Substancje stanowiące pochodne kwasu γ-aminomasłowego (w tym gabapentynoidy) – m.in. baklofen i pregabalina.
Który bida-drug lepsiejszy do ujebania się po pijacku?
Baklo
58
58%
Pregabba
42
42%

Liczba głosów: 100

ODPOWIEDZ
Posty: 84 • Strona 9 z 9
  • 86 / 8 / 0
Nie brałem baklo bo bym musiał odstawić propranolol. Głos na Prege ona mnie spiduje odpalam sztila i tnę drzewo %-D
  • 68 / 26 / 0
Do ujebania się po pijacku to prega. Zaburzenia równowagi, bełkotliwa mowa, ale faza ciekawsza niż po alko, czuję się tak "lirycznie" (stąd chyba nazwa leku), epickio i poetycznie.

Do wyjścia na miasto i w tango to baklofen. Spid, flow i bajera na full. Chociaż prega też to oferuje %-D

To nie są bida drugi, bardzo fajne specyfiki :pacman: :tabletki:
  • 167 / 15 / 0
Solo baklo działa subtelnie/wogóle a prega nawet spoko tylko w ciągach traci swoją magię a po latach to już chujnia jest, najlepsze co można zrobić to brać i jedno i drugie, po co się ograniczać, sky is the limit! %-D
  • 4 / / 0
To jest chyba kwestia osobnicza, na mnie baklofen dziala jedynie mocno rozluźniajaco i kładzie mnie od razu do spania, na dodatek po większych dawkach potworny kac. Pregabalina jest już lepsza chociaż nie jest to jakis super rekreacyjny lek.
ODPOWIEDZ
Posty: 84 • Strona 9 z 9
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej

Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.

[img]
Chcieli ukryć tony narkotyków w bananach

Peruwiańska policja antynarkotykowa skonfiskowała 3,4 ton kokainy, która miała zostać umieszczona w ładunku bananów przeznaczonych na eksport do Belgii – poinformowały w sobotę czasu lokalnego władze.

[img]
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?

Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.