TALK - Rozmowy [H]

[PumBaToR]

[mention]MaryPoppy[/mention] czuła się niedoćpana bo pewnie wali na okrągło co całkiem zabija "magię" tej substancji. Najlepiej to przerwy chociaż ~1 miesiąca robić.

[qwerty777q]

Stary wątek, ale się wypowiem

W moim przypadku po mefedronie wieksze pobudzenie, wieksza siła, wiekszy speed, ale za to troche krótsza euforia niz po MDMA

Generalnie obie substancje bardzo podobnie działają

[deadmau5]

@qwerty777q

MDMA i mefa to dwie różne substancje psychoaktywne, które choć mają pewne podobieństwa, działają na organizm w nieco odmienny sposób.

Jeżeli mówimy o MDMA, to;

• Pierścień benzenu z grupą metylenodioksy (-O-CH2-O-) przyłączoną do pozycji 3 i 4.
• Grupę etylową z grupą aminową (NH2) przyłączoną do pierścienia w pozycji 1.
• Metyl przy grupie aminowej, co sprawia, że jest to pochodna amfetaminy.

Kod Zaznacz cały

  O       CH3
   \    /
    C6H4
   /    \
  O      NH-CH3

Natomiast w kontekście Mefki, sytuacja wygląda tak, że;

• Pierścień benzenu z grupą metylową (-CH3) przyłączoną do pozycji 4.
• Grupę karbonylową (C=O) przyłączoną do grupy etylowej w pozycji 1, co tworzy keton.
• Grupę aminową (NH2) przyłączoną do tego samego atomu węgla co keton.

Kod Zaznacz cały

   CH3
      |
C6H4-CH-CO-CH3
      |
     NH2

Tak na szybko z tych pierdolet sumując, prosto idzie wywnioskować, że mefedron działa zarówno na systemy dopaminergiczne, jak i serotonergiczne, ale ma silniejszy efekt stymulujący z powodu większego wpływu na dopaminę. Natomiast MDMA przede wszystkim działa jako uwalniacz serotoniny, co prowadzi do intensywnych efektów empatycznych i euforycznych.

[qwerty777q]

Czyli w sumie zgadza sie z moimi odczuciami, aczkolwiek dla mnie roznica i tak jest subtelna

[napalmik]

Mam małe doświadczenie ale miałem okazję spróbować tych dwóch substancji w krótkim odstępie i dla mnie: MDMA > mefedron ale prawda jest taka czego się oczekuje. Jeśli przyjemności to MDMA a jeśli ekscytacji i pobudzenia to mefedron.

Pierwsze MDMA nigdy nie zapomnę. Przytulałem się do zimnej betonowej ściany która w tamtym momencie była najdelikatniejszą i najmilszą powierzchnią z jaką się stykałem :D