...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 31 • Strona 3 z 4
  • 36 / 4 / 0
Głupie pytanie i niewykluczone, że już padło - czy jak ktoś ma wszywkę to nie może tylko pić alkoholu, czy odpadają też inne rzeczy działające na gaba a i b? 🤯
  • 1 / / 0
Tutaj masz ciekawe info co można, a czego nie można pić i jeść po zabiegu zaszycia alkoholowego: https://esperal.wroclaw.pl/czego-nie-wo ... -esperalu/
  • 672 / 304 / 0
Witam
Mam na imię Krzysiek 36 lat i jestem Alkoholikiem.
Wczoraj się zaszyłem Disulfiramem :)
Uzależniłem się od alkoholu w wieku 20 lat, już wtedy piłem alko codziennie, dzień w dzień, tylko wieczorami 6-8 piwek w godzinkę potrafiłem zrobić i iść spać. Nie zaniedbywałem pracy, rodziny, wydawało mi się że świat jest piękny, że wszystko jest w porządku... do czasu. Kiedy wsiadłem za kierownicę ciężarówki na potężnym kacu i doszło do wypadku (niby nie z mojej winy), w szpitalu się okazało że mam we krwi 0.6 promila. Wtedy dało mi to do myślenia i poszedłem na pierwszy mityng AA. Nie piłem równe 3 lata. Nic kompletnie, nawet piwa 0.0%. Po 3 latach na trzeźwo, chodzenia po grupach AA, udzielaniu się w jeżdżeniu po odwykach, więzieniach, gdzie dzieliłem się swoim doświadczeniem z trzeźwego życia, postanowiłem że sam spróbuje sobie poradzić; przecież wszystko już wiem, sporo książek przeczytanych, setki godzin na mityngach AA, wiedzę mam przecież ogromną, poradzę sobie (tak mi się wydawało).
W swoje urodziny czyli 3 lata abstynencji za mną było, postanowiłem że spróbuję piwka 0.0 %, przecież mi nie zaszkodzi (bzdura).. następnego dnia wypiłem piwko 2 %.. następnego stwierdziłem że skoro sobie radzę i się nie opiłem to wypiję normalne piwo podajże 6 %.. i tak z dnia na dzień doprowadziłem się do stanu w którym byłem 3 lata temu a nawet dużo gorszego stanu, powróciły straszne lęki, depresja, myśli samobójcze, bezdech senny, kołatanie serca, paranoje, płacz, omdlenia, nadciśnienie tętnicze, wszystko co najgorsze w życiu przeżyłem. Piłem już 10-12 mocnych piwek codziennie, straciłem pracę itd. Powrócił psychiatra i kolejne leki na depresje, lęki, nadciśnienie, serce (przerost lewej komory).
Wszywki nigdy nie miałem, decyzję o wszyciu podjąłem sam i pojechałem na zabieg z czego jestem bardzo zadowolony. Wszyto mi tylko 5 tabletek w górną część pośladka, ze względu na współistniejące choroby.
Nie piję od 5 dni. Wszywka mnie kosztowała 800 zł.
Miesięcznie, jak policzyłem przepijałem grubo ponad 1000 zł.. a Życie ludzkie jest bezcenne.
Jak tylko duppa się zagoi, wracam znowu na siłownie oraz do pracy, również pracy nad sobą.
Alkoholizm to choroba postępująca, nie można jej wyleczyć ale można ją zatrzymać.
Zawsze będę alkoholikiem lecz nie pijąc mogę godnie żyć i na pewno o wiele dłużej.
Pozdrawiam
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 1 / / 0
Witam czy po zaszyciu się wszywka alkoholową , można skręcić blanta i spalić , czy to nie ma wpływu na Esperal / Disulfiram ?
  • 507 / 194 / 1
@Vaderous sory, że tak późno, ale pewnie jeszcze jesteś zaszyty i już pewnie spróbowałeś zioła, ale na twoje szczęście - tak nie ma to na nią wpływu
Uwaga! Użytkownik SerioSergio nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 672 / 304 / 0
@Vaderous
@SerioSergio
Witajcie przyjaciele jeszcze w starym roku. Oby ten Nowy Rok był "trzeźwiejszy" :) Palenie nie wpływa na wszywkę ale nie polecam !
Nie polecam żadnych zamienników alkoholu. Próbowałem kiedyś zamienić alko na zioło... skończyło się tym iż owszem jakiś czas nie piłem ale codziennie jarałem i byłem tak zamulony po tej trawie pomimo iż paliłem tylko lufkę, dwie przed snem. Uzależniłem się od trawy. A jak wiadomo.. trawa to początek i furtka do mocniejszych narkotyków... z trawki przeszedłem do amfy, następnie kodeina, tramadol, a po wypadku z 15 czerwca tego roku, od 6 miesięcy muszę brać Buprenorfine w plastrach transtec itp. Nie polecam Żadnych zamienników alkoholu. Najlepszym zamiennikiem alkoholu jest Sport, zacznijmy wszyscy "ćpać" Sport - tak powiedział mi lekarz psychiatra. Samo zdrowie i endorfiny :) Wszystkiego najlepszego wam życzę. Oby postanowienia noworoczne się spełniły i abyśmy zawsze byli zdrowi oraz trzeźwi. Trzymajcie się !
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 1375 / 501 / 0
Ja się bym chętnie zaszył albo ogarnął Anticol, ale te kurwy lekarskie to wolą mnie wjebać w benzo czy Depakine niż dać ćpunowi nie psychoaktywne rozwiązanie
  • 672 / 304 / 0
@TymekDymek
Jeżeli również masz problem z alkoholem, to pamiętaj że nie jesteś sam ! Masz wsparcie zawsze tylko musisz wykonać te pierwsze kroki. Zaufaj lekarzom, ja wiem że czasami oni wypisują nam leki wymyślone a tak na prawdę.. co może wiedzieć lekarz.. który nie jest uzależniony - Nic nie wie bo nigdy tego nie przechodził, niema doświadczenia jakie my mamy. Lekarz od Nas mógłby się wiele dowiedzieć :) Jednak ja kiedyś poprosiłem swojego lekarza rodzinnego tj. pierwszego kontaktu, o pomoc. Powiedziałem mu że pije codziennie od lat i nie mogę przestać. Błagałem o pomoc, poważnie. Lekarz mi przepisał Relanium 5 mg, 20 tabl. (na tzw. Detoksie również podają alkoholikom Relanium oraz Kwetiapine), ja jednak wolałem detoks domowy. Udało mi się. Z pomocą Relanium właśnie. Pierwsze 2 dni są ciężkie bez alkoholu ale później przychodzi taki spokój wewnętrzny, taka Pogoda Ducha.. oraz duma że nam się udało odstawić tą truciznę jakim jest alkohol. Terapia również . pomaga. Mitingi AA - Polecam na początek trzeźwej drogi. Tam przychodzą ludzie którzy mają taki sam problem oraz nas rozumieją w 100%. Wszywka w moim przypadku mi nie pomogła za bardzo ponieważ tylko czekałem, kiedy znowu się mogę napić.
Trzymaj się Przyjacielu, ten Nowy Rok będzie dla nas przełomowy !
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 1375 / 501 / 0
Ja nie piję już trochę dłużej, z biegiem czasu mój alkoholizm przeszedł z codziennego picia 6-12 piw plus czasem wino na ostre picie raz na miesiąc, a co któryś odpierdalania grubych akcji. Wiszą mi propozycje lekarzy, bo próbowałem benzo, baklofenu i nie tylko. Zawsze kończyło się to ćpaniem danych leków. Zresztą Depakine na moją wątrobę to śmiech na sali. Ja po prostu chcę lek, który nie jest psychoaktywny, tylko tyle. Disulfiram byłby tu idealny, ale ci debile się kłócą. Nie pokażę im w papierach nic poza baklofenem, bo benzo próbowałem na własną rękę, ale tym debilom nie wytłumaczysz. Co to będzie za różnica, że oni mi wypiszą alpre czy coś innego, skoro testowałem z 10 różnych benzo w różnych dawkach i nic to nie dało, zawsze tylko z czasem zwiększałem dawki, a w końcu i odrzucałem alko do tych benzo i wychodziło jeszcze gorzej. Chętnie bym zapłacił nawet kilka stów za magika, bylebym miał pewność, że dostanę to, co chcę. Przecież to nie jest proszenie o leki psychoaktywne na życzenie, tylko wręcz na odwrót.

Do AA chodzę, niedługo też na terapię, niestety ostatnio po pijaku się próbowałem powiesić i zrobiłem to źle i przyjebałem w asfalt z ośmiu metrów xD wiec jestem połamany i na AA nie dotrę póki co. W każdym razie, jak się jakoś kości zrosną i będę mógł znowu. chodzić, to na AA oczywiście wrócę.
  • 672 / 304 / 0
@TymekDymek
Teraz dopiero przeczytałem twój post. Stary.. uważaj na siebie !
Połamałeś się mówisz, całe szczęście, że ci się nie udało zakończyć żywota ! Ja myśli S. miałem w szpitalu po wypadku i ponad 2 msc izolacji.
Życie potrafi być piękne przyjacielu. Korzystaj z tego co oferuje nam medycyna, żyjemy w XXI wieku, mamy spore możliwości, duże szanse na powrót do zdrowia, aby zejść na ziemie i odstawić cały ten "syf" który nas zabija, zapomnieć o depresji, lękach czy myślach S. Jest wiele terapii jak sam pewnie wiesz które są nam potrzebne. Mityngii AA to strzał w 10, wiem po sobie ile mi pomogły, że uratowały mi życie, nie piłem 3 lata i byłem na prawdę szczęśliwy. Do tego raz na miesiąc wizyta u psychiatry, długie rozmowy z lekarzem, leki SSRI. Takie combo połączone z mityngami aa, ewentualnie zamiast mityngu spotkanie z kolegą, koleżanką którzy nie piją to najlepsze rozwiązanie. Czasami wystarczy po prostu zadzwonić do kogoś ze wspólnoty AA. Na mityngach otrzymasz zawsze pomoc, ktoś poprosi cię o nr. telefonu, zawsze możesz zadzwonić gdy nadejdzie gorszy dzień czy ochota na alkohol. Również czasami ktoś do ciebie zadzwoni, zapyta cię, jak się czujesz itd. to dodaje siły, motywacji i daje nadzieję, uspokajają Takie telefony.. ile to razy mi również ratowały życie, uwierz mi. Cieszę się że korzystasz, bywasz na mityngach.
Wiesz.. ja też jestem połamany.. choć nie planowałem tego. Wypadek na hulajnodze, wjechała we mnie nieodpowiedzialna rowerzystka w czerwcu 2024 roku, przyznała się do winy lecz na psy nie zadzwoniła, zostałem bez pracy i kasy, prawie straciłem nogę. Finał prawdopodobnie będzie w sądzie jak tylko wyzdrowieje. Jestem już po 2 operacjach i przeszczepie skóry, 3 rehabilitacjach, a na początku stycznia otrzymałem kolejną niekorzystną, złą diagnozę.. moja stopa nadal jest zagrożona powiedział mój chirurg, bóle mam okropne, stopa krzywa, obrzęk ogromny, ciągłe zapalenie stawów, nie umiem chodzić normalnie, muszę brać buprenorfinę. Czeka mnie kolejna operacja niestety. Mam zniszczony staw skokowy oraz więzadła. Wtórna, szybko postępująca artroza pourazowa stawów skokowo-łódkowatego i piętowo-skokowego stępu prawego. Cierpię już 7 miesięcy. Mam nadzieję, że ta operacja będzie ostatnia w moim życiu i że wyjdę z tego i na lato wsiądę na rower, motocykl.
Co do Disulfiramu.. minęło już jakieś 2 lata od wszywki a ja nadal na pośladku wyczuwam zgrubienie, guza pod skórą w miejscu zabiegu, ślad mi pozostał, blizna. Z biegiem czasu.. żałuję że się poddałem temu zabiegowi.
Trzymaj się Przyjacielu ! Nie poddawaj się nigdy ! :)
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
ODPOWIEDZ
Posty: 31 • Strona 3 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.

[img]
TVN24: „Tak wpadł szaman-informatyk"

UWAGA: Uwaga artykuł z TVN24, który poniżej przedrukowujemy, jest raczej kiepskiej jakości, jednak publikujemy go z uwagi na fakt, że jako jeden z niewielu opisuje przypadek zatrzymania i represjonowania osoby najprawdopodobniej prowadzącej ceremonie z ayahuascą.

[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.