Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 13 • Strona 2 z 2
  • 933 / 293 / 5
@damian44 Musisz postarać się rozróżnić w miarę te bardziej subiektywne przesłanki od tych mniej subiektywnych. Bardziej subiektywne to wygląd, to czy jej zachowanie cię irytuje itp. a mniej subiektywne to na przykład, gdyby miała ciągłe pretensje do ciebie, krzyczałaby na ciebie. Bo to czy cię denerwuje swoim zachowaniem (źle odkłada naczynia do zmywarki, zostawia odkurzacz na środku korytarza itp) to już zależy od ciebie od twojego "set", z nią nie musi być nic złego. Twoja zwiększona drażliwość (Irritability po angielsku jest więcej na temat wpływu drażliwości na ludzi i tego na ile wpływa twoja Irritability na postrzeganie przez ciebie świata) a to może mieć bardzo duży i stosunkowo łatwy od wyeliminowania wpływ.
I to jest moja prawda i moja relacja zdania z rzeczywistością, której nikt mi nie odbierze. I wierzę w słońce, bo ono zawsze jest i nikt mi go nie odbierze. "Żona kocha, warto żyć!"
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
  • 15 / / 0
@Detronizator2 Wiesz co... co do tych przesłanek. Np. przeszkadza mi to, jak wygląda jej nos i że jest większy od mojego; to, że generalnie ma taką budowę, że jesteśmy do siebie ciałami podobni. Ja z kolei jestem drobnym chłopakiem. W głowie mam wizję, że jednak widzę u swojego boku drobniejszą dziewczynę i niższą od niej... czuję się przy niej czasem mało męsko, tak po prostu fizycznie (niskie poczucie własnej wartości wychodzi). Dbam o siebie, zdarza mi się liczyć kcal, ona to podchwyciła, też bardziej dba o siebie niż wcześniej, ale niewiele to zmienia. Są jeszcze inne rzeczy - jak np. sposób w jaki mówi przypomina mi jej mamę, z która mam niemiłe wspomnienia, za którą bardzo nie przepadam - już jest przyszłościowa obawa, że kiedyś będzie jak ona, będzie podobnie się wyrażała, będzie podobnie nerwowa itd. Niby pierdoły, ale jednak czy w związku jest miejsce na takie rzeczy? Ja sobie zdałem chyba niedawno sprawę, że ja tak naprawdę nie do końca ją akceptuję taką jaką jest i ciągle chciałbym ją zmieniać. A to przecież nie jest miłość...

Będąc gdzieś zdarza mi się wpatrywać w nosy innych dziewczyn, czy też mają taki nos jak ona, albo rozmiar buta, albo "wielkość głowy" i często mam taką myśl w głowie - "ooo, taka jak ta bardziej by do mnie pasowała"...

Ona mnie kocha strasznie, bardzo jej zależy, jak rozmawiamy o tym, że mam jakieś wątpliwości to jest płacz z jej strony... że przecież jeszcze nie tak dawno było wszystko OK.

Tak czy siak - nie wiem, czy gdybym się tak serio wypalił w tym wszystkich, to bym tak strasznie to przeżywał i nie potrafił o niczym innym myśleć? Byłoby to dla mnie aż tak bardzo temat numer 1? Istnieje takie coś jak rOCD (relacyjna forma zaburzenia obsesyjno-kompulsywnego). Może to jest to.
Ostatnio zmieniony 20 lutego 2023 przez damian44, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 933 / 293 / 5
@damian44 Tutaj to już wypowiem opinię.
Jak rozumiem na paroksetnie nie było problemów pokroju tego nosa, widziałbym więc tutaj raczej nasilenie objawów (czegoś, tego czegoś na co brałeś antydepy). Bo paroksetyna nie ma możliwości zmiany postrzegania na bardziej atrakcyjne czy coś w tym rodzaju. Więc patrzenie na ten przykładowy nos na paroksetynie miałeś prawdziwsze (bliższe prawdy).
Znałem kiedyś dziewczynę (całkiem ładną), która usilnie twierdziła że ma krzywy nos, strasznie jej to przeszkadzało, wstydziła się go bardzo, chciała operacji plastycznych etc. Sertalina i kwetiapina (w małych dawkach) sprawiły że wróciła do ludzi i odzyskała zdolność oceny prostości swojego nosa.
Ja oczywiście bardziej polecam Ci rozwiązanie problemu terapiami niż lekami. Ale widomo jak jest i ile czasu potrzeba. A dziewczyna jak rozumiem nie daje ci tu wsparcia tylko sama go potrzebuje/wymaga od ciebie. Ale to praktycznie każda dziewczyna tak zareaguje jak powiesz że zastanawiasz się czy nie zarwać z nią, więc tu niczego lepszego nie będzie nigdy.
Mi akurat w takich natręctwach, w takiej drażliwości pomogło LSD bardzo. Ale to już do twojej własnej oceny. Także ja bym szedł jednak w leki. Ale to cały czas jest moja opinia.
I to jest moja prawda i moja relacja zdania z rzeczywistością, której nikt mi nie odbierze. I wierzę w słońce, bo ono zawsze jest i nikt mi go nie odbierze. "Żona kocha, warto żyć!"
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
ODPOWIEDZ
Posty: 13 • Strona 2 z 2
Newsy
[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.

[img]
Policjant złapany z narkotykami w Kołobrzegu. Prokuratura i policja ujawniły nowe fakty

Podczas festiwalu muzyki elektronicznej w Kołobrzegu zatrzymany został 40-letni policjant z Gdańska, który miał przy sobie narkotyki. - Została uruchomiona procedura zawieszenia policjanta w czynnościach służbowych - mówi o2.pl asp. szt. Mariusz Chrzanowski, rzecznik prasowy KMP w Gdańsku.