12 czerwca 2025ledzeppelin2 pisze: @Poluska
Ja to dodam od siebie , że najbardziej
działanie czuć w chłodne a najlepiej zimowe a także pochmurne dni . Wtedy czuć to grzanie mocno , bo i odporność na temperaturę ujemną wzrasta a i psychiczne słońce się lepiej przebija w paskudna pogodę.
W takie dni letnie i słoneczne nie ma aż takiego pstryk kiedy od razu czujesz że wchodzi.
Co więcej powiem. W upały potrafi to.byc wręcz dyskomfortowe.
Drugi mój taki myk . Z.biegiem doświadczenia jak i tolerancji coraz mocniej musiałem zadbać o s & s.
Branie w momencie kiedy były jeszcze obowiązki dnia równało się z rage fazą .
Najlepiej działała jak już był luz i wolne.
Działanie stawało się na tyle subtelne że musiałem mieć najlepiej pozycje leżącą, dobrze napchany brzuch po zarzuceniu ( 30 minut od zjedzenia tabletek zaczynałem jeść, gorący napój na to kompletnie już czystą głowę. Wszelkie rozpraszacze potrafily zmącic ten fajny stan na stałe.
Mam swoje rytuały związane z podaniem substancji które zwiększają szanse że zadziała poprawnie.
Teraz po przejściu na Kratom te metody działają podobnie. Dawka w robocie to raczej marnotrawienie towaru . .
Do pracy tylko dawki tzn pobudzające light
koda jest bardzo kapryśna, ale Kratom wcale nie lepszy w tej materii. Dorzutki kody słabo działają , raczej można uzyskać efekt przedłużenia fazy ale bez tego co najlepsze . Do 2 h spokojnie mozna dorzucac i wydluzy to dzialanie . Najlepiej działa kolejna wrzuta po 8 h więc warto tyle doczekać .
Nie pamiętam o co chodzi dokładnie, o możliwość wątroby do przerobienia czy coś, ale już wtedy wchodzi tak jak trzeba
Po zjedzeniu tabletek warto coś przegryźć. Wg mnie to trochę rusza żołądek do pracy. Przed zarzuceniem też jakaś mała kanapeczkę jadłem czasem ale były i fazy że na pusty kompletnie najlepiej wchodziła. Na pewno trzeba unikać solidnego posiłku do 2 h poprzedzających wrzutkę .
Plus tego kratomu jest taki, że jest.jak wszywka na thioco .
W tym roku tj od stycznia zjadłem chyba łącznie z 5 paczek kody . Bardzo sobie chwalę odpoczynek od latania po aptekach i kodeiniarzom polecam spróbowanie chociażby w celu odpoczynku od latania po aptekach i oszczędzenia żołądka od sulfosyfu.
Podsumowując to uważam fazę za nawet udaną. Dorzuta była nawet okej, ale chyba lepiej byłoby wziąć juz te dwie paczki na raz i mieć spokój. Oczywiście spanko miałam miłe, ale jestem dzisiaj zmulona i chyba dobije się drinkiem na nocke, aby zasnąc jak dziecko (imo chujowo kolejny dzień pić, ale bedę robić sobie dłuzszą przerwę). Oczywiście od kody przerwa pewnie na jakiś dłuszy czas i chyba następny raz jak bedę mieć możliwość to kupie nurofen plus do ekstrakcji.
Btw powinnam znaleźć pracę, bo bez kasy nie mam co ćpać, a z drugiej strony boje się, że zacznę ćpać z nudów z kasy zapożyczonej od kogoś lub tej z urodzin czy jednej dorywczej robótki nad którą spędziłam trochę czasu
I do them drugs to stop the f-food cravings
~Lana Del Rey "Boarding school"
200mg za 18zł i jeszcze nie ma tam zadnego syfu oprocz tymianku! mozecie sobie rozpuscic w wodzie, przefiltrowaf przez filter od papierosa i do strzykawki a potem pijecie. pozdrawiam milo
PS: na mnie ta cala koda w ogole nie zadzialala, ktos wie jak sprawic by zaczela dzialac?
Natomiast lipą dla mnie jest to, że np rozpuszczone, ekstrakt sieka mocniej, ale na krócej. Mi to nie odpowiada. Wolę stopniowe, jak najbardziej rozciągnięte działanie, żeby cierpienie i ból świata nie powróciło do mózgu jak najdłużej.
Może sprawdziłoby się popijanie tej mikstury małymi łykami w odstępach paru minut. Nie wiem. Zobaczymy.
No i generalnie to też jedna z moich obserwacji, która padała już nie raz, że gdy położę się w bezruchu, zamknę oczy i skupie na ciele to działanie kody natychmiast odczuwam 2 razy silniej. Nie wiem czemu tak jest.
Największe też i najprzyjemniejsze efekty mam nie w trakcie dnia, bo zarzucam zazwyczaj około 17 i coś oglądam. Tylko dopiero jak się położę do łóżka zgaszę światło i odpalę coś do słuchania.
Jak nie ma dolegliwości żołądkowych to wtedy cała ta noc to jest dosłownie niebo. Przysypianie, uczucie rozkoszy w całym ciele, odprężenie.
Gorzej jak zakłuje gdzieś w boczku, bo wtedy tak leżąc w nocy do mózgu przebija się z lekka strach, że będzie rozlanie otrzewnej, szpital i podpięcie pieprzonych rurek, a wówczas to było by najgorsze, bo po pierwsze ogromnie boję się placówek medycznych, mam potworny lęk.
Po drugie wszystko by się wydało i cała rodzina by się mnie wyrzekła, bo już mi kiedyś powiedzieli, że jeśli odkryją ćpańsko to jest pozamiatane i nigdy mi nie przebaczą, a to by mnie podłamało grubo.
Pamiętam, jak pisałeś baaardzo niedawno o twoim genialnym planie "raz na xx dni" (chyba na miesiąc). Na przestrzeni miesięcy nie tylko zadeptałeś swoje granice jak gówno butem, zwiększyłeś częstotliwość/dawki a w dodatku dorzucasz ja pierdole.
Ale nałóg u niektórych postępuje błyskawicznie. Jestem tu 15 lat widziałem xxxx podobnych historii jakby ta sama osoba to pisała lmao. Posty o rozwoju uzależnienia przeplatasz obawami o swoje flaki, co jest szczerze frapujące. Ciekawe zjawisko, zazwyczaj strach to instrument przetrwania. Ale wy macie w głowach już niezły śmietnik.
Gardzę opiaciarzami, kodeiniści to szczyt pogardy. No respect do was, przyjebałem 15 razy na przełomie 11 lat możecie sobie wypominać, że sam to ćpie. Mój drug to medyk apteczny, nie tabletki z wypełniaczem na wytrucie ćpunów.
Nie ogarniam czemu każdemu tak zależy, żeby udowodnić mi, że to chuja prawda.
Ostatni raz złamałem tą zasadę minimum dwutygodniowej przerwy miedzy jednym tripem, a kolejnym wiesz kiedy?
Nigdy.
No, a co do dawek to tak się składa, że ostatnie dwa tripy je o 1/3 zmniejszyłem, a nie zwiększyłem, więc pudło kolejne.
Dorzutki robię od początku, ale tego samego dnia po prostu wrzucam 2 razy. Tak było zawsze. I od lat tak jest.
Potem następują minimum 2 tygodnie całkowitej trzeźwości, często więcej. No, ale jeśli mi nie wierzysz to mnie to wali. Ja tu jestem i tak anonimowy i nie zależy mi żeby komuś coś udowadniać.
Jedyne na czym mi zależało to pokazać innym, że jest możliwy przypadek, że da się zachować tą kontrolę, która trwa u mnie kilkanaście lat, że nie trzeba wcale się wyniszczyć.
Jak widać ludzie nie mogą się z tym pogodzić, bo widocznie zależy im, żeby utrzymać przekonanie, że tak się nie da. Trudno, nic nie poradzę.
I nigdy tu nikogo nie okłamałem. Ani razu. Wszystko co tu pisałem to była prawda. To, że ktoś coś źle zrozumie, albo nie przeczyta dobrze to nie moja wina.
14 czerwca 2025yoshi420 pisze: @Ptaszyna Nie oceniam cie, ale wchodzę czasem pooglądać upadające duszyczki w tym wątku (sam święty nie jestem czasem 150 jebłem kody ale od dzwona).
Pamiętam, jak pisałeś baaardzo niedawno o twoim genialnym planie "raz na xx dni" (chyba na miesiąc). Na przestrzeni miesięcy nie tylko zadeptałeś swoje granice jak gówno butem, zwiększyłeś częstotliwość/dawki a w dodatku dorzucasz ja pierdole.
Ale nałóg u niektórych postępuje błyskawicznie. Jestem tu 15 lat widziałem xxxx podobnych historii jakby ta sama osoba to pisała lmao. Posty o rozwoju uzależnienia przeplatasz obawami o swoje flaki, co jest szczerze frapujące. Ciekawe zjawisko, zazwyczaj strach to instrument przetrwania. Ale wy macie w głowach już niezły śmietnik.
Gardzę opiaciarzami, kodeiniści to szczyt pogardy. No respect do was, przyjebałem 15 razy na przełomie 11 lat możecie sobie wypominać, że sam to ćpie. Mój drug to medyk apteczny, nie tabletki z wypełniaczem na wytrucie ćpunów.
Tylko pytanie czy przywiązujesz uwagę stricte do sulfogwajakolu czy już do kodeiny solo, bo w takim wypadku to powinieneś się zastanowić ile kg suszu wypaliłeś od dilera i ile z niego było maczanego, ile było na niedozwolonych środkach przyśpieszających wzrost roślin. Dopiero wtedy będziemy mieć równą miarę substancji, najlepiej to w ogóle jakiś waporyzator z mieszanką THC i cbd. Ewentualnie czyste obie substancje.
Co do @Ptaszyna. To on na prawdę nie jest szkodliwy i wiele cennych informacji wnosi. Czasami ma jednak tendencję do ustalania sobie ram na forum internetowym. Zajmij się sobą, bo myślę, że każdy z nas ma własny mniejszy lub większy problem z uzależnieniem, a facet się tylko irytuje niepotrzebnie, bo wszyscy na nim siadają.
Co do kodeiny + sulfogwajakol. Jest temat Camela. OTZ, przykry temat. Może to przestraszyć. Ja biorę kodeinę 11 lat z przerwami, bo czasami jak teraz lecę więcej na stymulantach i pregabalinie, trochę leciałem na mocnych opiatach i dożylnie. Ale myślę, że mogę powiedzieć, że bite 7 lat biorę kodeinę, a z thiocodinu to 6 lat. Postanowiłem po prostu nie robić tego co on. Mianowicie nie pić piwa, ogólnie alkoholu. To jest taka używka której się napiję max 1x w miesiącu i to będzie to 1 piwo, które nie będzie łączone z kodeiną.
Efekty? No jelita mają tyle lat co powinny mieć. Bez żadnych wrzodów czy nadżerek na dwunastnicy czy żołądku też - spokój. Ogólnie kodeina to u mnie dawki 240-480mg. Brak w diecie alkoholu. Lubię warzywa. Chociaż ogólnie mało jem ze względu na obecność w diecie narkotyków.
Pewnie jeszcze cechy osobnicze. Nie mam żadnego crohna.
13 czerwca 2025bathree pisze: taki pro-tip dla każdego kto wali tu kodę ;* nie bierzcie nigdy thioco ani antidoli, cena pokroju 20zł za 240mg (przy zanieczyszczeniach) lub 20 za 150mg (z parasyfem) to przesada. najlepiej to kupować z tego co przed chwilą liczyłem neoazarinę
200mg za 18zł i jeszcze nie ma tam zadnego syfu oprocz tymianku! mozecie sobie rozpuscic w wodzie, przefiltrowaf przez filter od papierosa i do strzykawki a potem pijecie. pozdrawiam milo
PS: na mnie ta cala koda w ogole nie zadzialala, ktos wie jak sprawic by zaczela dzialac?![]()
scalono - nv13
I do them drugs to stop the f-food cravings
~Lana Del Rey "Boarding school"
wczorajLeszekSmieszek pisze:
Było wiele razy o tymolu, nie udzielaj szkodliwych porad proszę. Zapewne jak jakiś preparat nie jest szeroko na forum promowany to jest ku temu powód. Neoazarina się nadaje dla osób co chcą przyjąć 100, maksymalnie 200 mg, to drugie bardzo rzadko i też nie jest bez ryzyka. Niektórzy tu napierdalają po 600-900 albo więcej na dobę i jakby tacy zaczęli sobie tymolem rozwalać wątrobę to by długo nie pożyli.
dobrze napisal.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/marijuanabasic_0.jpg)
Medyczna marihuana. Przerwa tolerancyjna – prosty sposób, by konopie znów działały lepiej
Choć powszechnie uważa się, że jeśli dawka przestaje działać, należy ją zwiększyć – nie zawsze jest to właściwe podejście. U niektórych osób większa dawka działa wręcz odwrotnie, ponieważ ich organizm rozwinął zbyt wysoką tolerancję. Zwiększanie dawki może osłabić działanie terapeutyczne i zwiększyć koszty leczenia. Przerwa tolerancyjna (tzw. tolerance break) oraz zmniejszenie dawek po jej zakończeniu może zwiększyć korzyści terapeutyczne i obniżyć potrzebne ilości konopi nawet o 60%.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/442-2159.jpg)
Fabryka narkotyków zlikwidowana
Policjanci Zarządu w Poznaniu Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości wspólnie z Zarządem w Łodzi Centralnego Biura Śledczego Policji, przy współpracy z prokuratorami wielkopolskiego pionu Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, rozbili zorganizowaną grupę przestępczą, której członkowie wytwarzali środki psychotropowe. W działaniach polegających na likwidacji laboratorium narkotykowego udział brali także funkcjonariusze KAS i pracownicy Wydziału Zwalczania Przestępczości Środowiskowej WIOŚ w Olsztynie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/narkotyki-i-euro.jpg)
Żeby nie dostać mandatu za piwo, próbował przekupić policjantów 70 euro i kokainą
Przyłapany na piciu piwa na peronie sopockiego dworca 33-latek, by nie dostać mandatu, zaoferował policjantom łapówkę: 70 euro i... kokainę.