3 g czyli połowa miarki dołączonej do mojej tauryny w proszku, rozpuszczam w wodzie i piję, jest prawie bez smaku).
+ ogólne działanie kofeiny (200-400 mg) i tauryny (2-5 g): lekkie pobudzenie, lepsze samopoczucie/humor, lekki boost motywacji, redukuje zmęczenie, brak rozdrażnienia/nadmiernego pobudzenia; po zastosowaniu rano działanie ustępuje wieczorem.
+ stan dzisiejszy: na co dzień stosuję 200 mg kofeiny i 3 g tauryny z rana.
+ UWAGI:
Stosowanie innych substancji tj. alko, fenibut czy inne podbicie gaba/dopaminy/serotoniny poskutkuje zmniejszonym działaniem kofeiny na co najmniej następny dzień (ofc poza psychodelikami).
Nie polecam zwiększać dawki, tolerancja wzrośnie, będziesz musiał zrobić detoks kilka dni lub stopniowo obniżać dawkę, by używać dawek normalnych, bezpiecznych tj. do 400 mg.
Nie wiem jak sensownie zejść z ogromnej tolerancji rzędu ok. 1 g dziennie, możesz spróbować moich metod, bądź ich modyfikacji, może zadziała.
Powyższy opis to tylko moje doświadczenia, mam nadzieję że kofeina działa na was podobnie lub skuteczniej, ale moje metody niestety nie muszą działać w waszym przypadku 1:1.
--------------------------------------------------------------------------------
+ offtop (moderatorzy, jeśli tak nie można to proszę o wycięcie offtopu).
parę słów ode mnie o substancjach psychoaktywnych:
od lat interesuje się chemią, obecnie ją studiuję. W liceum zamarzyło mi się stosowanie na co dzień jakiejś substancji psychoaktywnej, która by usuwała zmęczenie, poprawiała humor i nie powodowała tolerancji - tak zanurzyłem się w temat substancji psychoaktywnych. Z reaserchu w internecie wiedziałem że twarde stymulanty nie są odpowiednią drogą, więc nawet ich nie próbowałem.
Próbowałem sporo legalnych substancji typu podtlenek azotu, DXM, Muchomor czerwony, jakieś ziółka, kodeina, fenibut, ofc alko, nikotyna + sporo supli które nie działają lub ledwo działają (zaliczam do nich racetamy których działania wcale nie odczułem) i inne o których teraz nie pamiętam. Z nielegalnych to THC, DMT i grzyby.
kofeinę zacząłem stosować relatywnie późno, bo od 17/18-stki jakoś, chyba dlatego że myślałem, że jak tak powszechnie dostępna substancja może sensownie działać? Sam nie wiem jak to wyszło, dziwne jak teraz o tym myślę. Tak od 18 roku życia stosowałem herbatę, kawę, energetyki jako źródła kofeiny, stosując je chaotycznie. Dopiero na studiach zacząłem testować ustrukturyzowane sposoby jej stosowania i tak powstał ten tekst, gdy niejako odnalazłem stack, który spełnił "marzenie" z liceum. Trochę xD, bo chłop tylko odkrył jak kofeina na niego działa, ale co ja poradzę, tak to wyglądało.
Z moich doświadczeń mogę polecić rozważenie spróbowania substancji tj.: teakryna, fenibut, THC, grzyby psylocybinowe, DMT. Z WYKRZYKNIKIEM nie polecam Muchomora czerwonego i DXM, odcięło mnie po nich i nie pamiętam wstydliwych rzeczy, które się wydarzyły po ich zażyciu. Po prostu nie polecam alko (zdrowsza alternatywa to fenibut, ale kurwa nie róbcie ciągów, stosujcie raz na tydzień), nikotyny (łatwo uzależnia, mało daje), kodeiny.
Jako ciekawostkę dodam, że THC można zrobić w domu z cbd łatwo i bezpiecznie. Wpiszcie w internet THC from cbd and zeolite czy jakoś tak i znajdziecie, może kiedyś machnę posta o tym. Dodatkowo, DMT też można zrobić relatywnie łatwo, niby nawet w domu by się dało po zakupie kilku odczynników, ale dostęp do labu i sprzętu dużo ułatwia, generalnie nie-chemikom nie polecam bo się potrujecie jeszcze, może też machnę posta o tym.
Śpijcie dobrze, jedzcie sensownie, wychodźcie do ludzi, ruszajcie się, ćpajcie z głową i będzie dobrze,
Pozdrawiam, xanthinoholic.
--------------------------------------------------------------------------------
Co do samej kofeiny.
Jak już kiedyś pisaliśmy, stosowanie samej kofeiny jest w dużym stopniu szkodliwe zwłaszcza w kość dostaje serce, układ hormonalny odpowiedzialny za równowagę elektrolitową i panel hormonalny.
M.in dlatego poleca się kawę czy inne źródła kofeiny.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
Brałem regularnie 3-4 lata bezwodną i ogólnie nie polecam. Bez tego nie byłem w stanie funkcjonować, wyrobiło się uzależnienie fizyczne i psychiczne. Jelita umieraly i nie mogły zacząć znów pracować, wiec wracałem do środka.
Spanie non stop na przerwach powyżej 1-ego dniach, które trwało tygodniami. No kurwa hexa teraz 5 razy łatwiej odstawiłem. Ale paradoksalnie dzięki czemu?
Ćpając heksa trzy miesiące zapomniałem na ten czas o kofeinie i od niej odwykłem xDDDDD
Aha no i na nerwowość i lęki abstynencyjne mi działała. Jedynym ratunkiem było dodanie l-teaniny i tak minął mój ostatni rok na niej, w miarę już stabilny, ale kofeiny i tak nie szło za chuja odstawić.
Modka mi powodowała, że działał za mocno i podejmowałem ryzykowne decyzję, zamiast patrzeć na sprawy chłodno.
Jebać ten syf i nie dziwię się, że narkomany w argumentach piszą zdrowym, że oni przecież piją kawę xDDD Coś w tym kurwa jest xDDD
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”
Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.
Grzyby halucynogenne zdumiały wszystkich. Są dziwniejsze niż myślimy
Psylocybina - substancja odpowiadająca za "magiczne" działanie niektórych grzybów - wyewoluowała niezależnie co najmniej dwa razy. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Niemiec i Austrii, którzy opisali zaskakujące różnice biochemiczne między dwoma rodzajami grzybów wytwarzających ten sam związek.
„Lewe” recepty na opioidy i środki odurzające w paczkach
Prokuratura w Nowym Targu prowadzi dużą sprawę. Lekarz wystawiał „lewe” recepty na leki opioidowe, a ksiądz był jednym z odbiorców środków odurzających. To jedni z wielu zatrzymanych do sprawy osób. Nowotarska prokuratura prowadzi śledztwo, które dotyczy zatrzymanych z czterech województw, a także przerzutu środków odurzających za granicę.

