Problematyczne może być usiłowanie zakupu recepty, ze świadomością, że będzie ona na słupa, bo wypełnia znamiona oszustwa, wyłudzenia danych osobowych itd. Natomiast większe problemy będzie miał lekarz, który taką receptę wypiszę, niż jego "klient".
Teraz prawnie Ci o to wytłumaczę.
Masz rację, że nie karze się za usiłowanie zakupu. Karze się za usiłowanie wejścia w posiadanie. Samo posiadanie jest przestępstwem, więc usiłowanie posiadania także jest przestępstwem. (stadia przestępstwa - przygotowanie, usiłowanie, dokonanie).
Tutaj masz informację o usiłowaniu:
USIŁOWANIE
art.13 k.k.
§ 1. Odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim zachowaniem bezpośrednio zmierza do jego dokonania, które jednak nie następuje.
§ 2. Usiłowanie zachodzi także wtedy, gdy sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie jest niemożliwe ze względu na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego lub ze względu na użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego.
art.
14 kk §1. Sąd wymierza karę za usiłowanie w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego przestępstwa.
§2. W wypadku określonym w art. 13 § 2 sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
Żeby nie być gołosłownym i operować na bazie teoretycznej. Trochę praktyki.
W połowie maja moja żona (radca prawny) dostała z urzędu sprawę 17 latka, który chciał kupić piguły od wywiadowcy policyjnego na imprezie majówkowej w plenerze. Do faktycznego zakupu nie doszło, bo chłopak został zatrzymany i postawiono już mu zarzuty. Oczywiście z art 62 o przeciwdziałaniu narkomanii (co ciekawe - wywiadowca nawet nie miał tych piguł). Na razie chce iść z tym do sądu i walczyć, bo bardzo chce mieć czyste konto, ale ilość była jednak większa niż na własny użytek i się przyznał, że dla znajomych i dla niego. Jak będzie sprawa i wyrok to sygnaturę podrzucę.
PS. To, co mówią adwokaci, a to co jest realiami prawno-procesowymi w naszym kraju to są dwie różne rzeczy. Taka uwaga na koniec.
PS2. W przypadku oxy nie mówimy o "leku" a o substancji posiadającej w swoim składzie narkotyki. Karanie więc nie jest za lek sam w sobie, a za np chlorowodorek oksycodonu, a nie uzupełniacz i substancję koloryzującą otoczkę. Dlatego z ustawy prawo farmaceutyczne nie stawia się żadnych zarzutów osobie prywatnej.
Na koniec. Nie twierdzę, że w każdej takiej sprawie prokuratura stawia zarzuty. Wręcz przeciwnie. Ustawa w przypadku małej ilości na własny użytek, daje prawo do odstąpienia od karania i na pewno w przypadku blistra, nikt by zarzutów nie stawiał o ile go statystyki pracy do tego nie zmuszają. Prokuratorzy to też ludzie. Jednak dura lex, sed lex.
W przypadku każdego innego leku nie ma przestępstwa, bo jak napisałeś, nie o lek chodzi a substancję (nie jest wpisana - nie ma przestępstwa, no chyba że obrót hurtowy, ale to inna sprawa)
A czy można sprzedawać leki na receptę nienarkotyczne przez internet?
Mam szereg antydepresantów ale też leki gastrologiczne itd.
Artykuły w necie mówię że nie, ale widzę że masz pojęcie od strony praktyczno-prawnej.
Pełno otwartych grupek na fb gdzie ludzie normalnie sprzedają. Z drugiej strony są też grupki gdzie ludzie kupują pytają o narko, nawet używając swoich profili. Nie wiem czy to na serio czy to jakaś prowokacja.
Nie rozumiem jak można kogoś zatrzymać za CHĘĆ zakupu subs. której nawet nie ma i jej fizycznie nie odebraliśmy. Policja przecież nie może używać przestępstwa do wykrycia przestępstwa.
To jak chęć zakupu nieistniejącej subs. jest karalna, ale chęć SPRZEDAŻY nieistniejącej subs. już jest ok?
Czy może się zdarzyć, że służby będą chciały kupić lek internetowy z czyjegoś ogłoszenia, aby udowodnić przestępstwo? Ale czy oni sami wtedy go nie popełniają?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kidssmarthphoneaddiction.jpg)
Jest niebezpieczny jak alkohol i narkotyki. „Byliśmy zbyt zaślepieni”
Światowy Dzień Bez Telefonu Komórkowego obchodzony jest 15 lipca. Z tej okazji Instytut Spraw Obywatelskich wystosował list otwarty do rodziców, w którym przestrzega przed zgubnym wpływem tego urządzenia na dobrostan najmłodszych. „Smartfon uzależnia tak jak alkohol, papierosy czy kokaina” – wskazuje ISO.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainehq720.jpg)
Zniknęło 400 kg kokainy. Policjanci objęci śledztwem
Biura dwóch policjantów z Biura ds. Zwalczania Przestępczości Narkotykowej we francuskim Nanterre oraz ich domy zostały przeszukane przez IGPN (Wydział Wewnętrzny Inspektoratu Policji) w związku ze sprawą „Trident”. Chodzi o zaginięcie blisko pół tony kokainy. Według informacji „Le Parisien”, przeszukania przeprowadzono w biurach dwóch policjantów z wydziału antynarkotykowego oraz w ich domach. Zarekwirowano także ich tablety i komputery.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/budynek-prokuratury-rejonowej-w-szczecinie.jpg)
Szczeciński lekarz pomagał nielegalnie zdobywać opioidy. Jest akt oskarżenia
Jerzy B. stanie przed sądem za poświadczenie nieprawdy w zaświadczeniach lekarskich. Pewien szczecinianin dzięki takiemu zaświadczeniu odzyskał znaczne ilości leku opioidowego, który wcześniej podczas przeszukania zabezpieczyła policja.