Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
Po prostu im starszy jestem tym więcej zwracam uwagę na takie niuanse.
Btw macie jakieś swoje rytuały związane z dexem? Pamiętam jak miałem te naście lat, to liczyło się tylko żeby iść do apteki, kupić i wpierdolić.
Teraz jak mam ochotę na deksa, to bankowo nie jem nic 3-4h przed szamaniem, piję trochę wcześniej 100% sok z grejpfruta, kupuje sobie dwa piwka smakowe na zejście do oglądania serialu, dawkowanie planuje 1/3+2/3 i to tak, żeby zejście było o ludzkiej godzinie, żebym jeszcze te dwa piwka wypił i parę odcinków serialu obejrzał.
Jak zarzucam DXM to przeważnie robi się z tego parudniowy ciąg, więc stałymi punktami tego programu są:
1) Czosnek. Gdy czuję że coś tam zaczyna się faza ładować to jem czosnek (1-2 rozgniecione ząbki, mieszam z wodą, z sokiem z cytryny i odrobiną oliwy), u mnie zdaje dużo bardziej egzamin niż grejpfrut jako wzmacniacz;
2) Maryhuanen. Wapuję zioło przez cały trip, u mnie baaaardzo się lubi z deksem i nie wyobrażam sobie obecnie zarzucać DXM solo.
3) Playlista. Mniej więcej te same albumy, klimatem spod znaku szeroko rozumianej gitarowej psychodelii, stoner, drone, jakieś etniczne umpa umpa.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Ponownie spożyłem 150 mg DXM, potem feksofenadyna i za jakiś czas 600 mg K. Brzuch nie ucierpiał tym razem, jednak inne skutki uboczne fizyczne mnie temperowały, np. brak łaknienia, a nienaturalny pot. Stan umysłu to wyliczanka jakaś była sytuacji z przeszłości dalszej, jak i bliższej.
Zostało mi jeszcze kilka tabletek Acodinu, pewnie kiedyś po nie sięgnę. Zmniejszę jednak dawkę znacznie.
Obserwuję siebie przez lata i akurat z tym dragiem potrzebuję coraz mniej, żeby mi się to podobało. Ileś lat temu, to szamałem minimum 450 mg i było dobrze. Przy obecnym trybie życia substacja ta substancja nie nie robi już na mnie takiego wrażenia. Owszem, jako dodatek do rozmaitych połączeń spisuje się doskonale, jednak, jak wspomniałem wyżej, dawka musi być niewielka, typu < 100 mg.
Dodam jeszcze, że od jakiegoś czasu mam dziwny wzrok, jakieś powidoki i iskrzenie w oddali, jakby takie wyostrzenie wzroku aż do przesady. Czyżby to HPPD? Czy po deksie jest ono w ogóle możliwe?
Myślę, że te myśli nie są spowodowane działaniem dekstrometorfanu, ale wglądem w inną rzeczywistość ukazaną przez te substancję, poznaniem nowych wymiarów. Ja przed braniem jakichkolwiek narkotyków nie miałem takich refleksji i świat ograniczał się do sfery materialnej, w głowie siedziały mi codzienne problemy, które teraz wydają mi się absurdalne tak samo jak nasze 'odklejone' przemyślenia dla zwykłego człowieka.
Możemy śmiało stwierdzić że, jesteśmy na drodze do oświecenia/szaleństwa. Zależy od tego jak to ktoś sobie ułoży w głowie, nie każdemu dane jest być oświeconym...
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
Dostęp do legalnych sklepów z marihuaną wiąże się ze spadkiem nadmiernego spożycia alkoholu
Nowe, finansowane ze środków federalnych badanie przeprowadzone w stanie Oregon wykazało, że dostęp do legalnych sklepów z marihuaną wiąże się z niższym poziomem nadmiernego spożycia alkoholu, zwłaszcza wśród osób dorosłych w wieku 21–24 lata oraz powyżej 65 roku życia.
Wrocławianin hodował w domu grzybki halucynogenne. Policji tłumaczył, że to tylko pieczarki
Awantura domowa w jednym z mieszkań przy ulicy Popowickiej we Wrocławiu zakończyła się odkryciem nielegalnej hodowli i magazynu narkotyków. Policję wezwano z powodu kłótni między parą, jednak szybko okazało się, że 29-latek ukrywa w domu m.in. grzybki psychoaktywne. Policji mówił, że jest to "projekt" i że są to "pieczarki.
