We wtorek (04.01) zacząłem swojego pierwszego kita. Zrobiłem wszyskto zgodnie z instrukcjami z tego forum, ciastko jest zamknięte i czeka na pierwsze piny. Zmartwiła mnie jednak jedna sprawa. Dziś profilaktycznie zaglądając przez worek, zauważyłem na jego ściance dziwną plamkę. Wydaje mi się, że musi to być kawałek wermikulitu lub jakiś inny element ciastka, który mógł dotknąć ścianki kiedy na samym początku wkładałem ciastko do torby. Na jego krawędziach widać już biały nalot (pleśń?). Czy może to być killer dla całego przedsięwzięcia? Dajcie proszę znać. Z góry dzięki za pomoc!
PS. Uwzględniając, że w początkowym okresie (zanim wyjdą piny) torba powinna być zamknięta, jaki macie sposób na podglądanie co dzieje się w środku? Zaparowana torba jest średnio przezierna i boję się, że przegapię moment, w którym będzie trzeba już wietrzyć.
[ external image ]
edit: zdjęcie w większej rozdzielczości https://ibb.co/SXs8DYJ
Nie ma go na kicie, więc grzybnia nie jest niczym zaatakowana, a biały kolor i w ogóle wygląd tej plamki sugeruje, że to nie jest pleśń, tylko grzybnia.
Wniosek nasuwa się taki, że zagrożenia nie ma albo jest znikome.
Ponieważ się nie znasz i masz prawo mieć problem z oceną sytuacji, sugeruję działanie następujące, prawdopodobnie na wyrost, ale na pewno nie zaszkodzi, a może pomoże. Sugeruję więc wziąć kawałek jałowego gazika, zmoczyć go w spirytusie, otworzyć torbę i delikatnie zetrzeć gazikiem tę plamkę, żeby nic nie zostało. Grzybni oczywiście nie ruszaj. Jeżeli to pleśń, to w ten sposób ją na 99% unieszkodliwisz i wszystko będzie git. A jeżeli to nie pleśń, tylko zaginiony odłamek grzybni to nic się nie wydarzy, ani na plus ani na minus.
Potem pamiętaj, żeby obserwować co się dzieje - czy przypadkiem nie pojawia się więcej podobnych rzeczy albo czy nie rośnie jakaś podejrzana chujnia na grzybni.
Jeśli otworzysz na chwilę torbę i zajrzysz do środka to nic złego się nie stanie, kit nie wybuchnie ani nie przestanie owocnikować. Trzymanie pudła/torby zamkniętych do momentu pojawienia się pinów to sposób na zwiększenie ilości CO2 w środku, co ma pobudzić grzybnię do owocowania i większego wzrostu. Czy to faktycznie pomaga i jak bardzo, to to jest kwestia dyskusyjna. Z całą pewnością grzybnia wachlowana i nawilżana od samego początku pinuje, owocuje i daje zadowalające plony - sprawdzone wielokrotnie - dlatego od otwarcia torby i zajrzenia do środka krzywda żadna się nie wydarzy.
Imo nic groźnego, dla świętego spokoju można jak kolega wyżej zalecił to zwyczajnie zatrzeć i życie kita toczy się dalej. Nie popadajmy w skrajność z tym nieotwieranie torby, jak ogrom białego puszku na górze to piny lada moment się pojawią, otworzenie torby nie zastopuje procesu.
Nieotwieranie do tego momentu, a przez to zwiększone stężenie CO² dodatkowo uniemożliwia innym przybyszom rozwój, btw.
Mam jeszcze pytanie co do napowietrzania, a właściwie techniki. Najpierw wypuszczacie zebrany CO2, a potem wachlujecie czymś płaskim? Jak długo i jak intensywnie? Z góry dzięki za wszelkie protipy.
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Kolejny akt oskarżenia w sprawie przemytu 2 ton marihuany ukrytej w konstrukcji mostu
Jest kolejny akt oskarżenia w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej, która w imitacji stalowej konstrukcji mostu przemyciła z Hiszpanii do Polski 2 tony marihuany. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Tym razem przed sądem stanie Radosław Rz., ps. „Zeszyt”. Odpowie za przemyt ponad 900 kilogramów środków odurzających.
Wino z kokainą stało się przebojem. Papież pisał encykliki, sącząc Vin Mariani
Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.
Dwóch 15-latków z mefedronem. "Zwrócili uwagę nerwowym zachowaniem"
W ręce policjantów z Mińska Mazowieckiego wpadło dwóch 15-latków, którzy chwilę wcześniej zachowywali się nerwowo. Okazało się, że mieli przy sobie mefedron. O ich losie zadecyduje sąd rodzinny.

