TALK - Rozmowy [H]

[Jarandos77]

Z tym wymiotowaniem to dziwne, marihuana hamuje wymioty i nigdy po niej nie wymiotowałem.
Parę lat temu paliłem przed DXM i to tylko dlatego żeby nie rzygać.

[motocyklista]

@CoolRastaCool, może przez nawozy w ziole. Spróbuj załatwić sobie ziółko, któremu ktoś zrobił normalnego flusha przed ścinką. Jak masz zanieczyszczone zioło to Water Curring powinien pomóc.

[deadmau5]

Jarandos - kwestia dyskusyjna, jedni tak, drudzy nie. Widziałem kilka odruchów wymiotnych u ludzi nawet po skrajnie małych ilościach. Ale sądzę, że to raczej wjazd bad tripa i "nieogarnięcie bani" to spowodowało.

[Pingwino]

@CieplaPoduszka po paleniu to najlepiej mi wchodzi mleczna czekolada i coca cola.

[deadmau5]

Ogólnie jedzenia po paleniu marihuany kwestia jest mocno dyskusyjna. Jedni wolą jakieś słodkie przekąski i rzeczy typowo fastfoodowe, jedni potrafią upierdolić sobie finalnie obiad i go zjeść w podwójnej ilości? Nie wierzycie? Mój znajomy tak robił i to często, także miał fazę na gotowanie, a potem zjadanie tego w ilościach niemoralnych, także to obliczne podjadania ma kilka podłoży i ciężko wyselekcjonować konkretne, pod konkretne grupy.

To w sumie bardzo ciekawe. Ja raczej nie widzę siebie w roli gotującego obiad po dżoju, a potem go jeść. Zazwyczaj po mj człowiek chcę przyjąć "coś na szybko", dlatego zbawieniem są wtedy wszelakiej maści fastfoody — jeśli np. jesteśmy na mieście zjarani.

[CoolRastaCool]

bardzo niezdrowo się odżywiam, same niskowartościowe produkty które nasycają mnie tylko na krótki czas, dziwne, dopiero od niedawna tak mam, ale wiecie co mój kumpel ma gorzej, zawsze po upaleniu wydaje mu się że narobił w portki, biedak strasznie przez to cierpiał ale w nl odnalazł harmonie i pogodził się z tąże iluzorycznością

[deadmau5]

^ To musisz spróbować diety bogatej w normalne białka, tłuszcze i węgle. Serio, nie jest filozofią ugotować sobie kaszę albo ryż i to zjeść, polać nawet kupnym sosem i dorzucić jajko czy kurczaka (obojętnie - w/w uznania). To bardzo pożywne dania są. Być może śmieciowym żarciem nabawiłeś się perystaltyki jelit.

[kateordie]

Ja od pewnego czasu preferuję jaranie po jedzeniu. Mam wrażenie, że wyciągam więcej z fazy, kiedy nie zajadam jej cukrem i resztą tego jedzeniowego syfu.

[deadmau5]

Preferujesz jaranie po jedzeniu, a potem piszesz o syfie jedzeniowym. Możesz rozwinąć, bo niezbyt zrozumiałem, co chcesz przekazać? :) @Up

[kateordie]

Sorki za skrót myślowy :D Może ktoś jeszcze poza mną ma tak, że po zjedzeniu pełnowartościowego obiadu i zapaleniu ma mniejszą ochotę na słodycze (jak mówią cukier zbija fazę), czipsy, kurwa frytki na kiju, niż kiedy zajara przed konkretnym posiłkiem?