No to pudło spada se do wulkanu.
Przeniesiono do odpowiedniego tematu — CATCHaFALL
Mój pierwszy kit , dzień 15 . Dwa grzyby wyraźnie większe ok.10cm reszta ( ok.30 sztuk) piny do max. 3cm . wyrywać te dwa większe i czekać na resztę ?
W styczniu zamówiłem swojego pierwszego growkita Golden Teacher. Wszystko wyszło poprawnie – 4 rzuty, w pierwszym 185 mokrego, drugi 135, później wyraźnie mniej (czwarty to już było kilka grzybów na krzyż). W międzyczasie zebrałem printy (z największych okazów drugiego i trzeciego rzutu).
Temat mnie wciągnął, więc postanowiłem od razu wejść level wyżej i spróbować samodzielnie przygotować swoje ciastka. Szczerze mówiąc początkowo nie dawałem sobie wielkich szans, mając świadomość jak wiele rzeczy może pójść nie tak, zwłaszcza w domowych warunkach, gdzie tak trudno o odpowiednią sterylność. Mimo wszystko udało mi się i po ok. miesiącu oczekiwania miałem w pełni skolonizowane ciastka.
Zgodnie z wieloma radami z tego forum przygotowałem growboxa, wysypałem wermikulitem i wstawiłem ciacha. Po jakichś dwóch tygodniach pojawiły się pierwsze efekty. Jedno z ciastek obrodziło szybciej, więc zebrałem je jako pierwsze, drugie miało lekką obsuwę i poszło do zbioru jakieś dwa dni później.
No i tu się kończy pozytywny wydźwięk tej historii, bo zbiory były śmiesznie małe. Łącznie z obu ciastek zebrałem ok. 100 g mokrego, a po powtórnym zalaniu ciastka leżą w boksie już dziewiąty dzień i nawet nie pojawiły się te małe, białe kuleczki (zapomniałem jak się nazywają), z których później powstają piny. Wiem, że ciastka były dość małe (0,5l x 2 i siłą rzeczy nie były wypełnione pod korek), ale liczyłem chociaż na jakiś drugi rzut.
Spodziewać się jeszcze czegoś po tej grzybni czy już raczej się wyczerpała? Może ma za sucho (choć nie sądzę, bo raczej nie dopuszczałem do sytuacji żeby woda nie skraplała się na ściankach)? A może jest to kwestia słabych genów z późniejszych rzutów growkita?
Dajcie proszę znać co o tym myślicie. Z góry dzięki!
Jak już namoczysz i dasz do torby, to kieruj się zapachem. Kapniesz się od razu, że coś nie gra jeśli będzie inny, niż pieczarkowy.
Jeśli zapach podejrzany, wtedy użyj tych zdjęć i niech rekompensują, ale obstawiam że wszystko gra.
Będę pod koniec tygodnia robił swoje pierwsze ciasteczka pf-tek. Planuję zrobić je w kilku niezwężonych u góry słoikach, pojemność tak około 250-300ml.
1. Na ile takich ciasteczek wystarczą mi dwie ampułki po 5ml (jedna z Golden Teacherami, druga z McKennaiami). W każdym słoiku chciałbym nawiercić cztery otwory i do każdego wpuszczać po kropelkę.
2. Czy sterylność jest absolutnie niezbędna DO MOMENTU wyparzania słoików? Na logikę nie, i ten wermikulit z mąką ryżową i wodą mógłbym nawet niemytą łapą wymieszać, bo przecież potem i tak wszyscy pasażerowie na gapę dostaną kąpiel pod ciśnieniem w szybkowarze... Oczywiście planuję dbać o higienę, ale cały czas mam w pamięci mojego pierwszego growkita - wszyscy znajomi mówili, że tylko w komorze odkażającej, mata grzewcza musi być, nie ma co również zaczynać bez szamana odprawiającego przed rozpoczęciem hodowli rytuał nad grzybnią, że trzeba mierzyć stopnie w pomieszczeniu i wilgotność do dwóch miejsc po przecinku... Jasne jasne, przedziubałem opłukanym wodą z kranu widelcem, zalałem wodą, odlałem wodę, potem po pojawieniu się pinów spryskiwałem co jakiś czas wodą (nadal kranówą :D) i wietrzyłem - wyszły 4 przepiękne plony. Tak więc nie chodzi mi o to, czy mogę olać wszelkie środki bezpieczeństwa i higieny, tylko czy jest sens popadać w paranoję?
3. Już po odkażeniu w szybkowarze rozumiem, że środki bezpieczeństwa w postaci zdezykowanych rąk, wypalania igły od strzykawki przy szczepieniu każdego nowego słoika i wzięcie pudła z ikei, wywiercenie w nim otworów na ręce, odkażenie go spirytusem i odwrócenie do góry dnem będą wystarczającymi środkami ostrożności? :)
Z góry dzięki za wszystkie podpowiedzi!
"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/9/975f790a-3ebb-4508-ba00-949ba84c72a8/drug-powder.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250727%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250727T030702Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=63969d369cf28401b5f3adffaa83298e58dc7deb4e73541137f95891cab994e7)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/emblemat-kpp-gniezno.jpg)
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze
Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainemountain.jpg)
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy
Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannanxiety.jpg)
Koniec z lękiem po THC? Ten popularny terpen może być kluczem
Czy zdarzyło Ci się kiedyś poczuć niepokój lub lekką paranoję po użyciu marihuany? To częste doświadczenie, zwłaszcza przy mocniejszych odmianach, bogatych w THC. Od lat w branży konopnej krąży teoria „efektu otoczenia”, która sugeruje, że inne związki w roślinie mogą łagodzić te negatywne odczucia. Do niedawna była to jednak głównie opowieść. Teraz mamy twarde dowody.