Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
Żałujesz że zacząłeś/zaczęłaś brać narkotyki?
Tak
68
41%
Nie
68
41%
Nie wiem
29
18%

Liczba głosów: 165

ODPOWIEDZ
Posty: 106 • Strona 10 z 11
  • 586 / 124 / 0
Nie.
  • 111 / 36 / 0
Ja nie żałuję, najwidoczniej tak musiało być, w moim życiu.
Uwaga! Użytkownik Wariat99 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 359 / 98 / 0
Nie żałuję, ponieważ przeżyłem zajebiste doświadczenia, ale żałuję jednej rzeczy - wpakowania się w donosowe stimy.
  • 5801 / 1192 / 43
Nie.
Definitywnie.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 4913 / 856 / 0
Tak, definitywnie. Liczba minusów przewyższa liczbę plusów kilkukrotnie.
  • 4349 / 701 / 2117
Nie ma czego żałować, bo życie to doświadczenia, a te mają uczyć. Jedyne, czego można żałować to dokonanych wyborów. Poza tym, są dragi, które zmieniły innych na lepsze — więc nie wiem, czy wszyscy tak z partyzanta zawsze by powiedzieli "żałuję". Pewnie większość tak, ale mały odsetek na bank wyszedł na tym na plus.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 107 / 13 / 0
Cieszę się że spróbowałam bardzo różnych substancji, ale bardzo żałuję że uzależniłam się od pregabaliny, bo teraz mam problem z wyjściem z niej.
  • 311 / 43 / 0
Minusy:
Beta ketony poryły mi głowę, rozwaliły relację z rodziną, nie skończyłem żadnej szkoły, ciężko mi ubierać słowa w długie zdania i problemy z pamięcią bla bla bla

Plusy:
Bk dały mi coś czego przez całe życie do momentu spróbowania nawet nie wiedziałem że istnieje
Chodzi po prostu o euforię która wypierdala z butów jeśli chociaż przez krótki czas swojego życia mogę dotknąć tej czystej euforii to uważam że było i nadal jest warto.
  • 5 / 7 / 0
Nie. Chyba że mam kaca. A kace mam bardzo mocne. Nawet jak wypiję 2 piwa. Nie wiem czemu tak. Wtedy wiem, że alkohol to tylko dobry rozpuszczalnik i nie jest przeznaczony do spożycia. I żałuję, że wypiłem. Ale potem przechodzi.

Od niczego się nie uzależniłem. Nie uzależniam się. Od zawsze działam pod wpływem impulsu. Nie jestem systematyczny, więc nigdy nie wpadnę. Każdy ciąg przerwę po kilku dniach.

Czy zryłem sobie dzbanek dragami? Nie. To genetyczne. Gdybym sobie zrył, to bym żałował. Ale starałem się dobierać substancje tak, żeby szkody były minimalne.

Będę żałował, jak sięgnę i wpadnę na dobre w heroinę, leżąc pod mostem i prosząc ludzi o pieniądze na działkę... Albo doznam śmierci klinicznej i cudem mnie odratują.
Ostatnio zmieniony 05 września 2023 przez Ix930, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 1011 / 273 / 0
Ja raczej bardzo żałuję xD ALE

Wychodzenie z nałogów to jest mega nauka na całe życie. Wszystkie emocje, problemy z tym związane, nauka asertywności, budowanie pewności siebie to rzeczy, które są potem bezcenne w życiu. A na pewno nie wymieniłem wszystkich plusów.

Nie wiem czy nabyłbym te cechy bez problemów z narkotykami i podjętych z tego powodu terapii i farmakoterapii. Cieszę się, że jestem w miejscu, w którym jestem i mam zasoby, które zdobyłem.

Ciężka sprawa xD daję NIE WIEM xD
ODPOWIEDZ
Posty: 106 • Strona 10 z 11
Newsy
[img]
Farmaceuta skazany na 2 lata więzienia za nieumyślne doprowadzenie do śmierci

Sąd Najwyższy rozpatrywał niedawno wniosek o kasację wyroku, jaki wydano w sprawie farmaceuty, który miał nieumyślnie doprowadzić do śmierci kobiety. Z akt sprawy wynika, że wsypał zmarłej narkotyk do napoju, co doprowadziło do jej śmierci. Farmaceutę skazano na 2 lata pozbawienia wolności.

[img]
Tysiące nielegalnych roślin konopi indyjskich usunięte z popularnego parku narodowego

W mediach pojawiła się niedawno informacja o likwidacji gigantycznej, nielegalnej plantacji marihuany w sercu Parku Narodowego Sekwoi. Dla wielu to kolejny „dowód” na szkodliwość konopi. Ale dla nas [społeczności FaktyKonopne.pl], ta historia jest czymś zupełnie innym. To potężny dowód na to, jak destrukcyjny jest czarny rynek i dlaczego tak bardzo potrzebujemy świadomej, legalnej i w pełni regulowanej branży.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.