Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7647 • Strona 744 z 765
  • 401 / 20 / 0
No właśnie trochę zdziwiony byłem bo po 4 homipt czy mahomecie było super.
A to przecież ta sama grupa psychodelików.
Ale faktycznie, może za mało zjadłem bo tylko 1,2g wysuszonego grzyba.


No ja zielsko medyczne wapowałem kilka razy i byłem totalnie rozczarowany. Nie dość że humoru nie poprawiało, też nie czułem poprawy odbioru muzyki to i jeszcze się źle czułem. A miało pomagać. No ale nie o tym temat.
  • 2250 / 383 / 0
Może trafiłeś na nie odpowiednią odmianę
  • 401 / 20 / 0
Medyczna marichuanen to sour diesel, headband, pink kush. Nie wiem, może za dużo może za mało. Może za czesto buchy ściągałem.


A czujecie różnice w dzialaniu między poszczególnymi gatunkami grzybów ?
  • 467 / 284 / 0
Ja czuję różnice między poszczególnymi tripami, jedząc wciąż tę samą odmianę grzybów :o

Ale ponoć lancetowata jest dziksza od cunenaisów z kita. Mówię "ponoć", bo sam nigdy nie miałem przyjemności skosztować rodzimych parasolek :(
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 1455 / 592 / 0
@essen za mala dawka po prostu w mojej opinii na trip min 2.5g inaczej niedosyt i frustracja , kazdy psychodelik polepsza odbior audio . A ktory najlepiej to juz subiektywna opinia . Poza tym wazny jest gatunek - elektroniczna i instrumental ambient wchodzi najlepiej ewentualnie psychodeliczny rock .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 401 / 20 / 0
@CieplaPoduszka

Będę celował następnym razem w większą dawkę lub Lemon Tek.

Powiem szczerze, że straszny bol brzucha mam po grzybie przez co trip zaczyna się nieciekawie.

Jakie macie sposoby na to? Imbir?
  • 492 / 144 / 0
Słyszałem, że zmielenie grzybów pomaga zmniejszyć bodyload ale ciężko mi to potwierdzić, bo jak jadłem zmielone to trochę mniejsze dawki niż jak sobie samemu gryzłem całe grzyby, a dawka też wpływa na to jak mocny będzie bodyload przy wejściu i jak przy 2 i 3g praktycznie go nie miałem tak umiarkowany przy 4.4g już się pojawił i bardziej obstawiam że to kwestia dawki niż tego, że nie zmieliłem ich. Przy meskalinie np z prawie żadnego bodyloadu przy podwojeniu dawki pojawił się silny, dlatego obstawiam że przy grzybach też to był główny czynnik, ale zmielenie zaszkodzić nie powinno.
  • 467 / 284 / 0
Potwierdzam, że mielenie dużo daje, w moim przypadku praktycznie całkowicie niweluje problemy żołądkowe, a wrzucam dawki 5 gramów i więcej. Jakby nie było, żołądek nie ma co robić z takim pyłem. Żute/krojone grzyby sprawiały, że może nie tyle brzuch mnie bolał, co czułem dyskomfort, jakby ucisk, który wprawdzie przechodził po godzinie, ale jednak wolę do tych czasów nie wracać.

Odnośnie muzyki tripując - czasami zaraz po przyjęciu grzybowego proszku włączam sobie jakiś synthwave na 15-20 minut, ale gdy zaczynam słyszeć przekłamania, to sygnał do odjazdu i zostaję w kompletnej ciszy. Im mniej bodźców, tym głębiej jestem w stanie wejść Zupełnie nie mam ochoty ich zagłuszać, szczególnie gdy grzyby wchodzą, wolę być w pełni skupiony na wizualiach i dźwiękach od nich. Piski, buczenia, czasem słowa w różnych językach, bywało nawet że mówili do mnie w jakimś wschodnim narzeczu. Mówię im: przecie ja ni panimaju. Na co oni, że to dziwne, bo to język przodków, z tym że to nie był rosyjski a bardziej prasłowiański, mocno różniący się od dzisiejszej polszczyzny. Kazali jednak się mocno wsłuchać i rzeczywiście potrafiłem wychwycić jakiś wewnętrzny sens. Za to stronią od angielskiego, którym władam w naprawdę dobrym stopniu i posługuję się nim na co dzień. Doskonale zdają sobie sprawę, że jest to język indukowany z zewnątrz, w pewnym sensie dla mnie przecież nienaturalny. Może dlatego też w ogóle dość rzadko używamy słów i najczęściej komunikujemy się poprzez bezpośrednią wymianę myśli? To też jest ciekawy koncept, gdyż myśli te są czymś w rodzaju ładunku informacji o określonym sensie, którego nie wyraża żadne przyporządkowane słowo. Zastanawiałem się kiedyś, w jaki sposób myślą osoby, które z różnych względów nie nauczyły się nigdy żadnego języka i sądzę, że taka bezsłowna komunikacja z grzybami jest bardzo temu bliska.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 1455 / 592 / 0
@Mario Escobar :grzybki: "mowia" do mnie przez sugestywne wizuale i jakiegos rodzaju "telepatie" (?) jakby bezposrednio przesylaly wiadomosc bez uzycia slow i znakow . Widze robisz ortodoksyjnie jak McKenna przykazal %-D Ja probowalem i to nie zdaje egzaminu moze jak mieszkasz na odludziu inaczej szmery i halas z otoczenia rozprasza . Poza tym umowmy sie dobry psytrance tak podkreca faze ze glupota byloby nie skorzystac . Natomiast w lesie , parku czy na lonie natury to owszem nawet lepiej bez .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 467 / 284 / 0
@CieplaPoduszka

Właśnie tak się składa, że mam takie zaciszne miejsce do swojej dyspozycji, a do tego zawsze tripuję w nocy, by jeszcze bardziej zminimalizować wszelkie zakłócenia na łączach. Czasem biorę ze sobą moją suczkę, jednak dziwnym trafem wtedy, kiedy Grzyby lądują, ona coś wyczuwa i potrafi powarkiwać. Przypadek? Nie sądzę.

Następnym razem zmuszę się jednak, by przynajmniej spróbować odrobiny muzyki, już po peaku. Jakiś Astrix pewnie wleci.

Tosieniedzieje, masz zamiar mikrodawkować, czy skuć się raz, a dobrze? Z dwóch kitów będziesz mieć sporo materiału. Ostatnio oglądałem dokument na YT o terapii z wykorzystaniem psylocybiny i z własnego doświadczenia wiem, że trochę się za bardzo cykają, przez co efekty są tylko zadowalające. Przykład: pierwsza dawka to jakieś drobniaki, by się pacjenci zaznajomili, nomen omen, z czym to się je. Druga dawka to 50 mg syntetycznej psylocybiny, która odpowiada 2.5g cubensisów. Czy to dużo? Czy wystarczy paliwa, by wyciągnąć typa z ciężkiej, lekoopornej depresji? Śmiem wątpić.

Rzecz jasna do samej oprawy nie mogę mieć jakichkolwiek obiekcji: wszystko dzieje się w zaaranżowanej sali szpitalnej, półmrok, świeczki, nawet jakieś elementy ceremoniału w postaci dzwoneczka, dwóch terapeutów siedzących bez przerwy przy pacjencie. Aż prosi się, by dorzucić tym biedakom więcej do kotła, jednak górę biorą względu bezpieczeństwa, po pierwsze - nie szkodzić.

Film do zobaczenia tutaj: https://youtu.be/UGN2l-XY_EE?si=NCqwO8pTMmdEg11w
Pokażę Wam to, czego nie ma.
ODPOWIEDZ
Posty: 7647 • Strona 744 z 765
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Finał głośnego procesu w sprawie dziecka, które trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą

Dziecko, które latem 2023 roku trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą, miało wtedy dwanaście tygodni. Chłopczyk był w ciężkim stanie. Zarzuty narażenia dziecka na śmierć usłyszeli jego rodzice. Sąd skazał ojca na karę półtora roku pozbawienia wolności, matka usłyszała wyrok 10 miesięcy więzienia.

[img]
Bezzałogowa łódź z internetem od Muska. Kartele coraz bardziej „smart”

Kolumbijskie służby wiele już widziały, ale ich ostatnie odkrycie zaskoczyło nawet weteranów walki z kartelami narkotykowymi. Marynarka wojenna tego kraju po raz pierwszy zatrzymała półzanurzalną, zdalnie sterowaną łódź do przemytu narkotyków. Jednostka była połączona z internetem przez system Starlink należący do Elona Muska.

[img]
Marihuana tylko na receptę. Tajlandia zmienia politykę dotyczącą "miękkich" narkotyków

Marihuana w Tajlandii jest dostępna już tylko na receptę; w życie wszedł dekret zmieniający wprowadzone trzy lata wcześniej liberalne zasady sprzedaży specyfiku - podała w piątek agencja AP, przypominając, że Tajlandia była pierwszym azjatyckim państwem, które zdekryminalizowało obrót marihuaną.