Ile pinow musi sie pojawic zeby zaczac wietrzyc GK?
Po 10 dniach zauwazylem 2 malutkie piny. Czy to juz czas na otworzenie i dostarczenie tlenu? :)
W ogóle z tym wstrzymywaniem się od wietrzenia przed pinowaniem to jest IMO sprawa dyskusyjna, tak myślę. W sensie, ja zawsze wietrzę terrarium od samego początku i nigdy nie mam problemów z wolnym czy słabym pinowaniem itp. Możliwe, że to robi jakąś różnicę, ale mam wątpliwości, czy aż tak dużą. Ktoś ma więcej wiedzy na ten temat?
Kwestia sporna od zawsze, sama uskuteczniając wiele różnej maści rzutów eksperymentowałam i można to rozbić na dwie części: gotowy grow kit vs samodzielna uprawa w domu do A do Z.
Otóż:
a) samodzielne szczepienie w domu;
W momencie zaszczepienia przez nas wybranego zboża, czy tam mącznych ciastek, rozpoczyna się żmudne oczekiwanie na rozwój grzybni. W naturze cały ten proces zachodzi pod ziemią, a zatem: bez udziału tlenu. Tak jak człowiek pobierając tlen, wydziela CO², tak grzybnia wydziela go "zjadając" (metabolizując) substrat, który dostarcza niezbędnych wartości odżywczych optymalnych dla jej rozwoju, CO² jest "skutkiem ubocznym" tego procesu.
W tymże, CO² "pcha" grzybnię, która kolonizując obiera za cel wydostanie się na powierzchnię (dlatego zaszczepione substraty trzymamy w ciemności, dopóki cały nie skolonizuje) aby zaczerpnąć światła, co inicjuje owocnikowanie. Oczywiście potrzebna jest jeszcze spora wilgotność aby dopełnić całości, no ale tutaj nie o tym.
Reasumując: wysokie stężenie dwutlenku węgla jest wykurwiście ważne W PROCESIE KOLONIZACJI GRZYBNI NA SUBSTRACIE.
No i teraz...
b) gotowy grow kit;
Dostajemy gotowca, czyli substrat w pełni skolonizowany, grzybnia "zapięła" między sobą połączenia, które są silne i gotowe "wyjść na powierzchnię" (oczami wyobraźni odzwierciedlamy to nadal w naturze), a ostatnią przeszkodą będzie warstwa wermikulitu, którym powierzchnia grow kitu została obsypana. Zaklejamy boki grow kitu czarną taśmą, aby odciąć dopływ światła, na wskutek którego zwyczajnie zaczną wrastać tam piny, później ciężko wyrosłe grzyby wydłubać z substratu, grzyby się w pełni nie rozwiną, gdyż zwyczajnie nie będą miały miejsca, będą całe ujebane, ogólnie – meh.
Ostatni krok, to oczekiwanie na charakterystyczny biały puszek na powierzchni ("przegryzanie się" grzybni przez ten wermikulit to wciąż kolonizacja). W tym momencie pod wpływem dostępu do światła rozpoczyna się formowanie primordii, a w konsekwencji pinów, których wzrost paradoksalnie przez dobroczynny wcześniej dwutlenek, zostanie opóźniony. Zatem w momencie, kiedy zauważymy choćby jeden pin, jest to znak aby rozpocząć porządne wietrzenie, minimum dwa razy dziennie, aby zapewnić odpowiednią wymianę gazową: żegnamy CO², wpuszczamy tlen tak istotny dla wzrostu owocników.
Podsumowując: na poziomie grow kitu nieotwieranie torby jest wskazane tylko do momentu, aż grzybnia objawiona w postaci białego meszku na powierzchni nie będzie gotowa do wydania pinów, a to właśnie on je zwiastuje.
W procesie kolonizacji wymagane jest duże stężenie CO², w procesie wzrostu owocników dużo tlenu, amen.
Mam growkita, który ładnie po ok 8-9 dniach zapinował, wtedy zacząłem go od razu wietrzyć 3x dziennie i 1x dziennie spryskiwać po ściankach. Mija 3 dzień odkąd wietrzę i pryskam i martwi mnie to że gribki tak wolniutko rosną - są na etapie pionków z "grzybobrania" gry planszowej :D
Pytania:
1. Czy wachlowanie odbywa się wyłącznie za pomocą "dmuchania" torbą poprzez składanie jej boków i rozkładanie? Czy powinienem jakoś inaczej wtłaczać tlen?
2. Czy gribki mają za mało słońca lub za dużą wilgotność i dlatego tak wolno rosną od etapu pinów wzwyż? Jak widzę że od Pinów ludzie do zbiorów dorodnych gribków mają 4-5 dni, to boję się że te moje jakoś takie "leniwe" są :(
Z góry dzięki za odpowiedź!
4-5 dni od pinów do zbioru się zdarza, ale to nie jest norma. Tydzień, dziesięć dni nawet - to znacznie częstszy wzór. Czasem rosną równomiernie i wolno, a czasem najpierw wolno a potem "eksplodują" do pełnych rozmiarów w ciągu doby - różnie bywa. Dużo zależy od genów, a tego nie przeskoczysz. W twoim przypadku wszystko gra, ładne piny. Takie szerokie u dołu, mogą być duże. Rób im zdjęcie codziennie i sobie porównuj, wtedy zobaczysz jaki jest progres nawet w ciągu jednej doby. Obstawiam że po weekendzie będą do ścinki.
Wymianę tlenu robisz dobrze, słońca na pewno mają dość, wilgotność też ok, skoro rosną. Nic nie zmieniaj.
10 grudnia 2021Malinowy Chrusniak pisze: Wszystko jest ok, bardzo ładne piny i na pewno wolno nie rosną, z opisu i zdjęć sądząc jest wzorcowo.
4-5 dni od pinów do zbioru się zdarza, ale to nie jest norma. Tydzień, dziesięć dni nawet - to znacznie częstszy wzór. Czasem rosną równomiernie i wolno, a czasem najpierw wolno a potem "eksplodują" do pełnych rozmiarów w ciągu doby - różnie bywa. Dużo zależy od genów, a tego nie przeskoczysz. W twoim przypadku wszystko gra, ładne piny. Takie szerokie u dołu, mogą być duże. Rób im zdjęcie codziennie i sobie porównuj, wtedy zobaczysz jaki jest progres nawet w ciągu jednej doby. Obstawiam że po weekendzie będą do ścinki.
Wymianę tlenu robisz dobrze, słońca na pewno mają dość, wilgotność też ok, skoro rosną. Nic nie zmieniaj.
Mamy 2 dni później i gribki wyglądają tak:
[ external image ]
Wierzę w ich rozwój, jedyne o co się martwię, to że wystarczy kilka godzin np. z wczoraj wieczór na dziś rano, żeby z wilgotnej torebki boki się zrobiły prawie suche, dosłwonie kilka kropel. Jednocześnie na dnie mam ciągle troszkę wody (jest jej tak "symbolicznie" - obserwuje też czy mętnieje i wymieniłem ją z 2 razy od czasu pinowania.) - czy pryskać częściej niż raz dziennie czy po prostu "dać im żyć" i 3-4x wachlowanie i 1x pryskanie git?
Ja mialem na poczatku blizej okna na polce, temp. ok 21 stopni. Opakowanie bylo praktycznie suche. Potem polozylem blizej grzejnika i bez pryskania bokow bylo cale zaparowane.
Teraz odkad pojawily sie piny w ciagu dnia stawiam blizej okna, na noc nosze do sypialni na polke, przy ktorej mam ok 24 stopnie :)
Wilgotność faktycznie była ok, wystarczy prysakć 1x dziennie. W zimowym czasie najlepiej jest mieć GK przy kaloryferku, ale nie jakoś mega blisko, tak żeby łapał ciepełko. Fajnie się wtedy poci, a że kaloryfery często są blisko okien to i światło załapie ok.
Tak jak Malinowy mówił - po weekendzie będą do zbioru. Dziś wyglądają tak:
[ external image ]
I czuję że do wieczora, maks jutro będą do zbioru. Ostatnie dni to już wzrost jak szalony. Cieszy mnie też to że takie grube trzony mają, faktycznie wyglądają na zdrowie, porządne gribki pełne magii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/emblemat-kpp-gniezno.jpg)
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze
Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/dominikamedmj.jpg)
Medyczna marihuana kolejnym krokiem rozwoju karaibskiej Dominiki?
Dominika to niewielka karaibska wyspa, często mylona ze względu na podobną nazwę z o innym, większym państwem – Republiką Dominikany. Niemniej jednak, w obszarze legislacji konopnej to właśnie Wspólnota Dominiki zdaje się wytyczać kierunek dla wielu okolicznych państw.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kidssmarthphoneaddiction.jpg)
Jest niebezpieczny jak alkohol i narkotyki. „Byliśmy zbyt zaślepieni”
Światowy Dzień Bez Telefonu Komórkowego obchodzony jest 15 lipca. Z tej okazji Instytut Spraw Obywatelskich wystosował list otwarty do rodziców, w którym przestrzega przed zgubnym wpływem tego urządzenia na dobrostan najmłodszych. „Smartfon uzależnia tak jak alkohol, papierosy czy kokaina” – wskazuje ISO.