Mi mimo palenia dzien w dzień przez ponad rok wystarczy jeden Buszek z lufy oczywiście pierwszy po jednej przespanej nocy zeby się porządnie skurwic. Często widzę wszystko z innej perspektywy, nachodzą mnie refleksje. Od jakiegoś czasu obróciłem tą fazę na plus, bo kiedyś mnie przewyższała :D
Moje schizy głównie objawiają się atakiem paniki. Wkrętka, że mam zawał i puls z kosmosu (no ok.120 - nie wkrętka) za każdym razem, gdy zapalę, choć najmniejszą ilość. Oczywiście na trzeźwo nic takiego nie mam.
Rzuciłem przez to ok. 2 lata temu, choć kochałem mj, kontynuowanie naszej dalszej znajomości to byłaby głupota.
Mam plan spróbować wrócić teraz używając mixu CBD susz z Allegro + medyczna marihuana z apteki.
Autor tematu, z tego co piszę, robi podobnie - w stosunku 1:1 i wciąż się źle czuję.
Gdzie indziej znalazłem info o 4:1 CBD/THC? Ktoś ma jakieś doświadczenia?
Ja dwukrotnie próbowałem zmniejszać działanie THC przy pomocy suszu cbd i mam złe doświadczenia. Było tylko gorzej i trwało zdecydowanie zbyt długo. Podobne rozkminy są właśnie poruszane w temacie "CBD" na forum. Właśnie zastanawiałem się tam czy dzieje się tak przez dostarczenie nowych terpenów czy też przez to że CBD działa jako inhibitor FAAH i być może spowalnia rozpad THC.
Waporyzowałem susz cbd dopiero gdy zacząłem się źle czuć w trakcie sesji z THC. Być może mix zadziała troszkę inaczej jeśli przyjmie się to naraz. Ja nie mam już siły do podobnych eksperymentów i robię przerwę na rzecz czystego suszu cbd który czasem też potrafi delikatnie posmyrać.
"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
No właśnie nie palę, szkoda, że mj na mnie wpływała również pozytywnie - kreatywnie, często aktywizowała, a na pewno wyciszała natrętne myśli, uspokajała, rozluźniała mięśnie, działała fizycznie przeciwbólowo + jak się później okazało zmniejszała stan zapalny choroby autoimmunologicznej, nie mówiąc oczywiście o strasznych skutkach ubocznych, jak dobry humor czy euforia. Oczywiście jak nie było bad tripa, który pod koniec, był zawsze. No i ch... dupa i kamieni kupa.
Może po prostu Polskę zalało jakieś gówno, które każdego zniszczyło, choć moi znajomi nie narzekali, może oprócz jednego... Muszę spróbować legitnej mj z Kanady po długiej przerwie i zobaczymy co to będzie.
Swego czasu nawet musiałem pić alkohol do sativy albo rezygnować z palenia, bo było zbyt źle.
Raz było dobrze, raz kilka miesięcy znowu schizy. Koniec końców przeszła zła bania raz na zawsze, dużo wystarczyło w głowie pozmieniać i ustalić sobie, czego tak naprawdę się oczekuje od rośliny i po co się pali.
Niemniej nawet teraz mogę się przepalić, jak zjaram za dużo, tylko, że... No niektórymi odmianami ni chuja. Niektóre mogę dopalać bongo co 5min, gdzie normalnie już bym stracił przytomność, tylko zwiększa mi się zamuła i chęć na sen (nawet jeśli to sativa i pierwsze dawki pobudzają). Nie wiem co w składzie mają te, którymi się "da przepalić", nie chcę wiedzieć. Może po prostu te lepsze mają jakieś antagonisty rec. kanna i dlatego nie można się już bardziej rozjebać... To by była najbezpieczniejsza wersja rzeczywistości. Ale wolę nie wiedzieć XD.
Polecam po prostu odpuścić palenie. Najgorzej jak będziesz pić alkohol albo brać inne GABA do palenia, żeby nie było źle. NAJGORZEJ. Sporo Ci to rozpierdoli we łbie i nie mówię o samej fazie, a o skutkach długofalowych.
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Młodzież i marihuana w Polsce – jak realnie minimalizować ryzyko?
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Alkohol ma zniknąć z pola widzenia? Jest petycja do resortu zdrowia
Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) złożyła w Ministerstwie Zdrowia petycję, w której proponuje wprowadzenie jednolitych zasad tzw. sprzedaży bezwitrynowej alkoholu. To rozwiązanie nie polega na zakazie sprzedaży ani na ograniczaniu konkretnych kanałów dystrybucji. Chodzi o to, by alkohol nie był eksponowany wprost w przestrzeni zakupowej.
Intensywne używanie marihuany wzmacnia związki kobiet, ale osłabia relacje mężczyzn
Nowe badanie wyjaśnia, dlaczego.
Palenie z trzeciej ręki staje się z czasem coraz bardziej szkodliwe
Bierne palenie – narażanie osoby postronnej na oddziaływanie dymu tytoniowego – jest dobrze rozpoznanym zagrożeniem dla naszego zdrowia. Znacznie mniej wiadomo natomiast o „paleniu z trzeciej ręki”, czyli o sytuacji gdy dym z palonego papierosa już wywietrzał, a my wdychamy związki chemiczne, które po paleniu papierosów osiadły na ścianach, dywanach, meblach, firankach czy ubraniach.
